Szczurzyca chyba nigdy nie polubi nowej?

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
puszka999
Posty: 30
Rejestracja: pn kwie 15, 2013 5:14 pm

Szczurzyca chyba nigdy nie polubi nowej?

Post autor: puszka999 »

Witam
Starałam się czytać jak najwięcej na temat łączenia szczurów i przy okazji znosić dzielnie wszelkie odgłosy dobywające się z klatki, ale już na prawdę nie wiem co mam w chwili obecnej sądzić:(
Moja sytuacja wygląda następująco: mam u siebie od 5 miesięcy szczurzycę, na początku miała 3 miesiące, czyli teraz 8.
Dokupiłam jej do towarzystwa małą, po długim czasie poszukiwania drugiego szczurka.
Tak jak przeczytałam, na początku był neutralny grunt. Starsza tarmosiła nową porządnie, niezależnie od otoczenia w zasadzie. Więc zdecydowałam spróbować wcisnąć je do jednej klatki, bo nie widziałam poprawy. Pomyślałam, że moja starsza - Zosia, może potrzebuje innego sposobu na zaakceptowanie nowej. Wysmarowałam obie aromatem, wyszorowałam klatkę i dałam tylko poidło do środka, a oprócz tego klatka pusta. Tak zostawiłam na noc i nie było najgorzej. Dodam, że przepychanki nigdy nie kończą się rozlewem krwi, a mała to straszny panikarz. Duża przewraca ją na plecy i wącha pod ogonkiem.
Wydawało się już być coraz lepiej, ale dzisiaj starsza dostała strasznego "ataku" i było takie kotłowanie, że zareagowałam, bo pierwszy raz było tak strasznie, a są w jednej klatce już razem 3 dni i myślałam, że będzie postęp.
Martwię się strasznie, najbardziej tym, że Zosia ewidentnie małej nie lubi. Tylko mała iska dużą i do niej przychodzi. A Zosia czasem to toleruje, ale najczęściej ją przegania,a w przypadkach dużego natręctwa młodej atakuje.
Dziś zwątpiłam, żeby dziewczyny miały się kiedykolwiek polubić..
Może ktoś mi doradzi, jak zinterpretować zachowanie Zosi, i czy ona nie jest przypadkiem typem samotniczki, bo takie mam złe przeczucie. A chciałam obie uszczęśliwić:(
Awatar użytkownika
Morgana551
Posty: 1177
Rejestracja: ndz kwie 21, 2013 4:38 pm

Re: Szczurzyca chyba nigdy nie polubi nowej?

Post autor: Morgana551 »

Niestety czasem się tak zdarza. Ja spróbowałabym na Twoim miejscu jeszcze kilka razy. Rzadko się zdarza, że szczurek jest typem samotnika ale jednak. Gdy nie leci sierść i krew nie ma się czym przejmować. Szczurki musza ustalić dominację.

Jestem w podobnej sytuacji. Miałam 2 samce z różnego miotu byli wtedy maluszkami (3 tygodnie). Od początku się dziwnie zachowywały. Unikały siebie, praktycznie się nie bawiły razem i nie iskały. Gdy chłopcy mieli już 5 miesięcy zdecydowałam przygarnąć trzeciego ogonka myśląc , że może scalić stado. Stało się inaczej, malec dogadał się z jednym szczurkiem i z dnia na dzień coraz bardziej odrzucali kolegę. Niestety także atmosfera w stadzie coraz bardziej się pogarszała....

2 szczurki śpią razem i spędzają ze sobą czas, a nieszczęsny Maksiu siedzi sam. Czasem dochodzi do konfrontacji gdzie raz doszło do bolesnej ranki. Obdzwoniłam już wszystkich lekarzy w moim mieście i stwierdzili, że nawet kastracja nie pomoże jeśli szczurek jest odrzucany już od maluszka. Jednym sposobem jest oddzielenie go od stada.... W moim przypadku oddanie go....
Ze mną: Elmo, Blue, Hektor, Tyrion, Aslan, Theron SR, Memfis ZR, Frodo, Snow i Hades
Tęczowy most: Beti, Frika, Betunia, Navi, Leto, Kermit, Cookie, Wafel, Gizmo, Oskar [*]
Nasz temat: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 3#p1018523
Malachit
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lis 02, 2008 4:20 pm
Numer GG: 2405640
Lokalizacja: Wrocław

Re: Szczurzyca chyba nigdy nie polubi nowej?

Post autor: Malachit »

Morgana551 według mnie twoja sytuacja jest nieco inna - puszka999 może się niepotrzebnie zniechęcić...
Dziewczyny znają się z tego co zrozumiałam tylko kilka dni - 3 dni siedziały razem w klatce. To nie jest jakoś strasznie długo, a starsze szczurzyce często mają podejście "olewające" dzieciaki. Może spróbuj metodą z transporterem lub wróć do spotkań na neutralnym gruncie?
Rzadko się zdarza, że szczurzyca, która sporo czasu (od małego) była sama kocha nową towarzyszkę od pierwszego wejrzenia. Cierpliwości ;)
No i standardowa zasada - kiedy nie leje się krew nie ingerujemy.
Wyszukiwarka nie gryzie
Awatar użytkownika
limomanka
Posty: 578
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 8:48 pm
Lokalizacja: Koty na Górnym Śląsku

Re: Szczurzyca chyba nigdy nie polubi nowej?

Post autor: limomanka »

Warto też wziąć pod uwagę, że samice łączą się nieco inaczej, niż samce. Nie podejmuję się radzenia, bo mam samych panów, ale zgadzam się z przedmówczynią co do podstawowej zasady: Kiedy szczury ustalają coś między sobą bezkrwawo, nie powinniśmy w te ustalenia ingerować. Nie jest to dla nich niebezpieczne, a możemy zaprzepaścić efekty łączenia lub przynajmniej przedłużyć je.
Ze mną:koty: Nutek i Wolfgang oraz suka Masza
Odeszli: Czesio, Stefan, Cyryl, Pan Mysz, Tosiek, Fenek, Twix, Mars, Errol, Erwin, Anatol, Fiubździul i Ach; z dt: Edek, Harnaś, Franek, Viggo, Nam i Malina oraz kotki: Solo, Aria i Sopran
puszka999
Posty: 30
Rejestracja: pn kwie 15, 2013 5:14 pm

Re: Szczurzyca chyba nigdy nie polubi nowej?

Post autor: puszka999 »

No to dziękuję za pokrzepienie. Zawsze czytając to forum umacniam się trochę i dzielniej znoszę krzyki i kopanie po małej.
Co do sierści - to widziałam już małe kłaczki z dwa razy. I mała ma też małe zadrapania na ogonku. Ale to pewnie przy kotłowaniu przypadkowo pazurami Zosia zahaczyła.
Nie bardzo mogę je do trasportera wrzucić znowu, bo tak robiłam na początku i starsza wygryzła okno w pojemniku:D Tak nie znosi być gdzieś na siłę trzymana. I w ogóle straszny z niej złośliwiec. Więc dlatego się boję, że po prostu ma taki trudny charakterek. Mój początek z nią też był trudny, bo choć jest bardzo łagodna, to strasznie była nieufna, z racji tego, że kupiłam ją w wieku 3 miesięcy. Ja po prostu już analizuje wszelkie czynniki i Zosi charakter ogólnie. I przez to się tak zmartwiłam.
No ale będę próbować ile się da. A dziewczyny się już znają 2,5 tygodnia z przerwą tygodniową.
Tylko zauważyłam, że mała się zaczyna stawiać i chyba to przysparza większego problemu.
Awatar użytkownika
Morgana551
Posty: 1177
Rejestracja: ndz kwie 21, 2013 4:38 pm

Re: Szczurzyca chyba nigdy nie polubi nowej?

Post autor: Morgana551 »

Ahhh te charakterki szczurów.... Co do zadrapań też się nie przejmuj. U mojego łysolka przez ok. 2 tygodnie pojawiały się mini ranki. Podrósł troszeczkę (mieszka już miesiąc ze starszymi szczurkami) i teraz bardzo sporadycznie pojawia się jakieś zadrapanie.
Ze mną: Elmo, Blue, Hektor, Tyrion, Aslan, Theron SR, Memfis ZR, Frodo, Snow i Hades
Tęczowy most: Beti, Frika, Betunia, Navi, Leto, Kermit, Cookie, Wafel, Gizmo, Oskar [*]
Nasz temat: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 3#p1018523
puszka999
Posty: 30
Rejestracja: pn kwie 15, 2013 5:14 pm

Re: Szczurzyca chyba nigdy nie polubi nowej?

Post autor: puszka999 »

No ja mam swoje pierwsze szczury, więc rzeczywiście im przyznaję, że potrafią nieźle człowieka zaskoczyć i na dodatek pokazać charakterek. Zosia to nawet na swoje imię reaguje tylko wtedy, gdy ma ochotę lub nie jest akurat czymś zajęta. Więc to rzeczywiście baba z humorami, ale za to ją polubiłam.
Dzisiaj moje dziewczyny spały przytulone razem, i to większość nocy, bo się budziłam i sprawdzałam, gdzie widać jasny i ciemniejszy cień w klatce;) Ostatnio mam lekki sen, od kiedy są razem w klatce. Na dodatek Zosia hamaczek polubiła, na którym to spały, a wcześniej tego typu atrakcje olewała. Więc być może młodsze towarzystwo dobrze jej zrobi:)
Potem znowu była chaja jak się Zosia wybudziła, ale już mnie tak nie przerażała, bo dalej byłam zadowolona z ich wspólnej nocy.
Oby tak dalej:)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”