Szubi, Wolfi i Bobi

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Magdonald
Posty: 671
Rejestracja: ndz paź 21, 2012 3:15 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Szubi, Wolfi i Bobi

Post autor: Magdonald »

Ojej, dobrze wiem, jak to jest stracić szczurka w młodym wieku, tak nagle, bez objawów, do tego pod moją nieobecność, również w te wakacje. Bardzo współczuję, bo domyślam się jak się czujesz - czułam się tak samo...

Wątek śledzić będę, a nawet przed zajrzeniem na forum, pojawiły się myśli "co tam u Was?" i miałam zamiar napisać, żebyś zaktualizowała wątek, a tu patrzę - jest ;) (a nawet już od jakiegoś tygodnia, ale przez okres świąt i sylwestra nie zaglądałam raczej na forum :) ).
Pisz mi tu natychmiast co tam u Speedy'iego? Ile jeszcze czasu leczenia mu zostało i jak się czuje w nowym domku? Pisz, pisz, pisz, a chudzielca wycałuj od ciotki i podtucz trochę ;D
Moje dziewczęta:
Obrazek
Zapraszamy na nasz bazarek :)
Awatar użytkownika
Toha
Posty: 131
Rejestracja: pn sie 20, 2012 12:37 am

Re: Szubi, Wolfi i Bobi

Post autor: Toha »

Dzięki za odpowiedzi. Szubi był na dodatek pierwszym szczurem w życiu, którego pożegnałam. W ogóle pierwszym zwierzątkiem, które pożegnałam...

Zanim co u Speediego, to jeszcze napiszę krótko, kim jest Speedy, żeby był porządek ;)
Więc Speedy trafił do mnie z tego wątku: http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=42539
W skrócie: został podrzucony w kartonie do schroniska w Stargardzie Szczecińskim. Dzięki uprzejmości kilku osób z forum (macik001, Magdonald i Starsza Pani - dzięęęęękuuuuujęęęęę!) znalazł swój dom po ponad 600km podróży :)

A więc co u niego? Kończymy - mam nadzieję - odrabaczanie. Jutro do weterynarza i dowiemy się, czy już można łączyć chłopaków, czy jeszcze z tydzień poczekać. Jak go macam, to nie stwierdzam obecności niczego niepokojącego na jego ciałku, więc może będzie można już!
Speedy ma naprawdę motorek w tyłku, nie może usiedzieć w klatce, zwłaszcza jak słyszy, że chłopaki się kotłują lub wydają jakieś inne dźwięki u siebie. Zachowuje się zupełnie inaczej niż moje stare leniuchy - jak tylko otworzę górę klatki, to już na niej jest, jak biorę go na siebie, to lata po czym się tylko da i po czym się nie da też. Oprócz tego ma chyba niesamowity jak na szczura wzrok, bo zeskakuje ze mnie w różne miejsca (i najczęściej trafia ;) ). Dwa razy zeskoczył na podłogę (specjalnie i w ogóle nie zestresował się lądowaniem, więc chyba naprawdę o to mu chodziło). Moje dotychczasowe szczury są mało skoczne i zawsze wolą jakąś wolną przestrzeń przejść niż przeskoczyć.
Chłopaki jeszcze nie są łączone, ale czasem przystawiam szczury do "obcej klatki", żeby się zapoznawały ze swoimi zapachami. Trochę fukają, ale generalnie jest coraz lepiej. Są sobą baaardzo zainteresowane i wystawiają pyszczki w swoją stronę. Mam wrażenie, że wszystkie trzy dużo więcej znaczą teren, a moje leniuchy są ogólnie bardziej żywe (to bardzo dobrze, bo to był jeden z motywów adoptowania Speediego).

Trzymajcie kciuki za łączenie! Na szczęście warunki mam komfortowe, bo teraz mieszkają w dwóch klatkach, a razem mieszkać będą w zupełnie nowej i wypasionej.

Speedy wycałowany i wymiziany od ciotki (trochę się wyrywał ;) ) - on mizianie lubi najbardziej, jak leży u siebie i się go dorwie w trakcie drzemki albo odpoczynku. Jak jest gdzie indziej albo na człowieku, to inne rzeczy go interesują niż pieszczoty ;)
A co do utuczenia, to chyba też trochę potrwa, bo też go interesują inne rzeczy bardziej. Jedzenie z miski znika w normalnym tempie. Dostał orzecha włoskiego, ale szybko mu się znudziło. Czasem dostaje jakieś smakołyki, to wtedy wyrywa bardzo gwałtownie. Czasem nie odróżnia jedzenia od moich palców, które mają zapach jedzenia i łapie palec i ciągnie do klatki :D
Awatar użytkownika
Klaudiaaa
Posty: 424
Rejestracja: wt kwie 17, 2012 6:25 pm
Numer GG: 42964707
Lokalizacja: Barlinek

Re: Szubi, Wolfi i Bobi

Post autor: Klaudiaaa »

(*)
Obrazek
Za Tm:
Bera(*) Siwa(*) Całusek(*) Zawsze zostaniesz w mym serduszku Nana (*) Milek (*)

Nasz wątek : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38292
https://www.facebook.com/mini.zoo.92?ref=tn_tnmn
Awatar użytkownika
Magdonald
Posty: 671
Rejestracja: ndz paź 21, 2012 3:15 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Szubi, Wolfi i Bobi

Post autor: Magdonald »

Toha pisze:on mizianie lubi najbardziej, jak leży u siebie i się go dorwie w trakcie drzemki albo odpoczynku.
Oj, coś o tym wiem... ::) U mnie też dorwany w kącie podczas drzemki najbardziej się miziankiem zachwycał :D

Daj znać po wizycie u weta, czy robale już zwalczone ;)
Moje dziewczęta:
Obrazek
Zapraszamy na nasz bazarek :)
Awatar użytkownika
Toha
Posty: 131
Rejestracja: pn sie 20, 2012 12:37 am

Re: Szubi, Wolfi i Bobi

Post autor: Toha »

Wizyta u weta odbyta.
Speedy utył, jest czyściutki i zdrowy. Gotowy do łączenia.
Pisałam tu wcześniej, że Speedy jest bardzo skoczny i skacze skutecznie w różne nieznane sobie miejsca. Otóż wczoraj skończyła się ta dobra passa i dwa razy zeskoczył ze mnie... na ścianę. Było to bardzo dziwne. Za drugim razem była to ściana koło klatki, ale jednak. Pytałam o to dra Kliszcza, powiedział, że to dziwne, ale że szczury mają swoje dziwności, on ma widocznie taką, choć należy na to uważać, żeby sobie krzywdy nie zrobił.

No i dr zajrzał mu do paszczy i co się okazało? Speedy ma ułamany górny siekacz. Tak ułamany, że właściwie go nie ma. Ale dr powiedział, że to nie od tej ściany, bo ząb jest raczej sprzed 3-4 dni. Więc w sumie nie wiem od czego. Ale skoro ja niczego nie zauważyłam (ani nie piszczał, ani nic, a że utył, więc problemu z jedzeniem nie miał), to znaczy, że go nie boli i nie bolało. Trzeba będzie tylko patrzeć, czy mu odrasta.

No i tyle z wizyty u weta. Dowiadywałam się jeszcze o to badanie kup, o którym mówiła mi Starsza Pani i zrobię to, ale to za jakiś czas, jak się chłopaki połączą.

No i właśnie a propos łączenia. Speedy jest trudnym współpracownikiem w tym zakresie. Obawiam się, że on był całe życie sam... Stworzyłam wątek, żeby może więcej osób podzieliło się ze mną doświadczeniem. Więc jeśli ktoś z tu obecnych może mi pomóc, to opisałam to tutaj: http://szczury.org/viewtopic.php?f=16&t=42966

Z góry dziękuję!
Awatar użytkownika
Magdonald
Posty: 671
Rejestracja: ndz paź 21, 2012 3:15 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Szubi, Wolfi i Bobi

Post autor: Magdonald »

Zajrzałam w łączeniowy wątek i widzę, że powoli wszystko idzie ku dobremu? ;)

Wstaw jakieś zdjęcia, bo jestem ciekawa, jak bardzo już u Ciebie Speedy przytył :D
Moje dziewczęta:
Obrazek
Zapraszamy na nasz bazarek :)
Starsza Pani
Posty: 379
Rejestracja: pn gru 01, 2008 11:25 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Szubi, Wolfi i Bobi

Post autor: Starsza Pani »

Ja też czekam na zdjęcia i relacje :)
Awatar użytkownika
Toha
Posty: 131
Rejestracja: pn sie 20, 2012 12:37 am

Re: Szubi, Wolfi i Bobi

Post autor: Toha »

Dziewczyny, cieszę się, że pytacie!
Speedy jest mało zainteresowany jedzeniem, przecież dookoła tyle się dzieje! Dzisiaj był ważony i waży 350g, więc jeszcze trochę przed nim. A zdjęć na razie nie wrzucę, bo nie dam rady. Zrobiłam update w wątku łączeniowym, więc jak tam zajrzycie, to zrozumiecie mam nadzieję czemu...
I ostatnio zdjęcia robię telefonem, który mam od niedawna i coś mi nie chce przerzucać zdjęć na kompa, więc musiałabym się tym zająć dokładniej, żeby go rozgryźć. Ale będą, obiecuję! Mam nawet, jak leżą razem w transporterze, ale teraz nie chcę nawet na to patrzeć :/
Starsza Pani
Posty: 379
Rejestracja: pn gru 01, 2008 11:25 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Szubi, Wolfi i Bobi

Post autor: Starsza Pani »

Gdzie jest wątek łączeniowy ???
Awatar użytkownika
Toha
Posty: 131
Rejestracja: pn sie 20, 2012 12:37 am

Re: Szubi, Wolfi i Bobi

Post autor: Toha »

Toha pisze: No i właśnie a propos łączenia. Speedy jest trudnym współpracownikiem w tym zakresie. Obawiam się, że on był całe życie sam... Stworzyłam wątek, żeby może więcej osób podzieliło się ze mną doświadczeniem. Więc jeśli ktoś z tu obecnych może mi pomóc, to opisałam to tutaj: http://szczury.org/viewtopic.php?f=16&t=42966
Awatar użytkownika
Toha
Posty: 131
Rejestracja: pn sie 20, 2012 12:37 am

Re: Szubi, Wolfi i Bobi

Post autor: Toha »

Ogarnęłam wreszcie nowy telefon, znalazłam trochę czasu, więc wrzucam zdjęcia moich chłopaków.

- Moje staruchy na zdjęciu pt. "szczury.rar" ;)
Obrazek
- A w transporterze wyglądały tak. No dobra, trochę im pomagałam tak się układać. W trzecim dniu na takiej powierzchni Speedy miał rozcięty brzuch, więc na razie nie spędzamy tam czasu: https://lh3.googleusercontent.com/-jyyL ... 200621.jpg
- Mieliśmy też raki etap łączenia: https://lh3.googleusercontent.com/-I4jL ... 123035.jpg
- Tak Speedy wyglądał w kołnierzu. Dla mnie na tym zdjęciu jak Sfinks ;) Nosił go dosyć krótko, bo bardzo posmutniał, a rana go zbytnio nie interesowała. Teraz już się kończy goić, za dwa dni zdejmujemy szwy: https://lh3.googleusercontent.com/-hf1L ... 065255.jpg
- To zdjęcie mam teraz na pulpicie komputera :) Wyszli taaaaaak ślicznie ^^: https://lh6.googleusercontent.com/-grWd ... G_4583.jpg
- Speedy na początku interesował się wszystkim. A że jego klatka stała w pobliżu choinki: https://lh6.googleusercontent.com/-KcZW ... G_4564.jpg

Obrazek
Awatar użytkownika
Toha
Posty: 131
Rejestracja: pn sie 20, 2012 12:37 am

Re: Szubi, Wolfi i Bobi

Post autor: Toha »

Ech, chciałam wszystkie zdjęcia zrobić tak, żeby się wyświetlały, ale nacisnęłam "publikuj" zamiast "podgląd". Szkoda, że nie można skasować lub edytować ostatniego posta. No ale linki do zdjęć są :)
Awatar użytkownika
Magdonald
Posty: 671
Rejestracja: ndz paź 21, 2012 3:15 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Szubi, Wolfi i Bobi

Post autor: Magdonald »

Haha, rozumiem, że to Twój prezent spod choinki - bliźniaki syjamskie w pudełku po chusteczkach? :D Albo jakieś lustrzane odbicie, i ten ich wzrok! ;D

https://lh3.googleusercontent.com/-jyyL ... 200621.jpg - Ojeeej, jaki Speedy jest szczuplutki w porównaniu do dwójki pozostałych panów :D

https://lh6.googleusercontent.com/-grWd ... G_4583.jpg - słodziaki :) Widząc takie zdjęcia tym bardziej nie rozumiem, jak niektórzy potrafią trzymać szczury pojedynczo... Przecież przyjaciel jest im tak bardzo potrzebny... ::)

A na choinkę młody patrzy faktycznie, jakby nigdy czegoś takiego nie widział :D

Ja z łączeniem na stole mam złe wspomnienia. Pierwszego dnia, gdy przyjechała do mnie Śnieżynka, ja, uparta, chciałam zapoznać ją z Kirą, która już u mnie na nią czekała. Postanowiłam zrobić to na stole. Jednak biała kruszynka taka była przestraszona, że zeskoczyła ze stołu (a to tak wysoko!) i uciekła. Przez dobre kilka minut nie mogliśmy jej znaleźć, spanikowani przewróciliśmy do góry nogami cały pokój, a ona przez cały ten czas siedziała w jakiejś szparce pod fotelem, wystawała tylko końcówka ogonka ::) Dlatego, jeśli łączenie, to w moim przypadku tylko pod prysznicem - z kabiny nie wyskoczą :D A stołom nie ufam >:D

Wycałuj Speediego w rankę, niech się ładnie do końca wygoi, i by po zdjęciu szwów już żadnych problemów nie było :)
Moje dziewczęta:
Obrazek
Zapraszamy na nasz bazarek :)
Starsza Pani
Posty: 379
Rejestracja: pn gru 01, 2008 11:25 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Szubi, Wolfi i Bobi

Post autor: Starsza Pani »

Nasze po choince łażą (takie dodatkowe ozdoby choinkowe).
Mam nadzieję, że historia skończy się dobrze. I współczuję Tweetiemu, bo stres dla niego spory.
Starsza Pani
Posty: 379
Rejestracja: pn gru 01, 2008 11:25 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Szubi, Wolfi i Bobi

Post autor: Starsza Pani »

Gratulacje z powodu udanego łączenia ;D
Może jakieś zdjęcie w trójkę?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”