KASTRACJA SZCZURKA

Wszystko o zachowaniu i nawykach naszych milusińskich - obserwacje i porady.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Morgana551
Posty: 1177
Rejestracja: ndz kwie 21, 2013 4:38 pm

Re: Agresja - czy kastrować?

Post autor: Morgana551 »

Btw. terapia hormonalna dla szczurów wstrzykiwanie estrogenu? Nie czytałam o tym, jednak czy to mądre wstrzykiwać żeński hormon samcowi szczura? Jakoś nie widzę tego.... Moim zdaniem daleko od zastrzyków. Już prędzej ta kastracja. Mój Maks po 2 zastrzykach zmienił się w całkiem innego szczura. Boi się ręki, pręży się gdy chcę go wyciągnąć z klatki. To jest tylko stres dla zwierzaka. Jeśli jest inne wyjście to moim zdaniem od igły precz.
Ze mną: Elmo, Blue, Hektor, Tyrion, Aslan, Theron SR, Memfis ZR, Frodo, Snow i Hades
Tęczowy most: Beti, Frika, Betunia, Navi, Leto, Kermit, Cookie, Wafel, Gizmo, Oskar [*]
Nasz temat: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 3#p1018523
Awatar użytkownika
limomanka
Posty: 578
Rejestracja: wt kwie 09, 2013 8:48 pm
Lokalizacja: Koty na Górnym Śląsku

Re: Agresja - czy kastrować?

Post autor: limomanka »

Wiesz, to że Ty masz takie doświadczenie z zastrzykami, nie znaczy, że to zła droga. Są leki, które można podawać tylko w zastrzykach. A martwica może się zrobić także po dobrej iniekcji - np. ze względu na nadwrażliwość ogona na konkretny lek.
Sama robiłam zastrzyki kilku swoim szczurom i nie było z tym problemu. Jest wiele osób na forum, które też same robią zastrzyki i żaden z ich szczurów nie zrobił się "jakiś inny" po podaniu leku w ten sposób. Mało tego - mój Erwin - po tym, jak robiłam mu zastrzyki po pogryzieniu przez innego samca i zszywaniu karku, kocha mnie nad życie i czuje się bezpiecznie tylko na moich rękach...
Nie chcę oceniać Twojego weterynarza, ale czy on na pewno zna się na gryzoniach? Też spotkałam się z teorią o niekastrowaniu w przypadku agresji ale od weterynarza kocio-psiego. Nasz wet dopuszcza kastrację w przypadku agresji typowo hormonalnej.
Ze mną:koty: Nutek i Wolfgang oraz suka Masza
Odeszli: Czesio, Stefan, Cyryl, Pan Mysz, Tosiek, Fenek, Twix, Mars, Errol, Erwin, Anatol, Fiubździul i Ach; z dt: Edek, Harnaś, Franek, Viggo, Nam i Malina oraz kotki: Solo, Aria i Sopran
Awatar użytkownika
Morgana551
Posty: 1177
Rejestracja: ndz kwie 21, 2013 4:38 pm

Re: Agresja - czy kastrować?

Post autor: Morgana551 »

Mój Maks po prostu boi się. Za dużo stresu jak na niego. Jeszcze do tego musiałam smarować mu ranę specjalną maścią, czego nienawidził. Na zastrzyki byłam właśnie u takiego weta jak Ty mówisz. Maks wyglądał jakby był naćpany stał i machał głową w lewo i w prawo. Później poszłam do weta w mojej okolicy, którego polecają właśnie na tym forum. To on mi powiedział o zastrzykach i kastracji.
Ze mną: Elmo, Blue, Hektor, Tyrion, Aslan, Theron SR, Memfis ZR, Frodo, Snow i Hades
Tęczowy most: Beti, Frika, Betunia, Navi, Leto, Kermit, Cookie, Wafel, Gizmo, Oskar [*]
Nasz temat: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 3#p1018523
Awatar użytkownika
nff
Posty: 254
Rejestracja: śr mar 13, 2013 3:29 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Agresja - czy kastrować?

Post autor: nff »

Ostatnio też zastanawiałam się nad kastracją jednego z moich chłopów - ganiał innych jak oszalały, fukał, stroszył się, nie pozwalał dotknąć. Zachowywał się tak również w stosunku do mnie i stawał się coraz bardziej "obcy", agresywny.
W naszym przypadku pomogła dominacja, nie było to zbyt przyjemne dla nas obojga, jednak po któryś tam takim akcie, Gruby zrozumiał najwyraźniej, o co chodzi i uspokoił się bardzo. Myślę, że jeżeli chłopak przejawia agresję również w stosunku do Ciebie, mogłabyś spróbować go podominować kilkakrotnie i zobaczyć czy co przyniesie jakieś skutki (u nas przyniosło zbawienne dla jajec ;) ) , a jeżeli nie, to tak jak limomanka pisała - kastracja. Szczurek, któremu hormony uderzą do głowy sam się z nimi męczy, więc w takim wypadku kastracja jest wskazana.
moi ukochani: Misiu, Najmniejszy, Mały, Gruby, Czarny & Puchaty
Rheedii
Posty: 10
Rejestracja: wt maja 28, 2013 11:33 am
Lokalizacja: Krk

Re: Agresja - czy kastrować?

Post autor: Rheedii »

Co do zastrzyków z hormonami to mnie nie przekonuje... Bałabym się że zbyt wiele stresu by go to kosztowało.
Próbuję go jakoś "oswoić" ale gdy tylko otwieram drzwiczki od klatki nieruchomieje a w jego oczach widzę panike.
Już nawet nie myślę o wkładaniu ręki do środka bo skonczyło by sie to kolejnymi ranami na mojej dłoni. Zostawiam więc otwarte drzwiczki i czekam aż sam wyjdzie, ale nie chce tego robić. Poczekam jeszcze trochę i jak nic się nie zmieni to go wykastruje. Innej rady nie ma, widzę że zbyt jest spięty. Ciągle się przestrasza na głośniejsze dźwięki, gwałtowne ruchy itd. Cały czas jest w stanie wzmożonej czujności...
Awatar użytkownika
Morgana551
Posty: 1177
Rejestracja: ndz kwie 21, 2013 4:38 pm

Kastrować czy nie?

Post autor: Morgana551 »

Opisze moją historię w jak największym skrócie. Na początku kwietnia zaopiekowałam się 2 szczurkami Maksiem i Oskarkiem. Od początku się nie lubili. Miały zaledwie 1 miesiąc. Nie chęć do samych siebie w tak młodym wieku bardzo mnie zdziwiła. Nie spali ze sobą, nie iskali się i prawie wgl. się nie bawili, omijali się szerokim łukiem. Po 3 miesiącach przygarnęłam Gizma (miesięcznego łysolka) w celu scalenia stada. Niestety stało się inaczej niż planowałam, maluszek trzymał się Oskara ( 4 miesiące), a on nie dopuszczał Maksia do Gizma. Nie długo po tym Oskar dotkliwie pogryzł Maksa. Konsultowałam się z wetami i stwierdzili, że kastracja nie pomoże, ponieważ niechęć do ogonka była od początku. Byłam zmuszona oddać Maksia..... Po kilku tygodniach adoptowałam 2 maluszki. Znowu Oskarek zaopiekował się maluszkami na medal ^^ Gizmo ma teraz 3 miesiące. Widać, że najstarsze szczurki za sobą przepadają. Jednak czasem widzę zadrapania na skórze Gizma (gdy był mały sprawcą ranek był tylko Maks). Czasem dochodzi do kłótni ale to nic poważnego. Stają na tylnych łapkach po czym odchodzą. Wiem, że to nic poważnego jednak mam złe przeczucie.... Gizmo jest łysy więc jeszcze bardziej jest narażony na rany zewnętrzne.

Oskar jest troszkę dziwnym szczurem. Jest bardzo spokojny, delikatny i opanowany, uwielbia maluszki. Uwielbia jak go głaszczę i noszę na rękach. Dlatego zdziwiło mnie to gdy Maks między łopatkami miał wygryzioną skórę. Zauważyłam, że coraz częściej wącha Gizma pod ogonkiem. Chciałabym uniknąć kastracji. Słyszałam i czytałam, że czasem szczurek się nie wybudził lub umarł po kilku dniach. Co zrobilibyście na moim miejscu? Na wszelki wypadek wykastrować Oskarka czy poczekać?
Ze mną: Elmo, Blue, Hektor, Tyrion, Aslan, Theron SR, Memfis ZR, Frodo, Snow i Hades
Tęczowy most: Beti, Frika, Betunia, Navi, Leto, Kermit, Cookie, Wafel, Gizmo, Oskar [*]
Nasz temat: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 3#p1018523
Osna
Posty: 330
Rejestracja: pn lip 01, 2013 12:48 pm
Lokalizacja: Elbląg/Gdańsk
Kontakt:

Re: Kastrować czy nie?

Post autor: Osna »

Ze mną: Jakub i Mieszko.
Odeszły śp. Gacek, Stefan, Ireneusz, Białas, Bronisław i Anatol. [*][/size]
Awatar użytkownika
Morgana551
Posty: 1177
Rejestracja: ndz kwie 21, 2013 4:38 pm

Re: Kastrować czy nie?

Post autor: Morgana551 »

Chciałam radę akurat w mojej sytuacji. Opisałam zachowania Oskarka. Przedwczoraj doszło do mini bójki. Bez krwi i ran. Przebiegał tamtędy maluszek Kermit Oskar przez przypadek skoczył na niego. Maluch był przerażony. Leżał rozpłaszczony na łóżku. Po powrocie do klatki wszedł do wiszącego domku, leżał tam przez 20 min i ciężko oddychał....
Ze mną: Elmo, Blue, Hektor, Tyrion, Aslan, Theron SR, Memfis ZR, Frodo, Snow i Hades
Tęczowy most: Beti, Frika, Betunia, Navi, Leto, Kermit, Cookie, Wafel, Gizmo, Oskar [*]
Nasz temat: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 3#p1018523
Awatar użytkownika
Morgana551
Posty: 1177
Rejestracja: ndz kwie 21, 2013 4:38 pm

Re: Kastrować czy nie?

Post autor: Morgana551 »

Następne dziwne zachowanie Oskara. Na łóżku czasem biega za Gizmem. Gizmo wtedy ucieka od niego i przeraźliwie piszczy. W klatce do takich zachowań nie doszło.
Ze mną: Elmo, Blue, Hektor, Tyrion, Aslan, Theron SR, Memfis ZR, Frodo, Snow i Hades
Tęczowy most: Beti, Frika, Betunia, Navi, Leto, Kermit, Cookie, Wafel, Gizmo, Oskar [*]
Nasz temat: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 3#p1018523
Osna
Posty: 330
Rejestracja: pn lip 01, 2013 12:48 pm
Lokalizacja: Elbląg/Gdańsk
Kontakt:

Re: KASTRACJA SZCZURKA

Post autor: Osna »

Mam bardzo strachliwego szczura, Białasa Strachajło, ale tylko w stosunku do innych szczurów, szczególnie Kuby. Jego zachowanie jest naprawdę patologiczne. Przykłady można mnożyć, ale szczytem jego szaleństwa to sytuacja, gdy Kuba bawiąc się wszedł pod prześcieradło, tworząc ruszającą się kulkę materiału, na co Białas stanął jak wryty z wytrzeszczem oczu i wrzeszczał przeraźliwie odpowiednio głośniej, gdy tylko nieszczęsny Kuba się poruszył... Nie daje się Kubie zbliżyć, ucieka przed nim jak poparzony. A wszystko przez to, że Kuba jest dominatem, który chce tylko go przewrócić i podporządkować. Inne szczury sam dominuje i je akceptuje, je lubi, ale Kuby śmiertelnie się boi.
Myślałam, że mu przejdzie i oswoi się z wizją bycia zdominowanym, ale jest coraz gorzej. Ewidentnie widać, że Kubę to coraz bardziej denerwuje i mobilizuje do działania, a Białasa to coraz bardziej stresuje zdenerwowanie Kuby. Do chwili krytycznej doszło tydzień temu, gdy Kuba rozerwał Strachajle skórę tak, że rana wyglądała jakby miał odpięty guzik od futra... Biedaczysko zostało odizolowane i zamknięte do chorobówki. I teraz myślę co dalej.

Myślę o kastracji Białasa, którą popiera też smeg, od której tego nieszczęśnika mam. Chciałabym najpierw zorientować się, czy są jakieś dowody na to, że w przypadku tak histerycznej osobowości kastracja też może pomóc. Czytałam, że może, ale czy są jakieś konkretne przypadki, które to potwierdzają? Miał ktoś z was podobny problem, komu kastracja pomogła?
Ze mną: Jakub i Mieszko.
Odeszły śp. Gacek, Stefan, Ireneusz, Białas, Bronisław i Anatol. [*][/size]
Awatar użytkownika
Toha
Posty: 131
Rejestracja: pn sie 20, 2012 12:37 am

Re: KASTRACJA SZCZURKA

Post autor: Toha »

O, cześć, Osna ;)
Tak, ja mam taką sytuację, przeczytasz o niej tutaj: http://szczury.org/viewtopic.php?f=16&t=42966
A czy kastracja pomogła, to będę mogła powiedzieć za jakiś tydzień, do dwóch :]
Starsza Pani
Posty: 379
Rejestracja: pn gru 01, 2008 11:25 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: KASTRACJA SZCZURKA

Post autor: Starsza Pani »

Osna pisze:Mam bardzo strachliwego szczura, Białasa Strachajło, ale tylko w stosunku do innych szczurów, szczególnie Kuby. Jego zachowanie jest naprawdę patologiczne. Przykłady można mnożyć, ale szczytem jego szaleństwa to sytuacja, gdy Kuba bawiąc się wszedł pod prześcieradło, tworząc ruszającą się kulkę materiału, na co Białas stanął jak wryty z wytrzeszczem oczu i wrzeszczał przeraźliwie odpowiednio głośniej, gdy tylko nieszczęsny Kuba się poruszył... Nie daje się Kubie zbliżyć, ucieka przed nim jak poparzony. A wszystko przez to, że Kuba jest dominatem, który chce tylko go przewrócić i podporządkować. Inne szczury sam dominuje i je akceptuje, je lubi, ale Kuby śmiertelnie się boi.
Myślałam, że mu przejdzie i oswoi się z wizją bycia zdominowanym, ale jest coraz gorzej. Ewidentnie widać, że Kubę to coraz bardziej denerwuje i mobilizuje do działania, a Białasa to coraz bardziej stresuje zdenerwowanie Kuby. Do chwili krytycznej doszło tydzień temu, gdy Kuba rozerwał Strachajle skórę tak, że rana wyglądała jakby miał odpięty guzik od futra... Biedaczysko zostało odizolowane i zamknięte do chorobówki. I teraz myślę co dalej.

Myślę o kastracji Białasa, którą popiera też smeg, od której tego nieszczęśnika mam. Chciałabym najpierw zorientować się, czy są jakieś dowody na to, że w przypadku tak histerycznej osobowości kastracja też może pomóc. Czytałam, że może, ale czy są jakieś konkretne przypadki, które to potwierdzają? Miał ktoś z was podobny problem, komu kastracja pomogła?
Tak, ja mam taki przypadek . Duży siam ze schroniska, który na widok szczurów darł się ze strachu. W nowym DS wrzeszczał przez tydzień, wrócił z adopcji (pod koniec tego tygodnia siedział w kocim transporterze tyłem do świata i wtedy było cicho), został wykastrowany i zamilkł. Szczurów nie pokochał, ale je toleruje.
Awatar użytkownika
Toha
Posty: 131
Rejestracja: pn sie 20, 2012 12:37 am

Re: KASTRACJA SZCZURKA

Post autor: Toha »

Osna pisze:Czytałam, że może, ale czy są jakieś konkretne przypadki, które to potwierdzają? Miał ktoś z was podobny problem, komu kastracja pomogła?
To już mogę powiedzieć, że tak, ja też mam taki przypadek, że kastracja pomogła :)
Oczywiście trzeba było jeszcze trochę popracować i jeszcze musimy ogarnąć wspólne wybiegi, ale w klatce już się nikomu krzywda psychiczna ani fizyczna nie dzieje :)
Osna
Posty: 330
Rejestracja: pn lip 01, 2013 12:48 pm
Lokalizacja: Elbląg/Gdańsk
Kontakt:

Re: KASTRACJA SZCZURKA

Post autor: Osna »

Cieszę się bardzo! :D Mam nadzieję, że też niedługo będę mogła to napisać. Białas już tydzień po kastracji czeka na spadek hormonów.
Ze mną: Jakub i Mieszko.
Odeszły śp. Gacek, Stefan, Ireneusz, Białas, Bronisław i Anatol. [*][/size]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zachowania i nawyki”