Lubelskie Dziewczyny ;)

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Rajuna
Posty: 1368
Rejestracja: sob lip 23, 2011 9:50 pm

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

Post autor: Rajuna »

Wiesz co, najbardziej mnie boli, że o Nali piszesz, że "nie można jej fundować takiego stresu", o tym jaka jest biedna i jak źle się musi czuć, że bez stada w chorobówce nie miała apetytu, ale o Bessi już zupełnie na luzie piszesz, że co to dla niej zmiana stada, przecież jest młoda. Wiedziałaś od początku, że Bessi jest trudnym szczurem, Aneta o tym wyraźnie pisała, ja zresztą też się śmiałam wtedy, że na szczęście była zbyt zaspana, żeby gryźć, jak ją zabierałam. Chciałabym, żeby któraś z doświadczonych dziewczyn z Lublina podeszła do Ciebie i zobaczyła jak wygląda sytuacja z ogonami - mam wrażenie, że sytuacja jest zupełnie typowa dla szczurzego stada, natomiast Ty stoisz murem za Nalą, bo ją bardziej lubisz od niedotykalskiej Bessi - chociaż sama widzisz, że problem tkwi w Nali, nie w Bessi.
Hertz, Kokos, Tina, Wydra, Merrill, Resa, Sówka, Rina, Iwan Groźny, Guarana, Pchła, Szachrajka, Rudzik
Awatar użytkownika
Bandziornooo
Posty: 743
Rejestracja: śr kwie 04, 2012 9:18 am

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

Post autor: Bandziornooo »

Opisz może jak dokładnie wyglądało łączenie panienek? Wiesz może można zrobić coś więcej, bądź wkradł się gdzieś błąd psujący łączenie... Nie rezygnuj z niej tak szybko, tym bardziej że jeśli miałoby dojść do oddania, to chcesz je rozdzielić. Powiedz dokładnie jak wygląda sytuacja jak puszczasz je na czysty wybieg razem? Jeśli możesz nagraj to, wiesz zawsze co parę głów to nie jedna, może wspólnie na forum coś wymyślimy żeby Ci pomóc :)
p.s. u mnie między facetami też były kłótnie, dziaby, krew, raz nawet skończyło się utratą oka u Kowalskiego, ale nie można rezygnować :) Ja też kiedyś nie powiedziałabym że moje będą się tak lubić jak teraz :) Daj im czas na odnalezienie się w nowej sytuacji, niech poustalają hierarchię między sobą :) i przede wszystkim rozwin problem, bo nie znalazłam w twoim wątku szczegółów
Moja ekipa : Doris + Arlena
Za TM: Szeregowy (*), Rico (*), Kowalski (*)
Awatar użytkownika
jamajkaaa
Posty: 286
Rejestracja: czw lis 10, 2011 4:00 pm
Numer GG: 5917402
Lokalizacja: Lublin

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

Post autor: jamajkaaa »

Bandziornooo, sytuacja wygląda tak, że jak dziewczyny są w klatce to tragedii wielkiej nie ma. Tzn Nala jest ganiana,tłuką się i Nala nie jest do końca "zrelaksowana", ale gdyby chodziło tylko o to to nie robiłabym problemu. Problem natomiast pojawia się podczas wyjść. Bessi tak jakby nie akceptuje tego że Nala może wychodzić z klatki. Jak tylko spotka ją na wybiegu, to od razu się na nią rzuca i gryzie, przeważnie trafia w dupkę albo w plecy, bo Nala momentalnie się odwraca i ucieka. W ostatnim czasie zanim je rozdzieliłam, czyli jeszcze przed operacją Nali, ona już praktycznie nie wychodziła z klatki. Robiłam nawet tak, że wyciągałam Nalkę, Molly i Boni, a zostawiałam na jakiś czas Bessi zamkniętą, żeby chociaż godzinkę powiedzmy, Nala miała spokoju na wybiegu, ale ona i tak była przerażona, myślała że Bessi jest otwarta i siedziała non stop pokulona za klatką. Bessi robi coś takiego, że jak biega po pokoju, widać że jest spokojna, zajmuje się sobą i zwiedzaniem, i nagle przychodzi jej coś do głowy. Ktoś kto tego nie widział na żywo może mieć problem żeby to sobie wyobrazić, ale jest to dosłownie tak że w jednej chwili, ona się zmienia ze spokojnego, oglądającego coś czy spacerującego szczura, w napuszoną kulę, uszy postawione, "błysk w oku" i w furii mega pędem leci do klatki. Wpada tam i szuka Nali. Jeśli ją tam zastanie to znów w tym spokojnym stanie wychodzi. Natomiast jak zobaczy że Nali nie ma w klatce to wypada, i w tym szale biega po pokoju jak głupia i jej szuka. Jak ją znajdzie momentalnie rzuca się na nią z zębami i zagania do klatki. I taka sytuacja powtarza się przy każdym wybiegu w pokoju, co najmniej 3-4 razy dziennie.

Teraz od 3dni spotykam Nalę i Bessi w łazience na około 15-20 minutowe wybiegi. Przy pierwszym spotkaniu Nala momentalnie przyjęła postawę przerażonej ofiary i uciekała piszcząc, ale Bessi mimo że biegła za nią i próbowała ją zdominować, to nie rzucała się i nie gryzła, przez co Nala nabrała troche pewności siebie. Później i na kolejnych wybiegach było już tak że dziewczyny są non stop sobą zainteresowane, kotłują się, przewracają na plecy i przytrzymują, iskają tak mocno co też służy chyba dominacji, obsikują się, ale robią to powiedzmy po równo, nie ma tak że Nala jest ofiarą a Bessi tą złą. To jak ta sytuacja sie przedstawia bardzo mi się podoba, zobaczymy tylko czy na ich terenie to też będzie tak ładnie wyglądało.

Bessi będzie w tej małej klatce do pt lub sob, bo tak czy siak, muszę je połączyć na Święta, bo będziemy mieć gości i nie będzie miejsca na drugą klatkę. No i liczę że może magią Świąt jakoś dobrze na nie wpłynie :P Zrobię tak jak zwykle że spotkam Nalę z Bessi w łazience, dam im te 20min razem, potem dołożę Molly i Boni, niech chwilę polatają, spakuję je do transporterka, wyniosę do jeszcze innego pokoju i zostawię na noc. Następnego dnia dopiero zakwateruję je w dużej, wymytej dokładnie klatce. W czasie Świąt zapewne nie będę miała dla nich tyle czasu co zwykle i ich wybiegi będą ograniczone, ale myślę że w kwestii łączenia może im to wyjść na dobre.

Poza tym Bessi znów mi grucha :-\ Już zanim ją oddzieliłam to wydawało mi się że coś słyszę, ale teraz jak jest sama to już wiem że słyszę to na pewno. Na szczęście mam jeszcze sporo antybiotyku po poprzedniej kuracji, więc podaję go jej. W związku z tym to duże ułatwienie że jest oddzielnie, bo jako że jest to antybiotyk do rozpuszczania w poidełku, w klatce ze wszystkimi nie miałabym możliwości podania go tylko jej. Swoją drogą nie mam pojęcia jak ona się mogła znowu przeziębic :-\ Poprzednie leczenie było skuteczne bo byłam na kontroli i osłuchowo była czyściutka. W pokoju mam kompletny zaduch bo nie wietrzę nic a nic żeby ich nie przeziębić, a mimo wszystko...
Awatar użytkownika
akzi
Posty: 3941
Rejestracja: pn sty 11, 2010 12:22 pm
Lokalizacja: W W A

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

Post autor: akzi »

to moze nie wypuszczaj ich na wybieg jak widzisz może w tym jest problem ,. niech się dobrze oswoją ze sobą w klatce i dopiero wypuszczaj.
jak bessi podbiega do neli to ja dominuj, nie pozwalaj jej , odganiaj wkońcu zakuma ze nie można.
nie pozwalaj jej szukać , złap ją wtedy odciagnij jej uwagę.
po co je non stop rozdzielasz skoro w klatce zachowuja się normalnie ?
nie dziwne że Bessi jest taka nabuzowana skoro ciagle siedzi sama w chorobówce.
nie zostawiaj ich na noc w transporterze, a jak coś sie bedzie dziac a ty bedziesz spać ?
lepiej je obserowwać w dzień, zamiast wybiegów po pokoju, wsadadzaj je z klatki odrazu do transportera na 4-5 h nie wiem ile możesz najwięcej, i niech tam siedza , potem do klatki je wsadzaj i tak ze 3 dni, niech nie biegają jak nie umieją w spokoju.


antybiotyk do poidła nie jest dobrym pomysłem, nigdy szczur nie wypije całej dawki, nie wiem co ty jej dajesz.
może powinnaś poprosic o coś co daje sie bezposrednio do pyszczka.
Obrazek

Za TM : Marysia Tutuś Kleo Gucio
Mała Mi uciekła ... :( Melina ma się dobrze w nowym domku
Awatar użytkownika
Bandziornooo
Posty: 743
Rejestracja: śr kwie 04, 2012 9:18 am

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

Post autor: Bandziornooo »

Po 1:
Na szczęście mam jeszcze sporo antybiotyku po poprzedniej kuracji, więc podaję go jej. W związku z tym to duże ułatwienie że jest oddzielnie, bo jako że jest to antybiotyk do rozpuszczania w poidełku, w klatce ze wszystkimi nie miałabym możliwości podania go tylko jej.
Przede wszystkim nie wolno samemu podawac leków, nawet jesli masz je z poprzedniej kuracji wtedy pomogły - najlepiej jakbys podjechała z nia do weta niech ja osłucha i przepisze cos nowego, lub zezwoli na podowanie tego samego. Ponowne podawanie tego samego antybiotyku w krótkim czasie może nie pomóc, a jedynie zaszkodzić! Poza tym przydałaby sie jakaś osłona do antybiotyku i cos na wzmocnienie, skoro w niedalekim czasie była już leczona.
Jesli chcesz podac jej antybiotyk tak żeby inne szczurki go nie zjadły wyciągnij ją samą z klatki i daj w jakims smakołyku - będziesz mieć pewność że zjadła całą dawkę , natomiast z poidła nie przeliczysz jaka dawke wypiła. Dobrze jest równiez dać tego samego smakołyka bez leku reszcie siedzacej w klatce zeby nie wyczuly ze ona jest faworyzowana i dostaje jakies smakolyki a reszta nie :)
Wtedy nie musiałaby byc osobno, bo to na pewno też jest w jakis sposob dla niej frustrujące.
Moja ekipa : Doris + Arlena
Za TM: Szeregowy (*), Rico (*), Kowalski (*)
Awatar użytkownika
Bandziornooo
Posty: 743
Rejestracja: śr kwie 04, 2012 9:18 am

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

Post autor: Bandziornooo »

Co do łączenia, wydaje mi się że nie wygląda to źle, jak któraś zaczyna naprawdę przeginać z dominowaniem, obryskaj ja woda z np. takiego zraszacza do kwiatków. Jak sama będziesz dominować rozbójnicę, możne zacząć źle kojarzyc twoja reke i zacząc Cię gryść. Sprobuj łaczyc wszystkie na neutralnym terenie przez pare godzin, aż do momentu jak zasna razem. Jak nie zasna razem to spróbuj je przenieść w jedno miejsce zaspane tak żeby poprzechodziły swoimi zapachami (np transporter). A jak nie dogadaja sie nadal, wsadz do transportera i laz z nimi po mieszkaniu telepiac przy tym - wspolny stres czasem jednoczy. Wazne w laczeniu jest to zeby teren na ktorym sa szczury był za kazdym razem czysty i bezzapachowy :) Zobaczysz w koncu sie uda, nie zakochały się w sobie od razu, ale na to jest czas. Interweniuj tylko jak dzieje się coś powaznego, jak po prostu sie tłuka - niech się tłuką ! Ustalą hierarchię i będzie po sprawie. To najmniej przyjemna część z łączenia ale czasem po prostu trzeba przez to przebrnąc :)
Moja ekipa : Doris + Arlena
Za TM: Szeregowy (*), Rico (*), Kowalski (*)
Awatar użytkownika
akzi
Posty: 3941
Rejestracja: pn sty 11, 2010 12:22 pm
Lokalizacja: W W A

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

Post autor: akzi »

Bandziornooo pisze:wsadz do transportera i laz z nimi po mieszkaniu telepiac przy tym - wspolny stres czasem jednoczy. :)
może bez telepania :D
Obrazek

Za TM : Marysia Tutuś Kleo Gucio
Mała Mi uciekła ... :( Melina ma się dobrze w nowym domku
Awatar użytkownika
Bandziornooo
Posty: 743
Rejestracja: śr kwie 04, 2012 9:18 am

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

Post autor: Bandziornooo »

ja swoim serwowałam trochę wstrząsów to szukały ratunku u siebie nawzajem :) Wiadomo nie rzucać transporterem, ale lekko potrząsać, żeby bądź co bądź trochę zaserwować im wrażeń - nie będa myśleć o biciu się, a przejda swoimi zapachami i troche sie oswoją ze swoja obecnoscią. Aczkolwiek to nie wykluczy tego że w kocu będą musiały ustalić hierarchię = pewnie się bić. Jak będa się lekko bić to cóż...robić zakłady kto wygra:) a jak bardzo by się biły to pryskać wodą. W końcu zatrybią że gdy się biją spotyka je nieprzewidziany prysznic :D
Moja ekipa : Doris + Arlena
Za TM: Szeregowy (*), Rico (*), Kowalski (*)
Awatar użytkownika
jamajkaaa
Posty: 286
Rejestracja: czw lis 10, 2011 4:00 pm
Numer GG: 5917402
Lokalizacja: Lublin

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

Post autor: jamajkaaa »

Sytuacja wygląda u mnie tak:
W kwestii zachowania, to tak jak planowałam połączyłam dziewczyny na Święta. Z piątku na sobotę nocowały razem w transporterku, w sobotę wróciły do klatki. W Święta miały o wiele krótsze wybiegi niż normalnie, około 1-1,5 godz dziennie. Jednak teraz już biegają normalnie i niestety sytuacja na wybiegach nie zmieniła się. Poprawiła się trochę sytuacja w klatce, rzadziej Nalka obrywa, jest spokojniej.
W kwestii zdrowia, byłam z nimi u Ziętka w zeszły czwartek, wszystkie były znów zasmarkane, Bessi gruchająca. Dostały doxycyclinę, którą brały do dziś. Byłam teraz z nimi u kontroli, osłuchowo jest ok, ale jako że te infekcje ciągle nawracają, mimo że nie wietrzę i one nie mają jak się przeziębić, Ziętek podejrzewa mykoplazmozę, którą niestety ciężko wytępić. Dostałam receptę na syrop Neosine, podobno jest o wiele mocniejszym immunostymulatorem niż betaglukan, jutro im to wykupię. Oby rzeczywiście pomogło.
Poprosiłam też Ziętka żeby je zważył, chciałam sprawdzić czy jakoś bardzo nie schudły przez to infekcję i...mocno się zdziwiłam. 3 razy pytałam czy waga jest dobrze ustawiona. Dziewczyny mega przytyły. Zupełnie tego nie widać po nich (no może po Molly widać..) i jakoś do tej pory mam wrażenie że z tą wagą coś musiało być nie tak, bo wyszły mi następujące cyferki:
Molly: poprzednio 480g - teraz 520g
Bessi: poprzednio 330g - teraz 410g
Nala: poprzednio 330g - teraz 360g
Boni: poprzednio 280g - teraz 340g
Awatar użytkownika
Agusta
Posty: 1001
Rejestracja: ndz mar 11, 2012 10:21 pm
Lokalizacja: Ostróda

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

Post autor: Agusta »

Molly wymiata :D
Ładne, ładne cyferki :) Zdrówka dla dziewczyn!
Moje Puchate: Milu Lilu Jadwiga Beza Ważka < : ) ~~
...::: Zajrzyj do nas :::...
Awatar użytkownika
Bandziornooo
Posty: 743
Rejestracja: śr kwie 04, 2012 9:18 am

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

Post autor: Bandziornooo »

Oprócz Molly to raczej wszystkie w normie maja ta wagę :D
Dobrze że w klatce jest ok :) Czy poza klatka poświęcasz wszystkim panną tyle samo uwagi? Może któraś jest zazdrosna po prostu i dlatego sie tłuką?
Moja ekipa : Doris + Arlena
Za TM: Szeregowy (*), Rico (*), Kowalski (*)
Awatar użytkownika
harleyquinn
Posty: 994
Rejestracja: czw wrz 13, 2012 4:04 pm
Numer GG: 1877527

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

Post autor: harleyquinn »

Rzeczywiście trochę przybrały... Hm.
Jak z dziewczynami? Jakieś zgrzyty?
Leoś, Czarek, Enzo oraz Oskar

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=45350
Awatar użytkownika
jamajkaaa
Posty: 286
Rejestracja: czw lis 10, 2011 4:00 pm
Numer GG: 5917402
Lokalizacja: Lublin

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

Post autor: jamajkaaa »

Bandziornooo, każdą zajmuję się tyle ile sama tego chce, tzn głaskam kiedy przychodzi, bawię się kiedy zaczepia itd, jak mam jakieś smakołyki to zawsze dla każdej, ale ani Nala ani Bessi nie są specjalnie proludzkimi szczurami, więc ich konflikt na pewno nie ma nic wspólnego ze mną :P

harleyquinn, sytuacja wygląda tak samo jak ostatnio, tzn w klatce raczej ok, a na wybiegach beznadziejnie....

Mam pytanie, przed chwilą miałam na rękach Nalę, pierwszy raz dzisiaj, i poczułam od niej dziwny zapach, nie mam pojęcia dlaczego. Nie jest to jakiś "smród", ale pachnie zdecydowanie inaczej niż zawsze i niż reszta dziewczyn, zapach jest taki ostry i intensywny. Niczym się nie mogła wysmarować bo nie opuszcza klatki...wygląda i zachowuje się normalnie, tzn na tyle normalnie na ile może w tej sytuacji... Macie pomysł o co może chodzić? Przejrzałam wątki o chorobach ale na nic takiego się nie natknęłam.

Fota z dziś, słodkie pyszczki ;) Molly, Boni i Bessi...Nala niestety nie ma zbytnio wstępu do sputnika...
Obrazek
Awatar użytkownika
Bandziornooo
Posty: 743
Rejestracja: śr kwie 04, 2012 9:18 am

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

Post autor: Bandziornooo »

Hmm. może postaraj sie obwąchac czy zapach pochodzi z któregoś konkretnego miejsca np. uszu, czy jest to zapach całego ciała? No i obejrzyj ją dokładnie.
Moja ekipa : Doris + Arlena
Za TM: Szeregowy (*), Rico (*), Kowalski (*)
Awatar użytkownika
akzi
Posty: 3941
Rejestracja: pn sty 11, 2010 12:22 pm
Lokalizacja: W W A

Re: Lubelskie Dziewczyny ;)

Post autor: akzi »

jamajka a co na wybiegach sie dzieje że nie jest ok ? może poprostu sie przepychają najnormalniej w świecie, u mnie wczoraj tez leciało futro na wybiegu ale chyba tak musi być poprostu.
mordki ze zdjecia kochane :) słodkie i wgl :)
a zapach skąd ? gdzieś musi intensywniej smierdzieć
Obrazek

Za TM : Marysia Tutuś Kleo Gucio
Mała Mi uciekła ... :( Melina ma się dobrze w nowym domku
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”