Kłopot z brzydkim zapachem
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Kłopot...
No wlasnie o ciebie chodzilo:)))))) Nodobrze...a teraz powaznie... Czy twoje szczury sa zdrowe? Chore zwierze ma zmieniony zapach zazwyczaj. Jesli sa zdrowe to nie ma mocnych....nie smierdza!:)
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
- maua_czarna
- Posty: 1289
- Rejestracja: pt lip 16, 2004 3:27 pm
- Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kobiór
Kłopot...
KaRa-a moze masz ustawiona klatke na slonku??wydaje mi sie ze to moze miec duzy wplyw na zapach...czy jak to nazwiesz :twisted: .ja mam u siebie caly czas otwarte,bo zapach rybek+szczurcia po paru dniach bylby nie do wtrzymania-wole nie sprawdzac;)
Kłopot...
Może to kwestia klatki? Odkąd mam szczurki w klatkach plastikowych (Ferplast) łatwiej mi pozbyć sie zapaszku szczurków (choć mi nie przeszkadza). Na wspomniane klatki mam nałożone zwykłe, druciane - ale tam już nie siusiają. Teraz na okres wakacji mam na przechowaniu szczurki koleżanki (w pięknej, drewnianej klatce) i czuć je w całym domu, pomimo, że sprzatam, myje półczeki i konary...
Olka
Kłopot...
A może to wina złej diety?
Kiedy przyniosłam Nergala do domu miał okropne rozwolnienie... Kupki śmierdzialy straszliwie... Wydaje mi się, że to wina tego co jadł.
Kiedy przyniosłam Nergala do domu miał okropne rozwolnienie... Kupki śmierdzialy straszliwie... Wydaje mi się, że to wina tego co jadł.
W sprawach jakichkolwiek (transport, pytania itd) proszę WYŁĄCZNIE o kontakt meilowy - ratteria[małpka]gmail.com
RATTERIA.W.INTERIA.PL
RATTERIA.W.INTERIA.PL
Kłopot...
ooo, własnie, ja po paru razach przestałam dawać mięso :/
bo smrodek był intensywniejszy
bo smrodek był intensywniejszy
Kłopot...
Moje mięsko zostają raz na ruski rok, czyli żadko. No klatka ma kuwete plastikową a reszta jest metalowa. A nie mam zamiaru się pozbyć żadnego szczura i ciągle im sprzątam żeby nie śmierdziało ich zapaszkiem, mi to aż tak zbytnio nie przeszkadza ale gorzej rodzinie.
Kłopot...
u mnie to samo ja lubie nawet ten "smrodek" i anwet go nie czuje a moj tata wchodzi do pokoju i "smierdzi" "ola smierdzi" itd
hhmmm to ciekawe bo jesli myjesz tak wszystko i w ogole to dziwne ze chociaz trcohe nei pomoglo ... wiec jedyne wyjscie to : odsiwezacz powietrza
hhmmm to ciekawe bo jesli myjesz tak wszystko i w ogole to dziwne ze chociaz trcohe nei pomoglo ... wiec jedyne wyjscie to : odsiwezacz powietrza
Kłopot...
U mnie też bardziej śmierdzi od klatki samic (Biedny Antoś -odkąd mieszka z dziewczynami, mówię na niego jak na samice) -a więc śmiedzi od klatki samic i Antosia! ...i nie jest to w żadnym wypadku wina antosia, to babki tak leją!
Ale u mnie wyraźnie zalatuje od klatki, nie od samych dziewczynek!
Klatkę myję częściej niż zmieniam żwirek!
No i myję ją domestosem, bo inaczej nawet od razu po umyciu śmierdzi niesamowicie! dodam, że nie mam żadnych szmatek, ani żadnych drewienek!!!
Natomiast Benjaminowi i Marco tylko przepłukuję klatkę (bez detergentów - czasem tylko Ajaxem) i jest oki!
Samce mają swój męski zapaszek, ale to zupełnie coś innego niż smrodek siśków (kupki u mnie nie smierdzą, choć czasem daję im mięsko - a częściej psie żarełko gotowane - ryz, kasza, kluski, mielone, marchewka...)!
Ale u mnie wyraźnie zalatuje od klatki, nie od samych dziewczynek!
Klatkę myję częściej niż zmieniam żwirek!
No i myję ją domestosem, bo inaczej nawet od razu po umyciu śmierdzi niesamowicie! dodam, że nie mam żadnych szmatek, ani żadnych drewienek!!!
Natomiast Benjaminowi i Marco tylko przepłukuję klatkę (bez detergentów - czasem tylko Ajaxem) i jest oki!
Samce mają swój męski zapaszek, ale to zupełnie coś innego niż smrodek siśków (kupki u mnie nie smierdzą, choć czasem daję im mięsko - a częściej psie żarełko gotowane - ryz, kasza, kluski, mielone, marchewka...)!
Kłopot...
U mnie tez nie smierdzi, a tez mam samice. Jedna wprawdzie, ale zawsze. I jak tak czytam te posty to naprade nie wiem czemu tak smierdzi od twoich panienek. A masz hamaczek? Moze od niego. A jak umyjesz klatke, i jeszcze nie wsypiesz trocin czy czego tam uzywasz, to ona smierdzi sama w sobie, czy dopero jak sie w niej panienki zagoszcza? Bo jak smierdzi sama w sobie to mozesz umyc wlasnie domestosem, a potem wyparzyc. A ja smierdzi od dziewczyn to nie wiem co to moze byc :roll:
A moze one w trotach zakopuja jakies zarło i ono tak smierdzi jak sie troche nadpsuje?
A moze one w trotach zakopuja jakies zarło i ono tak smierdzi jak sie troche nadpsuje?
Pozdrawiamy
OlaA + Pola (ur. 23.06.2004r - data umowna):D
OlaA + Pola (ur. 23.06.2004r - data umowna):D
Kłopot...
Z mojej klatki też woniało niezbyt przyjemnie nawet tuz po sprzątnięciu, ale odkąd używam drewnianego żwirku to jak ręką odjął.Zaczyna pachnić dopiero po niecałych 2 tygodniach.Z tym że calą klatkę z półkami myję częściej ponieważ tam z reguły sikają.
Figa i Julka u mnie
Pestuś, Ziutuś, Kofi i Lafi biegają razem za Tęczowym Mostem w Krainie Wielkich Dropsów
Pestuś, Ziutuś, Kofi i Lafi biegają razem za Tęczowym Mostem w Krainie Wielkich Dropsów
Kłopot...
moje 'stare' ogonki (mef, diabel i kida) wlasciwie nie mialy zapachu... mozna bylo ewentualnie wyczuc ich siuski, kiedy zrobily kaluze za lozkiem... :roll: niestety eszwa i dotka pachna intensywniej... to zapach zupelnie inny od zapachu mioch szczurkow... podejrzewam, ze moze to miec jakis zwiazek z dieta i stresem wywolabym nowym domem i mam nadzieje, ze z czasem bedzie lepiej...
Kłopot...
Mam klatke z plastikowa kuweta i metalowymi pretami, 2 drewniane poleczki. Okno otwarte non stop - jesli jest zamkniete taki duszny zapach szczurzy sprawia ze odzywa sie moja alergia (lzawienie oczu i okropny katar).
Narazie mam trociny, kupki Bazyl robi w jednym miejscu - w ogole ich nie czuc, sika na polkach, narazie nie smierdza, ale w sobote zamierzam mu wymyc cala klatke i uzyc zwirku kociego. Mam nadzieje ze taka zmiana wyjdzie tylko na dobre. Boje sie ze roczny szczur bedzie w szoku po zmianie podloza...nie chce zeby teraz dopiero zaczelo smierdziec...
Ja moge poradzic tylko wietrzenie. I to caly czas, jak u mnie...dzieki temu rodzice jeszcze nie zauwazyli jak moge reagowac na obecnosc szczura
Narazie mam trociny, kupki Bazyl robi w jednym miejscu - w ogole ich nie czuc, sika na polkach, narazie nie smierdza, ale w sobote zamierzam mu wymyc cala klatke i uzyc zwirku kociego. Mam nadzieje ze taka zmiana wyjdzie tylko na dobre. Boje sie ze roczny szczur bedzie w szoku po zmianie podloza...nie chce zeby teraz dopiero zaczelo smierdziec...
Ja moge poradzic tylko wietrzenie. I to caly czas, jak u mnie...dzieki temu rodzice jeszcze nie zauwazyli jak moge reagowac na obecnosc szczura
Kłopot...
radze pomalowac poleczki lakierem akrylowym (nietoksyczny, na bazie wody)... dzieki temu mocz nie bedzie wsiakal w poleczki - niestety zasiusiane drewno nie pachnie za ladnie... :roll: lakieru trzeba bodajze polozyc kilka warstw, ale nie powinno sprawic ci to duzego klopotu...