Zastosowanie dzikich szczurów w hodowli vol2

Hmmm... temat mówi wszystko. :)

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Stworzenie czystej linii

Post autor: krwiopij »

jeszcze jedno - czy ktos ma jakies informacje, jak to jest ze zdrowiem tych polwedrownych z oazy? u forumowiczow zyja troche za krotko, zeby jakies powazne wnioski wyciagac, ale moze w oazie czy w laboratorium, z ktorego byly wziete, mogliby powiedziec cos na ten temat?

[quote="Nisia"]Ale spróbować? Gdyby była albinoska+śniady to moze potomstwo by nie było tak płochliwe? [/quote]
nie mam pojecia... ale mysle, ze trzeba zaczac szukac czagos na ten temat na zagranicznych stronach i forach dyskusyjnych... teraz przypominam sobie, ze kiedys w telewizji widzialam faceta, ktory hodowal czyste sniade (w anglii) i to chyba on o tej plochliowsci wspominal... nie mam jednak pojecia, co by wyszlo z krzyzowki z laboratoryjnym...

swoja droga sama staram sie zdobyc jakiegos wedrownego malucha... studiuje na akademii rolniczej, mam troche znajomych mieszkajacych na wsi i byc moze ktores z nich pomoze mi znalezc jakiegos potrzebujacego pomocy maluszka...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

Stworzenie czystej linii

Post autor: Nisia »

Do 24 maja Lewandowska jest na zwolnieniu. Ale potem, dając czas na wygrzebanie się spod góry mejli, się z nią skontaktuję (o ile nie zapomnę ;) )
Awatar użytkownika
sachma
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lip 11, 2004 2:11 pm
Lokalizacja: TriCity
Kontakt:

Stworzenie czystej linii

Post autor: sachma »

[quote="krwiopijka"]Mycha, gdyby udalo ci sie zdobyc jakiegos dzikuska, koniecznie daj znac... byc moze udaloby sie uratowac wiecej maluchow i znalezliby sie chetni do ich przygarniecia... to by dawalo mozliwosc wybrania tych najlepszych i najzdrowszych sposrod nich...
[/quote]

na forum jest masa ludzi ktora z checia przygarnela by dzikuska, mysle ze gdyby sie udalo kilka uratowac nie bylo by klopotow ze znalezieniem domow.

[quote="krwiopijka"]jednak juz w tej chwili mamy kontakt z jednym wedrownym samcem - edim...[/quote]

mi sie ta sprawa jakos nie zabardzo podoba.. bo on niby lezal sam, zmarzniety na sianie.. moze cos z nim nie tak i dlatego zostal porzucony.. nie mniej jednak jesli nic niepokojacego sie nie stanie jest to dobra kandydatura.

[quote="Mycha"]Nie wiem. Szczurki metryki będą miały chcąc nie chcą - z dokumentami od lekarzy wet (badania, o których wcześniej wspomniałam). Póki co po prostu nie podoba mi się to wszystko związane w Polsce z hodowlą szczurów rasowych. Jest jeszcze jednak dużo czasu - niewykluczone, że podejmę jakąś decyzję nagle. Oczywiście czekam na propozycje. [/quote]

mysle ze wyrabiajac im rodowody wprowadzilo by sie ta linie na stale, a pozniej mozna by laczyc ich zdrowie i wyglad rasowcow, nie chodzi mi o krzyzowanie z dumbo czy rexami ale z innymi kolorkami, aby utrwalic ta linie - dobrze wiemy ze kolor rowniez ma wplyw na ilosc chetnych.
Obrazek
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

Stworzenie czystej linii

Post autor: Nisia »

sachma pisze:mi sie ta sprawa jakos nie zabardzo podoba.. bo on niby lezal sam, zmarzniety na sianie.. moze cos z nim nie tak i dlatego zostal porzucony.. nie mniej jednak jesli nic niepokojacego sie nie stanie jest to dobra kandydatura.
Sachma, dlatego też Edi TERAZ jeszcze nie może być użyty jako reproduktor.
Ta sprawa była dyskutowana w innym watku i wniosek był jeden - nie wiemy, czemu został znaleziony, więc niech Blanka poobserwuje go, ale zachowa mu jajka.

Ale Edi ma bodajże z pół roku. Gdyby Mycha złapała dzikuska trzebaby poczekac z półtora. Dlatego Edi, być może, będzie mógł być pierwszy.
mysle ze wyrabiajac im rodowody wprowadzilo by sie ta linie na stale, a pozniej mozna by laczyc ich zdrowie i wyglad rasowcow, nie chodzi mi o krzyzowanie z dumbo czy rexami ale z innymi kolorkami, aby utrwalic ta linie - dobrze wiemy ze kolor rowniez ma wplyw na ilosc chetnych.
Ale w tym przypadku warte uwagi wydawałyby sie równiez "książeczki zdrowia", czy inne "dzienniki" to wpsiywania wszelkich chorób, zachowań, podawanych leków. A tego rodowód nie daje.
Rodowód mogłaby trzymać Mycha u siebie (czyli miec wynotowane kto z kim, gdzie sa maluchy, co u nich etc. - szcególnie dlatego, że, jak rozumiem, Mycha chce sama "poprowadzić" (czyli nadzorować) to doświadczenie). No i te umowy...
Awatar użytkownika
PALATINA
Posty: 1588
Rejestracja: pn sie 30, 2004 12:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

Stworzenie czystej linii

Post autor: PALATINA »

Ja mam jeszcze pytanie apropos tych "czystych" laboratoryjnych - skoro takie sa pewne, czemu ich nie używamy do hodowli (do krzyzowania z naszymi, nie dzikimi)?
Gdybym miała mozliwośc kupienia albinosa z lab., który nie zachoruje na nowotwór, to bym wiele za to dała.

Mycha - gdybyś szukała domków zastepczych dla samców z lab. majacych byc ojcami - to jestem bardzo chętna :hihi: Moge nawet zapłacic za takiego i wypożyczać do krycia (gdyby mogło byc tak, że samiec jest z lab., a samiczka dzika).
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

Stworzenie czystej linii

Post autor: Nisia »

[quote="PALATINA"]Ja mam jeszcze pytanie apropos tych "czystych" laboratoryjnych - skoro takie sa pewne, czemu ich nie używamy do hodowli (do krzyzowania z naszymi, nie dzikimi)? [/quote]
Może trudności w zdobyciu?
One sa podobno wykorzystywane jako grupa testowa to kontroli działania leków przeciwrakowych na super zdrowy organizm. I po takich testach mogą być.... chore. A przed zbyt cenne, aby ot tak się ich pozbywać. Ale skoro Mycha o tym mówi, to pewnie ma jakieś dojścia.

Zresztą, sama wiesz, jak trudno zdobyć szczura z laboratorium.
Awatar użytkownika
PALATINA
Posty: 1588
Rejestracja: pn sie 30, 2004 12:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

Stworzenie czystej linii

Post autor: PALATINA »

[quote="Nisia"]Ale skoro Mycha o tym mówi, to pewnie ma jakieś dojścia. [/quote]

Mycha, masz jakieś dojścia??? :roll: :hihi:

Skąd sie bierze takie szczury?

[quote="Nisia"]I po takich testach mogą być.... chore[/quote]
znaczy, że leki były do bani - moze maja też jakieś lepsze? 8)

[quote="Nisia"]A przed zbyt cenne, aby ot tak się ich pozbywać.[/quote]
nie ma rzeczy zbyt cennych - wszystko da sie kupić (no.. może nie wszystko, ale duzo - za duzo, jak na mój gust :? )

[quote="Nisia"]Zresztą, sama wiesz, jak trudno zdobyć szczura z laboratorium.[/quote]
Oj, wiem, wiem... :|
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

Stworzenie czystej linii

Post autor: Nisia »

[quote="PALATINA"]Nisia napisał/a:
I po takich testach mogą być.... chore

znaczy, że leki były do bani - moze maja też jakieś lepsze? 8) [/quote]
Ekhm, na moim wydziale zajmujemy się (między innymi) opracowaniem nowej genracji leków antynowotworowych. Chodzi o sposób wprowadzania. Aktualna technika (tabletki, kroplówki, naświetlania) powoduje całe stado skutków ubocznych wiążących się z tym, że lek jest uwalniany przez cały czas - od momentu wprowadzenia do wyczerpania. I niszczy wszystkie komórki po drodze nie bacząc, czy zdrowe, czy nowotworowe. U nas opracowywane sa nanokulki tak skonstruowane (materiał i technika wykonania), aby uwalniały lek dopiero po pewnym czasie. Dodatkowo byłyby takie małe, że, wprowadzone do krwioobiegu, wejdą w naczynia krwionośne guza i tam się zakotwiczą. Będą potrzebowac na to czas krótszy, aniżeli czas do rozpoczęcia uwalniania leku. No i będa zaopatrzone w odpowiednie cząsteczki, aby organizm nie rozpoznawał ich jako ciało obce. I, żeby nie było, testy prowadzone są w zlewce ;) - my zwierzątek nie używamy.
To żaden sekret, więc mogę gadać.

Ale koniec offa.
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Stworzenie czystej linii

Post autor: merch »

Rózne takie : a więć tak Mycha mówiła głownie o tym ,ze weźmie czyste w sensie howane w okreslonych warunkach i jako szczep przebadane zn wolne od konkretnych chorób wirusowych i bakteryjnych- rzecz jasna najbardziej zależy nam na braku nosicielstwa mycoplasm , Wirusa Sendai i SDA. Palatina co do szczurów wolnych od nowotworów to może nie do końca tak , raczej chodzi o to ,ze są szczepy szczegolnie podatne i takich na pewno Mycha nie bedzie chciała wziąć, natomiast z tego co znalazlam w pismiennictwie są szczepy , które nie wytwarzają spontanicznie guzów gruczołu mlekowego , ale tez nie jestem pewna czy te szczepy są dostępne w Polsce. I raczej nie chodzi o to ,ze albinosy są szczególnie zdrowe ale o to ,ze mozna pozyskać wolne bez nosicielstwa. W zasadzie teoretyczni emozna by zbadać kazdego szczura w kierunku SDA , Sendai i Myco , tylko trochę to kosztowne i wiazałoby się z koniecznoscia pobrania krwi.
Co do Ediego uwazam ,że nawet jeśli byl zostawiony z racji na to ,że był słabszy to i tak najmniej prawdopodobne jest to ,ze ma defekt genetyczny naogol sa to jakieś wzgledy ułozeniowe czy inne nie związane bezposrednio z materiałem genetycznym jaki zawiera dany egzemplarz.
Jeszcze jedno : poniekąd na pytanie Nisi , myco , małe nabywają w czasie porodu stąd ważne aby 1 miot był urodzony przez wolna od myco samiczkę , jeśli w czasie kopulacji i potem samica się nie zarazi to samiczki po niej tez powinny być wolne od Myco
Pytanie do Palatiny ile żyły Twoje albinoski wzięte z laboratoriów?
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
turybiusz
Posty: 354
Rejestracja: wt lis 01, 2005 3:00 pm

Stworzenie czystej linii

Post autor: turybiusz »

Mi się nasunęły takie uwagi:
1. skoro są te zdrowe, pewne szczepy laboratoryjne, to dlaczego nie poprzestac na mnożeniu szczurów z tych szczepów, tylko kojarzyc je z dzikimi szczurami, których zdrowie póki co nie jest takie pewne?
2. nie wiem czy tak jest, bo szczerze mówiąc nie zagłębiałam się w ten temat, tylko spekuluję: szczury wędrowne są trochę większe od laboratoryjnych. Możliwe, że i ich oseski sa troszke większe. Jeśli tak jest, połączenie samca dzikuska z samicą laboratoryjną może (choć nie musi) zwiększyc ryzyko komplikacji porodowych. Ja bym spróbowala znaleźć jakieś informacje na ten temat, zanim zdecydowałabym się na taką krzyżówkę.
3. to, że szczur na starcie jest wolny od wirusa nie znaczy, że nie zarazi się nim, gdy tylko spotka na swojej życiowej drodze szczura zarażonego. Dlatego takie szczury musiałyby być izolowane od szczurów niepewnego pochodzenia (przynajmniej te przeznaczone do dalszego rozmnożenia, jeśli położyć nacisk na to, czy są wolne od wirusów)

Pomijając te zastrzeżenia, pomysł ściągnięcia zdrowych szczepów laboratoryjnych i stworzenia na ich bazie czystej linii, bardzo mi sie podoba.
...
Awatar użytkownika
PALATINA
Posty: 1588
Rejestracja: pn sie 30, 2004 12:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

Stworzenie czystej linii

Post autor: PALATINA »

[quote="turybiusz"] to, że szczur na starcie jest wolny od wirusa nie znaczy, że nie zarazi się nim, gdy tylko spotka na swojej życiowej drodze szczura zarażonego. [/quote]

Moim zdaniem szczur izolowany (sa takie zwierzeta w lab, które nie mogą być zakażone zupełnie żadnymi patogenami. Nawet przewód pokarmowy nie jest w pełni zasiedlony) ma znacznie wiekszą szansę na padnięcie, gdy przestanie byc izolowany, bo jego układ odpornościowy w dzieciństwie nie był w pełnie rozwiniety - ale mysle, że nie takie szczury miała na mysli Mycha. :drap:
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
Mycha
Posty: 2607
Rejestracja: pt sty 17, 2003 4:16 pm
Lokalizacja: cracov
Kontakt:

Stworzenie czystej linii

Post autor: Mycha »

Nisia, szczury śniade są chyba mniej "do udomownia" niż wędrowne :)
sachma pisze:na forum jest masa ludzi ktora z checia przygarnela by dzikuska, mysle ze gdyby sie udalo kilka uratowac nie bylo by klopotow ze znalezieniem domow.
Jeśli tylko będzie taka możliwość to postaram się na import jak największego stadka. Możliwe, że także w ramach przyszłościowej hodowli :>
mysle ze wyrabiajac im rodowody wprowadzilo by sie ta linie na stale, a pozniej mozna by laczyc ich zdrowie i wyglad rasowcow, nie chodzi mi o krzyzowanie z dumbo czy rexami ale z innymi kolorkami, aby utrwalic ta linie - dobrze wiemy ze kolor rowniez ma wplyw na ilosc chetnych.
Jak już pisałam. Nie potrzebne mi jest stowarzyszenie do tego, aby wyrobić rodowody. Idea była piękna, ale teraz wszystko kręci się wokół lepszego kolorku i "kto ma fajniejsze". Hodowla będzie miała rygor na tyle, że linia byłaby stała. Dlatego mam wątpliwości.
Nisia pisze:Ale Edi ma bodajże z pół roku. Gdyby Mycha złapała dzikuska trzebaby poczekac z półtora. Dlatego Edi, być może, będzie mógł być pierwszy.
Spokojnie, nie śpieszy się nam :)
Na dzień dzisiejszy mam poważne problemy ze zdrowiem. Jestem na etapie drugiej wiadomości do instytutu w sprawie zakupu samiczki.
PALATINA pisze:Mycha, masz jakieś dojścia???
Pracuję nad tym :>
PALATINA pisze:nie ma rzeczy zbyt cennych - wszystko da sie kupić
... Dobrze powiedziane :>
turybiusz pisze: nie wiem czy tak jest, bo szczerze mówiąc nie zagłębiałam się w ten temat, tylko spekuluję: szczury wędrowne są trochę większe od laboratoryjnych. Możliwe, że i ich oseski sa troszke większe. Jeśli tak jest, połączenie samca dzikuska z samicą laboratoryjną może (choć nie musi) zwiększyc ryzyko komplikacji porodowych. Ja bym spróbowala znaleźć jakieś informacje na ten temat, zanim zdecydowałabym się na taką krzyżówkę.
Takie krzyżówki są mi znane (zwłaszcza jedna - gdzieś w jakimś topicu napisałam o miocie półdzikusów, ale że obowiązkowa była edycja postów i z forum skorzystała tylko jedna osoba :/) i wcale nie było problemów :)
turybiusz pisze:skoro są te zdrowe, pewne szczepy laboratoryjne, to dlaczego nie poprzestac na mnożeniu szczurów z tych szczepów, tylko kojarzyc je z dzikimi szczurami, których zdrowie póki co nie jest takie pewne?
Dlatego właśnie proszę Was o zdanie :) {i dziękuję za wypowiedzi}
turybiusz pisze:to, że szczur na starcie jest wolny od wirusa nie znaczy, że nie zarazi się nim, gdy tylko spotka na swojej życiowej drodze szczura zarażonego. Dlatego takie szczury musiałyby być izolowane od szczurów niepewnego pochodzenia (przynajmniej te przeznaczone do dalszego rozmnożenia, jeśli położyć nacisk na to, czy są wolne od wirusów)
Z drugiej strony trzeba poważnie zastanowić się nad tą kwestią. Nie możemy mieć szczurów kalek, które nie mogą mieć kontaktu ze światem zewnętrznym i innymi szczurami. Teoretycznie można zrobić sobie kilka budynków na anktartydzie (10 co 100 metrów) i trzymać w nich po jednym zupełnie zdrowym, "bezbakteriowym" i "bezwirusowym" szczurze, ale co to za frajda ;)
W sprawach jakichkolwiek (transport, pytania itd) proszę WYŁĄCZNIE o kontakt meilowy - ratteria[małpka]gmail.com
RATTERIA.W.INTERIA.PL
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

Stworzenie czystej linii

Post autor: Nisia »

[quote="Mycha"]Nisia, szczury śniade są chyba mniej "do udomownia" niż wędrowne [/quote]
Ktos wczoraj (albo Palatina, albo Krwiopij) pisała, że sa one trudniejsze, ale udomowienie choćby jednego nie jest niemozliwe. Szczególnie, gdyby został zabrany jako bardzo mały i ślepy jeszcze - wtedy uznałby Ciebie za swoją mamę.

Turybiusz pisze o szczurach "z niepewnego źródła". Jesli ktos ma kilka szczurków juz pół roku i objawy choroby nie wystąpiły nie można uznać tego za wystarczającą kwarantannę?
Piszecie o odporności takich ogonków z lab. Owszem, mogą byc z tym kłopoty, ale przeciez Scano podnosi poziom odporności u szczurków? Szczurek z lab musiałby pojechać na Scano, ale jego potomstwo? Szczury dzikie są bardzo odporne. Sadzę, że przekazałyby one swoja odporność potomstwu (w sumie, o to przecież chodzi).
turybiusz
Posty: 354
Rejestracja: wt lis 01, 2005 3:00 pm

Stworzenie czystej linii

Post autor: turybiusz »

Nisia ja mam kiepskie doświadczenia, dlatego jestem troche przeczulona na tym punkcie. Miałam szczura, ktory przez rok nie wykazywał żadnych objawów choroby, potem ktoregoś dnia nagle dostal ataku duszności i skonał (fakt, że towarzyszka tego szczura miala wycieki porfiryny). Również teraz mam 2 szczury, ktore przekroczyły już 2-gi rok życia, są jednak nosicielami wirusa. Ja bym poki co mnożyła dzikuski miedzy sobą a laboratoryjne miedzy sobą i dopiero, gdy kolejne pokolenie obu grup będzie zdrowe, po śmierci ze starości protoplastów rodów, zabralabym się za krzyżowanie. Ale to tylko moje zdanie, a jak pisałam, ja mogę być przewrażliwiona.

Szczerze mówiąc nie wierzę też tak do końca w to zachwalane zdrowie dzikusków. Jeśli np. dziki szczur ma sklonność do nowotworów, nowotwór może się pojawić po ukończeniu przez tego szczura 1,5 roku życia. Do tego czasu ten szczur może zostawić całe mnóstwo potomstwa narażonego na nowotwór w przyszłości. Wydaje mi się, że zdrowie dzikusków jest tak reklamowane, ponieważ na wolności na ogół widuje się szczury w kwiecie wieku, duże i silne, albo te młode, niedoświadczone i niepłochliwe. Chore i słabe widywane są rzadko. Być może jednak nie dlatego, że ich nie ma, ale dlatego że giną szybko, albo zaszywają się po kątach. Nie wiemy też czym taki dzikusek mógł w życiu płodowym zarazić się od matki. Szczury to zwierzęta stadne, a w takich stadach są sprzyjajace warunki do rozwoju wielu chorób. Podobnie jest z nietoperzami: to zwierzęta dzikie, w których przypadku dziala prawo selekcji naturalnej, nie zmienia to jednak faktu, że wiele z nich jest zarażonych wścieklizną. Nie twierdzę, że dzikuski absolutnie nie nadają się na reproduktorów, wydaje mi się jednak, że lepiej by było zachowac ostrożność, zanim się je w tym celu wykorzysta.

No i znowu kwestia pokrycia mniejszej samicy większym samcem: ja nie twierdzę, że w takim przypadku absolutnie i nieodwołalnie grozi to powikłaniami porodowymi, tylko ze takie powikłania mogą być bardziej prawdopodobne. Jeśli powiedzmy (liczby wymyślam tu dla przykładu, nie mam żadnych danych na ten temat): u samicy laboratoryjnej pokrytej laboratoryjnym samcem powiklania porodowe występują u 1 samicy na 100, a w przypadku pokrycia samicy laboratoryjnej samcem wędrownym powikłania zdarzaja się 1 samicy na 20, to jeśli ja znam 10 samic ktore urodzily dzieci dzikusków bez problemu, nie oznacza, że mi nie trafi się ta pechowa 20. Ewentualnie mogłabym zaryzykowac, że moja samica będzie 1 ze 100, ale juz nie zaryzykowalabym tej 1 na 20.
Gdyby początkowo mnożyc dzikuski między sobą, mozna by było wykorzystać potem do rozrodu wędrowne samiczki i ten problem by odpadł.

Ale jeszcze raz podkreślam, to są tylko takie moje uwagi, a ja na punkcie ukrytych chorob i skłonności do nowotworów jestem przeczulona z powodu zlych doświadczeń, a na puncie komplikacji porodowych bez żadnego konkretnego powodu. Ogólnie pomysl raczej mi się podoba.
...
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

Stworzenie czystej linii

Post autor: Nisia »

Dlatego tez na razie, jak rozumiem, temat jest orientacyjny. Takie rzeczy na pewno na świecie były robione i, choćby na stronach anglojęzycznych, można sporo o wynikach takowych eksperymentów poczytać.
A swoją drogą - mozna popytać znających się na rzeczy wetów. Jak pisałam - spytam o to Lewandowską. A poza tym pewnie w pierwszej połowie czerwca będę u Bieleckiego - to spytam równiez jego. Co oni sądzą na ten temat.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozmnażanie”