czy pozwalacie im wolno biegać?
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: czy pozwalacie im wolno biegać?
Moje nie chcą biegać po pokoju . Jak tylko je na podłodze postawie to od razu wspinaja sie mi po nodze i wpadają mi w ramiona. Zdecydowanie wolą chodzić po mnie niż po pokoju. A wiadomo, że ja nie moge ich ciągle nosić
Jak je przekonać, że podłoga nie gryzie?
Jak je przekonać, że podłoga nie gryzie?
Ze mną: Fred i George
Gdzieś hen daleko: Larra
Gdzieś hen daleko: Larra
Re: czy pozwalacie im wolno biegać?
Ja pozwalam biegać moim ogonom po calutkim mieszkaniu .Warto wcześniej zabespieczyć niebezpieczne mjejsca np. kable, szczelinny między meblami a ścianą, pochować kaktusy (jeśli je masz), kosz na śmieci itp.
Tu jest ich temacik : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=40208
Moje dawne pociechy to myszy Tutenchamon[*]. Lin[*]. Blanka[*] i Knikieć[*] i szczur Łysek[*]
Moje dawne pociechy to myszy Tutenchamon[*]. Lin[*]. Blanka[*] i Knikieć[*] i szczur Łysek[*]
Re: czy pozwalacie im wolno biegać?
Do akanti
Mój Łysek też najpierw bał się podłogi ale teraz biega po niej i się z tego bardzo cieszy. Ja wymyśliłem swój sposób na przekonanie ogonka do tego podłoża . Njpierw puściłem go na sofę od ,któtej odchodił mały chodniczek z poduszek . Łysio po paru dniach chodzenia po poduszkach przez całe mieszkanie sam wszedł na podłogę i teraz ją uwielbia. Mam nadzieję ,że pomogłem.
Mój Łysek też najpierw bał się podłogi ale teraz biega po niej i się z tego bardzo cieszy. Ja wymyśliłem swój sposób na przekonanie ogonka do tego podłoża . Njpierw puściłem go na sofę od ,któtej odchodił mały chodniczek z poduszek . Łysio po paru dniach chodzenia po poduszkach przez całe mieszkanie sam wszedł na podłogę i teraz ją uwielbia. Mam nadzieję ,że pomogłem.
Tu jest ich temacik : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=40208
Moje dawne pociechy to myszy Tutenchamon[*]. Lin[*]. Blanka[*] i Knikieć[*] i szczur Łysek[*]
Moje dawne pociechy to myszy Tutenchamon[*]. Lin[*]. Blanka[*] i Knikieć[*] i szczur Łysek[*]
Re: czy pozwalacie im wolno biegać?
Dzięki, ja zaczęłam puszczać je po kocyku na podłodze, powoli schodzą z kocyka i coraz bardziej się od niego oddalają Na razie nie biegają, a uważnie, powolutku badają teren. Może zaczną biegać
Ze mną: Fred i George
Gdzieś hen daleko: Larra
Gdzieś hen daleko: Larra
Re: czy pozwalacie im wolno biegać?
Mam taką nadzieję.
Tu jest ich temacik : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=40208
Moje dawne pociechy to myszy Tutenchamon[*]. Lin[*]. Blanka[*] i Knikieć[*] i szczur Łysek[*]
Moje dawne pociechy to myszy Tutenchamon[*]. Lin[*]. Blanka[*] i Knikieć[*] i szczur Łysek[*]
Re: czy pozwalacie im wolno biegać?
Moje biegają głównie po łóżku i fotelach lub wieczorami po balkonie (mam duży i oszklony).
Nauczenie szczurów by wracały było bardzo proste.
Przez 2 tygodnie z samego rana cmokałam do nich i dostawały po małym kawałeczku banana albo orzeszka lub ziarnka dyni/słonecznika. Po prostu nauczyły się przychodzić na cmokanie.
Ja swoje szczury karmię granulowaną karmą bo normalną wybierają dlatego na ziarenka się rzucają
Szybko poszło i jak mają wracać do klatki to albo je wołam, albo same siadają na brzegu kanapy i się wpatrują aż podejdę i je zaniosę do klatki.
Nie pozwoliłam im włazić na stół to do tej pory się boją tzn. nie boją ,tylko nie chodzą tam. Oprócz jednej... Tą zawsze tam ciągnie
Nauczenie szczurów by wracały było bardzo proste.
Przez 2 tygodnie z samego rana cmokałam do nich i dostawały po małym kawałeczku banana albo orzeszka lub ziarnka dyni/słonecznika. Po prostu nauczyły się przychodzić na cmokanie.
Ja swoje szczury karmię granulowaną karmą bo normalną wybierają dlatego na ziarenka się rzucają
Szybko poszło i jak mają wracać do klatki to albo je wołam, albo same siadają na brzegu kanapy i się wpatrują aż podejdę i je zaniosę do klatki.
Nie pozwoliłam im włazić na stół to do tej pory się boją tzn. nie boją ,tylko nie chodzą tam. Oprócz jednej... Tą zawsze tam ciągnie
Moje kochane tuptusie - Strachajło, Mamka i Pomiotło
-
- Posty: 1434
- Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
- Lokalizacja: Grójec
Re: czy pozwalacie im wolno biegać?
Ja muszę raczej towarzyszyć moim dziewczynom w wybiegach. Wolałabym, żeby biegały sobie same, bo mogłyby więcej biegać, a tak muszę dopasowywać ich wybiegi do moich limitów czasowych . Ale bieganie samopas niesie za sobą zbyt wiele niebezpieczeństw. Argument pierwszy: jamnik z ADHD, wieczny szczeniak (choć ma już ponad 6 lat), w którym nie ma za grosz agresji ale który chciałby się baaaaaaawić.....zbyt intensywnie . Argument drugi: nie wszystkie kable udało mi się zabezpieczyć, a moim paskudom wystarczy dosłownie chwilka, żeby mi np kablówkę zdemontować przez posieczkowanie kabla; zresztą gryzą również ściany i inne potencjalnie szkodliwe rzeczy jak są spuszczone z oka. Argument trzeci: przynajmniej jedna z moich gwiazdek to szczurza akrobatka i muszę często ratować ją przed tragiczną śmiercią lub połamaniem łapsk i strzaskaniem dupska..... wszędzie się wespnie i wejdzie (do sufitu po pionowym kablu) ale zejść to już niekonieczne (na spadochroniarza samobójcę ). No i powodujące ciary przerażenia banały typu: zamykające się drzwi, gorąca kawa w kubku, uchylony balkon lub okno, diffenbachia w doniczce świetnie się nadająca (potencjalnie) do szamania i takie tam.....
- szczurolap
- Posty: 153
- Rejestracja: czw maja 08, 2008 2:34 pm
- Lokalizacja: Mulhouse
Re: czy pozwalacie im wolno biegać?
Moje dziewczyny mają do dyspozycji cały przedpokój, w którym ustawiam pudła i robię różne kryjówki i miejsca wspinaczek, plus salon do którego on dochodzi. Zamykam drzwi do łazienki (bo wchodzą za pralkę albo czają się na produkty do mycia, ewentualnie Coco włazi na wannę i obczaja moją kolekcję żeli pod prysznic ) i do sypialni, choć w sumie nie ma tam nic do zniszczenia. I wejście do kuchni odgradzam ogromnym kartonem po telewizorze, choć i tak już jego rogi są wyżarte
Re: czy pozwalacie im wolno biegać?
U mnie szczury latają w zasadzie wolno i prawie gdzie chcą (absolutny zakaz wstępu do łazienki, miłe mi są węże od wody w pralce ), w teorii ja zajmuje się sobą, one sobą, w praktyce towarzyszą mi we wszystkim - i wszystko robię 3 x dłużej, ja zmywam gary, Liwia na mnie włazi i idzie pod kran, bo chce się kąpać, ja myję podłogę - szczur chce pojeździć na mopie, wyjmuję coś z szafki, szczury muszą zwiedzić szafkę Rzeczywiście taki układ wymaga zabezpieczeń jak przy małych dzieciach - trzeba zamykać/podpierać drzwi, uważać na okna, uważać, żeby w zasięgu ogonów nie znalazło się nic gorącego czy szkodliwego. Kable zabezpieczone, dziur, z których nie da się wydostać ogona, nie ma. Na obgryzanie ścian, a konkretnie jednego narożnika, machnęłam ręką - widać stary dobry Gipsar odpowiada im bardziej niż wapienko w klatce Też mam jedna akrobatkę, tyle, że ona sobie zawsze radzi sama, a druga akrobatką chce być, ale złazić nie umie, więc muszę uważać na nią. W tym celu nauczyłam ją "chodź, pomogę Ci", kiedy wlezie za wysoko i panikuje, bo nie może się dostać na dół albo wybrała jakąś absurdalną drogę, typu zejście po rękawie płaszcza wiszącego pod sufitem i zawsze jest tak samo zdziwiona, że rękaw się kończy 1,5m nad podłogą Akrobatka nr 1 jest w stanie dostać się wszędzie, gdzie sobie wymyśli, jeśli gdzieś nie włazi, to chyba tylko z wrodzonej uprzejmości, bo jak trzeba, wspina się po ścianie lub skacze. Kwiatki doniczkowe wyleciały, zresztą nigdy o nich nie pamiętałam i uśmierciłam niemal wszystkie.nienazwana pisze:przynajmniej jedna z moich gwiazdek to szczurza akrobatka i muszę często ratować ją przed tragiczną śmiercią lub połamaniem łapsk i strzaskaniem dupska..... wszędzie się wespnie i wejdzie (do sufitu po pionowym kablu) ale zejść to już niekonieczne (na spadochroniarza samobójcę ). No i powodujące ciary przerażenia banały typu: zamykające się drzwi, gorąca kawa w kubku, uchylony balkon lub okno, diffenbachia w doniczce świetnie się nadająca (potencjalnie) do szamania i takie tam.....
Mimo wszystko taki układ odpowiada mi bardziej niż wypuszczanie ograniczone czasem i przestrzenią, jakoś jestem nieodporna na mordki tłoczące się przy drzwiczkach albo wiszące na prętach Wolę szczury łażące, wylegujące się po kątach (ostatnio znajduję Kluskę śpiącą w mojej torbie) Tak nam dobrze
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
-
- Posty: 1434
- Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
- Lokalizacja: Grójec
Re: czy pozwalacie im wolno biegać?
U mnie najgorszy "terror" panuje wcześnie rano. Już się przyzwyczaiły, sama je przyzwyczaiłam, że rano "piją ze mną kawę". Na załączone światło w klatce zapanowuje harmider i mam szczury "wiszące" przy drzwiach. Robię kawę dla siebie, zamykam się z nimi w dużym pokoju (tam stoi klatka, a psa razem z legowiskiem muszę na ten czas eksmitować na przedpokój) i wypuszczam je na jakieś 20-30 min. To już taki poranny rytuał. Dłużej nie mogę bo do pracy. I tak wstaję teraz troszkę wcześniej, żeby móc im ten czas poświęcić, choć nie powiem, to troszkę uciążliwe. Ale patrzenie na tą radochę, zabawę i bieganie rekompensuje niedospanie. Drugi raz, już na dłużej, są wypuszczane codziennie wieczorem, już po kolacji, kiedy moja rodzinka ma chwilę dla siebie (dla nich ). Robienie czegokolwiek przy ich obecności, a już w szczególności jak robię coś przy klatce (sprzątanie, zmiana hamaków, zbieranie wczorajszego niedojedzonego żarła), jest bardzo trudne. "Pomagają" jak tylko mogą włażąc po rękach, pod bluzkę, w nogawki, na klatkę, na ręce, na rzeczy trzymane w rękach . To faktycznie troszkę przykry widok jak się patrzy na takie mordki (a jedna w szczególności potrafi robić "smutnego plastusia" z opuszczonymi uszkami ) przyklejone do klatki i żulące "wyyyyyyypuść mnie" ale robię co mogę, poświęcamy im każdą wolną chwilę . No i klatkę im zakupiłam dużą 100/80/60 cm na 2 łeby, staram się żeby ją max urozmaicać i robię im tunele, półeczki, hamaki....
Re: czy pozwalacie im wolno biegać?
O rany, smutny plastuś z opuszczonymi uszkami to nie na moje nerwy Ja niestety przed pracą śpię do oporu i wstaje dosłownie kilkanaście minut przed wyjściem, więc zdążam tylko wsadzić rękę do klatki i pogłaskać towarzystwo. Coś im się przestawiło, że się budzą i domagają wyjścia, bo wcześniej zawsze spały, kiedy wychodziłam. Ale za to jak kto pierwszy wraca do domu, to dzika radość i zaraz po zdjęciu butów pierwsza czynność to wypuszczenie bab No i reszta to już jak wyżej Próbowałam nie zamykać dziewczyn na noc, ale jednak to był głupi pomysł przy ciapowatej Klusce (wejdzie na rury od wieszania ciuchów i będzie tam siedzieć do rana albo spadnie), poza tym już raz zorganizowały akcję wyciągania mnie z łóżka
Na noc zamykam tuż przed udaniem się do własnej sypialni, bo jakby mi która smutnego plastusia odstawiła, to nie wiem... (powiedzonko, jeśli można, zaadoptuję sobie Genialne jest ) Aczkolwiek panny idą spać wcześniej niż ja, w kanapie albo w ich szafeczce albo w sputniku na biurku męża i najczęściej wyciągam takie zaspane placki albo zbieram do rękawa i stamtąd lezą prosto do sputników w klatce
Na noc zamykam tuż przed udaniem się do własnej sypialni, bo jakby mi która smutnego plastusia odstawiła, to nie wiem... (powiedzonko, jeśli można, zaadoptuję sobie Genialne jest ) Aczkolwiek panny idą spać wcześniej niż ja, w kanapie albo w ich szafeczce albo w sputniku na biurku męża i najczęściej wyciągam takie zaspane placki albo zbieram do rękawa i stamtąd lezą prosto do sputników w klatce
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
-
- Posty: 1434
- Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
- Lokalizacja: Grójec
Re: czy pozwalacie im wolno biegać?
A taaak, smutny plastuś chwyta za serce i wali o ziemię . A do tego jeszcze moja Zosia plastusiowa to drobinka (ciężko chorowała, ledwo ją odratowaliśmy i wagowo już zostanie na 200g!) i eteryczna mimoza, bardzo wrażliwa. Wcześniej jak była malutka, miała takie "fazy", że jak się czegoś (ni cholery nie wiadomo było czego) przestraszyła to się " zawieszała" jak katatoniczka z tym plastusiowym wyrazem mordy, czasem na 15 minut nawet. Można ją było smakołykiem tyrpać w nos, nic nie pomagało. Była jak z plastiku i stąd wziął się plastuś. Nawet u weta w pulsvecie z nią w tej sprawie byłam ale powiedział mi że niektóre szczurki tak mają. Straszą je jakieś niewidoczne widma...brrrr
Re: czy pozwalacie im wolno biegać?
Ja moim pozwalam nawet szybko biegać. A tak serio to na razie moje nie ośmielają się na zeskok z łóżka, a co będzie dalej, to się zobaczy, bo moje mieszkanie jest bardzo okablowane.
Ze mną: Jakub i Mieszko.
Odeszły śp. Gacek, Stefan, Ireneusz, Białas, Bronisław i Anatol. [*][/size]
Odeszły śp. Gacek, Stefan, Ireneusz, Białas, Bronisław i Anatol. [*][/size]
Re: czy pozwalacie im wolno biegać?
Jeśli chodzi o schodzenie z łóżka, to u mnie z każdą było tak samo: dopóki nie postawiłam na podłodze, każda tylko tańczyła na brzegu i nie odważyła się zejść. Z chwilą, kiedy łapy dotknęły podłogi, nabywały magicznie umiejętności (czy może chęci, skoro już wiedziały, że podłoga nie gryzie) zejścia
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Re: czy pozwalacie im wolno biegać?
Moje biegają wolno przez większość dnia. Na noc są zamykane w klatce, bo cholery wlezą gdzie tylko zechcą i czasami trzeba je ściągać z mebli zastanawiając się przy tym jak one tam wlazły
Na szczęście kabli nie gryzą (w ogóle nic nie gryzą chyba że wciągną do klatki:P) - ale kable są przecież taką idealną trasą wspinaczkową
Czasami jak się gonią to ciężko za nimi nadążyć i nazywamy je małe torpedy
Na szczęście kabli nie gryzą (w ogóle nic nie gryzą chyba że wciągną do klatki:P) - ale kable są przecież taką idealną trasą wspinaczkową
Czasami jak się gonią to ciężko za nimi nadążyć i nazywamy je małe torpedy