Strona 232 z 265

Re: Smutnik :(

: pt gru 17, 2010 8:49 pm
autor: nausicaa
Ivcia pisze:


BabeOfJazz, ale ja im powiedziałam. One na to, że wymyślam i żebym dała im spokój. Traktują mnie, jak powietrze, zablokowały na gronie i gg, usunęły z listy znajomych. Strasznie to niedorosłe, ale co ja się będę narzucać. Już teraz to nie mój cyrk i nie moje małpy. I jestem ciekawa kto zechce takie żmije na żonę ::)
jezu, to już jest lekka przesada...myślałam, że tylko focha strzeliły:D dobrze powiedziane o tych żmijach:D a tak btw ile one mają lat...? normalnie jak w przedszkolu- dziewczynki siedzą z dziewczynkami, bo jak dziewczynka siedzi z chłopcem, to jest be:P

Re: Smutnik :(

: pt gru 17, 2010 9:20 pm
autor: szczurzyca.
szczurze życia są zbyt krótkie..zdecydowanie. :(

Re: Smutnik :(

: pt gru 17, 2010 9:30 pm
autor: Ivcia
nausicaa pisze:a tak btw ile one mają lat...?
Lat 20. Tylko jedna z nich wykasowała mnie z grona i nk.
Obie natomiast zablokowały na gg... Chociaż...
Jedna chyba już odblokowała, bo buźka nie jest już przekreślona.
Może ta nie wścieka się tak mocno. Z reszta to nieważne.
Po ślubie prawdopodobnie przechodzę z dziennych na zaoczne i wyprowadzam się na Podlasie.
Teraz będzie mi mniej żal - Coraz mniejsza strata.

Re: Smutnik :(

: pt gru 17, 2010 9:41 pm
autor: nausicaa
widocznie jesteś od nich dojrzalsza:) ale w ogóle dziwi mnie, że można tak zareagować na czyjeś zaręczyny...no chyba, że w przypadku kradzieży narzeczonego ;D O0

Re: Smutnik :(

: pt gru 17, 2010 9:43 pm
autor: BabeOfJazz
Ivcia pisze: BabeOfJazz, ale ja im powiedziałam. One na to, że wymyślam i żebym dała im spokój. Traktują mnie, jak powietrze, zablokowały na gronie i gg, usunęły z listy znajomych. Strasznie to niedorosłe, ale co ja się będę narzucać. Już teraz to nie mój cyrk i nie moje małpy. I jestem ciekawa kto zechce takie żmije na żonę ::)
; o OMG... Czyli nie są nic warte ; ) Żadne z nich przyjaciółki/koleżanki skoro nie potrafią cieszyć sie Twoim szczęściem... Przecież Ty się nie chwalisz, a jesteś radosna... a one zazdrosne... Nie warto z takimi nawet rozmawiać w takim wypadku... Nie wyglądają na dwudziestolatki, zachowanie poniżej poziomu typowej piętnastki... ; )

Re: Smutnik :(

: pt gru 17, 2010 11:13 pm
autor: Ivcia
nausicaa pisze:widocznie jesteś od nich dojrzalsza:) ale w ogóle dziwi mnie, że można tak zareagować na czyjeś zaręczyny...no chyba, że w przypadku kradzieży narzeczonego ;D O0
Nie, akurat narzeczony był od początku mój :)

A jeszcze, żeby było mało... Miałam z nimi w grupie zrobić prace na zaliczenie przedmiotu.
Dostałam niedawno wiadomość:
"ponieważ z racji na zaistniałą sytuację, nie widzę możliwośći robienia wspólnie pracy na wi-------- dlatego będzie lepiej jak znajdziesz sobie grupe"
Na co ja:
"Sądzę, że prace możemy podzielić i każda zrobi sama część. Zależy mi na tym, bo okręg już znam, ponieważ wykorzystywałam go kilkakrotnie w pracach na Chojnacką. Nie muszę się z Wami kontaktować, jeśli sobie nie życzycie. Wyślę swoją część na maila."
I odp:
"wypie**** z naszej grupy, nie zamierzam Cię w ogóle zauważać, jesteś czyms mniejszym niż powietrze bo tego potrzebuje do życia a Ciebie nie"

Miło, prawda..? One są niezrównoważone psychicznie :-\

Re: Smutnik :(

: pt gru 17, 2010 11:35 pm
autor: nausicaa
ale skąd w ludziach tyle agresji? żeby chociaż powód był...naprawdę, od jakiego czasu jak to widzę, to wteyd dopiero mnie ciśnienie skacze i nóż się w kieszeni otwiera...przez ostatnie 2ms tak się zawiodłam na ludziach, że z nikim (oprócz takich nieunikniocnych spotkań typu praca i mojego narzeczonego ) się nie spotykałam...a jak mi przeszło (kilka dni temu z resztą), to usłyszałam od pseudoznajomych (którzy nawet sie przez te 2mc nie raczyli odezwać), że dlatego się z nimi nie spotykam, bo cytuję "mój facet zamknął mnie w piwnicy". zakłady o to robili :-[ naprawdę nhasło "im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" staje się coraz prawdziwsze...
to już nie jest przykre to jest żałosne. i wo góle, ludzie na studiach. ja rozumiem, że gimnazjum czy liceum jeszcze. :o

a oprócz tego: aż takie brzydkie są, że tak Ci zazdroszczą? taka duża szansa, że nikt ich nie zechce: O0 ;D pomijając charakter >:D

Re: Smutnik :(

: pt gru 17, 2010 11:43 pm
autor: Paul_Julian
One sa chyba normalnie zazdrosne, powaga. Głupie kozy. Wbrew pozorom niektóre 20latki się tak własnie zachowują. Ba, nawet niektóre starsze.

Ivcia, chyba najlepiej jak zmienisz grupę. I tak Ci tyłek obrobią, ale się nie przejmuj. Z takimi ludźmi nie ma mowy o współpracy, a to w grupie najwazniejsze. Nie ma sensu się użerać i tracić nerwy.

Re: Smutnik :(

: pt gru 17, 2010 11:48 pm
autor: alken
Ivcia pisze:
Tylko jedna z nich wykasowała mnie z grona i nk.
.
druga nie wykasowała żeby móc Cię obserwowac do końca życia ;) w oczekiwaniu że się rozwiedziesz, samochód potrąci twojego kota a dziecko okaże się małym psychopatą itp ::)

Re: Smutnik :(

: pn gru 20, 2010 6:22 am
autor: pin3ska
Się pożale - tż zarazil mnie grypą, ktora wieczorem calkiwicie sie wyklula. Siedze sobie z goraczką, bolem głowy, nie mogę spac i wszystko mnie wkurza.

Re: Smutnik :(

: pn gru 20, 2010 5:38 pm
autor: Harr
Kurrrczę... Odwołali mi jutro matmę i fizykę, a i tak wtorek miał być wg. planu B (30 min lekcji, 5 min przerwy)... Chrzanię to i nie idę, i tak jestem na maksa przeziębiona.

Dodatkowo matka się wkurzyła, że siedzę znowu z laptopem, a jak zobaczyła, że oglądam jakieś zdjęcia ciurów, to stwierdziła, żebym się z wizją ciura pożegnała. Ekstra. Nastroje ma zmienne jak napuszona chmura burzowa. @@

W dodatku mój pies jest anty-empatą i zawsze ode mnie ucieka, jak mi źle. Urwę jej te śliczne uszka. Dlaczego ja nie mam takich ślicznych uszek? @@

Re: Smutnik :(

: pn gru 20, 2010 6:16 pm
autor: lovekrove
Może to nie jest wpis smutnikowy, a bardziej... jak to nazwać... wściekłościowy? No nieważne. Zamówiłam z Krakvetu półki dwie Feplasta. Przyszły, bardzo szybko. I co? Jedna jest pęknięta i nie dali elementów mocujących! Do tego cały dzień do nich dzwonie, pisze emaile, pisze na gg, a oni nawet odezwać sie nie raczą! Nigdy, niegdy więcej zakupów w Krakvecie... Dno i wodorosty. Przez nich moje pyśki muszą się gnieździć jeszcze dłużej w małej klatce ;/

Re: Smutnik :(

: pn gru 20, 2010 7:10 pm
autor: Pajton
Ja jakoś ostatnio mam fale pecha... :-\
Najpierw mój biedny Leszek odszedł, po chyba 7 godz męczarni na moich oczach (mimo wizyty u weta, nic nie dało się już zrobić, sprawy neurologiczne), to w dodatku dostałam paskudnej alergii. Po paru nieprzespanych nocach i ciągłym kichaniu, rodzice po prostu wynieśli do piwnicy mojego Kazia (już i tak teraz samotnego po odejściu kolegi) :'( .
No i uspokoiło się... niestety już chyba nigdy nie będę mogła mieć szczurków :( .
W dodatku nie mogę Kaziowi kolegi załatwić, bo raz, że każdy dłuższy pobyt u niego kończy się napadem alergii, no i to taki mały dzikusek-egoista, więc pewnie byłby problem z łączeniem (tym bardziej, że ma już dwa lata). No i jestem w kropce. Pytałam znajomych, ale nikt go nie przygarnie... poza tym niestety, ale chyba za dużo życia mu już nie zostało :( (pani weterynarz dała mu jakieś witaminki na wzmocnienie, ale obawiam się, że stanie się z nim to samo co z braciszkiem)
Muszę jakoś na tabletach dla alergików przetrzymać do końca jego dni... ehh :-\

Re: Smutnik :(

: pn gru 20, 2010 7:17 pm
autor: Harr
Pajton pisze:Ja jakoś ostatnio mam fale pecha... :-\
Najpierw mój biedny Leszek odszedł, po chyba 7 godz męczarni na moich oczach (mimo wizyty u weta, nic nie dało się już zrobić, sprawy neurologiczne), to w dodatku dostałam paskudnej alergii. Po paru nieprzespanych nocach i ciągłym kichaniu, rodzice po prostu wynieśli do piwnicy mojego Kazia (już i tak teraz samotnego po odejściu kolegi) :'( .
No i uspokoiło się... niestety już chyba nigdy nie będę mogła mieć szczurków :(
Biorąc antyalergeny spokojnie możesz mieć ciury całe życie. Moja matka jest na trójkę (najbardziej) uczulona na sierść psa, a mamy psa w domu. Łyka codziennie leki i spokojnie może się psem zajmować.

Re: Smutnik :(

: pn gru 20, 2010 7:47 pm
autor: Pajton
Niby tak... ale łykanie przez całe życie tabletek...
Zresztą byłam już kiedyś odczulana i moja pani alergolog dała mi do zrozumienia, że powinnam postarać się wyeliminować alergeny z otoczenia, bo się może skończyć astmą. Ja oczywiście mimo tego przez 4 lata miałam szczurki, nic mi nie było, aż do teraz... :-\
Niestety, ale to chyba ostatni mój szczurek.... :(