"Syndrom Szczura Sklepowego"

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Awatar użytkownika
smeg
Posty: 4739
Rejestracja: śr kwie 01, 2009 2:50 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: "Syndrom Szczura Sklepowego"

Post autor: smeg »

Tylko że zwierzęcia nie powinno się kupować pod wpływem impulsu, bo "tak spojrzał". NAJPIERW powinno się pomyśleć i dowiedzieć więcej o jego potrzebach, m. in. z takich for jak to, a wtedy już na pewno będzie wiadomo, że nie kupuje się zwierząt w sklepach.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~

Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Awatar użytkownika
L'urine-Boruta
Posty: 564
Rejestracja: ndz gru 12, 2010 3:16 pm
Lokalizacja: ZST

Re: "Syndrom Szczura Sklepowego"

Post autor: L'urine-Boruta »

smeg: wymienialiśmy tu najczęstrze przyczyny zakupu w sklepach.. ja chciałam mieć szczurka od dłuższego czasu i szukałam w hodowlach itd... nie znalazłam żadnego, który wpadłby mi dosłownie w serducho... poszłam po rzeczy do zoologa, żeby już czekały, a tam szczurek z moich snów!! :) dlatego wziełam.. to nei był impuls, że wzięłam szczurka.. impulsem było to, że wziełam z zoologa..:)
Obrazek
Sheepiee 23.12.2011
L'urine ur. 5.10.2010r. - 1.02.2013r.
Gandzia: ur. 14.01.2011r. - 4.04.2013r.
Awatar użytkownika
gruszka1990
Posty: 355
Rejestracja: czw kwie 17, 2008 6:38 pm
Lokalizacja: Poznań / Białystok

Re: "Syndrom Szczura Sklepowego"

Post autor: gruszka1990 »

Dla mnie nie miało większego znaczenia jakiej będzie maści, czy będzie miał uszka dumbo albo będzie rexem. Po prostu chciałam mieć szczurki którymi będę mogła się zając - szukałam najchętniej rodzeństwa, może trochę z lenistwa, ale żeby mieć mniej do roboty z łączeniem ;d Akurat nie miałam zbyt wygórowanych wymagań gdyż jednymi z moich ulubionych szczurów są albinosy i mam tak owe dwie. A reszta szczurów? Po prostu chciałam je rozróżniać ;d więc to moja subiektywna opinia że czasami lepiej kierować się dobrem zwierzaka a nie jego umaszczeniem czy pięknymi oczkami. Co z tego jeśli szczur będzie przepiękny, nieprzeciętnego ubarwienia itp dosłownie ze snów ale będzie strachliwy, czasami zawszony, źle karmiony w zoologu...? Nie mówię już o chorobach bo moje laleczki zapewne są też od rodziców spokrewnionych, aczkolwiek przynajmniej nie były kichające czy z pasożytami na skórze, i są bardzo bardzo śmiałe w stosunku do wszystkich :) I jakbym miała możliwośc to przygarnęłabym nawet szczura inwalidę, i naprawdę, nie obchodziło by mnie jaki ma kolor i jak wygląda. Może kiedyś - jeśli będę bardzo chciała mieć piękne, estetyczne i nieprzeciętne stadko to zacznę kupować szczury z chodowli, rodowodowe. Jasne że marzą mi się takie. Ale teraz nie stać mnie na to więc jedyne co mogę zrobić to pomóc szczurkom szukającym domu na forum :)
Obrazek

Obecnie przy mnie trzy dzielne siostrzyczki: Wiki, Gruba, i Lejla <3 oraz kot o imieniu Kot =)
Za TM: Maciuś, Wojtuś i Grysia[']
Awatar użytkownika
L'urine-Boruta
Posty: 564
Rejestracja: ndz gru 12, 2010 3:16 pm
Lokalizacja: ZST

Re: "Syndrom Szczura Sklepowego"

Post autor: L'urine-Boruta »

gruszko :)) pozwolę sobie odpowiedzieć.... z zoologa wzięłabym szczurka nawet zawszonego chociażby dlatego, żeby mu pomóc. Wykłucałabym się zapewne o to, żeby mi go oddali, a nie sprzedali. To po pierwsze. I umaszczenie nie miałoby tutaj nic do rzeczy.

Lurkę wzięłam z zoologa bo była moją wymarzoną szczurzynką. Na forum takich nie było (szukałam). Byłam bliska zakupu szczurka aguti z koszalina, co niewypaliło bo właśnie zobaczyłam Lurkę. Nie osądzaj z góry, że każdy bierze szczurka wyłącznie po kolorze czy cośtam. Zapewniam Cię, że tak nie jest. Widzisz, sama miałaś chwilową zachciankę na albinosy. Prosze Ciebie bardzo!! Ja miałam zachciankę na niebieskiego. Mam go. Drugi szczurek może być albinoskiem. Byleby zawładnął moim serduchem. Nie wiem czy zrozumiesz o co mi chodzi... Podejrzewam, że każdy kto chce mieć szczury, chciałby chociaż jednego mieć "swojego" wymarzonego. Ale to już indywidualna sprawa czy kupi go jako pierwszego, jednego z wielu, czy ostatniego... Więc dlaczego pouczasz innych, skoro sama robisz to samo?:) Na przyszłość jak dla mnei warto się zastanowić.... :) ???
Obrazek
Sheepiee 23.12.2011
L'urine ur. 5.10.2010r. - 1.02.2013r.
Gandzia: ur. 14.01.2011r. - 4.04.2013r.
Awatar użytkownika
gruszka1990
Posty: 355
Rejestracja: czw kwie 17, 2008 6:38 pm
Lokalizacja: Poznań / Białystok

Re: "Syndrom Szczura Sklepowego"

Post autor: gruszka1990 »

Mój post nie był atakiem pod niczyim adresem tylko moją subiektywną opinią, co zresztą zaznaczyłam. Nikogo tam nie pouczałam, nawet Ciebie.
Jasne, że zgodzę się z Tobą, że każdy chce mieć swojego wymarzonego, szczególnego szczurka. Tylko ja jestem wyczulona, bo miałam styczność z osobami, które polecały mi np pseudochodowle gdzie sprzedają fantastyczne barwne odmiany szczurów i niestety, nigdy do mnie nie dotrze że jedynym argumentem wzięcia szczurka ze sklepu jest jego śliczny kolor futerka. Napisałam że też popełniłam błąd kupując szczury w zoologu, ale to było kilka lat temu więc proszę, nie mów mi, że robię takie rzeczy, bo nie robię, a robiłam. I się do tego przyznaję, że był to mój błąd, którego nie zamierzam więcej popełnić. Ja nie popieram sprzedaży zwierząt w sklepach zoologicznych oraz w okropnych warunkach pseudochodowli i to jest MOJE zdanie :)
Obrazek

Obecnie przy mnie trzy dzielne siostrzyczki: Wiki, Gruba, i Lejla <3 oraz kot o imieniu Kot =)
Za TM: Maciuś, Wojtuś i Grysia[']
valhalla
Posty: 2245
Rejestracja: pt gru 10, 2010 11:26 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: "Syndrom Szczura Sklepowego"

Post autor: valhalla »

Nie każdy trafia na to forum od razu, niestety. Nie żyjemy przecież w Internecie, ja kiedyś miałam świnkę morską i wówczas Internet nie był w każdym domu powszechny - całą wiedzę czerpało się z krótkich książeczek do kupienia w zoologu razem ze zwierzakiem. Skąd wtedy miało się wiedzieć o tych wszystkich rzeczach, które nie wynikają z ogólnej wiedzy tylko bardziej z doświadczeń? (np. która karma jest dobra a która zła). Niektórzy zdążą popełnić błąd, ale czy to decyduje o tym, jakimi będą opiekunami dla szczurków? Nie. O tym decyduje to, jak się nimi zajmujemy, czy damy im odpowiednio dużą klatkę, towarzysza, odpowiednią (a niekoniecznie najtańszą) karmę, ściółkę itd. a przede wszystkim - czy będziemy im okazywać tyle zainteresowania i czułości, ile potrzebują.

Podobnie jak ktoś w tym temacie mogę napisać, że nie zamieniłabym swoich szczurów na żadne inne z innego, lepszego źródła, które nie wspierałoby krzywdy zwierząt. Ale nie dlatego, że popieram pseudohodowle, rozmnażalnie i sklepy czerpiące z tego zysk, ale dlatego, że to są moje szczury, nie jakieś tam z wielkiego tłumu szczurów. To chyba jasne, że skoro je kocham, to nie jest już istotne, skąd są. To, co mogę zrobić, to wyciągnąć wnioski na przyszłość, a nie koniecznie do końca życia posypywać głowę popiołem, że byłam zła i głupia, bo to nie załatwi sprawy. I tak w przyszłości nie będę kupować szczurków od hodowcy, bo one tak czy siak mają dobre warunki, nie grozi im nic złego, a wiele jest szczurków, które szczęścia nie miały i mogą znaleźć lepszy dom poprzez adopcję. To przynajmniej nie daje zysku sklepom, ale problemów ze szczurkami może być tyle samo, mówię o tych zdrowotnych. Nie wzięłam szczurów po to, by nie mieć nigdy problemów. Każdy kto ma szczury wie, że one skutecznie nam te problemy rekompensują :)

Z umaszczeniem to jest tak (przynajmniej u mnie), zależało mi żeby szczurki były różne z prostego powodu, żeby się dało je bez kłopotu odróżnić :) Nie wybierałam szczurków po kolorze, chociaż może Frodo był wybrany trochę dlatego, że był inny niż większość przebywających wtedy w sklepie szczurów. Ale idąc po szczurka nie fantazjowałam o jakimś nadzwyczajnym ubarwieniu, liczył się szczurek sam w sobie.



A w ogóle mój pierwszy post w tym temacie miał bronić opinii szczurków sklepowych (żeby nie generalizować, że każdy jest chory i/ lub zdziczały), a nie samych sklepów :)
Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Awatar użytkownika
L'urine-Boruta
Posty: 564
Rejestracja: ndz gru 12, 2010 3:16 pm
Lokalizacja: ZST

Re: "Syndrom Szczura Sklepowego"

Post autor: L'urine-Boruta »

gruszka, widzę, że zezłościła Cię moja wypowiedź. Nie chciałam ci dawać kopa wrzeszcząc "skoro kupiłaś szczura w zoologu to jestes zla!!" - chodziło mi raczej o to, że każdy kto chce się zając szczurkapi dłużej, sam zrozumie dlaczego w zoologach nie warto [?] kupować szczurków i lepiej poświęcić się i kilka godzin, dni czy tygodni na to, aby jakiś szczurek z adopcji mógł cieszyć się kochanym domem. :) często od rodziców jest słyszane zdanie : nie rób błędów takich jak ja .... >> jakży uczy się na swoich błędach. Ja pomimo tego, że czytałam forum i naczytałam się sporo o tym, że z zoologa to nei fajna sprawa, widzisz : kupiłam... to jest sprawa indywidualna chociażby dlatego, że ludzie czasami głupio myślą i wydaje im się, że skoro zwierzaki są w sklepach, to najwyraźniej nie dzieje im się krzywda... nie widzą tego, jak udostępniają szybkie pieniądze "hodowcy"... :)

Mam nadzieję, że sprostowałam trochę chociaż swoją wypowiedź i nie będziesz się niepotrzebnie złościć i czuć się oskarżana. :)
Obrazek
Sheepiee 23.12.2011
L'urine ur. 5.10.2010r. - 1.02.2013r.
Gandzia: ur. 14.01.2011r. - 4.04.2013r.
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: "Syndrom Szczura Sklepowego"

Post autor: Sky »

Hm, gdy szłam po Cookiego, którego wtedy jeszcze nie znałam, nie zastanawiałam się, czy chce szczurka o konkretnym umaszczeniu. Raczej tylko brałam pod uwagę słowa mamy, która mówiła, że widziała niebieściaka i taki szczurek jej się podoba, a ja, żeby nie robić już większej afery z posiadania szczurka, chciałam ją trochę udobruchać. W sumie sama nie wiem, czemu wybrałam jego, ogólnie teraz myśląc o tym czuje się paskudnie, że wybierałam szczurka w sklepie pod kątem koloru futerka czy pierwszego wrażenia. Do dziś pamiętam jak szarpał się, gdy sprzedawczyni wyciągnęła go za ogon. Nigdy więcej.

Gdy w grę wchodziło już zaadoptowanie kolegi dla Cookiego, chciałam po prostu, by miał z kim dzielić klatkę, bez żadnych osobistych odczuć. Gdy tylko napisała do mnie dziewczyna, której urodziły się maluszki, od razu wiedziałam, że wybiorę jednego z nich, niezależnie od wyglądu. Okazało się po jakimś czasie, że urodziły się tylko dwa samczyki, jeden czarny i jeden czarny kapturek. Na początku miałam wybrać czarnulka, jednak gdy tylko okazało się, że dziewczyna, która miała wziąć drugiego samczyka, też chciała czarnucha, albo żadnego, nawet się nie zastanawiałam, tylko ustąpiłam. Chciałam, żeby każdy maluch znalazł dobry dom, więc reszta zeszła na drugi plan.

W przyszłości przy adopcjach nie chce się kierować wyglądem malucha. Chce po prostu pomóc, gdy zajdzie taka potrzeba, a ja będę miała warunki. Jeżeli już zachoruję na jakieś umaszczenie, wtedy pomyślę o kupnie szczura z hodowli.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
gruszka1990
Posty: 355
Rejestracja: czw kwie 17, 2008 6:38 pm
Lokalizacja: Poznań / Białystok

Re: "Syndrom Szczura Sklepowego"

Post autor: gruszka1990 »

L'urine-Boruta pisze:gruszka, widzę, że zezłościła Cię moja wypowiedź. Nie chciałam ci dawać kopa wrzeszcząc "skoro kupiłaś szczura w zoologu to jestes zla!!" - chodziło mi raczej o to, że każdy kto chce się zając szczurkapi dłużej, sam zrozumie dlaczego w zoologach nie warto [?] kupować szczurków i lepiej poświęcić się i kilka godzin, dni czy tygodni na to, aby jakiś szczurek z adopcji mógł cieszyć się kochanym domem. :) często od rodziców jest słyszane zdanie : nie rób błędów takich jak ja .... >> jakży uczy się na swoich błędach. Ja pomimo tego, że czytałam forum i naczytałam się sporo o tym, że z zoologa to nei fajna sprawa, widzisz : kupiłam... to jest sprawa indywidualna chociażby dlatego, że ludzie czasami głupio myślą i wydaje im się, że skoro zwierzaki są w sklepach, to najwyraźniej nie dzieje im się krzywda... nie widzą tego, jak udostępniają szybkie pieniądze "hodowcy"... :)

Mam nadzieję, że sprostowałam trochę chociaż swoją wypowiedź i nie będziesz się niepotrzebnie złościć i czuć się oskarżana. :)

Nic mnie nie zezłościło :) Spokojnie :)
Ciesze się że są tacy ludzie jak Ty czy Sky, którzy mimo, że zdecydowali się, bądź mieli w planach kupienie szczura w zoologiku zmienili zdanie. To znaczy, że jeszcze jest nadzieja że i inni kiedyś zrozumieją że to jest złe! :D Ja mam na przykład koleżankę, która miała dwa szczurki z zoologa, jeden z nich zmarł na raka a drugi został bez towarzysza. Prosiła mnie o pomoc w znalezieniu szczurków do adopcji z forum. Pech chciał, że w tym czasie nie było na forum żadnych samiczek które można by było przetransportować do naszego miasta. Niespełna tydzień później pojawiły się 2 lub 3 ogłoszenia. Odezwałam się do mnie i.. co się okazało? Że poszła sobie do zoologika i kupiła dwa szczury, bo nie mogła dłużej czekać... No proszę Was, szczur by jej nie zdechł przez te pare dni, a zrobiłaby dobry uczynek. I tak jest w życiu ze wszystkim. Ludzie wolą pójść na łatwiznę niż pomyśleć dwa razy o konsekwencjach swojego działania i na przykład o tym, czy nie wyświadczą przypadkiem komuś/czemuś dobrego uczynku :)

Mam jeszcze inną znajomą, która kupiła szczura (swojego pierwszego i jedynego :-\ ) w zoologiku. Dowiedziałam się od niej że w tym sklepie fantastycznie traktują zwierzęta, mają dobre warunki i naprawde sprzedawcy się nimi interesują. Wiecie co pojechałam kiedyś do tego zoologa i właściwie nie spotkałam tam nic nadzwyczajnego, malutkie akwaria, po 20 o wiele za młodych szczurków na jedno... Jedynym słusznym rozwiązaniem moim zdaniem jest trzymanie POJEDYNCZYCH zwierząt w odpowiednio do tego przystosowanej klatce. Kiedyś widziałam coś takiego w zoologu. Świnkę morską i królika zdaje się. No i jakieś tam chomiczki. Takie rozwiązanie jestem w stanie zaakceptować, aczkolwiek nie uważam, że sklep zoologiczny jest to miejsce w którym sprzedaje się zwierzęta.
Obrazek

Obecnie przy mnie trzy dzielne siostrzyczki: Wiki, Gruba, i Lejla <3 oraz kot o imieniu Kot =)
Za TM: Maciuś, Wojtuś i Grysia[']
Awatar użytkownika
adzia19923
Posty: 208
Rejestracja: ndz gru 12, 2010 2:51 pm
Lokalizacja: Gryfice ( nr gg 3474626)

Re: "Syndrom Szczura Sklepowego"

Post autor: adzia19923 »

Ja też mam swojego Rica z zoo. I było tak, że był dziki. Zakopywał się pod trociny, bał się wszystkiego. Ale później się przyzwyczaił. Tylko, że miał świerzba. Później po 2 miesiącach chodzenia do weta świerzb zniknął, ale za jakiś czas zauważyłam u niego stupki na ciele. Drapał się i również miesiąc chodzenia do weta. Teraz jest ok z jego skórą. Za to z psychiką coś nie tak, bo zaadoptowałam następnego szczurka Jurgena:D i tak mnie Rico pogryzł, z zazdrości i dlatego że wyczuł małego.
:) ''Są tajemnice, które łączą, ale są też takie, które na zawsze dzielą.''
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: "Syndrom Szczura Sklepowego"

Post autor: Sky »

Tak to już jest, że ludzie wolą iść na łatwiznę i bez problemu kupić zwierzaka w sklepie. Nie dość, że wybiorą jakiego chcą i to na już, to nikt nie interesuje się, w jakich warunkach taki szczurek będzie żył. Sam? Ok, proszę, 10 zł i niech Pan/Pani robi z nim co chce, niech będzie sam, niech pan/i da wężowi, co mnie to interesuje, pieniądze dostałem za niego.

Na studiach pierwszy raz spotkałam osoby, które mają szczury. I wszyscy z nich mają po jednym, kupionym z zoologicznym. Próbowałam porozmawiać z tymi, z którymi rozmawiam więcej, że może pomyślą nad drugim, może klatka większa, pokazywałam forum. A fe. Po co to. Dobrze mu jak jest, nie choruje, ma takie śliczne futerko.
Udało mi się dotrzeć tylko do dwóch osób. Jednej dałam klatkę, wyprawkę. Szczurki kupiła, ale chociaż dwa. Wiem, że mają dobry dom. Druga zainteresowała się forum, czyta, w przyszłości chce mieć większe stadko. Chociaż tyle udało mi się zdziałać. W takich sytuacjach widać, komu zależy na dobru zwierzęcia.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
greenfreak
Posty: 482
Rejestracja: wt sie 10, 2010 2:27 pm
Lokalizacja: Szczecin

Re: "Syndrom Szczura Sklepowego"

Post autor: greenfreak »

Nie zgodzę się z tym, że nie kupujemy zwierzaków w zoologu, bo "są chore" albo "źle zsocjalizowane", bo to częste, ale nie jest też zupełną regułą. Mój Pippin żył 2,5 w dobrym zdrowiu, Merry była cudownie przyjazna i odważna, Sapek był bardzo inteligentny.
Nie kupujemy zwierząt w zoologach dlatego, że cierpią. Cierpią w rozmnażalniach, nierzadko w samych sklepach, niekiedy w niepowołanych rękach kupującego. Aczkolwiek sądzę, że o oddanie za darmo zawsze warto zabiegać, bo to często zwierzaki nie mniej fantastyczne co te, które od małego wychowały się z człowiekiem w dobrych warunkach :)
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: "Syndrom Szczura Sklepowego"

Post autor: Nakasha »

To prawda, że szczurki ze sklepów, hurtowni i giełd są często nieoswojone i chore. To jest problem, bo gdy ogonek umiera po paru dniach u nowego opiekuna, to powoduje wielki ból. :( Ale jeszcze większym problemem jest to, że szczury cierpią w rozmnażalniach, "domowych hodowlach" i "rozmnażane na zapleczu sklepu". W Białymstoku jest sklep, który sam rozmnaża sobie szczury, na zapleczu właśnie. Gdy tam weszłam, to się przeraziłam - miniaturowe klatki, samice z małymi i samcami razem, mnóstwo zwierząt poupychanych gdzie się da.... :( Kupując w zoologu napędza się popyt ludziom, którzy męczą zwierzęta i rozmnażają je jak popadnie, ryzykując ich zdrowiem i życiem.

Sama miałam i mam łącznie 70 szczurów w ciągu 6,5 lat, więc to spora grupa porównawcza. I nie widzę jakiejś reguły... Niektóre sklepowce i adoptowane ogonki żyły całkiem długo we względnym zdrowiu, inne odchodziły bardzo szybko z powodu poważnych chorób genetycznych. Zdarzyło mi się zabrać maluszka ze sklepu, którzy miał zapalnie płuc, leczyłam ją, ale zmarła mi na rękach... Odkąd robię sekcje każdemu szczurkowi, który u mnie umrze, to wiem jakie są prawdziwe przyczyny ich śmierci. Niestety często okazuje się, że w biednym ciałku było wiele chorych narządów, czego z zewnątrz nie było widać. :(

A na zapalenie płuc czy mózgu może odejść tak samo szczurek rasowy, jak kundelek, niestety. :(
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Monia1990
Posty: 39
Rejestracja: pt gru 03, 2010 9:52 am
Lokalizacja: Tychy

Re: "Syndrom Szczura Sklepowego"

Post autor: Monia1990 »

Mój również jest z zoologa. Tu trafiłam kilka dni później... Krótkie podsumowanie:
-już w sklepie nie bał się człowieka (pewnie ze względu na młodą panią sprzedawczynię która jak widziałam często zaglądała do ogonów i brała je na ręce)
-po kilku dniach przyzwyczaił się do mnie, nie bał się ręki wchodzić na nią zaczął po 2 tygodniach
-na weterynarza wydałam już ok 200zł -> i to mi wystarczy. Nigdy więcej zwierzątka z zoologa, no ale co zrobić i tak go kocham. Jednak na przyszłość wiem, że zwierząt nie kupuje się w sklepie.
Awatar użytkownika
gruszka1990
Posty: 355
Rejestracja: czw kwie 17, 2008 6:38 pm
Lokalizacja: Poznań / Białystok

Re: "Syndrom Szczura Sklepowego"

Post autor: gruszka1990 »

Nakasha, który to zoologiczny? Żebym wiedziała, do którego nie chodzić >:(
Ja mam podobnie jak Sky, poznałam wiele nowych ludzi na studiach którzy trzymają ogony albo pojedynczo albo w za małych klatkach... Nie wiem, kolega miał dwie szczurki w małej królikówce/świnkówce, jedna z nich mu zdechła, nawet nie wiem na co... :-\ Koleżanka trzyma szczurka w tak małej klatce, że ten nie może nawet stanąć w niej na dwóch łapach. Kiedy zwracałam jej uwagę, oburzała się. Kupiła książeczkę o hodowli szczurów... Żenada. Ale widziałam cień zazdrości, kiedy zobaczyła naszą duża klatkę i moje bąble które mają w niej jak w raju :D
Obrazek

Obecnie przy mnie trzy dzielne siostrzyczki: Wiki, Gruba, i Lejla <3 oraz kot o imieniu Kot =)
Za TM: Maciuś, Wojtuś i Grysia[']
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Główne”