Strona 3 z 4

Re: myszki

: ndz sty 10, 2010 1:12 pm
autor: Vicka211
kup mi ktoś jakiś aparat coby zrobić jakieś ładne zdjęcia :P
Freya (WE ARE OCEAN Black and White shs black)
Obrazek Obrazek Obrazek nietoperek :P
I okropnie zadowolona Gandziula, gdyż znowu ma się z kim bawić :P
Obrazek Obrazek

Marta, zabiorę ci tego myszonka ;D !
zalbi pisze:no, to masz ślicznego skundlonego brudnonoska sh (czyli o krótkiej sierści).. =)
i chyba jeszcze rosette :D i satin :P oj, gdyby to tak jeszcze rasowe było i miało te wielkie uszyska ;D Ale i tak piękny jest :D

Re: myszki

: ndz sty 10, 2010 1:19 pm
autor: grzesia
Sliczne te myyyszy :D Freya taka błyszcząca, no cud miód :P a Gandzia takie ma łatki rozkoszne :) Swoją drogą Gandzia to zajeświetne imię O0

Re: myszki

: ndz sty 10, 2010 9:45 pm
autor: Kameliowa
Myszki mają w zasadzie tyko jedną wadę: samczyki nie będą tolerować innych samców jeśli nie będą ich łączyć więzy krwi. Dla tego na początku myślałam o samiczkach. Ale potem zmieniłam zdanie: jakoś baby mnie nie przekonują. ;d

Re: myszki

: pn sty 11, 2010 5:07 pm
autor: xMsMartax
Okazało sie , że moj myszor posiada rodowod, ale to juz troche skomplikowana sprawa, ponieważ posiada go jeden z poprzednich wlascicieli (mysz mial juz w swoim krotkim zyciu podobno bardzo duzo wlascieli, u mnie zamieszkal na 100% na stale).

Re: myszki

: pn sty 11, 2010 7:33 pm
autor: Sysa
DK! pisze:Myszki mają w zasadzie tyko jedną wadę: samczyki nie będą tolerować innych samców jeśli nie będą ich łączyć więzy krwi.
Mogą się też tolerować, jeśli przebywają ze sobą od małego. przykładowo moi chłopcy są z 2 miotów z tego samego okresu i wychowywali się w jednej klatce. Prawie już o tym zapomniałam :P

Re: myszki

: śr sty 13, 2010 9:46 pm
autor: Kameliowa
Ja też, wiadomo, głównie rzuca się w oczy pokrewieństwo :)

Aczkolwiek miałam historie właśnie miałam 2 wychowujących się razem od maleńkości chłopców i dopóki nie podrosły, było ok. a potem się pobiły i klapa. A terytorium miały w porządku. Ale cóż..

Re: myszki

: czw sty 14, 2010 12:34 pm
autor: Sysa
Ech.. To też wszystko zależy od osobników konkretnych... U mnie wystąpiły poważniejsze bójki jak jeszcze miałam 3 chłopców, ale większa klatka załatwiła sprawę..

Re: myszki

: sob sty 16, 2010 6:21 pm
autor: Kameliowa
no u mnie to niestety nie podziałało...

Re: myszki

: ndz lut 28, 2010 12:01 pm
autor: Essme
DK! pisze:Myszki mają w zasadzie tyko jedną wadę: samczyki nie będą tolerować innych samców jeśli nie będą ich łączyć więzy krwi. Dla tego na początku myślałam o samiczkach. Ale potem zmieniłam zdanie: jakoś baby mnie nie przekonują. ;d

Oh, nie zgodze sie tu z Toba ;) mam na tymczasie Pana mysza ktory musial zostac rodzielony z ojcem bo tamten rzucal nim po calej klatce ::)

Re: myszki

: śr maja 05, 2010 8:37 am
autor: aneczka1-13
Mój chłopak ostatnio kupił w sklepie myszkę w ciąży.Jeszcze tej samej nocy urodziła młode.Nie wiadomo dlaczego 5 dnia wszystkie zdechły :-\ . $ dnia wieczorem zaglądał do nich i było wszystko ok. a następnego dnia wszystkie sztywne.

Wie ktoś co mogło być przyczyną??

Re: myszki

: śr maja 05, 2010 11:14 am
autor: Kameliowa
właśnie, a propos. Mysie forum nie działa :/ Matka mogła je odrzucić, mogly być słabe i chorowite ze względu na kiepski pokarm, ktory jadła matka- niedokarmione.

Re: myszki

: śr maja 05, 2010 11:23 am
autor: aneczka1-13
Ja nie wiem czy nie dokarmione. Jak ja je widziałam kiedy odeszła od nich żeby się najeść to wielkie brzuchy były. A i jeszcze te myszki urodziły się całkiem duże jak na noworodki.

Re: myszki

: pt maja 14, 2010 4:55 pm
autor: zuzka-buzka
Heh, a ja mam 3 piękne mysie panny. ;D Dziewczynki są z zoologa (już więcej nigdy nie wezmę z sklepu zwierzęcia!), jedna jest czarno - biała nazywa się Krówka, druga albinosek - Kredka, a trzecia czarna z malutką białą kropeczką na czółku i białą sporą łatą na brzuszku - Shanti (ale mówimy na nią Mysia). :) Mysie są "z leksza" upasione, ich brzuszki wyglądają, jakby były w ciąży (ale oczywiście nie są!). ::) Muszę im zorganizować jakąś dietkę, no ale cóż, mysie uwielbiają miód, słonecznik i kukurydzę, to co im będę żałować... Są takie małe kluseczki. :) Aż tak mocnej nadwagi nie mają w sumie, więc jest ok. Zdjęcia myszastych dam kiedy indziej. A teraz jeszcze trochę o nich: mieszkają w akwarium 60l, za niedługo zrobię im półeczkę, na razie szykuję materiały i czekam na jakąś lepszą pogodę ::), mają kołowrotek z trixie, zielony, średnica 17cm (ja jestem szczegółowa :D), posiadają w swojej "willi" jeszcze drewniany serek, jeden duży domek i jeden mniejszy domek, poidło, michę z jedzonkiem, 3 kolby (2 kokosowe i 1 miodowa), drabinkę oraz trzy rurki po papierze toaletowym ( >:D ) połączone w jedną długą rurę, troty (wiadomo) i czasem sianko. ;) Coś o myszach: no więc, uwielbiają susiać mi na szyję ( >:( ) i wchodzić pod koszulkę, a później układać się wygodnie w okolicach mojego brzucha i spać. ;D Mieszkają u mnie od 30 marca. Weterynarza odwiedziliśmy już 2-krotnie, aby przekonać się co do płci (nie mam pod tym względem wprawnego oka). Pierwsza pani weterynarz oznajmiła mi, iż Krówka i Kredka to samce, ale jakoś nie chciało mi się w to wierzyć... No dobra, Mysia zamieszkała oddzielnie, a Kredka i Krówka razem. "Samce" były dosyć oswojone, natomiast miałam poważne problemy z samiczką, uciekała na jakikolwiek dźwięk w pobliżu jej klatki. Nic nie chciało pomóc...
Zdziwiło mnie to, że "samce" się w ogóle nie biją... Udałam się do weterynarza, który bardzo dobrze zna się na myszkach (wcześniej u niego nie byłam, ponieważ jest on z dalszej okolicy), a ten oznajmił mi, że mam 3 mysie panienki. :) Panny teraz mieszkają razem, a połączenie ich było najlepszą rzeczą jaką zrobiłam. Wiadomo - czasem się gonią, ale to o jakieś pierdoły w stylu "źle mi futerko ułożyłaś!". >:D Mysia zdecydowanie stała się odważna, teraz wszystkie 3 myszki bardzo mnie lubią, a nawet zauważyłam, że gdy wsadzę rękę do awarium, to Mysia pierwsza leci do mnie "z wywieszonym jęzorem". :D Cieszy mnie to, widać musiały ją przekonać koleżanki, aby coś sobie postanowiła. Jeżeli ktoś nie może mieć szczurów, bo rodzice się nie zgadzają, to zdecydowanie polecam myszki, one również potrafią być wspanałymi kompanami, mimo, że nie przywiązują się tak do człowieka jak szczury, to jeżeli ktoś się postara, to na jego widok myszki zawsze będą skakać z radości. ;) Wystarczy odrobina miłości i cierpliwości, a myszki staną się naszymi przyjaciółmi. :) Jedyna wada myszek jest taka, że żyją bardzo krótko. :( Ja 27 marca tego rou pożegnałam najwspanialszego mysiego pana - Sida. :( Co to były za czasy z nim... Mimo, że był z zoologa, to żył ponad 2 lata. Trudno było mi patrzeć na martwego przyjaciela, ponieważ był on najważniejszym facetem w moim życiu (wraz z moim psem - Fuksem). Koniec o tym gadki, bo znów mam łzy w oczach... Chwalcie się swoimi mysimi przyjaciółmi, bo naprawdę jest czym. ;)

Re: myszki

: czw maja 20, 2010 6:49 pm
autor: Emcia
No to ja pochwalnę się moimi pannami :D
Tosia - była dziką myszką (długa historia :P ) teraz jest oswojona, nie boi sie mnie, wchodzi na rękę ale jest o wiele za szybko i za bystra, żeby puścić ją np. na łóżko ;) (u mnie od lipca tamtego roku)
Lusia - kupiona w zoologu; wtedy nie wiedziałam nic o mysich hodowlach, kochaniutka jest (czarna). [od lipca tamtego roku]
Beza - mysz rasowa z hodowli Halmaus (biało/beżowa satynka z półdługimi włoskami ;D ). [hmm chyba od września]
Klara - myszka adoptowana, przyjechała do mnie aż z Legnicy ;) (szara) [też od września ;) ]
Nella - mysia łaciata, dostałam od koleżanki :) [od listopada]
A oto moje Mysie Damy :D
Obrazek

Re: myszki

: czw maja 20, 2010 10:10 pm
autor: aneczka1-13
Opowiedz coś o tej Tosi opowiedz ;D