Strona 2 z 2

Odp: Kastracja !?

: ndz gru 02, 2007 4:29 pm
autor: susurrement
susurrement pisze: monica_18 : (...)
strasznie mi się smutno zrobiło jak przeczytałam o Twojej Kropce :( biedactwo..

gabiko : (...)
oczywiście to o Kropce było do Ciebie, gabiko ;) tylko enter nie w tym miejscu zrobiłam. swoją drogą - niezły mam refleks, że dopiero teraz to zauważyłam.

Odp: Kastracja !?

: pn gru 03, 2007 7:39 pm
autor: gabiko
przeczytałam ten artykuł i dalej się upieram przy Tofiku

co prawda nie mam zbyt dużej możliwości obserwowania czy Gucio prowokuje Tofika do takich zachowań

z tego co widzę, to Tofik to robi ot tak, nie wiem czy z zazdrości czy z czegoś innego.....

wczoraj dały koncert do 1 w nocy aż mały ochrypł.. ja rozumiem "walki" stadne itd, ale jak ktoś komuś zabiera jedzenie (już wkładam Guciowi do domku, najpierw karmiąc oczywiście Tofcia), bądź też jak tylko Tofik widzi, że Gucio wyszedł z domku to od razu go zagania do domku to chyba jest coś nie halo (czywiście jest wtedy nastroszony i fuka na wszystkich dookoła)....

transporterek mam, muszę Tofcia do niego przymierzyć - czy z niego nie wyrósł :)
i zobaczymy - może udałoby mi się zrobić to przed świętami - wtedy jest kilka dni wolnych więc mogłabym się nim zająć (jak tylko finanse pozwolą)...

tylko czy wtedy znowu nie będzie problemu z łączeniem?

kurcze a może on się nie nadaje do stada?

no nic pewnie wszystko się wyjaśni po kastracji....

Odp: Kastracja !?

: wt gru 04, 2007 1:27 am
autor: susurrement
ewidentnie jest coś nie tak.
moi chłopcy zachowywali się podobnie, ale zdarzało im się to raczej sporadycznie. Timon wie, że to Pumba dominuje i wcale się temu nie sprzeciwia więc zbytnio nie obrywa. z tym, że ma potrzebę bycia wyiskanym i jak natrafi na "zły nastrój" Pumby to obrywa, ale niegroźnie. ale zjeść spokojnie też nie może, bo Pumba swoje chowa a jemu zabiera; ale dają sobie radę, bo Timon czasem potrafi się odwdzięczyć. więc zachowują jako tako równowagę. a teraz, po kastracji.. tym bardziej ;) z Pumby robi się przytulanka, co jest na rękę nie tylko mi (bo nie próbuje odgryźć mi ręki) ale i Timonkowi.
noo.. Pumba też bywał przed kastracją nastroszony i fukał.. biegał tak jakoś śmiesznie i darł mordkę. teraz to ustało, jeszcze tylko trochę fuka ale z tego co widzę - coraz mniej.
ja byłam pewna, że po kastracji mam ich rozdzielić - na czas rekonwalescencji. okazało się, że wręcz przeciwnie, co wyszło im na dobre. myślę, że gdy kastruje się jednego, zasada jest ta sama - mieszkają cały czas razem. ale pewna nie jestem.
a gdyby się nie nadawał do życia w stadzie - byłby chyba jeszcze bardziej agresywny.

wymiziaj chłopaków ode mnie :) szczególnie Gucia, biedactwo zastraszone :(

Odp: Kastracja !?

: wt gru 04, 2007 4:39 am
autor: gabiko
no i właśnie tu jest problem, że Tofik nie pozwala wyjść Guciowi z domku, chłopcy nie śpią razem, nie iskają się - no chyba, że jak Tofik wsadza głowę do domku i mały piszczy to wtedy próbuje go iskać.

ran na ciele nie zauważyłam i raczej Gucio ich nie ma - ale w sumie widuję tylko jego głowę (może wychodzi więcej jak jestem w pracy)

a co do miziania, to może być mały problem, bo jeszcze nie jesteśmy na tym etapie....

ale pracujemy nad tym :):)

Odp: Kastracja !?

: wt gru 04, 2007 8:19 am
autor: susurrement
to nieźle go zastraszył! niedobry Tofik. i biedny Gucio :(
to miłej pracy nad oswajaniem :)
i myślę, że, jeśli będziesz kastrować w Oazie, to na wizycie kwalifikującej do zabiegu - weterynarz rozwieje wszelkie Twoje wątpliwości :) powodzenia!

Re: Kastracja !?

: ndz lut 10, 2008 8:44 am
autor: gabiko
niniejszym melduję ;) (sorki, że tak późno piszę - ale miałam strasznie dużo na głowie)

nie będę kastrować Tofcia ;)
po pierwsze dlatego, że uświadomiłam sobie, że on już ma 2 lata - wiec po co mu taki stres na starość ,
a po drugie na skutek różnych działań domowych klatka stoi w tej chwili w salonie, blisko balkonu i kaloryferka i chłopcy sie uspokoili ;)

Tofcio prawie cały czas śpi w hamaczku - przeważnie wychodzi tylko na jedzenie i do toalety ;)
czasem jeszcze zajrzy do Gutka - tak jakby podzielili klatkę ;)

Jak Tofik śpi to Gucio szaleje ;) - oczywiście jak coś smaczniejszego dostaną, to jeszcze na siebie pokrzyczą, ale wygląda to w ten sposób, że Tofik podlatuje do miejsca, w którym siedzi Gucio, a \gucio jak go zobaczy to już się zaczyna wydzierać - oczywiści czasem jeszcze Tofik małego pogoni, ale to nic groźnego

ogony nie śpią razem, nie jedzą razem, ale wyglada na to, że jakoś się dogadały ;))

może duży wpływ na to ma fakt, że Gutek jest już tak duży jak Tofik.

Tak czy inaczej jeżeli ktoś się zastanawia nad kastracją, polecam zmianę miejsca klatki, moje ogony stały wcześniej w sypialni, teraz widzą wszystko co się dzieje i w domu i na zewnątrz - u mnie to pomogło - może i u was też to zda egzamin ;D

Mi został jeszcze tylko problem z oswojeniem Gucia - dalej jesteśmy w tym samym miejscu, aczkolwiek ostatnio chyba polubił mój polar - bo parę razy opierał się łapkami o rękę, ale nie "nagą" tylko własnie w polarku ;)

Muszę chyba jakieś rękawiczki założyć (na wypadek ugryzienia) i tak troszkę na siłę go podotykać - niech wie chłopak, że to nic strasznego - wydaje mi się, ze to powinno zdać egzamin, bo tak jakoś tęsknie patrzy jak biorę Tofcia na ręce ;)

Re: Kastracja !?

: ndz lut 10, 2008 10:12 am
autor: limba
Jesli nie gryzie to rekawic nie polecam bop czasem one same prowokuja ugryzienie. Mozesz sprobowac kupic miekka szczotke dla zwierzat badz niemowlat, dac mu obwachac i probowac go na poczatku "glaskac" przy pomocy szczotki.

Re: Kastracja !?

: ndz lut 10, 2008 12:13 pm
autor: S.
Też zauważyłam, że rękawice prowokują szczurki. Wczoraj założyłam gumową rękawicę aby powybierać kupy z klatki. Dwie szczurki rzuciły się na moją rękę w rękawicy. Nie chciały mnie ugryźć, chciały odebrać rękawicę. Uczepiły się tej rękawicy jak pijawki. Na szczęście nie rozerwały jej i nie zabrały ani kawałka rękawicy.

Re: Kastracja !?

: ndz lut 10, 2008 3:20 pm
autor: gabiko
hmmm

a wiecie, że nawet nie wiedziałam, że rękawiczki prowokują?

na razie dopóki nie kupię albo nie wykombinuję czegoś milusiego do głaskania, to będzie głaskany polarkiem (o ile się da) - bo do niego nie ma żadnych uprzedzeń ;)

popróbujemy ;) już się nie mogę doczekać kiedy będę go mogła wziąć na ręce ;)