Strona 10 z 13
Re: Po zastrzyku
: śr mar 24, 2010 9:32 pm
autor: Paul_Julian
Ogon , jeśli masz mozliwosć , wsiadaj w SKM i jedz do Redłowa , tam jest całodobowa ! 5 minut na piechotę od peronu.
http://www.lecznica.gdynia.pl/index.php
Nie wiem, kto bedzie miał nocny dyzur , mam nadzieję , że nie Chramęga (jest chyba włascicielem i raczej zdziera kasę , nie wiem jakim jest wetem). Moze będzie dr Paulina ?
Zadzwon i sie zapowiedz.
Re: Po zastrzyku
: śr mar 24, 2010 9:34 pm
autor: merch
http://katalog.pf.pl/Gda%C5%84sk/Wetery ... A-m14.html
tu znalazlam rozne, ale nie znam gdanska i nie znam tamtjszych wetow wiem tylko ze dobry jest dr Debis
Re: Po zastrzyku
: śr mar 24, 2010 9:35 pm
autor: Paul_Julian
Całodobowe:
Gdańsk:
ul. Kartuska 249 tel. (58 ) 302 00 02
Szpital weterynaryjny Krzeminskiego (telefoniczne umawianie na wizyty oraz porady)
tel o58 555 1 999 całodobowo
Gdańsk ul łąkowa 35/38 tel 058 301 39 09
http://www.szpital-weterynaryjny.com
Merch , dr Debis jest w redłowie
Re: Po zastrzyku
: śr mar 24, 2010 9:43 pm
autor: ogon wisielca
Dzięki, Paweł! Więc jedziemy do Redłowa. Możesz sprawdzić o której będzie skm z pruszcza? Tak, żeby się zatrzymała.
Jestem wdzięczny, sam nie mam czasu. Muszę załatwić jeszcze transport na stację.
Re: Po zastrzyku
: śr mar 24, 2010 9:47 pm
autor: Paul_Julian
Juz patrze
Re: Po zastrzyku
: śr mar 24, 2010 9:52 pm
autor: Paul_Julian
Damn , nic nie ma , życie zamiera o 18stej!
Z Gdańska Gł. 22.30 , potem 23.00 , 23.30
Re: Po zastrzyku
: śr mar 24, 2010 9:56 pm
autor: Magamaga
Z tego co widzę SKM nie ma. Trzeba spojrzeć przewozy regionalne, tylko nie wiem czy one sie zatrzymuja na Redłowie akurat :-/.
Osobówka do Gdańska jest o 22.50, niestety na SKM o 23 nie zdążysz bo w Gdańsku jest o 23.02.
Będziesz się musiał przesiąść na SKMke tą o 23.30. Nie wiem czy nie będziesz miał problemu z powrotem :-/.
Jakbyś potrzebował sprawdzenia powrotu to dzwoń, ja nie śpię długo a masz chyba mój nr. Niestety inaczej nie mogę pomóc, nie mam tu auta :-/.
Re: Po zastrzyku
: śr mar 24, 2010 10:03 pm
autor: Paul_Julian
http://rozklad-pkp.pl/traininfo.php/pn/ ... 1269463919&
Ten jedzie przez Pruszcz , do Gdańska głównego, mozna sie przesiąć na skm.
Wyjazd 22.50 z Pruszcza ( osobowy , jedzie z olsztyna ) , w gdansku jest o 23.02 , ale potem dopiero skm jest o 23.30
Re: Po zastrzyku
: śr mar 24, 2010 10:03 pm
autor: ogon wisielca
jadę do Gł, wsiąde w jakiś autobus. Będę wdzięczny, jeśli ktoś miły napisze mi smsem o godzinach powrotu- z Gdyni do Głownego-515-084-554
Piszcie nie dzwoncie
Re: Po zastrzyku
: śr mar 24, 2010 10:09 pm
autor: Magamaga
Napisałam.
Re: Po zastrzyku
: śr mar 24, 2010 10:20 pm
autor: Paul_Julian
To sie zdublowalismy- nie szkodzi, dodałem mały opis jak dojsc do kliniki.
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze
(
Re: Po zastrzyku
: śr mar 24, 2010 10:25 pm
autor: Licho
Kurcze...trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się ułożyło!!
Re: Po zastrzyku
: śr mar 24, 2010 10:50 pm
autor: isia28
zawsze jak dzieje się coś złego ze zwierzakami ( nie tylko szczurami) to akurat wtedy jak lecznice są zamknięte.
Re: Po zastrzyku
: czw mar 25, 2010 12:21 am
autor: mizi128
dokladnie! zawsze lecznice sa pozamykane i np w malym miescie (jak Zielona Gora) dyzuruje calodobowo jeden wet i w dodatku stary i nie przykladajacy uwagi jak leczy male zwierzatka. i jak tu miec spokojna glowe czy mu pomoze. weterynarze powinni miec wiecej wiedzy na temat malych zwierzat.
Re: Po zastrzyku
: czw mar 25, 2010 3:23 am
autor: ogon wisielca
Zanim przejdę do meritum tego zamieszania, pragnę złożyć parę uścisków.
Zwłaszcza Pawłowi i Madzie. Dzięki Wam przeszedłem to sprawnie. Szczególnie całe tournée z Pruszcza przez Gdańsak do Gdyni i na miejsce. I za Twój sms objaśniający- dzięki Ci- nie doszedłbym bez niego.
I wszystkim Wam, którzy zwróciliście uwagę na mój apel, i którzy ripostowaliście w tym temacie.
Dzięki!
A teraz do rzeczy.
Dopiero u progu lecznicy przyszło mi do głowy - stary, przecież nie masz pieniędzy! Nawet jeśli pozwoli Ci zapłacić jutro, to przecież jutro też ich nie będziesz miał!- zaraz wytłumaczyłem się, że przychodzę bez grosza.
Teraz nie mogli nas odesłać.
I nie odesłali .
A łapa?
łapa jest ewidentnie złamana. Z uwagi na miejsce, z którego zawędrowałem i porę- równo o północy-weta udzieliła mi rady abym zostawił pacjenta do jutra. Dla mnie od początku było oczywiste, że do jutra. Pzecież nie po to ciągnąłem, aby odwlekać.
Cała kuracja ma potrwać 7-10dni, niestety nie gwarantuje przywróćenia mu sprawności.