Mamy dzisiaj urodziny! I to liczne, bo połowa chłopaków świętuje. Data jest umowna, w przypadku Mlekołaka i Kluska bardzo prawdopodobna, bo trafili do nas w wieku ok. 3 tygodni, w przypadku haszczków jest to „coś około”, bo mieli już te 3 miesiące i trudno ustalić co do dnia.
A zatem – Mlekołak, Klusek, Ryjek i Szkodnik skończyli ROK!
Panowie trzymają się świetnie. Klusek robi postępy na wybiegach, więc osoba, która go zaadoptuje, będzie miała łatwiejsze zadanie z dołączeniem go do stada. Musi wprawdzie biegać bez agutów (nie tolerują go i już), ale z pozostałymi chłopakami dogaduje się coraz lepiej.
Mlekołak jest alfą i to alfą cudownym. Czułym i kochającym jak Frodo. Scala stado i obecnie już coraz rzadsze są opiski i przepychanki między Węgielkiem a Czmysiem. Coraz częściej śpią wszyscy razem, miłość i spokój to najlepsze słowa, jakimi można opisać to stado.
Ryjoszkodniki żyją sobie w swoim dwuszczurzym świecie, nie bacząc na to, co dzieje się poza klatką. Własny brat to jak własny ogonek – fajnie, że jest, ale jeden wystarczy. Ryju ma strupa na pupie – nie wiadomo skąd, nie wiadomo po czym. Ale się goi.
Czmyś skończył 2 lata i 3 miesiące. Postanowił jednak, że nie będzie się starzał. Jest tym samym szczurem, co pół roku temu, jeno trochę szczuplejszym i dzięki temu żwawszym. Leniuch z niego jak zwykle, ale łagodny i kochający. Człowiek jest fajny, bo przynosi jedzenie i głaszcze. Szczur jest fajny, bo można się na nim położyć, przytulić i pospać. A ten czarny wypłosz jest dodatkowo fajny, bo iska.
Mówiąc o czarnym wypłoszu... Węgiel rośnie. Nie tylko wzdłuż... Wg mojego męża wyrośnie na gambiana jak aguty. Stąd jego ostatnia ksywa – dumbian. Jest też już całkiem wyluzowany i nie boi się nikogo. Na wybiegach prześladuje aguty, ale już nie wali po łbie. Teraz chce się zaprzyjaźnić. Co za tym idzie – Człapek ma regularnie lizane jajka, a Trzpiotek – regularnie osikiwany grzbiet. Aguty są zaskoczone, że istnieje szczur, który się ich nie boi i z uporem maniaka próbuje nawiązać kontakt. Dziabów na ogonie już nie ma, bo osikiwanie i lizanie jajek to nie aż taka zbrodnia, żeby aguta wkurzyć.
Trzpiotowi i Człapowi stuknie jutro rok i 5 miesięcy. Tłuściochy ani myślą chudnąć, co doprowadza mnie do drżenia rąk i siwych włosów. Naprawdę nie chcę, żeby mieli problemy z sercem na starość. Nie zapasam szczurów – Mlekołak i Węgiel mają normalną wagę, Czmyś po schudnięciu wygląda idealnie, haszczki to trochę inna historia, bo są drobniutkie, ale też nie są to kule do kręgli, tylko szczury... nie. Aguty mają inny plan. Przerosnąć gambiany, o to chodzi!
No i tak to się u nas dzieje... a wieczorem świętujemy urodziny