Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Kulska123, unipaks dziękuję Wam bardzo.
spectre Cesara swego czasu oglądałam namiętnie, książkę pochłonęłam w dwa dni. Z kilku jego technik korzystam na co dzień, ale z niektórymi się nie zgadzam i według mnie można niektóre problemy rozwiązać metodą pozytywną
Dzień jak co dzień, kolejny weekend w schronisku. Karmienie, sprzątanie, głaskanie, spacery- norma. Wchodzę w boksy dla mnie teoretycznie niedozwolone, szukam psów, które mogę wziąć na spacer do lasu. Nagle widzę wielkie, piękne ale smutne oczy. Spoglądam wyżej i... Cudowny, ogromny, śliczny bokser. I to razy dwa. Pies i suka, oba równie nieszczęśliwe, oba równie chude i zrezygnowane. Otwieram kraty i nagle zostaję zasypana deszczem liźnięć, próśb o głaskanie, chwilę uwagi. Wychodzę, potrzebuję jeszcze jednej smyczy Idziemy do lasu, już nie widać smutnych, nieszczęśliwych psów, teraz są radosne, rozbiegane i wdzięczne. Co chwilę spoglądają na mnie z drugiego końca smyczy, sprawdzają czy na pewno nadal jestem. Pies raz porzucony, długo będzie się bał kolejnego odrzucenia... Suczka miała zaklepany dom, miała do niego trafić zaraz po zagojeniu rany po sterylizacji. Dwa tygodnie rozmów, próśb, gróźb i utyskiwań w kierunku rodziców i kierowniczki schroniska. W końcu, na reszcie wychodzę ze schroniska z Nim. Idziemy do domu, w szelkach policyjnych, wszyscy schodzą nam z drogi Rozpoczyna się okres niesamowity zarówno dla mnie jak i dla niego. Pokochaliśmy się od pierwszego wejrzenia, nie odstępujemy siebie na krok. Codziennie chodzimy na długie spacery, musimy wzmocnić kondycję. Gotowane jedzenie na unormowanie rozchwianego przewodu pokarmowego, wszędzie są hektolitry śliny i jego zabawki. Po czterech dniach wieczorami przytulona do tego wielkiego pręgowane psa, płaczę jak głupia na myśl o rozstaniu. Wiem przecież, że w końcu ten dzień nadejdzie. Spędziliśmy ze sobą trzy piękne tygodnie. Wiem, że ma wspaniały dom, kochającą rodzinę ale mimo wszystko ze smutkiem wspominam nasze rozstanie. Brakuje mi go, był niesamowity. Taki magiczny przez to swoje bezgraniczne przywiązanie do mnie, przez tą więź, która powstała między nami już przy pierwszym spotkaniu. Niewiarygodne jest, że taka więź może się narodzić w zimnym, brudnym, schroniskowym boksie...
Dziękuję Ci Parysku za czas, który mogliśmy spędzić razem.
W nowym domu:
spectre Cesara swego czasu oglądałam namiętnie, książkę pochłonęłam w dwa dni. Z kilku jego technik korzystam na co dzień, ale z niektórymi się nie zgadzam i według mnie można niektóre problemy rozwiązać metodą pozytywną
Dzień jak co dzień, kolejny weekend w schronisku. Karmienie, sprzątanie, głaskanie, spacery- norma. Wchodzę w boksy dla mnie teoretycznie niedozwolone, szukam psów, które mogę wziąć na spacer do lasu. Nagle widzę wielkie, piękne ale smutne oczy. Spoglądam wyżej i... Cudowny, ogromny, śliczny bokser. I to razy dwa. Pies i suka, oba równie nieszczęśliwe, oba równie chude i zrezygnowane. Otwieram kraty i nagle zostaję zasypana deszczem liźnięć, próśb o głaskanie, chwilę uwagi. Wychodzę, potrzebuję jeszcze jednej smyczy Idziemy do lasu, już nie widać smutnych, nieszczęśliwych psów, teraz są radosne, rozbiegane i wdzięczne. Co chwilę spoglądają na mnie z drugiego końca smyczy, sprawdzają czy na pewno nadal jestem. Pies raz porzucony, długo będzie się bał kolejnego odrzucenia... Suczka miała zaklepany dom, miała do niego trafić zaraz po zagojeniu rany po sterylizacji. Dwa tygodnie rozmów, próśb, gróźb i utyskiwań w kierunku rodziców i kierowniczki schroniska. W końcu, na reszcie wychodzę ze schroniska z Nim. Idziemy do domu, w szelkach policyjnych, wszyscy schodzą nam z drogi Rozpoczyna się okres niesamowity zarówno dla mnie jak i dla niego. Pokochaliśmy się od pierwszego wejrzenia, nie odstępujemy siebie na krok. Codziennie chodzimy na długie spacery, musimy wzmocnić kondycję. Gotowane jedzenie na unormowanie rozchwianego przewodu pokarmowego, wszędzie są hektolitry śliny i jego zabawki. Po czterech dniach wieczorami przytulona do tego wielkiego pręgowane psa, płaczę jak głupia na myśl o rozstaniu. Wiem przecież, że w końcu ten dzień nadejdzie. Spędziliśmy ze sobą trzy piękne tygodnie. Wiem, że ma wspaniały dom, kochającą rodzinę ale mimo wszystko ze smutkiem wspominam nasze rozstanie. Brakuje mi go, był niesamowity. Taki magiczny przez to swoje bezgraniczne przywiązanie do mnie, przez tą więź, która powstała między nami już przy pierwszym spotkaniu. Niewiarygodne jest, że taka więź może się narodzić w zimnym, brudnym, schroniskowym boksie...
Dziękuję Ci Parysku za czas, który mogliśmy spędzić razem.
W nowym domu:
"Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek." — William Ralph Inge
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Śliczny Boksiu
Życzę Tobie monisss i Twojemu stadko Wesołych Świąt, dużo zdrówka i miłości!
Życzę Tobie monisss i Twojemu stadko Wesołych Świąt, dużo zdrówka i miłości!
Moje szczurze szczęście za TM: Kluska Iwan Filipek Lucky Remy Tempuś Julek Szymuś Stuart Biały Teddy Kołtun Batman Toffi Fado Robin
Do zobaczenia Skarby moje...
Do zobaczenia Skarby moje...
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Życzę Wszystkim naszym czytelnikom wesołych, zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia. Długowieczności wszystkich ogonków i innych czterołapków.
"Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek." — William Ralph Inge
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Chwytają za serce Twoje historie. Dobrze, że udaje się większości z tych zwierząt znaleźć dobry dom
Szkoda, że nie wszystkie mogą mieć szczęście zaznać takiego tymczasu jak u Was...
Mam nadzieję, że święta minęły spokojnie i pięknie
Szkoda, że nie wszystkie mogą mieć szczęście zaznać takiego tymczasu jak u Was...
Mam nadzieję, że święta minęły spokojnie i pięknie
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Jejku 9 kotów
U mnie z 3 się nie da wytrzymać
U mnie z 3 się nie da wytrzymać
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
unipaks na szczęście jest coraz więcej rodzin, które są gotowe dać dt dla potrzebujących zwierzaków
Igaśka na szczęście trójka mieszka z moimi rodzicami Teraz jestem u nich i przywiozłam mojego Sfinksa ze sobą, w mieszkaniu trzy koty to jednak za dużo, szczególnie jak dochodzą do tego dwa psy, sześć szczurów i kolejny kot na ogródku. W domu jak mam sześć to zawsze jakoś się rozlezą, jedne na dwór, drugie do pralni bo cieplutko, kolejny zaszyje się w pokoju na łóżku i nie ma tłoku Ale w mieszkaniu jest ciężko.
Nie pochwaliłam się jeszcze moim najnowszym szczęściem. Wiem, wiem, do tego tematu szczurom wstęp wzbroniony ale nie mamy swojego w szczurzym dziale więc chwalimy się tutaj
O to, moja mała Fanaberia, zamieszkała z nami w połowie grudnia
Igaśka na szczęście trójka mieszka z moimi rodzicami Teraz jestem u nich i przywiozłam mojego Sfinksa ze sobą, w mieszkaniu trzy koty to jednak za dużo, szczególnie jak dochodzą do tego dwa psy, sześć szczurów i kolejny kot na ogródku. W domu jak mam sześć to zawsze jakoś się rozlezą, jedne na dwór, drugie do pralni bo cieplutko, kolejny zaszyje się w pokoju na łóżku i nie ma tłoku Ale w mieszkaniu jest ciężko.
Nie pochwaliłam się jeszcze moim najnowszym szczęściem. Wiem, wiem, do tego tematu szczurom wstęp wzbroniony ale nie mamy swojego w szczurzym dziale więc chwalimy się tutaj
O to, moja mała Fanaberia, zamieszkała z nami w połowie grudnia
"Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek." — William Ralph Inge
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Łysolinka <3
Moje szczurze szczęście za TM: Kluska Iwan Filipek Lucky Remy Tempuś Julek Szymuś Stuart Biały Teddy Kołtun Batman Toffi Fado Robin
Do zobaczenia Skarby moje...
Do zobaczenia Skarby moje...
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
http://www.fotoload.pl/123aa5/8fccd90a2 ... 44_min.jpg patrzcie państwo, a ona się wślizgnęła Fanaberia taka!monisss pisze:
Nie pochwaliłam się jeszcze moim najnowszym szczęściem. Wiem, wiem, do tego tematu szczurom wstęp wzbroniony
śliczna jest, ucałować prosimy!
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
- madziastan
- Posty: 1467
- Rejestracja: śr lip 06, 2011 5:26 pm
- Numer GG: 8345513
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Pomyślałam że warto wpaść na twój wątek, przeczytałam wszystko i o wszystkim, wzruszyła mnie ta historia. o psiej miłości, miłość do zwierząt... nie ważne jak wyglądają, ważne że człowiek ma serce do zwierząt... Gdybym mogła mieć tyle zwierząt... tyle że bym potrzebowała dużo czasu i cierpliwości a na mnie na to nie stać... Twoja historia mnie urzekła
Napiszę, że mój pradziadek przygarnął zaciążoną kundelkę ze sterty śmieci, była bardzo nieufna, bała się wszystkiego, była bardzo agresywna. Urodziła 1 psiaka, ma już nowy domek. Obecnie ta kundelka o imieniu Sonia jest bardzo ufna, jest bardzo wdzięczna mojemu pradziadkowi, wszędzie z nim łazi, domaga głaskania i nigdy nie gryzie z naszej rodziny a do obcych jest bardzo agresywna, nienawidzi obcych ludzi.
Napiszę, że mój pradziadek przygarnął zaciążoną kundelkę ze sterty śmieci, była bardzo nieufna, bała się wszystkiego, była bardzo agresywna. Urodziła 1 psiaka, ma już nowy domek. Obecnie ta kundelka o imieniu Sonia jest bardzo ufna, jest bardzo wdzięczna mojemu pradziadkowi, wszędzie z nim łazi, domaga głaskania i nigdy nie gryzie z naszej rodziny a do obcych jest bardzo agresywna, nienawidzi obcych ludzi.
Może kiedyś...
Za TM: Mamusia, Córeczka, Robin, Miodynka, Majtki, Milky, Elenka, Lucynka, Mary, Szarik, Gryzia,Jamajka, Shelter, Mała (Gifa), Henio, Kropuś
Za TM: Mamusia, Córeczka, Robin, Miodynka, Majtki, Milky, Elenka, Lucynka, Mary, Szarik, Gryzia,Jamajka, Shelter, Mała (Gifa), Henio, Kropuś
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Co słychać w stadzie? Tęsknimy za wieściami!
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Długo mnie nie było... Wybaczcie.
Niestety nie mam dobrych wieści. Ciągle spada mi na głowę coś, co zwala mnie z nóg doszczętnie. Idunka nie mieszka już z nami. Znalazła wspaniały dom u kobiety, która ma doświadczenie z trudnymi psami. Jakiś czas temu adoptowała od nas Zosię (buldożkę angielską) i szukała dla niej towarzyszki. Szansa jedna na milion. Idealny dom, idealna właścicielka, idealna psia towarzyszka. Nie zmienia to jednak faktu, że Iduny już ze mną nie ma. Tęsknie za nią okrutnie. Ona tego potrzebowała, w nowym domu odżyła, zaczyna nabierać pewności siebie. Nie jest tłamszona przez duże stado. Wiem, że jej lepiej, ale mi lepiej nie jest.
Vincent, mój najsłodszy, najmądrzejszy niedźwiedź przestaje dawać radę. Próbował wstać i do mnie podejść, raz, drugi, trzeci. Za czwartym mu się udało, ja siedziałam jak skamieniała. Przecież to niemożliwe, zawsze sprawny, wysportowany. Później nie mógł wskoczyć na sofę. Tego już było za wiele. Musieliśmy wprowadzić na stałe tabletki przeciwbólowe. Wiem, że cudem jest to, że w ogóle biega, chodzi, żyje. Miał nie dożyć roku, a za dwa miesiące skończy sześć lat. Ale czy mimo, że to wszystko wiem jest mi łatwiej? Nie, chciałabym żeby to nigdy nie nadeszło, żeby zawsze było dobrze. Żeby zawsze biegał, żeby nic go nie bolało.
Claudette też jest już na przeciwbólowych, artroza dała o sobie znać z ogromną siłą.
Post pełen żalu i smutku, przykro mi ale nawet słowem pisanym skłamać nie umiem. Ostatnio los nie jest dla nas łaskawy, nie tylko jeśli chodzi o zwierzaki. Nastrój sporo poniżej zera. Całe szczęście, że mimo wielu trosk, stado potrafi dać tak pozytywnego kopa, że zamiast się załamywać zaczynam działać. Książkowy przykład symbiozy.
P.S. Miesiąc temu odszedł Deser, mój szczurzy chłopczyk. Miał niewydolność serca. Zasnął u mnie na rękach, w gabinecie weterynaryjnym.
Niestety nie mam dobrych wieści. Ciągle spada mi na głowę coś, co zwala mnie z nóg doszczętnie. Idunka nie mieszka już z nami. Znalazła wspaniały dom u kobiety, która ma doświadczenie z trudnymi psami. Jakiś czas temu adoptowała od nas Zosię (buldożkę angielską) i szukała dla niej towarzyszki. Szansa jedna na milion. Idealny dom, idealna właścicielka, idealna psia towarzyszka. Nie zmienia to jednak faktu, że Iduny już ze mną nie ma. Tęsknie za nią okrutnie. Ona tego potrzebowała, w nowym domu odżyła, zaczyna nabierać pewności siebie. Nie jest tłamszona przez duże stado. Wiem, że jej lepiej, ale mi lepiej nie jest.
Vincent, mój najsłodszy, najmądrzejszy niedźwiedź przestaje dawać radę. Próbował wstać i do mnie podejść, raz, drugi, trzeci. Za czwartym mu się udało, ja siedziałam jak skamieniała. Przecież to niemożliwe, zawsze sprawny, wysportowany. Później nie mógł wskoczyć na sofę. Tego już było za wiele. Musieliśmy wprowadzić na stałe tabletki przeciwbólowe. Wiem, że cudem jest to, że w ogóle biega, chodzi, żyje. Miał nie dożyć roku, a za dwa miesiące skończy sześć lat. Ale czy mimo, że to wszystko wiem jest mi łatwiej? Nie, chciałabym żeby to nigdy nie nadeszło, żeby zawsze było dobrze. Żeby zawsze biegał, żeby nic go nie bolało.
Claudette też jest już na przeciwbólowych, artroza dała o sobie znać z ogromną siłą.
Post pełen żalu i smutku, przykro mi ale nawet słowem pisanym skłamać nie umiem. Ostatnio los nie jest dla nas łaskawy, nie tylko jeśli chodzi o zwierzaki. Nastrój sporo poniżej zera. Całe szczęście, że mimo wielu trosk, stado potrafi dać tak pozytywnego kopa, że zamiast się załamywać zaczynam działać. Książkowy przykład symbiozy.
P.S. Miesiąc temu odszedł Deser, mój szczurzy chłopczyk. Miał niewydolność serca. Zasnął u mnie na rękach, w gabinecie weterynaryjnym.
"Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek." — William Ralph Inge
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Przykro mi, że dotknęły Was takie problemy... Oby los w najbliższej przyszłości okazał się bardziej przychylny i zdrowie zaczęło sprzyjać wszystkim zwierzakom; trzymamy kciuki za tych najbardziej potrzebujących. Życzę z serca, by dało się jak najbardziej podnieść komfort ich życia, nie poddawajcie się
Ściskamy Was serdecznie!
dla szczurka [*]
Ściskamy Was serdecznie!
dla szczurka [*]
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
unipaks dziękuję za słowa otuchy :*
Powoli wracamy do normy ;-) Tabletki działają, pieski nie chorują. Oby tak dalej.
Pieskie życie...
Porzucona, zapomniana, wykorzystywana, wyrzucona niczym zbędna rzecz, wadząca w domu. Wiedziałam, że trafiła do schroniska, nie wiedziałam, że w nim została. Byłam tylko w odwiedzinach, przekonałam się, że nie uodporniłam się na psie cierpienie. Zobaczyłam tylko oczy, błagające spojrzenie, proszące o litość. Nie mogłam jej zostawić, nie tam. Zabrałam ją do domu, poszłyśmy w czwórkę na bardzo długi spacer. Trzy godziny łażenia po lesie, ja wymiękłam ale moje damy nie. Po powrocie natychmiastowa kąpiel, mała śmierdziała niemiłosiernie. Tak, o to stałam się posiadaczką ośmioletniej przedstawicielki rasy King Charles Spaniel.
Maluch okazał się cudnym psem, miłym, kontaktowym, bezkonfliktowym, pełnym życia. Okazała się również kolejną ofiarą nowej ustawy, zakazującej rozmnażania psów nierodowodowych. Była ze mną półtora tygodnia, w środę pojechała do wspaniałej fundacji, gdzie czekała na nią nowa rodzina
Z nową rodziną:
P.S. W okolicach kwietnia lub maja mam swój mały jubileusz. Przypomniała mi o tym kochana Pani M., która miała mnie od początku pod opieką. W tym roku mija dziesiąty rok mojego wolontariatu w schronisku. Dumnam z siebie ;-) Wznieśmy toast za kolejną dekadę (co najmniej)!
Zdrówko!
Powoli wracamy do normy ;-) Tabletki działają, pieski nie chorują. Oby tak dalej.
Pieskie życie...
Porzucona, zapomniana, wykorzystywana, wyrzucona niczym zbędna rzecz, wadząca w domu. Wiedziałam, że trafiła do schroniska, nie wiedziałam, że w nim została. Byłam tylko w odwiedzinach, przekonałam się, że nie uodporniłam się na psie cierpienie. Zobaczyłam tylko oczy, błagające spojrzenie, proszące o litość. Nie mogłam jej zostawić, nie tam. Zabrałam ją do domu, poszłyśmy w czwórkę na bardzo długi spacer. Trzy godziny łażenia po lesie, ja wymiękłam ale moje damy nie. Po powrocie natychmiastowa kąpiel, mała śmierdziała niemiłosiernie. Tak, o to stałam się posiadaczką ośmioletniej przedstawicielki rasy King Charles Spaniel.
Maluch okazał się cudnym psem, miłym, kontaktowym, bezkonfliktowym, pełnym życia. Okazała się również kolejną ofiarą nowej ustawy, zakazującej rozmnażania psów nierodowodowych. Była ze mną półtora tygodnia, w środę pojechała do wspaniałej fundacji, gdzie czekała na nią nowa rodzina
Z nową rodziną:
P.S. W okolicach kwietnia lub maja mam swój mały jubileusz. Przypomniała mi o tym kochana Pani M., która miała mnie od początku pod opieką. W tym roku mija dziesiąty rok mojego wolontariatu w schronisku. Dumnam z siebie ;-) Wznieśmy toast za kolejną dekadę (co najmniej)!
Zdrówko!
"Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek." — William Ralph Inge
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
Za kolejne i kolejne jubileusze, i oby tych jaśniejszych stron było więcej - do dna!
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D
"Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek." — William Ralph Inge