Łączenie szczurów i ewentualności z tym związane

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
fredziowa
Posty: 37
Rejestracja: ndz wrz 04, 2011 2:00 pm
Lokalizacja: Mysłowice

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: fredziowa »

na kilku pierwszych stronach tematu znalazłam opinie, że trzymanie klatek stykających się ze sobą jest dobrym pomysłem, ponieważ szczury przyzwyczajają się do swojego zapachu. Gdzie indziej czytałam, że to wywołuje stres. Jak to jest w końcu?
mój stary szczur w ogóle się nie denerwował podczas spotkania z nowym, a ten nowy młody się puszył i atakował..
Fred :-)
Flaumel
Posty: 1354
Rejestracja: pt maja 21, 2010 5:33 pm
Lokalizacja: Gdynia

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Flaumel »

I jedno i drugie może być prawdziwe: zależy od szczurków, ale zazwyczaj jest to drażniące (przynajmniej ja mam takie odczucie)
Obrazek
fredziowa
Posty: 37
Rejestracja: ndz wrz 04, 2011 2:00 pm
Lokalizacja: Mysłowice

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: fredziowa »

hej,
puściłam nowego szczura w przedpokoju, żeby się trochę oswoił (mam go od półtora tygodnia), zasikał wszystko i go wsadziłam do klatki. Chwilę później bez sprzątania puściłam mojego rocznego Freda żeby zobaczyć reakcje.. zrobił się 2 razy większy, cały się napuszył.. miałam wrażenie że cały wibruje jak na mnie wszedł, prawie w ogóle się nie ruszał, a jak już to tak bardzo wolno.. co to oznacza? aha, jeszcze szurał ząbkami. był zły, zazdrosny, zestresowany? nie kojarzę żebym czytała kiedyś o tym zachowaniu w innym dziale, więc mam nadzieję, że mi odpowiecie. szkoda mi go, nigdy go takiego nie widziałam.
Fred :-)
Awatar użytkownika
Szeliza
Posty: 740
Rejestracja: czw paź 22, 2009 6:19 pm
Lokalizacja: Ostróda

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Szeliza »

Jeśli chodzi o napuszenie to zły znak, ale jeśli szczur szura ząbkami to znaczy, że mu się podoba, że jest mu dobrze :)
Szczerze powiem, że to dziwna reakcja.

tutaj jest słowniczek szczurzego języka:
http://szczury.org/viewtopic.php?f=10&t=2917
Flaumel
Posty: 1354
Rejestracja: pt maja 21, 2010 5:33 pm
Lokalizacja: Gdynia

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Flaumel »

Zgrzytanie ząbkami też oznacza stres i ból.

Plus u mnie chłopaki wzajemnie się straszyły 'cykając' zębami.
Obrazek
Awatar użytkownika
Szeliza
Posty: 740
Rejestracja: czw paź 22, 2009 6:19 pm
Lokalizacja: Ostróda

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Szeliza »

przepraszam za pomyłkę ;) chyba sama muszę przeczytać słowniczek :)
fredziowa
Posty: 37
Rejestracja: ndz wrz 04, 2011 2:00 pm
Lokalizacja: Mysłowice

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: fredziowa »

aha, dzięki. no nic, jutro spróbuję je puścić razem wysmarowane aromatem do ciast :D
Fred :-)
Rajuna
Posty: 1368
Rejestracja: sob lip 23, 2011 9:50 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Rajuna »

Wkurzył się. Puszenie, drganie, zgrzytanie zębami - zły znak. Następne lączenie przeprowadź gdzieś, gdzie żaden nie był, gdzie pachnie obco. Zanim użyjesz aromatu do ciast, podrzuć im obu do klatek szmatki i za 2 dni zamień - niech się oswoją ze swoim zapachem.
Hertz, Kokos, Tina, Wydra, Merrill, Resa, Sówka, Rina, Iwan Groźny, Guarana, Pchła, Szachrajka, Rudzik
fredziowa
Posty: 37
Rejestracja: ndz wrz 04, 2011 2:00 pm
Lokalizacja: Mysłowice

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: fredziowa »

podrzucałam już tydzień temu, wąchały i było spoko, raz je już razem 'spotkałam' i się trochę posprzeczały, ale wtedy się puszył ten nowy. a teraz chciałam tylko sprawdzić reakcje mojego freda na obcy zapach bo wcześniej było bez takich reakcji. nie wiem kiedy spróbuje, bo fredowi wyskoczyła jakaś krosta, nie wiem co, musze iść do weta. może ma jakieś pasożyty, bo chyba ze stresu by mu nie wyskoczyło? ;-)
Fred :-)
Awatar użytkownika
rudziatko
Posty: 81
Rejestracja: pt sty 15, 2010 4:09 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: rudziatko »

Czy to możliwe, że szczury trzeba ponownie łączyć po 2 miesiącach przerwy? Moje potworki spędziły ze sobą 2 lata razem. Diablica miała operacje, z wetem ustaliłam że w klatce mogą być razem, bo Śnieżynka to typ "zaopiekuje się wszystkim czym się da", no ale na drugi dzień Diablica miała WSZYSTKIE szwy zewnętrzne wyciągnięte a do tego nagryzione ucho. Więc rozdzielamy dopóki wszystko się nie zagoi. Jak ponownie dałam je razem, to zaczęły się bić i to na poważnie. Teraz boje się je z oka spuścić ;)
"Lepiej być nienawidzonym za to kim się jest, niż być kochanym za to kim się nie jest."

Ze mną: Krecik, Pinezka, Mi, Kruszyna :)
Za tęczowym mostem: Agata, Synuś, Brukselka, Gandzia, Tequila, Diablica, Śnieżynka [*] ;([/b]
Awatar użytkownika
renett
Posty: 357
Rejestracja: śr cze 30, 2010 11:06 am
Numer GG: 19009487
Lokalizacja: Szczecin

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: renett »

Możliwe, sama miałam identyczną sytuację z samcem po kastracji i nawet to drugie łączenie było trudniejsze ( przynajmniej w moim przypadku).
Ze mną :Tedi, Miśka, Kazik
Za TM : Bolek, Basia, Wiesiunia, Mamuśka, Mała Biała, Foster, Mała Czarna, Nubi, Besti, Teodorek, Tosiu, Termit, Afra, Jasiu, Abra, Pyra
Nasz temat : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=34178
Awatar użytkownika
pray
Posty: 494
Rejestracja: sob sty 08, 2011 9:19 pm
Lokalizacja: Ostróda

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: pray »

Zuza z Franką właśnie siedzą wysmarowane olejkiem waniliowym w transporterku. :)
Pierwsza bójka za nami, nie groźna bo wyszło na to ,że ustalają hierarchie.Oczywiście Zuza położyła Frankę na plecy :P
I wyszło na to ,że to moja wina i mojego strachu :( ... ale dobra teraz będę twarda i dopóki nie leje się krew to ich nie rozdzielam ;)
Trzymajcie kciuki ;)
Andzka
Posty: 59
Rejestracja: wt wrz 20, 2011 6:03 am

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Andzka »

Wczoraj zapoznałam dwie szczurzyce. Dzisiaj siedzą razem w klatce, ale jedna z nich dosłownie co kilka sekund zaczyna gwałcić drugą. Czy to normalne? Ile to może potrwać? Czy mam je rozdzielić?
Ze mną: Minnie, Pestka II, Pysia
Za TM: Pestka, Cleo, Zuza, Miki [*]
Awatar użytkownika
zyberka
Posty: 1043
Rejestracja: pt sie 29, 2008 3:08 pm
Lokalizacja: wlkp.

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: zyberka »

nie no dlaczego rozdzielić? przecież absolutnie takie zachowanie nie jest dla żadnej z nich groźne. Albo panna gwałcicielka ma rujkę albo ustalają w ten sposób dominację (albo jedno i drugie). To absolutnie nie jest powód żeby je rozdzielać, daj im czas, niech się same między sobą dogadają. Myślę że taka sytuacja długo nie potrwa ;)
Awatar użytkownika
orzelcia
Posty: 61
Rejestracja: pn gru 27, 2010 12:42 pm
Lokalizacja: wschowa

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: orzelcia »

Przed wczoraj połączyłam 2 młode samiczki- oczywiście bez problemowo z racji wieku jedna 5tyg druga starsza 6/7tyg. Zuze(5tyg) miałam o poniedziałku i zaczęłam procedure wymiany szmatek (z ponad 1,5 roczną Laylą) Layla wykazała duże zainteresowanie nowymi zapachami -pewni z racji tego, że ponad tydzień temu odeszła jej towarzyszka i tęskni za drugim szczurkiem, miałam obawy co do łaczenia małych z Laylą - moje pierwsze łączenie odbyło się rok temu i Layla tłukła małą-po tyg zapanowała zgoda. Klatki stoją w jednym pokoju- przybliżyłam Zuze na rękach do klatki żeby sprawdzić reakcje Layli - o dziwo nie furkała wykazała zaintereowanie- no to mówie czas najwyższy. Przygotowałam łazienke do łączenia, wsadziłam małe żeby troche oswoiły się z terenem poszłam pełna obaw po Layle, postawiłam ją w większej odległości od małych te przybiegły do niej i.... o dziwo nic się nie działo, pozwoliła im się obąchać, nawet poskakać po sobie-była bardzo zestresowana nowy otoczeniem i jak najszybciej chciała zwiać do mnie -chociaż na codzień nie okazuje jakiegoś dużeo zainteresowania wobec mnie- Moje pytanie jest następujące- czy ona chodź troche je zaakceptowała? czy to było tylko ze stresu związanego z nieznanym miejscem- dzisiaj znowu odbędzie się spotkanie na neutralnym miejscu
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”