Czarci pomiot z otchłani szafy czyli pet- WARDROBE
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Czarci pomiot z otchłani szafy czyli pet- WARDROBE
Hej, hej! Żyjecie tam jeszcze?
Re: Czarci pomiot z otchłani szafy czyli pet- WARDROBE
No właśnie, żyjecie??
+ Anioły:Banshee,Buba,Carphata,Cirilla,Dziabaducha,Jacuś,Kokarda,Kroova,Layla, Lilitu,LordKlaklon,Masumi,Mushishi,Nefilim,Noktula,Pudlich,Runa,Rosalka,Sandija,Shiloh,Shirin,
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
Re: Czarci pomiot z otchłani szafy czyli pet- WARDROBE
żyjemy, ale co to za życie... Julka ma guza tak dużego jak jej głowa, sama nie może go sobie umyć, bo nie dosięga ale za to ma dwa dzikusy które jej go myją , Erysiowi też jakieś paskudztwo rośnie... niestety
- Krejzoolek
- Posty: 731
- Rejestracja: pn kwie 06, 2009 1:44 pm
- Lokalizacja: Mosina.
Re: Czarci pomiot z otchłani szafy czyli pet- WARDROBE
dziś ok. 3 w nocy zmarł Eryś. wczoraj przeszedł operacje usunięcia guza. zasnął na wieki...[*][*][*]
- Krejzoolek
- Posty: 731
- Rejestracja: pn kwie 06, 2009 1:44 pm
- Lokalizacja: Mosina.
Re: Czarci pomiot z otchłani szafy czyli pet- WARDROBE
przykro mi.. [*][*]
Kiki, Dusia [*][/color][/size]
Re: Czarci pomiot z otchłani szafy czyli pet- WARDROBE
Erysiu, światełko Ci
[^]
[^]
Re: Czarci pomiot z otchłani szafy czyli pet- WARDROBE
Przykro mi. Długo i dzielnie wszyscy o niego walczyliście...
Światełko na drogę...
Światełko na drogę...
Re: Czarci pomiot z otchłani szafy czyli pet- WARDROBE
Eh, no nie na takie wiesci czekalismy ....
Erysiu ... <'>
mocne kciuki dla Julii ...
Erysiu ... <'>
mocne kciuki dla Julii ...
+ Anioły:Banshee,Buba,Carphata,Cirilla,Dziabaducha,Jacuś,Kokarda,Kroova,Layla, Lilitu,LordKlaklon,Masumi,Mushishi,Nefilim,Noktula,Pudlich,Runa,Rosalka,Sandija,Shiloh,Shirin,
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
Re: Czarci pomiot z otchłani szafy czyli pet- WARDROBE
dziś odprowadziliśmy Julcię. Jej ciałko zżerał najprawdopodobniej nowotwór. Widać było, że już cierpi. Dołączyła, więc do stada za tęczowym mostem. [*]
Re: Czarci pomiot z otchłani szafy czyli pet- WARDROBE
Stara gwardia odchodzi...
Napiszcie w wolnej chwili, co u młodych, OK? Mam nadzieję, że są zdrowe i silne. Niespokrewnione z nimi Dzikusinki mają już 2 lata i 4 miesiące i dopiero teraz jedna z nich zaczyna chorować (infekcja dróg oddechowych, prawdopodobnie się przeziębiła). Tymczasem Sokrates "chrumka" już od kilku tygodni - na RTG jakąś plamkę w płucu widać i nie można wykluczyć, że to nowotwór... Zwracajcie więc baczną uwagę na dziewczynki. Po Dzikim choroby w ogóle nie widać - tylko czasem słychać, że głośno, chrapliwie oddycha. Gdyby nie prześwietlenie, głowę bym dała, że jakąś niegroźną infekcję górnych dróg oddechowych ma.
Napiszcie w wolnej chwili, co u młodych, OK? Mam nadzieję, że są zdrowe i silne. Niespokrewnione z nimi Dzikusinki mają już 2 lata i 4 miesiące i dopiero teraz jedna z nich zaczyna chorować (infekcja dróg oddechowych, prawdopodobnie się przeziębiła). Tymczasem Sokrates "chrumka" już od kilku tygodni - na RTG jakąś plamkę w płucu widać i nie można wykluczyć, że to nowotwór... Zwracajcie więc baczną uwagę na dziewczynki. Po Dzikim choroby w ogóle nie widać - tylko czasem słychać, że głośno, chrapliwie oddycha. Gdyby nie prześwietlenie, głowę bym dała, że jakąś niegroźną infekcję górnych dróg oddechowych ma.
Re: Czarci pomiot z otchłani szafy czyli pet- WARDROBE
Mishka i Maya dopiero co rok skończyły. Wszystkiego najlepsiejszego!
Oprócz życzeń, dobre wieści - ich ojciec nie ma żadnego nowotworu czy równie paskudnego choróbska, a tylko niebyt poważne powikłania po krótkim zapaleniu oskrzeli, które przeszedł w zasadzie bezobjawowo. Efekt jest taki, że ma trochę zesztywniałe te oskrzela i czasem tak charczy paskudnie. Komfortowe to może nie jest, ale dla zdrowia samo w sobie niegroźne. No i z całą pewnością nie jest dziedziczne.
A co tam u szanownych solenizantek? Jak ich zdrowie i usposobienie? Jak sobie w stadzie radzą? Wdzięczna będę za wszelkie informacje.
Oprócz życzeń, dobre wieści - ich ojciec nie ma żadnego nowotworu czy równie paskudnego choróbska, a tylko niebyt poważne powikłania po krótkim zapaleniu oskrzeli, które przeszedł w zasadzie bezobjawowo. Efekt jest taki, że ma trochę zesztywniałe te oskrzela i czasem tak charczy paskudnie. Komfortowe to może nie jest, ale dla zdrowia samo w sobie niegroźne. No i z całą pewnością nie jest dziedziczne.
A co tam u szanownych solenizantek? Jak ich zdrowie i usposobienie? Jak sobie w stadzie radzą? Wdzięczna będę za wszelkie informacje.
Re: Czarci pomiot z otchłani szafy czyli pet- WARDROBE
Witajcie!
Święta święta i po świętach, korzystając więc z ogólnie panującego po świątecznego rozluźnienia i ogólnej szczęśliwości postanowiłem nadrobić trochę zaległości i przegonić wiatr hulający mi po temacie.
Od czego by tu zacząć... Liczba mieszkańców szafy jak na razie bez zmian choć szafa uległa lekkiej modernizacji wystroju ale może o tym później. Panienki w składzie Wiola, Mishka i Maya hasają sobie radośnie po pięterkach niczym piłeczki kauczukowe nie zważając na obowiązujące prawo grawitacji. Co prawda piłeczka Wiola zostaje raczej w tyle w porównaniu do młodziaków ale jak na swój wiek stara się jak może jeśli nie nadążać za młodzieżą to chociaż wcisnąć się tam gdzie one. Ma to niestety swoje złe strony, otóż Maya wraz Mishką nie uznają jakichkolwiek zakazów lub przeszkód utrudniających dostanie się w dany zakamarek. Jako że po remoncie szafy dostały nowiutką kuwetę która uniemożliwiała dostanie się za nią, w kuwecie zostały wygryzione otwory które pozwalają tym akrobatką wcisnąć się między kuwetę a ściany szafy. Panienki niestety nie zadbały o odpowiednie stępienie krawędzi tych otworów i niestety Wiola próbująca się za nimi tam przecisnąć zafundowała sobie kilka brzydkich skaleczeń karku i dolnej części pleców tam gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę.
Niestety brak samo krytyki nie jest jedynym problemem Wioli. Powoli lecz systematycznie rośnie jej guz na klatce piersiowej, nie jest przyczepiony do mostka, nie utrudnia jej poruszania ani innych czynności lecz z racji na jej wiek nie klasyfikuje się do zabiegu.
Mishka i Maya stały się mniej uciekalskie nie są to jeszcze miziaste przytulanki ale kto wie może i ten etap osiągniemy jak na razie obie doskonale zdają sobie sprawę że ręka człowieka nie zrobi im krzywdy i warto ją zbadać bo może ma coś dobrego do jedzonka ale Maya woli jednak się aż tak bardzo jak Mishka nie spoufalać na wszelki wypadek jak by nagle miało się coś zmienić. Podrapać za uchem to jak najbardziej ale o większych zpoufałościach zapomnij.
Panowie natomiast bez zmian jak nie mogli dojść do porozumienia tak dalej nie mogą Benio nie rozumie że Roland nie che z nim walczyć, wygląda na to że pozostaną kawalerami w osobnych kawalerkach żeby było weselej jakiś czas temu przeszliśmy się do weterynarza z trójca staruchów. Powód wizyty był towarzyski a przy okazji niech je obejrzą (poza tym w porównaniu do poprzedniego okresu kilka tygodni bez wizyty w klinice wydawał nam się strasznie długim czasem).
Podczas osłuchiwania Benia stwierdzono że dziwnie oddycha i dla pewności zrobiliśmy mu zdjątko. Jakież było nasze zdziwienie gdy na zdjęciu wyszło że agresor ma serce lekko przesunięte w prawą stronę i zapadnięte prawe płuco. Żeby było jeszcze weselej płuco to zapadło się już dawno temu. Benio nie ma na swoim koncie ani upadków z wysokości ani chorób płuc.
To by było na tyle nowości z otchłani
Pozdrawiam
Święta święta i po świętach, korzystając więc z ogólnie panującego po świątecznego rozluźnienia i ogólnej szczęśliwości postanowiłem nadrobić trochę zaległości i przegonić wiatr hulający mi po temacie.
Od czego by tu zacząć... Liczba mieszkańców szafy jak na razie bez zmian choć szafa uległa lekkiej modernizacji wystroju ale może o tym później. Panienki w składzie Wiola, Mishka i Maya hasają sobie radośnie po pięterkach niczym piłeczki kauczukowe nie zważając na obowiązujące prawo grawitacji. Co prawda piłeczka Wiola zostaje raczej w tyle w porównaniu do młodziaków ale jak na swój wiek stara się jak może jeśli nie nadążać za młodzieżą to chociaż wcisnąć się tam gdzie one. Ma to niestety swoje złe strony, otóż Maya wraz Mishką nie uznają jakichkolwiek zakazów lub przeszkód utrudniających dostanie się w dany zakamarek. Jako że po remoncie szafy dostały nowiutką kuwetę która uniemożliwiała dostanie się za nią, w kuwecie zostały wygryzione otwory które pozwalają tym akrobatką wcisnąć się między kuwetę a ściany szafy. Panienki niestety nie zadbały o odpowiednie stępienie krawędzi tych otworów i niestety Wiola próbująca się za nimi tam przecisnąć zafundowała sobie kilka brzydkich skaleczeń karku i dolnej części pleców tam gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę.
Niestety brak samo krytyki nie jest jedynym problemem Wioli. Powoli lecz systematycznie rośnie jej guz na klatce piersiowej, nie jest przyczepiony do mostka, nie utrudnia jej poruszania ani innych czynności lecz z racji na jej wiek nie klasyfikuje się do zabiegu.
Mishka i Maya stały się mniej uciekalskie nie są to jeszcze miziaste przytulanki ale kto wie może i ten etap osiągniemy jak na razie obie doskonale zdają sobie sprawę że ręka człowieka nie zrobi im krzywdy i warto ją zbadać bo może ma coś dobrego do jedzonka ale Maya woli jednak się aż tak bardzo jak Mishka nie spoufalać na wszelki wypadek jak by nagle miało się coś zmienić. Podrapać za uchem to jak najbardziej ale o większych zpoufałościach zapomnij.
Panowie natomiast bez zmian jak nie mogli dojść do porozumienia tak dalej nie mogą Benio nie rozumie że Roland nie che z nim walczyć, wygląda na to że pozostaną kawalerami w osobnych kawalerkach żeby było weselej jakiś czas temu przeszliśmy się do weterynarza z trójca staruchów. Powód wizyty był towarzyski a przy okazji niech je obejrzą (poza tym w porównaniu do poprzedniego okresu kilka tygodni bez wizyty w klinice wydawał nam się strasznie długim czasem).
Podczas osłuchiwania Benia stwierdzono że dziwnie oddycha i dla pewności zrobiliśmy mu zdjątko. Jakież było nasze zdziwienie gdy na zdjęciu wyszło że agresor ma serce lekko przesunięte w prawą stronę i zapadnięte prawe płuco. Żeby było jeszcze weselej płuco to zapadło się już dawno temu. Benio nie ma na swoim koncie ani upadków z wysokości ani chorób płuc.
To by było na tyle nowości z otchłani
Pozdrawiam
-
- Posty: 3
- Rejestracja: ndz gru 26, 2010 8:47 pm
Re: Czarci pomiot z otchłani szafy czyli pet- WARDROBE
ślicznie wyglądają