Strona 2 z 4

Re: Jędze, Gałgany i Dziwnoty

: sob wrz 20, 2014 10:42 pm
autor: Agik
prosze pomocy!
Łapa mi puchnie, prawie wyje z bólu ale zaciskam zęby by nie rozjuszyć TŻ stad ewentualne błędy. Winowajca Mikrusek! mój mały kochany Mikrusek! więcej tutaj! http://www.szczury.org/viewtopic.php?f= ... ur#p996594
Błagam, pomóżcie Mikrusowi! bo jak jego agresja sie powtórzy w stosunku do kogo kogokolwiek szczura czy człowieka to nie wiem co TŻ z nim zrobi! A on na to nie zasługuje! Potrafi być kochany, utulaśny :) No ale... na dziś więcej nie mogę pisać, łzy nieproszone cisną się do oczu, ręka.. ech mimo okładów napuchła chodź czucie w palcach już wróciło czyli źle nie jest, ważne by mikiemu nic się nie stało, o niego mi bardziej chodzi, żeby przez głupi wypadek nic mu TŻ nie zrobił, w końcu ja dojdę do siebie.
Może ktoś ma do pożyczenia klatkę lub weźmie go na TS póki go nie wykastruje i nie zamieszka z reszta swojego stada?!?!?!

Re: Jędze, Gałgany i Dziwnoty

: śr paź 08, 2014 5:25 pm
autor: Malachit
I jak tam z Mikrusem? Co u was?

Re: Jędze, Gałgany i Dziwnoty

: czw paź 09, 2014 8:49 pm
autor: Agik
Aaaa tydzień nie miałam kompa i nie była jak odpisać :(
Mikrus nadal siedzi sam w klatce ale widać, że w końcu zaczyna "pokornieć". Boli mnie, że tak siedzi sam, widać, że się nudzi. Do człowieka się tula-przytula chodź widok innego szczura nadal budzi w nim emocje. W weekend pojade z Jaśkiem na kontrolę z jego problemami to i Miki zaliczy wizytę. Dobrze tylko, że auto naprawione mogę brać dwa transportery. Chcę zapytać o ten zastrzyk hormonalny o którym jest mowa w jednym z wątków.
Jędze i Gałganki pozdrawiają :)

Re: Jędze, Gałgany i Dziwnoty

: sob paź 11, 2014 9:26 am
autor: unipaks
Agik, nie pożałuj im olejku waniliowego! ;)

I: Wszystkiego najlepszego! :D http://www.youtube.com/watch?v=8UE6gzNuUKo

Re: Jędze, Gałgany i Dziwnoty

: sob paź 11, 2014 10:53 am
autor: Malachit
Kurczę, zawsze jak czytam o tych burzach hormonalnych to jednak cieszę się, że mam laski - mimo, że i one potrafią doprowadzać do szału ;)
I przyłączam się do życzeń - wszystkiego najlepszego - nie osiwiej przy tej bandzie! ;)

Re: Jędze, Gałgany i Dziwnoty

: pn paź 13, 2014 10:33 am
autor: Agik
Dziekuję za życzenia ;)
Olejku żałować nie będę nie ma co ryzykować :D
gorzej tylko ze w weekend nie byłam u weta bo mi grafik zmienili i musiałam pracować. Wybrać i tak się muszę.
Yoda na łapce ma jakiegoś guzka, nie jest do niczego "przyczepiony" tak jakby to było tuż pod skórą ale sprawdzić trzeba. Moja kochana łysa przylepa. Szczurek do kochania, do oglądania wspólnie filmów, termoforek jak się patrzy :)
Miki zaczyna tęsknić za towarzystwem i na samotnych wybiegach jest mega uroczy :)
Jasiek ma się dobrze jak na siebie samego mimo swoich problemów.
Szaman zaczyna zachowywać się jak dziadziuś mimo że ma dopiero 1,5roku...
Robin nadal niechętnie wychodzi z klatki chyba, że na człowieka,
Skaut niczego się nie boi tak jak nigdy się bał, bo w końcu kto jak nie on jeździł sobie na psim grzbiecie i śpi z kotem :D
Atena moja mała księżniczka nie uznaje klatki i ciągle jakimś sposobem wychodzi, śpi z nami w łóżku mała wiercipięta,
Lana zaczyna ja naśladować... Przeciwieństwo brata (Yoda), wszędzie jej pełno, nie ma na nic czasu, chude takie i małe, mimo prawie 6ciu miesięcy wygląda nadal na 3 maksymalnie 4 ;/ a wcina za dwoje, przebadana pod tym względem. Pani doktor stawia na szybki metabolizm, pod ciągłą obserwacją.
Luna piłuje kraty z upartością starego osła, zaciąga co się da na najwyższy koszyk i tam śpi w przerwach w piłowaniu. Oczywiście przerwa jest dzień "praca" w nocy... ech
Bajeczka rozdaje buziaki na prawo i lewo, od tej słodyczy dupka jej nieźle przytyła... obecnie na małej diecie odchudzającej.
Pixi jest kochaną szczurą której wszystko pasuje póki ma co jeść, gdzie spać i czasami człowieka na własność lecz tylko wtedy gdy ona chce, na siłę NIC NIE WOLO, co z tego, że ja chce ją przytulić jak ona nie chce. NIE i już, czekaj aż jej się zachce ;)

Ot czyli u nas wszystko prawie dobrze :)
Z łączeniem muszę czekać aż sprawa łapki Yody się wyjaśni, mam nadzieje że to nic poważnego.

Gałgany, Jędze dziwny Kot i ja pozdrawiamy :)

Re: Jędze, Gałgany i Dziwnoty

: wt lis 04, 2014 9:24 am
autor: unipaks
I jak tam łapka Yody, co to było?
Mam nadzieję, że nic poważnego i już nie ma zmartwienia, trzymam za to kciuki i żeby Miki nie musiał zbyt długo zostawać sam, żeby łączenie się udało :)
Porób im wszystkim fotki imienne i wrzuć jak możesz ;)
Wszystkim głaski przesyłam! :-*

Re: Jędze, Gałgany i Dziwnoty

: śr lis 12, 2014 12:27 pm
autor: Agik
Ach u nas tyle się dzieje, że nie mam czasu pisać. Teraz jestem na L4 więc może uda mi się znaleść czas na uzupełnienie wątku :)
Pokrótce:
1. 1wszego listopada ktoś pod nieobecność mnie i TŻ otworzył klatkę Jaśka i Szamana (wszystkie klatki mam dodatkowo zamykane na karabińczyki więc sami na pewno sobie nie otworzyli) , o tyle to gorzej, że Atena i Lana chodzą wolno po pokoju i niestety było podejrzenie, że chłopacy sobie poużywali... :/ Wczoraj dziewczyny zapobiegawczo dostały leki poronne. Mimo, że to byłby dopiero 11 dzień i nie było jeszcze do końca wiadomo czy są. Skąd ta decyzja? Nie, że nie chciałabym mieć młodych ale:
Atena i Jaś to rodzeństwo a Szaman to ich ojciec... wole nie myśleć co mogłoby się urodzić, niby mogłyby być zdrowe no ale...
Lana ma prawdopodobnie karłowatość przysadkową, ma 7 miesięcy a waży zaledwie 245g! Je za trzech, ma ADHD ale nie rośnie. Uznałam, że ciąża może dla jej małego ciałka być za bardzo ryzykowna. Dziś jedziemy na powtórkę z zastrzyku.

2. Łapka Yody bez zmian, nie rośnie i nie zmienia się guzek. Z racji, że to guzek typowo TYLKO w skórze nie nacieka na nic na razie zostawiamy w spokoju chyba, że zacznie się zmieniać. Na razie mamy poważniejsze zmiany u...

3. ...Szamana. W kilka dni stracił apetyt, pił tylko wodą z miodem, przełykanie sprawiało problemy nawet papek, narosło dziwne wole pod gardłem. Zmiana nieoperowalna, w okolicy tchawicy, najważniejszych naczyń w szyjce. Od 2 dni na sterydzie i antybiotyku, guzek niewiele się zmiejszył, dziś kolejna dawka i tak przez tydzień.

4. Łączenia Mikiego ze stadem to fiasko. gdy uspokoi się sytuacja z resztą maluchów czeka go jajcięcie. Teraz nie mam do tego głowy. Co dziwne nie widać, żeby tęsknił za szczurem. Inne klatki nawet nie obdarza spojrzeniem, interesuje go tylko człowiek aby go wziął, zainteresował się TYLKO nim :) może nie będzie z nim tak źle :)

No a do tego ja na antybiotyku. Grypsko paskudne mnie złapało i od kilku dni gorączkuje, kicham-prycham, kaszle ale wizyt u weta nie odpuszczam ::) ale obiecuję, że jak tylko się ogarnę to powstawiam zdjęcia żeby przedstawić wszystkich :) razem z Dziwnokotem teściowej :P

Re: Jędze, Gałgany i Dziwnoty

: czw kwie 09, 2015 1:48 pm
autor: Agik
jeju jeju tak sie na zmienialo u nas że nie wiem od czego zacząć więc będzie w miarę chronologicznie.

Od czasu nieszczęsnego usunięcia ciąży u Ateny i Lany Atena ma problem z gruczołami mlecznymi. Początkowo tylko cysty ale niestety pojawiły się i gruczolaki. tuż przed świętami miała usunięte 5 gruczolaków i 2 cysty. Maaasakra. Do tego cholernica ksiezniczkopodobnypotwór uparła się zrywać jeden ze szwów i już 3 razy miała go 'naprawiany". reszta ją nie interesuje, tylko ten jeden... O boziu boziu... dziś znowu jedziemy na załatanie tej cholernej dziury...

19.Listopada zmarła Pixi. Miała zabieg usuwania guza z jajnika i macicy. Milimetrów brakowało by był przyrośnięty do jelita. Zabieg się w miarę udał. Pojechaliśmy po małą do kliniki późno wieczorem. Nasza weta stwierdziła że Pixi jeszcze do końca się nie obudziła, jest otumaniona nadal chodź dawno powinno być już ok. Miałam Pixu na rękach, jak nigdy przywitała się ze mną liżąc mnie i podszczypując. Teraz już wiem, że to było pożegnanie... Zostawiliśmy Pixulinę na noc w klinice, była w klatce tlenowej pod obserwacją lekarza z nocnego dyżuru. Niestety, koło godziny 23 serduszko Pixi stanęło. Bajka przez 2 tyg z tęsknoty prawie nic nie jadła, osowiała, nie chciała się bawić z innymi. Miała rok i 8miesięcy :(

W tym czasie Jasiek dostał kolejnej infekcji dróg oddechowych. Raz było lepiej raz gorzej jak to Janka. niestety pod koniec grudnia musieliśmy wprowadzić mu steryd bez którego ledwo już dawał radę. 30 stycznia podjęłam decyzję o uśpieniu Gałganka mojego kochanego. Widziałam że już się za bardzo męczy. Moje serducho nadal nie zagojone po stracie Pixi znowu zostało rozdarte.
Jano, mój mały Janek cieszący się z każdego dotyku człowieka. Wybieg? a po co? tam czekał zawsze na niego człowiek z wieeeelaką dozą pieszczot. Zazdrosny o każdego innego szczurka na rękach tylko Szaman miał pozwolenie by przebywać razem z nim na kolanach. Miał półtorej roku :(

Miało być chwilę spokoju ale nie było... Szaman ładnie zaaklimatyzował sie w klatce z młodzieńcami. Skaucik zawsze łaził za Dziadkiem Szamanem na wybiegach to i teraz w klatce go nie odstępował. Szamisko miał 4 guzy oraz nie widział na jedno oczko. Jeden tuż przy krtani przez co nie mogliśmy operować. drugi na jajcach przez co puchła cała moszna... trzeci zrobił się tuż za prawą łapką lecz jakoś nie przeszkadzał w grandzeniu z młodzikami. Czwarty najmniejszy był na kręgosłupie między łopatkami.
Szaman-moja oaza spokoju. On nie rzucał się na smakołyki, wiedział że dostanie i tylko sprawdzał czy dostanie ten największy :)
Wybieg mu się znudził, wymęczył go to sam wracał do klatki i chodź nie raz trzeba było mu pomagać bo nie zawsze sobie radził. Taka ot kochana ślamazarka.
Ostatniego lutego gdy wróciłam z pracy jak zawsze przywitałam się z wszystkimi poklei i poszłam do kuchni. Widziałam, że Szam jest jakiś słaby, ledwo wyszedł ze sputnika postawionego dla niego w kuwecie i o dziwo był w nim sam. Gdy wróciłam z kolacją i chciałam jak zawsze wziąć Szamiego na małe conieco Szami już nie oddychał. Był jeszcze cieplutki ale już nieżywy...
Mój Tż później powiedział, że Szami ewidentnie na mnie czekał. Pół wieczoru spędził na wpatrywaniu się w drzwi.

Gdy tak teraz siedzę i opisuje wszystko to ledwo widzę przez łzy. 3 moje ukochane Gwiazdki odeszły. Nie ma już w żadnym stadzie takiego miziaka jak Jasio i Szami. Nie ma drugiego takiego uparciuchoszczura który stawia na swoim jak Pixi. I chodź wszystkie maluchy są kochane to zawsze w domu wiedzieliśmy, że akurat ta Trójca to takie no... niezastąpione.

Ech jak się nieco ogarnę po salwie łez to opisze te weselsze nowiny od Nas :) i może jakies fotki dam.

Pozdrawiamy i podziwiamy jeśli ktoś dobrnął do końca ;)

Re: Jędze, Gałgany i Dziwnoty

: pt kwie 10, 2015 10:01 pm
autor: Malachit
Współczuje... u nas też zima była czarną serią... Ale - zaczyna się wiosna, teraz będzie dobrze.
Trzymam kciuki, żeby Atena się już nie rozpruwała ::)

Re: Jędze, Gałgany i Dziwnoty

: pn sie 31, 2015 2:21 pm
autor: Agik
Oj jak zwykle zaniedbałam wątek.
Od ostatniego posty pożegnałam niestety cześć szczurów.
Nie ma już Ateny, Mikiego, Yody, Robina.
Niestety choróbska mi ich odebrała tak uogólniając.

Ale i nowych lokatorów mam :)
Finkę- Łobuz niesamowity, bialo-czarny kapturek
Łatka Szmatką Akrobatka- co to jej woda w podłe nie smakuje inaczej jak do góry nogami. Bialo-czarny Dambo rexik :)
Kajtek Czarodziej- dziki Szczurek z tego wątku :) http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=46867


Ślemy Chłodne pozdrowienia w te upalne dni ;)

Re: Jędze, Gałgany i Dziwnoty

: pn sie 31, 2015 2:59 pm
autor: Malachit
Łeee, no weź, ja już myślałam, że jakieś foty się pojawią z tej okazji, a tu co? Pokaż bandę!
Właśnie dziczka Kajtka odkryłam jakiś czas temu w tamtym wątku adopcyjnym - jak się zachowuje? Ogarniasz go? ;D

Re: Jędze, Gałgany i Dziwnoty

: pn sie 31, 2015 3:48 pm
autor: Agik
Wstawię link do tej samej galerii co jest wątku adopcyjnym :) http://www.fotosik.pl/u/agikowa/album/2232481

Trafił mi się mega spokojny dzikusek. Zniszczeń z jego winy mam 0, co prawda parę dziabnietych paluszków no ale...
Jesteśmy na etapie dostrajania się do siebie :) na rękach za długo nie posiedzi, wybieg jak najkrócej vo wraca do klatki chyba że uda mu się gdzieś zakopać :) za to w klatce jak udaje ze nie patrzę to nieźle bziki z Finka :D klatka cała chodzi.
Nadal nieufności ma w sobie wiele ale na szczęście bierze przykład w dużej mierze z mojego najspokojniejszego szczurka Skaucika <33 który nawiasem mówiąc robi dla Łaci i Kajtusia za przedszkolankę :D

Re: Jędze, Gałgany i Dziwnoty

: czw wrz 03, 2015 8:58 pm
autor: IHime
Ojej, no to ja poproszę foty całego stadka, które wychowuje dziczka. :)

Re: Jędze, Gałgany i Dziwnoty

: pt wrz 04, 2015 1:46 pm
autor: Agik
Obrazek

A tutaj http://www.fotosik.pl/u/agikowa/album/2232481

Masz 52 zdjęcia głównie Kajtka ale i całego stada :)