Strona 69 z 138

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr lip 15, 2009 2:02 pm
autor: Magamaga
No, w zasadzie jakiś remont to i ona przeszła :D.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr lip 15, 2009 4:28 pm
autor: yss
ratta: poród na wc, hehe zawsze jak musiałam iść "na dłużej" to miałam niezłego stresa :P
a musieli mi na porodówce pęcherz płodowy przebijać, bo sam nie chciał puścić.

jeszcze wszystko dobrze będzie.
śmiem zauważyć, że swoją chęcią urodzenia 2 tyg przed terminem [czyli w sumie wcześniaka, chociaż mówią, że to już donoszone....] mogłaś sobie wkodować w podświadomość przedwczesny poród - i bach. organizm źle to zrozumiał....... działanie ludzkiej woli [lub obaw] na materię ożywioną jest czasem potężne...

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr lip 15, 2009 4:44 pm
autor: RattaAna
a bardzo możliwe, od samego początku trajkotałam, że boję się ciąży przenoszonej i że chcę w 38 urodzić; nawet do brzuszka przemawiałam, żeby córa szybko i sprawnie wyszła............
no ale nie brałam nawet pod uwagę takiej możliwości w 34 tyg.! jak dobrze pójdzie, jutro skończymy 35 tydzień, a potem kolejne odliczanie - byle do 37, to biorąc pod uwagę, że mała duża i silna, już będę spokojna :) a jak zakończę pełny 36 to już będę mogła w razie czego udać się do swojego wybranego wcześniej szpitala (bo teraz tylko kliniczne, z odpowiednim zapleczem dla wcześniaczków zostają);

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: śr lip 15, 2009 5:31 pm
autor: yss
ratta: moja przyrodnia siostra jak była w ciąży, to była strasznie zła i ciągle pyszczyła że te niemowlaki to się drą, i jakie to okropne że się drą.
dziecko nie płakało w ogóle. urodziło się z bezdechem. trzeba było ciągle pilnować, czy oddycha. a nie było wtedy monitorów oddechu itp. trzeba było warować przy dziecku.. jak zapłakało, było święto...

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw lip 16, 2009 9:30 pm
autor: ninaczika
od niedawna wróciłam do gry;)
wielkie to dziecko racja, ja z moim 160 jakimś cudem wyhodowałam takiego chłopa, i to jeden z powodów i komplikacji ze dłużej byliśmy w szpitalu, śledze wątek, jeszcze nie wszystkie dzieci po tej stronie, a Jonatan świetny facet, szczególnie jak sie uśmiecha przez sen.
a syn mój ma na imie tobiasz

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: czw lip 16, 2009 9:47 pm
autor: ninaczika
stan permanentnego niedospania rzuca mi sie na mózg.. nie znalazłam edytuj, to relacja bedzie osobno

na luzie pojechaliśmy do szpitala, wszystko było ok, noi ze to juz, wiec nas przyjęli, potem juz wszystko było nie tak,
dziecko miało być malutkie, ok 3 kg, a doświadczona połozna zauwazyła ze na bank wiecej, ale jakos nikt nic nie zrobił, wiec z moją chłopięcą budową ..w domu od 1 w nocy poczatek, nastepny dzien,szpital i znów noc i dopiero o 4 nad ranem urodził sie młody, jak sie okazało przenoszony chociaz tylko 3 dni po terminie to były komplikacje, w tym dniu postanowiły sie ujawnić wszystkie zapomniane choroby, wiec i astma, potem coś dziwnego sie stało i obudziłam sie z paroma osobami stojącymi nade mna, nie wiem, chyba zemdlałam, potem zapalenie płuc młodego, dla mnie antybiotyk, szycie jakies straszne i długie, ponad 40 minut, a znieczulenie nie działało.. od zawsze mam z tym problem, noi z całej historii został mi duzy syn i uszkodzony nerw promieniowy, dostałam kroplówki a lezałam na jednym boku, wiec to pewnie przyczyna. potem masaże noi jak skończyły sie leki to nas wypisali. teraz mamy jakąś koszmarną liste badań i odkreślamy po kolei poradnie.
to tak w skrócie..

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: pt lip 17, 2009 10:12 am
autor: koopa
o kurcze dziewczyno... podziwiam....
mam nadzieje,że wszystko będzie w porządku.

Iga rośnie. Nie chodzi samodzielnie ale za rączki i przy meblach radzi sobie świetnie. Myśle, że to dlatego, że mało ją prowadzimy. Jednak wolę jak raczkuje dłużej... Wszystko w swoim czasie :)
Bawi mnie bo jak pytam jak robi piesek to ona wzdycha >:D a to dlatego, że nasz pies nieustannie wzdycha... :) pokazuje lwa i tygrysa umie schodzić bezpiecznie z łużka i niestety odkryła kontakty - już kupilam zaślepki. Uwielbia oglądać ksiązeczki i mamine gazety.... Ślicznie łapie kartki w 2 paluszki, zjada praktycznie wszystkie potrawy... kurcze mamy problem z zaparciami. Ograniczyłam ryż, mleko w dawkach jak na pudełku, chyba, że za dużo wit D?? Daję jej śliwki, dużo błonnika (uwielbia brokuły i szpinak) i po łyżeczce wywaru z siemienia lnianego. Nie chcę dawać jej często czopków bo potem może być problem... Macie jakieś sposoby?

pozdrawiamy

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: pt lip 17, 2009 10:27 am
autor: Nina
koopa pisze:Macie jakieś sposoby?
Suszone morele ;) Moja bratanica też miała problemy (dużo czekolady, a że chuda to mogła jeść bez większych ograniczeń). Po jakimś czasie tak sie nauczyła, że po zjedzeniu czekolady sama brała sobie morele i kłopoty sie skończyły :)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: pt lip 17, 2009 11:33 am
autor: unipaks
Koopa , pieczone jabłuszko z rana :)
Natknęłam się na piękne zdjęcie i pozwolę sobie wrzucić link - myślę , że każda mamuśka podpisałaby się pod tym obiema rękami...
Wszystkim mamom (i tym przyszłym też) życzę wielu pięknych wzruszeń :)

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2e3 ... a01fe.html

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: pt lip 17, 2009 6:48 pm
autor: Ania
Z jabłkiem uwaga, bo na jednych działa regulująco a innych.. zatwardza, szczególnie surowe ;)
Ja łykałam boldaloin (bo przy żelazie żadne tam srele morele ;)) I przy karmieniu nie robiło problemu, bo to ziołowe.
Z naturalnych - błonnik (ciemne, ziarniste pieczywo, najlepiej pumpernikiel).

Porodu nie zazdroszczę. Relacja koszmarna choć domyslam się, że mocno okrojona.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: pt lip 17, 2009 8:04 pm
autor: yss
Ania: ale twój był chyba gorszy........

fakt, opis porodu ninacziki był okropny, dobrze, że go przeczytałam już po swoim, bo chyba bym zrezygnowała w ogóle, odczepiła brzuch i uciekła do lasu.

nina: nadużycie czekolady nie wiąże się tylko z tyciem, ale tez nieraz z pryszczami :P i ogólnym zanieczyszczeniem organizmu..... :)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: pt lip 17, 2009 10:08 pm
autor: Ania
Yss: ciężko powiedzieć, generalnie "mój problem jest większy, niż Twój, bo jest mój ;)" zatem nie jestem obiektywna w takiej ocenie.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: sob lip 18, 2009 5:06 pm
autor: RattaAna
ninaczika dobrze, że te chwile już masz za sobą.......... brrrrrrrrr

w mazowieckim jakaś paranoja z porodówkami, kobiety po odejściu wód czekają po 5 godzin (!!!) na izbach przyjęć, wszędzie ciasno, jak cię położą na jakimś wyrku to się cieszysz niczym dziecko z lizaka, że nie jesteś po raz któryś odesłana, i tak w kółko... do tego remonty akurat w lipcu i sierpniu :( można się zmartwić; wyjdzie na to, że z konieczności pójdę rodzić do pruszkowskiego modląc się, by nie trafić na skaczącego na brzuch konowała........

wczoraj na wizycie okazało się, że na szczęście nie jest gorzej u nas, mam dalej leżeć (w domu) i brać tablety (to mnie akurat martwi, cała ciąża bez zbędnej farmakologii a finał taki smutny); dr kazała wytrzymać do końca lipca, potem mała ma oficjalne pozwolenie na wyjście; ale mi się jakoś nie spieszy już..........

a aco tam u Was yss? przerabiałas historie pt. nawał czy zastój czy Cię szczęśliwie ominęło?

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: ndz lip 19, 2009 11:55 am
autor: Sheila
Ania pisze:Wczoraj o 22:55 urodził się Jonatan. 57 cm i 3740 g

Yss - gratulujemy :) :P

My też już na tym świecie, 4 czerwca o 12:38, młody miał 10pkt, 3520g i 56cm, dzisiaj ma już 5450g :) śpi ładnie, zaczyna hihoty na widok cyca, ogólnie jesteśmy szczęśliwi :) po cesarce doszłam już do siebie, ale nie było lekko, zwłaszcza że musiałam sobie radzić sama całą dobę (szwagierki dwie lewe rączki do roboty, w tym czasie mój mąż remontował rodzicom mieszkanie! bo rozpiździali kasę i musieli się wyprowadzić, no i na fachowców zabrakło.. ale to na inny wątek opowieść)...
Przeżyliśmy, teraz chustujemy a ja cieszę się z dwóch łapek (moich :P) odzyskanych do roboty :)

Ratta - już niedługo, coraz bliżej, śpij ile się da, pogoda sprzyja :) będzie dobrze, już naprawdę niedużo czasu zostało :)

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

: ndz lip 19, 2009 12:07 pm
autor: Sheila
zaćmienie pociążowe - gdzie opcja edycji? kurczę.

Obrazek
wojtulina drugiego dnia
Obrazek
dzień piąty - właśnie siuramy sobie ;)
Obrazek
a taką robię rozróbę
Obrazek
a tak sobie przytulam się do mamy na wakacjach u babci
Obrazek
tak lubię siedzieć u babci beci!
Obrazek
a tak jest super jak babcia becia w upał położy mnie golusieńkiego ;)
Obrazek
a tak w upał sobie leżymy w hamaczku, bahamy witają! :)