Atakowanie ręki w klatce
Moderator: Junior Moderator
Atakowanie ręki w klatce
Na chwilę obecną ogonka mam jednego (zakup drugiego planiwany w najbliższym czasie) młody ma z tego co powiedziała sprzedawczyni ok 3-4 miesięcy w połowie kwietniu do mnie zawitał, był brany codziennie na ręce, glaskany i powolibzaczyna być przyzwyczajany do chodzenia po pokoju. Generalnie nie wydaje mi sie, żeby mojej ręki się bal, bo normalnie i chętnie na nią (i na mnie przy tym) wchodzi. Problem jest taki, że od ok. 1, 5 tygodnia gdy tylko wkładam rękę do klatki to tak jakby ją atakował. Nie gryzie, ale tak jakby podgryza, bezboleśnie. A czasem "atakuje" łapie w łapki, podgryza i od razu wspina się po niej. Jak wkładam rękę do klatki i widzi, że tylko zbliża się w jego kierunku, to od razu następują u niego gwałtowne ruchy, biega np. po pięterku i nie chce dać się dotknąć. Jak wyjdzie na klatkę to sam wręcz domaga się brana na ręce. Poza klatka nie boi się dotyku.
Re: Atakowanie ręki w klatce
Czyli nie gryzie z agresją? Do krwi? Nie puszy się przy tym, nie łapie jej mocno zębami, tylko lekko podgryza/dziubie w akompaniamencie podrygów?
Mi to wygląda na chęć zabawy, radość z otwarcia klatki. Szczurki tak się czasem bawią - podbiegają, skaczą, lekko łapią i uciekają czekając na rewanż.
Mi to wygląda na chęć zabawy, radość z otwarcia klatki. Szczurki tak się czasem bawią - podbiegają, skaczą, lekko łapią i uciekają czekając na rewanż.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Re: Atakowanie ręki w klatce
Nie, absolutnie (albo jeszcze, sa w sumie nie wiem) nie gryzie do krwi ani agresywie z podrygami. Puszenia też nie zauważyłam
. Czy to możliwe, żeby przez chęć zabawy uciekał przed ręką po klatce (bo owe sytuacje też się czasem zdarzają) ? Niewątpliwie dość często jak podchodzę do klatki to wskakuje na najwyższą drabinkę i obwachuje w miejscu drzwiczek.
. Czy to możliwe, żeby przez chęć zabawy uciekał przed ręką po klatce (bo owe sytuacje też się czasem zdarzają) ? Niewątpliwie dość często jak podchodzę do klatki to wskakuje na najwyższą drabinkę i obwachuje w miejscu drzwiczek.
- Boza-Krufka
- Posty: 117
- Rejestracja: śr maja 29, 2013 12:17 pm
- Lokalizacja: Tychy
Re: Atakowanie ręki w klatce
Mam tak samo z moimi maluchami i sama się zastanawiam o co im chodzi
Szczególnie że jedna ta spokojniejsza właśnie coraz częściej mnie podgryza i coraz mocniej
Szczególnie że jedna ta spokojniejsza właśnie coraz częściej mnie podgryza i coraz mocniej
Re: Atakowanie ręki w klatce
W jaki sposób ucieka? Szybko przemykając, chowając się? Wyrywa się z ręki, gdy go wyciągasz? Czy raczej jest to takie podskakiwanie, szczególnie przy dotknięciu? Ciężko w sumie powiedzieć nie widząc szczura. Może też być to opcja, że szczurek przechodzi burzę hormonalną, zaczyna mu się nie podobać Twoja ręka na jego terenie, zaczyna uciekać i być może podgryzanie jest na początku lekkim ostrzeżeniem - nie dotykaj mnie.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
- Boza-Krufka
- Posty: 117
- Rejestracja: śr maja 29, 2013 12:17 pm
- Lokalizacja: Tychy
Re: Atakowanie ręki w klatce
U mnie jak próbuję złapać to zwiewają obie, choć Gaja już w ręce się uspokaja ale Xena wyrywa się. Obie się już też dają głaskać jak są w klatce np. w koszyczku(tam śpią) ale tylko przez chwilę, później się odsuwają lub właśnie podgryzają często w tym samym czasie na rękę wchodząc. Jak podchodzę do klatki czy choćby się budzę i mnie usłyszą to już lecą do wejścia i czekają, a jak drzwiczki otworzę to chcą wyjść i czasem im się to udaje nieplanowo. Dokładniej mocniej mnie podgryzają od momentu gdy pierwszy raz na dłużej je na siebie wzięłam i to obie w tym samym momencie.
Za każdym razem mam umyte ręce więc nie mylą mnie z jedzeniem
Za każdym razem mam umyte ręce więc nie mylą mnie z jedzeniem
Re: Atakowanie ręki w klatce
Bardziej "przefruwa" na drugą stronę klatki (najczęściej jeśli próbuję go wziąć z dołu,, ze żwirku). Jeśli jest na dole a drzwiczki są otwarte to na nue wskakuje i próbuje wyłazić, tez nue zawsze ale czasem. Nie wyrywa się, ale czasem odwraca się di góry brzuchem i tak właśnie "podgryza" gdy ręką już go właściwie dotykam. Ale czasem po prostu podskakuje i albo się odwraca w stronę ręki, alvo zwiewa. Czy w przypadku jeśli to faktycznie byłyby hormony powinnam podjąć jakieś ostrzejsze kroki ? Ogonek w przyszły poniedziałek dostaje ostatnią dawkę ivermektyny, czy to po niej może być trochę bardziej agresywny ?
Re: Atakowanie ręki w klatce
Jeżeli odwraca się do Ciebie do góry brzuchem i podgryza właśnie, kiedy go dotykasz, to prawdopodobnie to zabawa, moje też tak robią. Ogonek daje Ci się dominować i Cię lubi, skoro się tak bawi. Tak mi się wydaje z opisu. To 'gryzienie' to w tym przypadku raczej zaczepki i iskanie.
Po Iwermektynie raczej zwierzaki nie są agresywne.
Powodzenia w szukaniu kolegi dla ogonka, zawsze można próbować adoptować za darmo z forum
Boza-Krufka, to jest mocne podgryzanie, czy iskanie? Jeżeli to pierwsze, to małe mogą chcieć Cię z dominować. Jeżeli to drugie, to oznaka sympatii.
Po Iwermektynie raczej zwierzaki nie są agresywne.
Powodzenia w szukaniu kolegi dla ogonka, zawsze można próbować adoptować za darmo z forum
Boza-Krufka, to jest mocne podgryzanie, czy iskanie? Jeżeli to pierwsze, to małe mogą chcieć Cię z dominować. Jeżeli to drugie, to oznaka sympatii.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Re: Atakowanie ręki w klatce
Dzięki wielkie, trochę mi zeszło ciśnienie, bo już się bałam, że jakiś agresor mi tu wyrasta. Zobaczymy co będzie dalej
Nad adopcją wciąż myślę, ale nie ma na dzień dzisiejszy nikogo z Gdańska :c
Nad adopcją wciąż myślę, ale nie ma na dzień dzisiejszy nikogo z Gdańska :c
Re: Atakowanie ręki w klatce
Oby było rzeczywiście tak, jak przewiduje
Zawsze można poszukać transportu w specjalnym wątku, wbrew pozorom adopcja szczura z drugiego końca Polski to nie taka trudna sprawa
Zawsze można poszukać transportu w specjalnym wątku, wbrew pozorom adopcja szczura z drugiego końca Polski to nie taka trudna sprawa
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
- Boza-Krufka
- Posty: 117
- Rejestracja: śr maja 29, 2013 12:17 pm
- Lokalizacja: Tychy
Re: Atakowanie ręki w klatce
Sky na początku to było takie leciutkie, teraz niestety już coraz mocniejsze i potrafią złapać mój palec w łapki i tak mocniej podgryzać :/
- Boza-Krufka
- Posty: 117
- Rejestracja: śr maja 29, 2013 12:17 pm
- Lokalizacja: Tychy
Re: Atakowanie ręki w klatce
U mnie problem sam się rozwiązał
Po ucieczce jednej(piszę w ich wątku o tym) stały się bardziej ufne i jak są na wybiegu i coś się dzieje np. w kuchni coś stuknie mocniej, to od razu szukają mojej ręki aby się schować
Gaja stała się bardziej ufna, a Xena mimo że zawsze z dystansem to po swojej przygodzie daje się po brzuszku miziać i wtedy się kładzie na plecki łapie mój palec i go przytrzymuje abym nie zabrała No i obie zaczęły iskać.
Także myślę że wszystko ok już jest
Po ucieczce jednej(piszę w ich wątku o tym) stały się bardziej ufne i jak są na wybiegu i coś się dzieje np. w kuchni coś stuknie mocniej, to od razu szukają mojej ręki aby się schować
Gaja stała się bardziej ufna, a Xena mimo że zawsze z dystansem to po swojej przygodzie daje się po brzuszku miziać i wtedy się kładzie na plecki łapie mój palec i go przytrzymuje abym nie zabrała No i obie zaczęły iskać.
Także myślę że wszystko ok już jest