niniejszym melduję
(sorki, że tak późno piszę - ale miałam strasznie dużo na głowie)
nie będę kastrować Tofcia
po pierwsze dlatego, że uświadomiłam sobie, że on już ma 2 lata - wiec po co mu taki stres na starość ,
a po drugie na skutek różnych działań domowych klatka stoi w tej chwili w salonie, blisko balkonu i kaloryferka i chłopcy sie uspokoili
Tofcio prawie cały czas śpi w hamaczku - przeważnie wychodzi tylko na jedzenie i do toalety
czasem jeszcze zajrzy do Gutka - tak jakby podzielili klatkę
Jak Tofik śpi to Gucio szaleje
- oczywiście jak coś smaczniejszego dostaną, to jeszcze na siebie pokrzyczą, ale wygląda to w ten sposób, że Tofik podlatuje do miejsca, w którym siedzi Gucio, a \gucio jak go zobaczy to już się zaczyna wydzierać - oczywiści czasem jeszcze Tofik małego pogoni, ale to nic groźnego
ogony nie śpią razem, nie jedzą razem, ale wyglada na to, że jakoś się dogadały
)
może duży wpływ na to ma fakt, że Gutek jest już tak duży jak Tofik.
Tak czy inaczej jeżeli ktoś się zastanawia nad kastracją, polecam zmianę miejsca klatki, moje ogony stały wcześniej w sypialni, teraz widzą wszystko co się dzieje i w domu i na zewnątrz - u mnie to pomogło - może i u was też to zda egzamin
Mi został jeszcze tylko problem z oswojeniem Gucia - dalej jesteśmy w tym samym miejscu, aczkolwiek ostatnio chyba polubił mój polar - bo parę razy opierał się łapkami o rękę, ale nie "nagą" tylko własnie w polarku
Muszę chyba jakieś rękawiczki założyć (na wypadek ugryzienia) i tak troszkę na siłę go podotykać - niech wie chłopak, że to nic strasznego - wydaje mi się, ze to powinno zdać egzamin, bo tak jakoś tęsknie patrzy jak biorę Tofcia na ręce