Witam, często zaglądałam na Wasze forum - jednak nie przeczytałam go jeszcze w pełni.
Dlatego nie wiem czy pojawiła się już odpowiedź na moje pytanie. Sprawa jest jednak nagląca.
Jeden z moich szczurków umiera, prawdopodobnie ze starości (2,5 roku, ostatnio był coraz bardziej leniwy, posiwiał, zmieniła mu się budowa ciała itp.). W ostatnich dniach znacznie osłabł - muszę go dokarmiać i dopajac, gdyż nie ma siły i nie utrzymuje równowagi.
Kwestia uśpienia jest dla mnie kontrowersyjna, wolałabym mu zapewnić spokojne umieranie.
Moja zasadnicze pytanie - czy na te ostatnie chwile odłączyć go od stada i zapewnić mu spokój. Mam sprzeczne uczucia - czy to jest rozsądne rozwiązanie. Bardzo proszę o sugestię.
Pozdrawiam serdecznie!
Czy umierającego szczurka odłączyc od stada??
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Czy umierającego szczurka odłączyc od stada??
2,5 letni szczur nie umiera ze starości. Jest chory i jeśli w porę obejrzy go kompetentny lekarz, może żyć jeszcze i pół roku ( co dla szczura znaczy bardzo wiele ).
Szczurek powinien trafić do lekarza, który zdiagnozuje co mu jest i oceni na ile można mu jeszcze pomóc.
W przypadku chorób śmiertelnych, czasem uśpienie bywa ostatnią przysługą ( jeśli zwierze cierpi ). Ale o usypianiu i umieraniu powinno się mówić dopiero po zdiagnozowaniu dolegliwości.
Szczurek powinien trafić do lekarza, który zdiagnozuje co mu jest i oceni na ile można mu jeszcze pomóc.
W przypadku chorób śmiertelnych, czasem uśpienie bywa ostatnią przysługą ( jeśli zwierze cierpi ). Ale o usypianiu i umieraniu powinno się mówić dopiero po zdiagnozowaniu dolegliwości.
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Re: Czy umierającego szczurka odłączyc od stada??
Bardzo dziękuję za odpowiedź...niestety nie napisałam, że taka była także wypowiedź weterynarza, iż prawdopodobnie to starość (nieuleczalne choroby u starego organizmu - także i u ludzi wiążą się z rezygnacją z leczenia by pozwolić spokojnie spędzić ostatnie chwile).
Jestem na co dzień zawodowo związana z medycyną (dotyczącą człowieka) i w moim przekonaniu nie powinno się podejmować działań związanych z tzw. uporczywą terapią, gdzie działania terapeutyczne i diagnostyczne tak naprawdę generują wielkie cierpienie - w przypadku zwierzęcia całkowicie dla niego niezrozumiałe.
Moje pytanie dotyczy tylko kwestii czy odłączyć zwierzę od stada - czy ktoś wie jak to powinno odbywać się w przypadku szczurka??
pozdrawiam serdecznie
Jestem na co dzień zawodowo związana z medycyną (dotyczącą człowieka) i w moim przekonaniu nie powinno się podejmować działań związanych z tzw. uporczywą terapią, gdzie działania terapeutyczne i diagnostyczne tak naprawdę generują wielkie cierpienie - w przypadku zwierzęcia całkowicie dla niego niezrozumiałe.
Moje pytanie dotyczy tylko kwestii czy odłączyć zwierzę od stada - czy ktoś wie jak to powinno odbywać się w przypadku szczurka??
pozdrawiam serdecznie
Re: Czy umierającego szczurka odłączyc od stada??
Powiem tak ... 2,5 roku to ładny, ale jeszcze nie taki bardzo stary wiek. Mój najstarszy szczurek skończy 3 latka w lipcu .
Nie chodzi mi o przedłużanie agonii, ale o zdiagnozowanie choroby, która go doprowadziła do tego stanu. Każdy dobry weterynarz będzie potrafił określić co konkretnie szczurowi dolega, albo przynajmniej wymienić prawdopodobne schorzenia. Bo jeśli to np. zapalenie płuc, wystarczyłoby podać w porę antybiotyk i szczur znów byłby zdrowy, silny i mógłby żyć.
W ratowaniu życia nie ma nic złego, szczególnie jeśli można je uratować i szczur po leczeniu może być w pełni zdrowy ... ale żeby to było wiadome, trzeba zdiagnozować co mu dolega. Starość to nie choroba i starość to nie diagnoza. Może pomyśl o zmianie weterynarza ?
W wieku 1,5 roku odeszły mi 2 szczurki. Jeden na serce, jeden przez nowotwór, który odrósł po operacji. Ostatnio uśpiłam 2,5 letnią samiczkę, ale ona również miała zdiagnozowaną chorobę i dopiero wtedy ocenialiśmy jakie szanse na skuteczne leczenie ma ten szczur. Jedna samiczka odeszła mi w wieku 8 miesięcy, przez zbyt długo nie zdiagnozowane zapalenie płuc, które miała prawdopodobnie dużo wcześniej zanim do mnie trafiła ( bezobjawowe ).
Zawsze wiedziałam co dolega zwierzakowi i czy warto to leczyć. 50 letni człowiek też nie umiera ze starości przecież i nie można takiej diagnozy postawić.
Przemyśl to.
A co do pytania. Zależy od tego jak czuje się ze szczurami. Mój Adaś kiedy umierał ( na serce ) był w klatce ze swoim najlepszym przyjacielem. Spokojnym dziadkiem, który nie zrobiłby mu krzywdy i go nie męczył swoją energią, ale był blisko i dotrzymał mu towarzystwa w ostatnich chwilach. Kiedy Adaś zaczął się wyziębiać, Remi zniósł wszystkie szmatki z klatki i opatulił go jak mumię, a później przytulił go i dogrzewał swoim ciałem. Z całą pewnością dla obu te ostatnie chwile razem znaczyły wiele.
Nie chodzi mi o przedłużanie agonii, ale o zdiagnozowanie choroby, która go doprowadziła do tego stanu. Każdy dobry weterynarz będzie potrafił określić co konkretnie szczurowi dolega, albo przynajmniej wymienić prawdopodobne schorzenia. Bo jeśli to np. zapalenie płuc, wystarczyłoby podać w porę antybiotyk i szczur znów byłby zdrowy, silny i mógłby żyć.
W ratowaniu życia nie ma nic złego, szczególnie jeśli można je uratować i szczur po leczeniu może być w pełni zdrowy ... ale żeby to było wiadome, trzeba zdiagnozować co mu dolega. Starość to nie choroba i starość to nie diagnoza. Może pomyśl o zmianie weterynarza ?
W wieku 1,5 roku odeszły mi 2 szczurki. Jeden na serce, jeden przez nowotwór, który odrósł po operacji. Ostatnio uśpiłam 2,5 letnią samiczkę, ale ona również miała zdiagnozowaną chorobę i dopiero wtedy ocenialiśmy jakie szanse na skuteczne leczenie ma ten szczur. Jedna samiczka odeszła mi w wieku 8 miesięcy, przez zbyt długo nie zdiagnozowane zapalenie płuc, które miała prawdopodobnie dużo wcześniej zanim do mnie trafiła ( bezobjawowe ).
Zawsze wiedziałam co dolega zwierzakowi i czy warto to leczyć. 50 letni człowiek też nie umiera ze starości przecież i nie można takiej diagnozy postawić.
Przemyśl to.
A co do pytania. Zależy od tego jak czuje się ze szczurami. Mój Adaś kiedy umierał ( na serce ) był w klatce ze swoim najlepszym przyjacielem. Spokojnym dziadkiem, który nie zrobiłby mu krzywdy i go nie męczył swoją energią, ale był blisko i dotrzymał mu towarzystwa w ostatnich chwilach. Kiedy Adaś zaczął się wyziębiać, Remi zniósł wszystkie szmatki z klatki i opatulił go jak mumię, a później przytulił go i dogrzewał swoim ciałem. Z całą pewnością dla obu te ostatnie chwile razem znaczyły wiele.
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Re: Czy umierającego szczurka odłączyc od stada??
Dzięki za wypowiedź...to prawda kwestia wieku i starości szczurków to sprawa bardzo dyskusyjna. Szczególnie, że często od początku moje szczurki nie miały szans na pełne, zdrowe życie (ze względu na swoją genetykę i pochodzenie). Szczerze mówiąc ja nie wiem jak przekłada się wiek człowieka na wiek szczurka. To bardzo małe zwierzę z bardzooooo szybkim metabolizmem i pogodziłam się z tym, że nie będą one towarzyszami na wiele lat.
W konsekwencji tego, uważam, że Masz rację tym bardziej, że wiem ile tak naprawdę jest mu pisane - powinnam bardziej dociekać - by wiedzieć co mu jest tak naprawdę.
W sumie pierwszy raz zdarza mi się taka sytuacja...jedyny szczurek, który zdechł w moim stadzie - umarł nagle w wieku 1,5 roku przy znakomitej kondycji.
W takim razie pójdę do kolejnego vet - jednak najbardziej zależy mi na tym by jak najlepiej miał szczurek i by nie poddawać go zbędnym czynnościom tylko dlatego bym ja się dobrze z tym czuła.
Chcę też podkreślić, że go uśpię...jeżeli zauważę, że naprawdę cierpi.
Swoistych objawów nie ma - żadnych drgawek, obrzęków, zmienionego oddechu itp., itd., dlatego pogodziłam się, że być może to po prostu już starość.
Postanowiłam też, że będę go odłączać od stada w zależności od jego potrzeb - masz rację to jest najrozsądniejsze - ścisła obserwacja - bo tak naprawdę nie mam sumienia pozbawiać go towarzyszy.
W konsekwencji tego, uważam, że Masz rację tym bardziej, że wiem ile tak naprawdę jest mu pisane - powinnam bardziej dociekać - by wiedzieć co mu jest tak naprawdę.
W sumie pierwszy raz zdarza mi się taka sytuacja...jedyny szczurek, który zdechł w moim stadzie - umarł nagle w wieku 1,5 roku przy znakomitej kondycji.
W takim razie pójdę do kolejnego vet - jednak najbardziej zależy mi na tym by jak najlepiej miał szczurek i by nie poddawać go zbędnym czynnościom tylko dlatego bym ja się dobrze z tym czuła.
Chcę też podkreślić, że go uśpię...jeżeli zauważę, że naprawdę cierpi.
Swoistych objawów nie ma - żadnych drgawek, obrzęków, zmienionego oddechu itp., itd., dlatego pogodziłam się, że być może to po prostu już starość.
Postanowiłam też, że będę go odłączać od stada w zależności od jego potrzeb - masz rację to jest najrozsądniejsze - ścisła obserwacja - bo tak naprawdę nie mam sumienia pozbawiać go towarzyszy.
Re: Czy umierającego szczurka odłączyc od stada??
poprawka do zdania na początku postu "to prawda, że nie wiem ile tak naprawdę jest mu pisane"
przpraszam
przpraszam