Strona 2 z 2

Re: Miękki duży guz

: sob mar 10, 2012 8:14 am
autor: Rajuna
O rany :( Przykro to słyszeć, na początku byłam pewna, że to tylko ropień, a tu takie wieści... :(
Jedź do apteki/sklepu zielarskiego i kup Krysi skrzyp, zaparz wywar jak na opakowaniu i podaj do poidła - on powinien trochę zahamować wzrost tych guzów. Bo jeśli jest tak dużo przerzutów, a im większe osłabienie, tym szybciej rosną, to operacja jednego może spowodować, że powstaną dwa inne (np. tych w płucach). Więc na Twoim miejscu bym jej nie kroiła, tylko przedłużyła życie w komforcie ile się da. Biedne maleństwo :(

Re: Miękki duży guz

: sob mar 10, 2012 9:07 am
autor: unipaks
Wszyscy liczyliśmy na lepsze wieści, a tu coś takiego... przykro mi :(
Decyzja, żeby nie męczyć szczurki kolejnymi i kolejnymi operacjami przeplatanymi separacją w chorobówce, jest chyba najwłaściwsza; gdyby to był tylko jeden guz, a tu tyle tego... Niekończąca się gehenna znieczulania, cięć, bólu pooperacyjnego i odosobnienia; bywa, że jeszcze szwy nie zdjęte, a już rozrosłe inne świństwa kwalifikowałyby się do usunięcia...I ciągły stres :(
Ten wielki naciekający na naczynia krwionośne, stwarza poza tym ryzyko utraty dużej ilości krwi podczas zabiegu i śmierci szczurka jakiś czas później... :-\
Zapewnijcie jej jeszcze więcej miłości i opiekę tak długo, jak tylko będzie to możliwe, póki jest apetyt oraz wola życia i póki nie ma oznak bólu czy duszności.
Życzę Kryśce dużo sił i tego, by te świństwa wzięły na wstrzymanie, trzymajcie się kochani! :-*

Re: Miękki duży guz

: sob mar 10, 2012 11:19 am
autor: Paul_Julian
Biedna Krysia, straszne wieści. O tyle dobrego, ze dr Piasecki nie owijał w bawełnę i przede wszystkim dobrze ją zbadał.
Rozpieszczajcie ją teraz jak najwięcej!

Re: Miękki duży guz

: sob mar 10, 2012 4:46 pm
autor: Nietoperrr...
Biedna Krysia...Miałam nadzieję,że da się świństwo usunąć,ale w takiej ilości,to faktycznie zbyt ryzykowne,co ja mówię - wręcz niemożliwe! :-[
Opiekuj się nią tam dobrze do samego końca.

Re: Miękki duży guz

: sob mar 10, 2012 7:53 pm
autor: eilin
Skrzyp kupiłam już dziś rano bo wyczytałam wczoraj w sieci, nawet się napiła z łyżki, bo nie wiem czy mam to dać do poidła żeby obie to piły, poza tym mam dwa poidła. Wyczytałam żeby robić też okłady ze skrzypu, ale przy takim adhd to musiałabym ja uśpić żeby jej zrobić okład, zamoczyłam jej tym skrzypem guza i pobiegła. Ogólnie szczurka tylko po guzie wygląda na chorą, na wybiegu śmigała w podskokach po pokoju i turla się z Zośką, do południa więcej spała chyba tylko ze względu na wczorajszy stres u weta. Tyle dobrze że nie wygląda jakby coś ją bolało.
Miałam już trochę szczurków i żaden mi nie chorował a teraz takie coś. Smutno.

Re: Miękki duży guz

: sob mar 10, 2012 10:57 pm
autor: Zuzolka
Wiem co czujesz... Moja szczura fredka też ma guza na szyi, też jest miękki i też mógłby to być ropień ale nie wiadomo co się kryje za tym tak na prawdę. Nie mogę jej operować bo jest za słaba... Na dodatek po ostatnim powrocie z Wro zaczęła ruszać boczkami, jest napuszona... Na razie je i biega, ale co będzie dalej...

Trzymam kciuki za Twoją małą, co by miała wolę życia i była pełna sił cały czas :) Trzymajcie się

Re: Miękki duży guz

: sob mar 17, 2012 1:55 am
autor: eilin
Kryśka znosi guza lepiej niż ja, tzn nie przejmuje się nim za bardzo. Trochę trzepała głową na początku bo guz przesunął jej prawe ucho do przodu i być może przytkał jej ucho więc instynktownie chciała się pozbyć tego, co jej utrudnia słyszenie, ale już tego nie robi więc chyba się przyzwyczaiła. Guz uniemożliwia jej mycie ucha przednimi łapkami bo nie dosięga, jednak grzebie sobie w uchu jak zwykle tylną łapką. Trochę częściej drapie się po tym guzie, pewnie czuje że coś tam ma i chciałaby się tego pozbyć. Poza tym zachowuje się normalnie, ma apetyt, bawi się i biega. Smaruję jej guza skrzypem, picie skrzypu porzuciła po 2 dniach, dodanie skrzypu do wody w poidle zaskutkowało tym, że oba szczury korzystają z drugiego "nieskażonego" poidła. Podajemy jej ten skrzyp po kropelce do pyska ale to nam wychodzi tak sobie. No i chyba trochę schudła, ale może mi się wydaje bo zawsze była drobniejsza niż Zośka.

Re: Miękki duży guz

: sob mar 17, 2012 9:00 am
autor: noovaa
Pewnie Ci się nie wydaje .. czasami tak jest przy guzach ze szczur je normalnie, albo nawet więcej (jak moja Róża), a mimo to chudnie bo wszystko co zje "zasila" guza zamiast szczura :/.

Re: Miękki duży guz

: czw mar 22, 2012 1:32 am
autor: eilin
Bardzo ostrożnie żeby nie zapeszyć a jednak napiszę to: Kryśki guz zrobił się mniejszy... Nie wiem dlaczego. Smarujemy go codziennie skrzypem i wkapujemy jej "na siłę" parę kropelek do pyszczka przy okazji smarowania. Jakoś nie bardzo wierzę w cudowną moc skrzypu. Fakt jednak jest taki że guz na szyi jest prawie o połowę mniejszy. Szczurcia tak jak i wcześniej zachowuje się jak by była zupełnie zdrowa. Nie wyciągam dalszych wniosków, obserwuję i czekam co będzie dalej.

Re: Miękki duży guz

: czw mar 22, 2012 3:44 am
autor: Rajuna
Trzymam kciuki, żeby ten guz się poddawał i żeby to faktycznie były efekty skrzypu :) A jak samopoczucie małej?

Możecie za jakiś czas dla porównania zrobić kolejne usg/rtg i porównać też te wewnętrzne... A jeśli nie chce pić skrzypu, to możecie jej wymieszać z masłem orzechowym niesolonym ;) nie wiem czy już wspomniałam, ale z masłem przemycisz wszystko

Re: Miękki duży guz

: czw mar 22, 2012 7:39 am
autor: Paul_Julian
Skrzyp jest dobry, szałwia też. Wiadomo, ze w takich chwilach człowiek nie wierzy, ale od dawna te roslinki są stosowane.

Re: Miękki duży guz

: pn kwie 02, 2012 11:30 pm
autor: eilin
Przyszedł czas żeby napisać że Kryśka jest zaj*****, guz jest taki malutki, że jakbym nie wiedziała, że był, to bym go nie zauważyła. Nie wiem czego to zasługa, w sumie nie robimy nic, prócz smarowania skrzypem. Podajemy też skrzyp doustnie, pieczywo chrupkie z lidla zamoczone w skrzypie wchodzi jak maślane bułeczki, szczury wciągają bez mrugnięcia okiem. Nie wiem, jak się ma reszta guzów, ale ten pod pachą zniknął, albo na tyle się zmniejszył, że ja go nie wyczuwam. Ogólnie wygląda tak, że szczur mi zdrowieje i nie wiem co mam myśleć o tej diagnozie, o tych wszystkich podejrzanych miejscach w Kryśce, które mogą być rakami. Na razie nie pójdę na kolejne badania bo szczur ma się świetnie. :) :) :)

Re: Miękki duży guz

: pn kwie 02, 2012 11:39 pm
autor: Rajuna
Boję się otwierać ten temat jak się pojawia coś nowego od Ciebie, bo mam świadomość, że kolejny wpis może być pożegnaniem Krysi, a tu proszę, jakie dobre wieści :) Bardzo się cieszę, że malutka ma się dobrze, a wieści o zanikających guzach są po prostu rewelacyjne :D
A na kolejne badanie idź, bo nie wiadomo co w środku. Jeśli sytuacja się poprawia na narządach wewnętrznych, to będziecie wiedzieli, że kuracja działa :)
Miziaki dla dzielnej dziewczynki :)