Strona 2 z 3

Re: chyba się nie lubią :(

: pn lip 14, 2014 7:13 pm
autor: Shieshai
To i ja się podłączę.

Miałam trzyogonowe stadko, w dużej, bardzo przestronnej klatce. Jeden ze zwierzaków to 10 miesięczny husky, drugi to 5 miesięczny albinos, i trzeci przystojniak Dariusz w wieku 4 miesięcy. Albinos jest problematyczny - urósł największy i wyżywa się na Dariuszku. Dariusz boi się go do tego stopnia, że nawet jak biały chce go tylko powąchać to piszczy i ucieka. Jednocześnie zdarza im się spać razem w sputniku i lizać po łebkach. Krew się nie lała nigdy, tyle tylko co Dariusz popiszczy, więc im nie przeszkadzałam, bacznie obserwując tylko.
Troszkę ponad tydzień temu dołączył do nas kolejny husky, Nanoszek. Nanoszek jest malutki, na początku przyzwyczaiłam go do siebie, i wzięłam się za oswajanie z resztą stada na gruncie neutralnym. Żaden nie miał problemów, nie przejawiały agresji - obwąchały go tylko dokładnie, obłapiły po jajkach i tyle. Przedwczoraj wymyłam dokładnie klatkę, włozyłam do niej Nano, a po jakimś czasie resztę. No i niestety - Dariusz z Nano się bardzo polubił, ganiają się, bawią, wspólnie spały. Starszy haskacz jest totalną ciotą, daje się Nanoszkowi wywracać na plecy. No ale niestety albinos wyżywa się na nim dużo bardziej, niż na Dariuszu. Krew się nie lała ale mimo wszystko ciekawie to nie wygląda.

Teraz siedzę na łóżku, szczuraki biegają po mieszkaniu wolno, Nano jest na tym łózku ze mną. No i niestety - o tyle o ile pozostale dwa wskakują na łóżko i się z nim bawią, o tyle albinos dalej się wyżywa. Nanoszek jest tak przestraszony, że strzela stresokupy i mocno piszczy. Zaczął też uciekać do mnie na kolana w popłochu jak tylko któryś duży szczur wejdzie na łóżko (Dariusz, jeżeli zostaje zaatakowany, też często chowa się u mnie na kolanach).

I teraz pytanie. Co zrobić? Rozdzielić?
Jakie są szanse, że kastracja Albinosa sprawi, że zjedzie mu agresja?
Dodam, że wobec mnie agresywny nie jest - nie daje się głaskać tak jak pozostałe, ale jak go dobrze drapnę za uchem znienacka to siedzi, oczy mruży i wcale mu to nie przeszkadza.

Re: chyba się nie lubią :(

: pn sie 04, 2014 1:39 pm
autor: esmeralda098
Daj im jeszcze troszkę czasu może jakoś się dogadają między sobą. W ostateczności dopiero zdecydowałabym się na rozdzielenie gromadki. Powodzenia!

Re: chyba się nie lubią :(

: wt paź 14, 2014 10:27 pm
autor: dolotka
Witam. Jestem tu nowa i jeszcze nie bardzo się orientuję , choć zaglądałam już od jakiegoś czasu :) . Mam pewien problem i chciałabym się poradzić . Otóż posiadam około 2 letnią samicę , dokładnego wieku nie znam gdyż kupowałam w sklepie i była już spora .Do tej pory nie miała towarzysza , jednak adoptowałam jakieś 3 tygodnie temu od koleżanki samca . I tu wieku nie jestem pewna bo ze sklepu i dość duży był .Wykastrowałam go z myślą o połączeniu szczurasków .I tak od kilku dni puszczałam je razem na neutralnym gruncie na około 30 minut. Pierwszego dnia młody (Franek) biegał za panną ( Dziunia ) a ona uciekała popiskując i trochę na niego syczała.Drugiego dnia chłopak był już bardziej zdystansowany bo syczała na niego a on bał się nawet poruszyć chwilami.Kolejnego dnia Franiu próbował się znowu zbliżyć do Dziuni ale go odpychała tylną łapką . Teraz sytuacja wygląda tak , że gdy je wypuszcze to każde idzie w swoją stronę .Mijają się obojętnie dopóki on nie próbuje do niej podejść , wtedy ona zaczyna coraz szybciej oddychać , stroszy się i syczy.Postarałam się o nową , dużą klatkę , którą chciałam dla nich urządzic .Jednak wyglada na to że wspólne mieszkanie nie wchodzi w grę . Czy jest szansa że ona go zaakceptuje? A może za długo była sama ?

Re: chyba się nie lubią :(

: śr paź 15, 2014 6:05 pm
autor: Buba
Poczytaj wątki o łączeniu. Nie zabrałaś się do tego prawidłowo, dlatego nie ma pozytywnych efektów.
Po jakim czasie od kastracji puszczałaś ich razem?

Re: chyba się nie lubią :(

: śr paź 15, 2014 6:37 pm
autor: dolotka
Buba pisze:Poczytaj wątki o łączeniu. Nie zabrałaś się do tego prawidłowo, dlatego nie ma pozytywnych efektów.
Po jakim czasie od kastracji puszczałaś ich razem?
Puszczałam ich razem 2 tygodnie po kastracji.

Re: chyba się nie lubią :(

: śr paź 15, 2014 6:42 pm
autor: dolotka
dolotka pisze:
Buba pisze:Poczytaj wątki o łączeniu. Nie zabrałaś się do tego prawidłowo, dlatego nie ma pozytywnych efektów.
Po jakim czasie od kastracji puszczałaś ich razem?
Puszczałam ich razem 2 tygodnie po kastracji.
Czy chodzi o przystawianie klatek blisko siebie i wymianę ściółek ?

Re: chyba się nie lubią :(

: śr paź 15, 2014 11:18 pm
autor: Malachit
Próbowałaś zamknąć oba szczury w małej, wyszorowanej klatce lub transporterze na kilka godzin? Zamknięte na małej, obcej przestrzeni nie mogą się unikać i żadne nie czuje się "u siebie". Dodatkowo jak to ktoś ładnie powiedział "nic tak nie działa jak wspólna niedola".
U mnie właśnie ta metoda najczęściej pomaga ;)

Re: chyba się nie lubią :(

: czw paź 16, 2014 12:35 pm
autor: dolotka
Malachit pisze:Próbowałaś zamknąć oba szczury w małej, wyszorowanej klatce lub transporterze na kilka godzin? Zamknięte na małej, obcej przestrzeni nie mogą się unikać i żadne nie czuje się "u siebie". Dodatkowo jak to ktoś ładnie powiedział "nic tak nie działa jak wspólna niedola".
U mnie właśnie ta metoda najczęściej pomaga ;)
A nie pozabijają się?

Re: chyba się nie lubią :(

: czw paź 16, 2014 5:19 pm
autor: AsRat
Najpierw daj im się zapoznać na neutralnym terenie, dopiero potem wsadź je razem do transporterka ;) Wtedy będą miały szanse poznać się bardziej swobodnie i nie na siłę :) Jak się obwąchają, trochę "potarmoszą" i połażą razem, to w transporterku nie powinno być problemu. Ta metoda jest szybka, skuteczna i bezpieczna, zwłaszcza, że nawet nie mają wtedy miejsca na większe bójki ;D

Re: chyba się nie lubią :(

: czw paź 16, 2014 5:23 pm
autor: AsRat
Żeby nie było, że nie czytałam poprzedniego postu - mam na myśli pozwolenie im na swobodne spotkanie się na neutralnym terenie tuż przed włożeniem do transporterka, żeby nie było zaskoczenia -puf i pojawia się nagle drugi szczur nie wiadomo skąd :) Wydaję mi się, że łatwiej im będzie się zaakceptować i nie pozabijać w transporterku.

Re: chyba się nie lubią :(

: czw paź 16, 2014 6:15 pm
autor: dolotka
Tak zrobię z tym transporterkiem . To ma być od razu kilka godzin , czy na początek mniej?

Re: chyba się nie lubią :(

: czw paź 16, 2014 9:26 pm
autor: AsRat
Wiesz co, zobacz najpierw jak się będą zachowywać. Jeśli nie będzie większych bójek (u mnie nie było wcale) to spokojnie możesz na około 4 godzinki :)

Re: chyba się nie lubią :(

: pt paź 17, 2014 9:12 am
autor: Malachit
Zakładam rozwiązanie z transporterem, ponieważ dolotka napisała, że już się widziały na neutralnym gruncie i po prostu się unikają - w transporterze nie ma możliwości unikania się, a jeśli zaczynają się za bardzo tłuc to po prostu bierzesz transporter i zaczynasz z nimi chodzić. Szczury nie będą wiedziały do końca co się dzieje i będą szukały wsparcia jeden w drugim (dodatkowo transporter warto postawić w pomieszczeniu, którego nie znają i w którym są nie znane im zapachy - u mnie sprawdza się krzesło w kuchni).

Re: chyba się nie lubią :(

: ndz paź 26, 2014 10:40 pm
autor: dolotka
Witajcie :) Nie miałam okazji ostatnio tu zajrzeć . Muszę się pochwalić że moje ogonki zrobiły jak dla mnie ogromny postęp i to bez transporterka. Zanim zdecydowałam się je tam umieścić nadal biegały razem i już jest o wiele lepiej :) Dziunieczka już nie syczy na niego i nie popiskuje , czasem próbuje Frania dziabnąć ale już coraz rzadziej . Często siedzą razem pod kocykiem w pewnej odległości a kilka razy coraz bliżej siebie a nawet się boczkami stykają . Ja myślę że to i tak niezle . Co wy na to ? Pozdrawiam .

Re: chyba się nie lubią :(

: czw paź 30, 2014 5:33 pm
autor: Buba
Jest już całkiem nieźle :) Teraz tylko czas je do siebie może zbliżyć, bo już jakiejś wielkiej agresji nie widzę u nich. Dobra robota :) :D