szczury.org

1.Zaznaczyłam robaków, ale boję się tylko pająków i wszelkich odmian pająkowatych. Mam arachnofobię w pełnej postaci, nawet byłam u psychologa, stwierdził, żeto niewyleczalne( bo niektórych można wyleczyć). Kiedyś widziałam ptasznika na żywo, "przypadkiem" kolega nie powiedział, że hoduje,i mnie zaprosił, zwymiotowałam....
Gdy widzę/czytam o/wyobrażam sobie go/ktoś opowiada- dreszcze, i oblewający mnie zimny pot. Kiedyś ktoś powiedział mi, że tak samo można reagować na szczury-odpowiedziałam, iż tak, można, ale ich fobia nie czai sie w każdej trawie,krzaku,nie wchodzi przez okno do domu,nie gnieździ się w rogu pokoju!!
2.Zaznaczyłam wysokości, ale wdrapywać się na drzewa i chodzić po górach,patrzeć na widoki w dole-uwielbiam,boję się patrzeć z wieżowca w dół i w górę(tracę równowagę i kręci mi się w głowie).
3. Zaznaczyłam inne- burza. Jak byłam mała, i spędzałam wakacje na wsi u wujka była potworna burza, i przez otwarte okno do pokoju wpadł piorun i uderzył w ścianę nad moją głową. Podobno zemdlałam, a później nie chciałam się obudzić aż do południa następnego dnia. od tamtej pory reaguję na burzę prawie jak na pająki.


To są moje 3 jedyne fobie.
nie boję się ciemności, duchy i paranormalne zjawiska mnie fascynują, rodziców mam ok, śmierć- nie boję się samej śmierci,tylko tego, że nadejdzie zbyt szybko.

przypomniałam sobie.. mam jakiś lęk związany z oczami. Żadna nawet paskudna rana, nie przyprawi mie o taki strach jak jakaś rana z okiem związana.Na wszelakie 'sztuczki' z oczami jestem wręcz uczulona Moja siostra jest obdarzona umiejętnością zrobienia czegoś w stylu rozbieżnego zeza- akurat specjalnie robiła to przed chwilą i cieszyła się,że wrzeszczę. Trzęsę się nadal. Nie dla mnie więc soczewki i krople do oczu.
Nie mogę również patrzeć, na to jak szczury pulsują oczami, po prostu nie mogę Kiedy tak sobie zgrzyta ząbkami i pulsuje oczami na moich kolanach to wolę na niego nie patrzeć.
głupi strach, ale silny.

Jakiejkolwiek krzywdy, która mogłaby spotkać moich najbliższych. Bardzo.
Boję się też ognia (w kontekście spłonięcia żywcem), bez względu na to, czy to dotyczy mnie, czy kogokolwiek lub czegokolwiek.
Boję się lotu samolotem, mam potworny lęk wysokości i przestrzeni, kiedyś omal nie spadłam z ogromnej tamy, bo przestrzeń mnie wciągała i szłam jak zahipnotyzowana w kierunku krawędzi.
Boję się choć chwilowej utraty kontroli nad sobą, dlatego choć lubię alkohol (smaczny;)), zawsze uważam, żeby się nie urżnąć.
I jeszcze boję się młodzieży. Takich grupek siedemnastolatków, szlajających się po zmroku z trawskiem w gębie i winem w łapie. Strasznie się ich boję, chyba bardziej niż łysych.

rrobaków. ale nie wszystkich. dostaje histerii na widok pająków i... biedronek:D
pozatym małych pomieszczeń. winda. już się przyzwyczaiłam do wychodzenia na 7 piętro po schodach:P

ja sie boję krocionogów a jak widzę choćby zdięcie wija to umieram
no i boję się zastrzyków.... i pobierania krwi - mdleję po prostu :?

ja się niczego nie boję :hihi:

[quote="Fea"]I jeszcze boję się młodzieży. Takich grupek siedemnastolatków, szlajających się po zmroku z trawskiem w gębie i winem w łapie. Strasznie się ich boję, chyba bardziej niż łysych.[/quote] Fea, no coś ty, oni są niegroźni, moi dawni znajomi tacy byli, oni tylko tak źle wyglądają

[quote="koopa"]ja sie boję krocionogów[/quote] krocionogi są fascynujące, jak będę mieć warunki to sobie kupię jakiegoś gigantycznego :hihi:

ostatnio zaczęłam się bać jednej rzeczy. że coś mi się stanie w domu i nikt mi na pomoc nie przyjdzie (co w sumie jest niedalekie od prawdy, ludzie by sie zaczeli martwić dopiero po dwóch tygodniach czy coś koło tego)

śmierci i opuszczonych, zapadniętych domków w ciemnym lesie...brrr :|

administratorów i modów na tymże forum :hihi:

a ja najbardziej boję się samotności.

Ja boję się wszystkich owadów, które mogą mnie potencjalnie ugryźć. Ciemności np. w lesie, śmierci, koszmarów...

Ja się boję:
- tłumu. To czysta fobia. Jesli przebywam w towarzystwie więcej niż 10 osób zaczynam czuc się mocno nieswojo.
- kleszczy. Że nie znajdę na czas, że urwę mu główkę.
- pijaków. Chyba wiadomo czemu.

Gwałcicieli, facetów z baaardzo dużą dawką alkoholu we krwi, chodzących po chodniku zygzakiem i dziwnie mi się przyglądających.

przypomniałam wlaśnie sobie że też jak shurka boje sie pijaków. i dresiarzy. i innych głópków. i boje się jeszcze burzy (jak jestem w moim domu to nie ale jak u babci to tak) trąb powietrznych i innych takich.

ja się boje pająków brrrr.... :?