Strona 13 z 14

RE: Hereskowe stado - Dzieje sie zle.

: pn lut 12, 2007 12:42 pm
autor: IVA
To zawsze jest bardzo trudna decyzja, ja patrzę w oczka malucha, one więcej niż całe inne zachowanie wskazują na to czego ogonek chce.
Przesyłam dużo ciepłych myśli i mocno przytulam.
Pamiętaj, że każda Twoja decyzja będzie tą najlepszą dla nie.

RE: Hereskowe stado - Dzieje sie zle.

: pn lut 12, 2007 1:00 pm
autor: yss
nie możemy być w takich chwilach egoistami.
ale jeśli maluszek nie cierpi, może pozwól mu odejść spokojnie na twoich kolanach...

RE: Hereskowe stado - Dzieje sie zle.

: wt lut 13, 2007 9:23 am
autor: Heresy
Ona cierpiała,

Przepraszam cie Misiu :(

RE: Hereskowe stado - Dzieje sie zle.

: wt lut 13, 2007 10:16 am
autor: merch
Trzymaj się Heresy. Niestety u szczurków wszystko idzie tak łatwo i szybko, radość z narodzin, dorastanie , niestety niemal wkrótce potem starość , czesto choroby i smierć. Przy starzejącym się stadzie jest niestety cieżko, mi w takich chwilach stają przed oczami wszystkie te chwile wcześniej , chowające sie maluszki , dojrzałe szczurki śpiace po katach i niestety te ostatnie chwile :(.

RE: Hereskowe stado - Dzieje sie zle.

: wt lut 13, 2007 12:26 pm
autor: Heresy
Przyszła chwila refleksji.

Miałam stado w nim piękne 4 samice. Pulchniutka perłowa Rubi, Rudo biała prze kochana Miśka, czarno biała Kropeczka i beżowa Larysa.

Teraz mam juz tylko 2 dzieczyny Kropke i Laryse. Myślicie ze to koniec moich problemow ? musze was zmatwic bo nie znam godziny ani dnia kiedy Kropeczka znowu bedzie miala kryzys zwiazany z rakiem w jej małych płuckach. Chciałabym zeby to sie juz skonczylo zeby moje szczury mogly sie cieszyc zdrowiem i soba na wzajem.

Zostane sama z Larysa to mnie meczy, ja juz jestem zmeczona tym ze one musza odchodzic tak wczesnie. Nie wiem ile mi przyjdzie ochłonac by znow miec stado 4 panien moze dlugo a moze krócej.
Pod koniec marca na poczatku kwietnia no moze troche pozniej powinna pojawic sie u nas nowa lokatorka kolezanka dla Larysy, bo przeciez nie moge jej zostawic samej miała 3 kolezanki obecnie zostala jej juz 1 no i ja ta duza co tarmosi lekko za pulchne boczki i drapie po brzuszku. Czuje sie przybita nie dosc ze nie moge sobie ostatnio poradzic z soba to jeszcze one mnie opuszczaja to nie fer.

itd.

RE: Hereskowe stado - Dzieje sie zle.

: śr lut 14, 2007 6:14 pm
autor: odmienna
wiesz, Hersy- jest dokładnie tak jak napisała merch:u szczurków cały cykl życia przebiega szybko- zbyt szybko! i tak sobie myślę, że w laboratorium mojego życia te doświadczalne zwierzęta robią bardzo pouczające doświadczenie: pokazując mi takie "życie w pigułce" uczą mnie jak cenna jest każda chwila radości.sprawdzają, czy jestem zdolna do kochania nawet narażając się na ból utraty.......baaardzo wiele nauczyli mnie już ci mądrale :) Temu pogardzanemu przez człowieka gatunkowi ludzie tak wiele zawdzięczają... a my- szczuroluby dostajemy od nich coś zupełnie wyjątkowego..eh, rozfilozofowało mi się ;) idę przytulić Moich Profesorów puki mamy jeszcze czas- bo w końcu tylko TO się liczy- pozdrawiam serdecznie i zobaczysz: BEDZIE WIOSNA :D

RE: Hereskowe stado - Dzieje sie zle.

: czw lut 15, 2007 12:05 am
autor: limba
heresy
Ja ostatnio przechodze zalamanie tez. Za duzo aniolkow odeszlo mi ostatnio. Teraz na moich oczach rak zżera mi moje serduszko - Klusie. Widze jak to g.wno rosnie na jej nodze z godziny na godziny. Nie wiem czy jakikolwiek czlowiek by sobie z czyms takim poradzil. (do tego 3 guzy z drugiej strony cialka). A ona? Mimo ze duzo spedza w klatce, jest chetna do spacerow, do lania sie przez kratki, wlazenia na hamak. I wez czlowieku nie ucz sie od tych zwierzakow.
Trzymaj sie cieplutko... ja czasem mam momenty zalamania i mysle ze to chyba ostatnie szczury w moim zyciu. Ale po chwili patrze na moje dwie gnojowy, czy Fryta pakujacego sie pod koldre, czy Kenia tak dzielnie radzacego sobie z kalectwem, i nie umialabym chyba juz bez nich zyc.
Przytulam Cie bardzo mocno... wymiziaj grubaski...

RE: Hereskowe stado - Dzieje sie zle.

: czw lut 15, 2007 8:47 am
autor: Heresy
I uwazacie z enadal powinnam sobie poradzic ? Na smierc Miski bylam przygotowana a na smierc Kropki ? NIE! wczoraj jeszcze sie myla nic nie zapowiadalo tragedi, obudzilam sie nad ranem bo w klatce działy sie dantejskie sceny, ktoras biegala i jak szalona. To byla Kropka walczyla o powietrze ale to jej szalenstwo bylo straszne im bardziej szalal tym trudniej bylo jej zlapac powietrza. Wyjelam obie panny na lozko kolo 5:10 Larysa zajela sie bieganiem a Kropka oddychala strasznie i pomiedzy prubami oddychania biegala, az o 5:20 przyszła smierc. Ten zasrany rak w plucach udusil ja a ta tak walczyla o poiwetrze ze az w pyszczku miała piane :(

Byłam pełna nadziei ze to nie przyjdzie tak szybko a przyszlo raptem 2 dni po Miśce moze ona doskonale wiedziala ze Miska odeszla moze nie mogla bez niej zyc wkoncu od małego z nia była a teraz ta znikła tylko czemu tak egoistycznie zostawila mnie...z tym cierpieniem i mała laryse.

Dziś choc boli mnie serce najprawdopodobniej pojade po kolezanke (o ile Zirr sie odezwie) dla Lari nie moge jej zostawic samej w klatce, miała 3 kolezanki a tu nagle juz nie ma zadnej, chociaz ona sobie dzielnie z tym radzi mi sie serce kraje :(

RE: Hereskowe stado - Dzieje sie zle.

: czw lut 15, 2007 11:20 am
autor: IVA
:( bardzo mi przykro, przytulam mocno.
A co do innych ogonków to mozna, naprawdę można mieć następne, chociaz czasem może przyjśc potrzeba aby dac sobie trochę czasu. Jeśli chcesz wziąźć następnego ogonka to przemyśl to sobie. Wiem, ze Ci zalezy na Lari aby nie była sama ale ważne jest również to, czy Ty jesteś gotowa na to by znaleźć miejsce w sercu dla kolejnego szczurasa.
Wiem co mówię, bo w okresie prawie 19 lat przeszłam 2 takie kryzysy. Po odejsciu mojego 4 ogonka (ówczesny mój wet źle obliczył dawke antybiotyku i maluch odszedł po 20 minutach w cierpieniu) miałam tak szybkich pożegnań, bólu jakie ze soba niosą. Trwało to 3 lata, dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że pomimo tego bólu, jest przecież tak wiele radosnych chwil, żę mam duzo miejsca w serdu.
Drugi kryzys przyszedł kiedy odeszła moja najukochańsza szczurcia Łatusia. Ona była naprawdę wyjątkowym ogonkiem mimo, że wcześniej mieszkała ze swoją córeczką Kiwisią, to nade wszystko przedkładała (Kiwunia tez ale w mniejszym stopniu) ludzie a zwłaszcza mnie. Praktycznie wszystko z nia robiłam, razem też jadłyśmy, spałyśmy, tylko do pracy chodziłam sama a ona dobrze wiedziała kiedy wracam i czekała na mnie jak piesek.Jakiś czes po odejściu Kiwuni kupiłam dla towarzystwa Łatki 2 małe dziewczynki. Łatusia nigdy ich nie zaakceptowała, osuwała się od nich, nie gryzła ale tez nie chciała żeby jej dotykały, zaczęła też mi gasnąc w oczach jak one były przy niej. Dlatego małe zamieszkały osobno. Jednak Łatusia zaczęła chorowac i po pół roku walki odeszła. I przynam się, że przez 2-3 miesiące nie mogłam sie przełamac do dziewczyn. Oczywiście że nie zrobiłam im krzywdy, że miały wszystko co potrzebna do dobrego zycia ale nie miały tego uczucia co Łatka. Ciągle szukałam w nich choćby jej cienia a one były jej zupełnymi przeciwnościami. Dopiero po pewnym czasie zaakceptowałam je w zupełności, jednak nasz kontakt nie był juz nigdy taki jaki mógłby byc gdybym podeszła do nich tak jak powinnam.
Wiem, że się za duzo rozpisałam, ale wiem też, że czasem warto poczekać.
Jeśłi jednak masz już w serdu miejsce dla kolejnego ogonka, to nie ma sprawy, wtedy nie ma co czekać.
I jeszcze jedno, tak na przyszłośc, jeśli ma się ogonka, który ma uszkodzone płuca lub serce, warto miec w domu furosemid w zastrzykach. W przypadku takich duszności jak u Twojej Kropeczki można podac podskórnie, jest wtedy duża szansa, że duszności sie zmniejszą. Przy ciężkim stanie raczej nie uratuje to ogonka ale zaoszczędzi mu choć trochę bólu.
Trzymaj się. Czochranki i całuski dla Lari

RE: Hereskowe stado - Dzieje sie zle.

: czw lut 15, 2007 12:46 pm
autor: Heresy
Dziekuje ci Iva , wiem ze czasem warto ale ja musze rwcz czuje ze jest to mi potrzebne jak powietrze zeby zapelnic ten zal kolejnym szczurkiem ja musze zapomniec zajac sie od poczatku oswajaniem to dla mnie bardzo wazne. Nie potrafie zniesc mysli ze jest tylko lari znowu chce zeby mnie zaczepialy mnie z kazdej strony pakowaly sie masowo w rece to chyba jest tak jak uzaleznienie :( nie wiem kiedy sie wypale moze niedlugo ale teraz jestem jak palacz ktory nie wypalil od kilku godzin papierosa.

Moze wielu z was uwaza mnie za egoistke bo przeciez one odeszly niedawno ale ja potrzebuje zapelnic te pustke , ja wrecz musze bo jak czegos nie zrobie to oszaleje , poprostu oszaleje.....

RE: Hereskowe stado - Dzieje sie zle.

: czw lut 15, 2007 1:11 pm
autor: IVA
Żadna egoistka. Po prostu masz dużo miejsca w swoim sercu i mimo bólu po odejściu dziewczynek jesteś więc gotowa na przyjęcie nowego malucha. W takim razie nie czekaj. Tamtych nie zapomnisz ale bedziesz się cieszyć nowymi, a dzięki temu dasz im to co jest najważniejsze.
Przytulam mocno i Ciebie i Lari.
Daj znać kogo wybrałaś.

RE: Hereskowe stado - Dzieje sie zle.

: czw lut 15, 2007 4:53 pm
autor: odmienna
Heresy - nawet nie myśl, że to egoizm ! Przecież tam- gdzieś jakieś szczurkowe serducho na Ciebie czeka - jesteś mu bardzo potrzebna! to ogromne szczęście, że go możesz przyjąć. Jesteś bardzo dzielna.

RE: Hereskowe stado - Dzieje sie zle.

: czw lut 15, 2007 9:15 pm
autor: Heresy
Nie jestem dzielna jestem egoistka bo choc jest tyle szczuzych serduszek szukajacych domek ja musialam wybierac. Ojcic nie zostawil mi wyboru tylko jeden szczur i to na warunkach.

I teraz napeno nie powiecie ze jestem dzielna, bede mogla i napwno to zrobie dam domek tylko wtedy gdy wreszcie zamieszkam sama.

moj adecyzja zapadla na syjama (zawsze o nim marzylam) od Zirr.

Nie bede was obwiniac jesli na mnie nakzyczycie itd. ale ja dlugo nie bede mogla miec szczuirkow tyle ile bym chciala. Nie bede mogla miec znowu wesolych 4 mordek.

wybaczcie

RE: Hereskowe stado - Dzieje sie zle.

: pt lut 16, 2007 5:00 am
autor: odmienna
możemy zrobić tylko to co MOŻEMY i ważne, żeby właśnie TO robić :)- pewnie ojciec ma swoje racje. Ja mieszkam sama ale choć chciałabym uratować wszystkie szczurki (i nie tylko szczurki) świata (na tym Forum- większość pewnie ma taką przypadłość :D )- muszę się pogodzić z własnymi możliwościami... nie jesteś egoistką - przytulam Cię mocno - wygłaskaj ode mnie Lari

RE: Hereskowe stado - Dzieje sie zle.

: wt mar 20, 2007 11:35 am
autor: Heresy
Pamiętam, te wszystkie wspaniale chwile z moimi dziewczynami Misia słodka jak cukierek , Kropka wredna ale kochana i Rubi pulpet do turlania przeurocza starsza pani....ale ich już nie ma :( i odeszły w tak krótkim czasie...

Pozostałam Ja i mój pieszczoch Larysa, zbliżyłyśmy sie bardzo po śmierci Miśki i Kropki do tego stopnia ze Lari kładła sie na plackach obok mnie jak leżałam na boku i tak sobie leżała a ja ja miziałam po brzuszku.

Teraz już nie jesteśmy same dołączyła do nas prześliczna ciekawska Azalia. dziewczyny Zaraz w piątek kiedy no nie miały wyjścia i zamieszkały razem w dużej klatce dogadały sie bez większych problemów. Było trochę bójek ale takich raczej ustalających co i jak a teraz istna idylla :) Ciesze sie ze jest Azi ona wprowadziła dożo szczęścia w moje i Larysy życie ,taki promyk nadziei na lepsze :)

a oto nasza nowa koleżanka

Azalka

Prosze o zmiane tematu na "Hereskowe stado - Nowy uszaty domownik"