Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

[Arau]

Wybiegu?!
Jakie to grzeczne i spokojne, 5 minut na łóżku?! Moje w tym czasie trzy razy przebiegły by kanapę w te i wewte, to samo pod nią, pobiły się, pobiegały by po mnie, wlazły na biurko i zostały by z niego zrzucone, po czym wlazłyby jeszcze raz, pobiłyby się, pobiegły by do kuchni szukać co dobrego mi spadło z blatu, pobiłyby się, obwąchały buty w przedpokoju i sprawdziły, gdzie się szlajali, próbowaliby wleźć na blat kuchenny i otworzyć drzwi do łazienki!
Masz anioły nie szczury ^^

[Malachit]

1:00 - jaki jestem tłuściutkiii...

[valhalla]

1:00 - jaki jestem tłuściutkiii...

Oj tak, Trzpiot jak się myje, to widać wszystkie fałdki... a i tak jest chudszy od Człapa

Arau, u nas trochę bójek bywa To tylko 5 minut wybiegu, a przecież wybiegi trwają o wiele dłużej Jednak mam faktycznie spokojne szczury. Aż za bardzo, gdyby więcej się ruszały, to by nie były takie grube.

[dolby_surround]

Ja się już nawet nie czuję upoważniona, aby pisać cokolwiek w tym temacie. Takie mam zaległości! I to przygnębiające, że mnie nie ma 3-4 m-ce, a tu tyle śmierci i cierpienia. Także nie będę nawet pisać spóźnionych wirtualnych świeczek. Cieszę się tylko, że reszta ma się dobrze

[valhalla]

No niestety, zdrowie szczurze może się popsuć w mgnieniu oka, łatwo o zaległości w takim temacie. A odeszło mi dwóch cudownych panów Mam jednak moją siódemkę (plus chwilowo DTciaka) i jest dobrze

Dziś ujrzałam cudowny widok - Węgielek i Czmyś spali razem, przytuleni...
Nareszcie Maluch przełamał strach, Czmyś przełamał niechęć do maluchów i mamy STADO. Prawdziwe stado 3 kochających się szczurków

Oto dowód!

[Eve]

To chyba najbardziej pokrzepiająca chwila dzisiejszego dnia. Bardzo /kurnawreszcie/ świetny news i zdjęcie
Przyszła TA chwila i oni ją wykorzystali, cudnie! Uciumaj STADO !

[valhalla]

Uciumane
Oczywiście Czmyś i Węgiel nadal czasem bawią się w "ja cię straszę, a ty piszcz" ale nie ma stresu, a i tulić się potrafią, i jeść z miski obok siebie, zupełnie bez stresu. Mam stado Fajni są strasznie.

Tymczasik znalazł dom, dzięki pomocy Dulcissimy dom miał dziś wizytę przedadopcyjną i zostało potwierdzone na 100%, że jak najbardziej można tam oddać malca. Stado w podobnym wieku, dobrzy, kochający ludzie... czego chcieć więcej

Niestety najpewniej będę mieć nowego tymczasa... wróci do mnie jeden brat Mlekołaka Z winy, z grubsza rzekłszy, Losu... domek był dobry, odpowiedzialny, ale pewne okoliczności wystąpiły i nie mam żalu. Przeciwnie, uważam to za dowód mądrej miłości i odpowiedzialności, jeśli chcą oddać szczura z powrotem, mimo przywiązania do niego - robią to dla jego dobra. Oczywiście powiecie, że go u siebie zostawię - ale ja nie mogę. Będę szukać mu domu. Samczyk ma prawie rok. Nie jest za stary, ktoś musi go pokochać

[Arau]

Prawie rok... czyli tyle co moje Diabły. A to nie są stare szczury Pełne energii na wybiegach, ale i zaczynające się tulić, po burzy hormonalnej - idealny szczur!
Szczęścia dla tymczasa :*

[valhalla]

Z tego co wiem, Klusek (brat Mlekołaka) ma idealny charakter miziaka, więc na pewno nie będzie trudności z jego oswojeniem.
No, tylko ta ilość klatek... tu tymczas, tam tymczas, a w drugi dzień świąt zapraszam rodziców... jak zobaczą to padną trupem
Arau, może chcesz kaptura?

[valhalla]

Wczoraj panowie mieli ewidentnego lenia... cały dzień spania i przytulania. Aguty jak zwykle spały razem. Mają dla siebie całą wielką klatkę, ale zawsze wszystko robią razem. Razem jedzą, razem piją, razem śpią. Na iskanie też ich nachodzi w tym samym momencie Wczoraj Trzpiot objął brata wszystkimi łapkami i tak sobie spali...
(patrzcie, jak mu jajka świecą )


Zdjęcia słabe ale to miejsce niezbyt dostępne dla aparatu.

Węgielek też miał nastrój na tulenie kumpli. Najpierw Czmysia...



...a potem Mlekołaka!



Poza tym ok. Maleństwo jedzie dziś do Łodzi na DS, Już-nie-maleństwo czyli Klusek przyjeżdża do mnie. Szczurozmian

[ol.]

Świecą się świecą
Piękne są agucie przytulaki i czarnulce tak szczelnie wtulone w siebie

Ruch u Was taki, że trudno się połapać po krótkiej nieobecności kto wyjeżdża a kto zostaje, ale szczęśliwi ci tymczasowi goście, którzy w drodze do domu przystanek zaleźli na Waszych pełnych ciepła i spokoju hamaczkach

[Arau]

Arau, może chcesz kaptura?

Proszę mnie tu nie kusić!
A poważnie, to jak wszystko dobrze pójdzie to mam nadzieję po świętach zacznę maglować chłopa o trzeciego... z tym, że wolałabym malucha, z jednej prostej przyczyny - 2 są w tym samym wieku i nie wiadomo jak się losy potoczą, czy będą zdrowe i jak długo. Trzech starych, chorych szczurów po prostu bym nie udźwignęła psychicznie i finansowo *tfu tfu tfu*
Nadal uważam, że Węgielek wygląda jakby go wyjęli z pralki i to po dodatkowym wirowaniu :*

[valhalla]

Arau, rozumiem, ja też tak stado dobierałam, żeby byli w różnym wieku.
Ale przemyśl jeszcze... Klusek jest cudowny. Jak z masła zrobiony Dziś do nas przybył i już się pcha na ręce

[valhalla]

Dobra. Klusek jest rozkoszny w kontaktach z ludźmi, ale ze szczurami trochę gorzej.
Puszy się na każdego bez powodu. Nikt mu krzywdy nie robi. Że nie przypadł do serca agutom - zrozumiałe. Nie wiem, kto agutom mógłby przypaść do serca, to burżuazja szczurza. Nie było dziabów, ale gniewne stójki, trzymanie się łapkami i wściekłe zgrzytanie zębami ze strony Kluska. Przeprawa będzie cięższa, niż myślałam, ale długo siedział sam, chcę go oswoić z innymi szczurami na powrót. Widać boi się po tym, co przeszedł ze swoim poprzednim kumplem. W sumie niedziwne - rozharatał go ostro, Klusek był w ciężkim stanie. Obecnie nic nie widać, bo się zagoił i sierść odrosła, ale widać rany w psychice goją się dłużej.

Jedyny plus tego to to, że poczułam wczoraj wielki podziw i szacunek dla Mlekołaka. No, bo Mlekołak jest alfą u czarnołebków, ale dotąd myślałam, że to taki alfa-ciapa... że zaopiekuje się, owszem, ale średnio da radę bronić stada. Jakże się pomyliłam Mlekołak dzielnie stanął wczoraj w obronie swego stada i przepędził własnego brata, który ewidentnie go prowokował i się puszył... Nie widziałam jeszcze Łasia w tak bojowym nastroju. Jednak to jest przywódca na medal

Kluskowi oczywiście nic się nie stało, nie jest nawet draśnięty. Ucierpiała jego duma. Mimo tych kłopotów jest kochany, myślę, że czas pomoże mu trochę w kontaktach ze szczurami.

[valhalla]

Węgielek został naczelnym prowokatorem na wybiegach...
Efektem jest kilka dziabów na ogonku (płytkich, powierzchownych) i niewielki dziab koło noska.
Dopiero co bał się własnego cienia, a teraz sam łazi za agutami i je prowokuje. Oczywiście, kiedy myśli, że nic nie widzimy... przy nas odgrywa najspokojniejszego szczura na świecie. Bierz i miziaj, choćby godzinami. Nawet nie piśnie przy obcinaniu pazurów. Ale do aguta podchodzi i - pac! Łapką w łepek. I jeszcze raz - pac! Agutom niestety to wystarczy...
Mała rozpieszczona menda...