Strona 2 z 2

Re: Białe krosty na łapkach! Pilne

: pn kwie 01, 2013 12:33 pm
autor: paula14s
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Niestety nie mam wyraźniejszych ...spróbuje jeszcze zrobić wyraźniejsze
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Białe krosty na łapkach! Pilne

: pn kwie 01, 2013 12:57 pm
autor: paula14s
https://www.youtube.com/watch?v=VEWmVDQQVUA
Tu jest filmik nagrywany dziś . Parę godzin temu . Dziś Maleńka jak już wcześniej wspomniałam jest w dobrej formie i nie przewraca się a wczoraj jeszcze traciła co chwilę równowagę.

Re: Białe krosty na łapkach! Pilne

: pn kwie 01, 2013 1:44 pm
autor: unipaks
Nie widzę dokładnie łapki od spodu, ale pięta z widoczną opuchlizną, opuchnięte paluszki... Wygląda jak stan zapalny/zapalenie stawów. Albo bumblefoot ::)
Poczytaj tu: http://www.szczury.org/viewtopic.php?f=170&t=25827 Popatrz na zdjęcia stóp, porównaj - czy wyglądają podobnie?

Mała chodzi specyficznie, ból w łapkach na pewno ma z tym związek, ale i neurologia mimo „lepszego” dnia. Nie przewracałaby się z powodu łapek
Wet powinien dać coś przeciwzapalnego i p/bólowego jednocześnie na te łapki, + ewent. antybiotyk pomocny przy zap. stawów/tkanek miękkich, najlepiej o szerokim spectrum działania.
Niech się jeszcze wypowie ktoś z podobnym doświadczeniem ::)

Re: Białe krosty na łapkach! Pilne

: pn kwie 01, 2013 2:32 pm
autor: paula14s
To jest dokładnie to ..z tym ze moja mała dodatkowo ma białe krosty miedzy palcami i na palcach ...większe i mniejsze

Re: Białe krosty na łapkach! Pilne

: pn kwie 01, 2013 2:49 pm
autor: unipaks
Poczytaj więc o tym, zabezpiecz pręty w klatce, żeby mała po nich nie chodziła; łapki nie mogą też mieć kontaktu z wilgocią, bo być może jest to też stan zapalny stawów. Jeśli to bublefoot, trzeba dbać o łapki, zanim porobią się krwawiące, wrzodziejące rany
odmienna pisze:to choróbsko, to inaczej pododermatitis ;/ Podstawa, to mięciutkie podłoże; odpada żwirek. I trzeba bardzo dbać, żeby miał stale czystą ściółkę- to bardzo łatwo zakazić i podrażnić np. moczem. Stefek był leczony antybiotykami (ale on przez jakiś czas bógwigdzie się szwendał), później, przez kilka tygodni stosowałam wymyślne sposoby, żeby łapki zabezpieczyć przed urażaniem. Po ok 2-ch miesiącach, stópki się oczyścily i zagoiły na tyle, że obecnie nie ma ranek i Blokers może normalnie sobie brykać. Cały czas jednak uważam na niego (to praktycznie problem do końca życia) i nie pozwalam zbyt dużo szaleć po "twardym". Specyfiki i smarowidła testowałam różne, ale największe usługi oddał nam opatrunek hydrokoloidowy, z którego robiłam małemu "ochraniacze".