Moja kinderniespodzianka...

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
zazula2007
Posty: 49
Rejestracja: sob wrz 21, 2013 7:02 pm
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Moja kinderniespodzianka...

Post autor: zazula2007 »

Witam,
bardzo lubię szczury (jak i ogólnie zwierzęta), niestety mój partner - nie. Któregoś dnia poszliśmy do zoologa i gdy on kupował karmę ja rozczulałam się przy akwarium ze szczurkami. Już mięliśmy wychodzić gdy oznajmił mi, że jak chcę szczurka to mam sobie wziąć, bo wie jak je lubię a w domu stoi nieużywana klatka. Z wielką radością poprosiłam o jedną ze szczurek, w domu szybko przygotowałam jej klatkę i wpuściłam ją.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pozostawiłam ją w spokoju do następnego dnia, żeby oswoiła się z nowym miejscem. Następnego dnia rozpoczęłam oswajanie naszej Mini, niestety zauważyłam, że jest bardzo płochliwa. Nie gryzła ale czasami jak pozwoliłam jej wyjść poza klatkę a następnie próbowałam jej odciąć drogę powrotną aby złapać w ręce panicznie szukała drogi ucieczki do swojego azylu a czasem nawet piszczała... Po dwóch tygodniach stało się jasne skąd jej niezbyt ufne zachowanie: Mini przytyła, uwiła gniazdko a dnia 18.09 obudził mnie rano cichutki, jakże słodziutki pisk maluchów...

Oto trzydniowe oseski szczurci Mini:

Obrazek
Obrazek

Żałuję, że nie poczytałam o szczurach przed kupnem Mini...
Awatar użytkownika
Wilczek777
Posty: 533
Rejestracja: ndz sty 07, 2007 2:08 pm
Lokalizacja: Szczecin

Re: Moja kinderniespodzianka...

Post autor: Wilczek777 »

Ale najważniejsze, że masz chęć zgłębiać wiedzę o szczurkach :)

Musisz dobrze karmić malutką bo musi mieć siłę odchować całe to towarzystwo i utrzymać swój organizm w dobrej formie. Karma powinna być dobrze zbilansowana i uzupełniana warzywkami i owocami :) Jest sporo tematów pomocnych więc jest co czytać.

Pamiętaj żeby oddzielić maluchy płciami po 4 tygodniu życia i zostawić małej córcie :)

Maluszki maja powodzenie, więc kiedy otworzą oczka i będzie widać kolorki można nawrzucać zdjęć i skusić kogoś na takie słodkie maleństwo. Pamiętaj o umowie adopcyjnej żeby trafiły w dobre ręce.

Powodzenia w odchowywaniu stada ^^
Na spółę z TŻ:
Desant, Anubis(Ibasan)Beris, Kaszmir Beris, Miętus EmeraldMoon, Bjorn, Belfast
Za TM:Silver&Sharingan, Destruktorzy, Śpioch&Grubas, Czarnuszek&Bibs, Miki

Pieseła - Nessie
Obrazek
Awatar użytkownika
zazula2007
Posty: 49
Rejestracja: sob wrz 21, 2013 7:02 pm
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Moja kinderniespodzianka...

Post autor: zazula2007 »

Karmiona jest dobrze, spokojnie, jak tylko "uwierzyłam", że jest ciężarna zaczęłam czytać jak urozmaicić jej dietę. Nie spodziewałam się jednak kindeniespodzianki po tak małej szczurce...
efu
Posty: 124
Rejestracja: czw sty 26, 2012 4:45 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Moja kinderniespodzianka...

Post autor: efu »

ze szczurkami z zoologa tak często jest.
dlatego ja, jak mnie korciła kiedyś mała szczurzynka z zoologa uprzytomniłam sobie: nie, nie chcesz mieć kinder niespodzianki :P

powodzenia z maluchami :)
Setka, Mufa i Panda.
[*] Morfinek, [*] Serek, [*] Tosia
Awatar użytkownika
limomanka
Posty: 578
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 8:48 pm
Lokalizacja: Koty na Górnym Śląsku

Re: Moja kinderniespodzianka...

Post autor: limomanka »

Małe powinny zostać z mamą do 32 doby życia. Potem możesz oddzielić panów do osobnej klatki. Jeśli będziesz mieć problem z rozpoznaniem płci, wstaw fotki podwozia maluchów za jakiś czas. Jak tylko Mini Ci pozwoli, staraj się jak najczęściej wyciągać maluchy, żeby dobrze oswoiły się z ludzką ręką :) Pamiętaj też, żeby wydawać szczurki po 2 lub do domu, w którym są już ogony, oczywiście zostawiwszy sobie jedną panienkę, żeby Mini miała towarzystwo. Powodzenia w odchowaniu młodych :D
Ze mną:koty: Nutek i Wolfgang oraz suka Masza
Odeszli: Czesio, Stefan, Cyryl, Pan Mysz, Tosiek, Fenek, Twix, Mars, Errol, Erwin, Anatol, Fiubździul i Ach; z dt: Edek, Harnaś, Franek, Viggo, Nam i Malina oraz kotki: Solo, Aria i Sopran
Awatar użytkownika
zazula2007
Posty: 49
Rejestracja: sob wrz 21, 2013 7:02 pm
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Moja kinderniespodzianka...

Post autor: zazula2007 »

limomanka wszystko już wiem, dzięki za przypomnienie. Jeśli chodzi o branie maluchów na ręce to mam obawy. Ponad 10 lat temu (będąc totalnym laikiem) również kupiłam kinderniespodziankę. Nawet nie wyglądała na ciężarną, gryzła bez opamiętania, uciekała. Wykociła się niedługo potem i miała 5 młodych. Jednego po dwóch lub trzech dniach wzięłam na ręce pomimo iż słyszałam nie raz, że matki różnych zwierząt porzucają młode, na których poczują obcy zapach. I tak się stało, porzuciła jednego malucha. Od tamtej pory nie dotykałam ani młodych, ani matki ani nawet klatki dopóki młode nie zaczęły chodzić (ok 2 tyg.). Matkę i dwójkę dzieci wydałam a zostawiłam parkę młodych (parkę, na Boga!). Teraz mając dostęp do bezcennej bazy wiedzy zwanej internetem rozumiem dlaczego mój kochaniutki szczurek przeżył nieco ponad rok a jego siostra nie dożyła roku, ponadto obydwoje chorowały na jakąś łuszczycę a samiczka miała zachwiania równowagi, była być może ślepa i (na szczęście) nie płodna...
Na razie w sumie nie wiem które pociechy u mnie zostaną. Pierwszą myślą była oczywiście Mini i jedna lub dwie z jej córek, tym bardziej, że Mini ma bardzo ciekawy charakterek (trochę bojaźliwa, trochę ADHD, bardzo ciekawska, żarłoczna ale nie agresywna). Teraz z kolei zastanawiam się nad chłopaczkami. Mini jest jeszcze stosunkowo mała, więc myślę, że nie będzie większego problemu z jej adopcją... Zobaczymy. Na razie czekam na wzrost maluchów, szykuję drugą klatkę...
Jeśli ma ktoś doświadczenie w oswajaniu maluchów lub posiada dosyć wartościową wiedzę na ten temat to prosiłabym o jakieś instrukcje, tak abym nie popełniła żadnego błędu, nie wybaczyłabym sobie gdyby choć jeden maluch zginął przez moją nieudolność...
Awatar użytkownika
emi2410
Posty: 3475
Rejestracja: sob kwie 17, 2010 1:41 pm
Lokalizacja: Limanowa
Kontakt:

Re: Moja kinderniespodzianka...

Post autor: emi2410 »

Według mnie jeśli mama Ci ufa, to powinnaś maluchy brać na ręce jak najwcześniej się będzie dało żeby od maleństwa zapoznawały się z zapachem człowieka. Socjalizacja od pierwszych dni jest bardzo ważna. A mamusia też musi czasem od malców odpocząć, wypuszczaj ją na wybiegi (jeśli będzie na nie chętna oczywiście, jeśli nie, to nic na siłę ;)), a w tym czasie możesz delikatnie pooglądać maluchy, sprawdzić czy mają mleczko w brzuszkach, czy wszystko z nimi w porządku.
Bezszczurowo - Werter w nowym domku
W sercu: 17 szczurzych duszyczek [*][/b][/size]
Awatar użytkownika
zazula2007
Posty: 49
Rejestracja: sob wrz 21, 2013 7:02 pm
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Moja kinderniespodzianka...

Post autor: zazula2007 »

Mini uciekła pod szafę, przyszła po jedno młode i nie zdążyłam jej zamknąć i teraz się nie wynurza! Jestem zrozpaczona, nie dam rady się dobrać pod stare ciężkie meble...
Awatar użytkownika
limomanka
Posty: 578
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 8:48 pm
Lokalizacja: Koty na Górnym Śląsku

Re: Moja kinderniespodzianka...

Post autor: limomanka »

Niedobrze - jeśli w najbliższym czasie się nie zaopiekuje młodymi, mogą nie przeżyć... Czemu wypuściłaś nie do końca oswojoną szczurę na podłogę? Mam nadzieję, że wróci do maluszków. Oby nie były już wyziębione.
Ze mną:koty: Nutek i Wolfgang oraz suka Masza
Odeszli: Czesio, Stefan, Cyryl, Pan Mysz, Tosiek, Fenek, Twix, Mars, Errol, Erwin, Anatol, Fiubździul i Ach; z dt: Edek, Harnaś, Franek, Viggo, Nam i Malina oraz kotki: Solo, Aria i Sopran
Awatar użytkownika
limomanka
Posty: 578
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 8:48 pm
Lokalizacja: Koty na Górnym Śląsku

Re: Moja kinderniespodzianka...

Post autor: limomanka »

Dopiero doczytałam, że to sprawa z wczoraj. Jak dzisiaj? Udało się ją znaleźć?
Ze mną:koty: Nutek i Wolfgang oraz suka Masza
Odeszli: Czesio, Stefan, Cyryl, Pan Mysz, Tosiek, Fenek, Twix, Mars, Errol, Erwin, Anatol, Fiubździul i Ach; z dt: Edek, Harnaś, Franek, Viggo, Nam i Malina oraz kotki: Solo, Aria i Sopran
Awatar użytkownika
ann.
Posty: 673
Rejestracja: pn gru 03, 2012 6:56 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moja kinderniespodzianka...

Post autor: ann. »

I jak wygląda sytuacja?
Psychopatka Korba, ciepła klucha Pianka, żywe srebro Dziurka, łysa Jagoda, maleńka Gumka i oszołom Śrubka
za TM Gumka i Mysza
(mamy też swój wątek:
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=40116)
Awatar użytkownika
zazula2007
Posty: 49
Rejestracja: sob wrz 21, 2013 7:02 pm
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Moja kinderniespodzianka...

Post autor: zazula2007 »

Szczura złapana. Sytuacja jak dla mnie nadal nieciekawa. Przede wszystkim jeden z malców pozostał pod szafą :/ starałam się ją wykurzyć stamtąd wszystkimi sposobami. Pomogło nalanie wody w szafę (!). Potem ukrywała się w wersalce w sprężynach i wyszła dopiero przed północą. Złapana została umieszczona w klatce z ledwo wygłodzonymi i wyziębionymi malcami (ponad 6godzin jej nie było). Szybko wskoczyła do gniazda i utknęła tam dosłownie w szoku ciężko sapiąc nie ruszając się. Maluchy same się dobrały do mleka. Nie mam pojęcia ile z nich żyje (było ich 5). Rano zauważyłam, że Mini w ogóle nie ruszyła się z gniazda, nic nie jadła, nic nie piła. Poidełko podstawiłam jej pod sam pyszczek i dopiero zaczęła pić, później nawet wyszła z gniazda i sama się napiła, jednak nic nie zjadła nawet tego co wsadziłam jej do gniazda, dopiero niedawno zjadła makaron i dalej nie wychodzi z gniazda.
Nie wypuściłam jej na podłogę tylko chodziła po szafce, nagle się spłoszyła choć nic w otoczeniu nie wydało niepokojącego ani gwałtownego ruchu, nie grał nawet telewizor. Ześlizgnęła się z szafki i natychmiast wbiegła w szczelinę. Dodam, że tydzień przed porodem też niechcący wylądowała na dywanie (wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jest w ciąży) i uciekła w to samo miejsce, widać je dobrze zapamiętała...
Awatar użytkownika
zazula2007
Posty: 49
Rejestracja: sob wrz 21, 2013 7:02 pm
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Moja kinderniespodzianka...

Post autor: zazula2007 »

5 maluszków, z którymi została szczura żyje tylko pustawe brzuszki mają a ona nadal nie chce jeść, na siłę jej wciskałam jedzenie do pyska a ona odpychała łapkami... spróbuję jeszcze coś dobrego z łyżeczki jej wciskać bo mleczka z tych kilku kęsów, na które się skusiła nie będzie...
Awatar użytkownika
limomanka
Posty: 578
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 8:48 pm
Lokalizacja: Koty na Górnym Śląsku

Re: Moja kinderniespodzianka...

Post autor: limomanka »

zazula, spróbuj Sinlac (kaszka bezglutenowa), kaszę mannę z owocami, gotowaną na wodzie albo nutridrink (można go kupić w aptece) - dobrze odżywiają i szczury zazwyczaj je lubią. Mała potrzebuje pewnie teraz dużo spokoju, choć rozumiem, że boisz się o małe. Dla samiczki (zwłaszcza tak młodej) ciąża i karmienie to też ogromne obciążenie. Może spróbuj dać jej mokre jedzonko i wyjść na krótki czas - może zje w samotności. Trzymam mocno kciuki za nią i za maluszki.
Ze mną:koty: Nutek i Wolfgang oraz suka Masza
Odeszli: Czesio, Stefan, Cyryl, Pan Mysz, Tosiek, Fenek, Twix, Mars, Errol, Erwin, Anatol, Fiubździul i Ach; z dt: Edek, Harnaś, Franek, Viggo, Nam i Malina oraz kotki: Solo, Aria i Sopran
Awatar użytkownika
zazula2007
Posty: 49
Rejestracja: sob wrz 21, 2013 7:02 pm
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Moja kinderniespodzianka...

Post autor: zazula2007 »

Młoda doszła już do siebie, apetyt powrócił, maluchy mają mleczko w brzuszkach. Pozwoliłam sobie zrobić kilka fotek kluskom :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po wstępnych oględzinach są 4 dziewczynki i jeden chłopiec (któreś z tych ciemniejszych).
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”