Strona 25 z 25

Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...

: pn cze 15, 2015 8:27 pm
autor: souris
oj tam, oni i tak niezbyt rozróżniają, grunt że miękko w zadek :P
piękna klatka i wystrój, też bym chciała ale za szerokie przerwy między prętami, ehhh
nadal więc kciukamy za odejście rychłe ropni, a fuj :)

Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...

: pn lip 13, 2015 12:28 pm
autor: ssylvusia
Biały już zdrowy, pokastracyjne demony męczyły go jakiś czas, ale w końcu odeszły w niepamięć ;)

A dziś bajka o tym, jak to Sylwia miała już się nie doszczurać...

Któregoś pięknego ranka pojechałam na Centralny odebrać ogony, które miały trafić na DT do Vivy. Wróciłam z nimi na chwilę do domu, niewiele myśląc wsadziłam łapę do klatki, w której siedziały, obległo mnie nagle stado czterech chłopa i zaczęło lizać po dłoni :D Myślę sobie: to nic, trzeba być twardym nie miętkim! Zajrzałam do środka, a tam dwa czarnuchy! Wypisz wymaluj Henryś i Willuś... Rany boskie, idę stąd - pomyślałam ::) Chłop - jak to chłop wspiera mnie na każdym kroku - "ale popatrz jakie słodkie i do tego jak nasi cudni braciszkowie" - przy okazji dziękuję Kochanie, Twoje wsparcie jest nieocenione... Wtedy nie odpuściłam, zawiozłam chłopaków do DT i ze ściśniętym gardłem zabrałam się i poszłam.

Minęły może trzy tygodnie, ptaszki mi wyśpiewały, że chłopaki trafili na DT do Zbuu. No jak to możliwe, że takie słodziaki nie znalazły domu na drugi dzień?! Popatrzyłam na ich fotki, podumałam i po kilku dniach po nich pojechałam ;D

Misie już tego samego dnia zamieszkały z Morisem i Białym. Lubię takie ekspresowe łączenia :D Moris jest troszkę obrażony, mam wrażenie, że nie pasuje mu większe stadko, próbuje towarzystwo ustawiać i raczej trzyma się z boku, ale poza tym jest naprawdę nieźle. Jednak zdecydowanie woli spędzać czas ze mną, niż z resztą chłopaków. Jak tylko klatkę otwieram wybiega z niej jak wystrzelony z procy, wspina się po nogawce spodni i ląduje na ramieniu - tam mu najprzyjemniej... moje kochane głupiouche miziadełko :-*

Zdjęć brak, tylko dwa z łączenia mam. No ale jak robić zdjęcia takim rozbieganym łobuzom za pomocą kalkulatora? Tylko smugi i nic więcej mogę sobie podziwiać >:(
ObrazekObrazek

Aha, mamy jeszcze gościa... tamdadam przed Wami Lady Gabrysia :D
ObrazekObrazek

Ooooj bałam się, co ten mój rudy gałgan zrobi, jak ją zobaczy. Na początku były syki, krzyki i groźne pomruki, w tej chwili możemy uznać, że sytuacja jest opanowana i kociszcza nawet tolerują swoją obecność, ale bez większej poufałości (najbardziej daje się to odczuć w nocy, kiedy nagle przez pół domu przebiega jak tornado 8 łap wykrzykując po drodze jakieś złowieszcze miauki ;) )

Na zakończenie Wasza Wysokość Rudość pozdrawia i życzy miłego dnia ;)

ObrazekObrazekObrazekObrazek

Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...

: pt lip 17, 2015 11:25 am
autor: unipaks
ssylvusia pisze:dziś bajka o tym, jak to Sylwia miała już się nie doszczurać...
:D ;D
Wsparcie w domu nieodzowna rzecz :P Wygłaszcz chłopaków, i kociambry też :-*

Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...

: pn wrz 21, 2015 1:33 pm
autor: ssylvusia
Ech... za długo było dobrze i się w końcu musiało porypać :(

Biały chory, strasznie ciężko oddycha, dokuczają mu duszności. Jest bardzo słabiutki, a kiedy przychodzi pora na lekarstwa wpada w histerię i zaczyna się dusić, w żadnej postaci (ani po dobroci ani siłą) nie chce przyjąć leków, więc musieliśmy zmienić taktykę. Zrezygnowaliśmy z podawania doustnego i kłujemy biedaka. Jakby to nie zabrzmiało, zdecydowanie lepiej znosi zastrzyki :(

W sobotę byliśmy w lecznicy, Moris pojechał z Białym dla towarzystwa i co? Jak już się zbieraliśmy do domu wyczułam u niego guza. Jeszcze dwa dni wcześniej oglądałam go dokładnie, bo tłukł się z Leonem i chciałam sprawdzić, czy nic sobie nie zrobili. Nie było nawet najmniejszego zadrapania ani znaku, że gdzieś w nim rośnie takie cholerstwo! :( W czwartek czeka nas zabieg, martwię się, bo wiek Morisa może sporo namącić w powodzeniu całego przedsięwzięcia, ale mam nadzieję, że będzie ok. W końcu wziewka i doświadczony wet potrafią czynić cuda ;)

To chyba tyle złych wieści. Są jeszcze te dobre, mamy tymczasowo w domu nowych mieszkańców, ale o tym może kiedy indziej ;)

Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...

: sob sty 16, 2016 5:56 pm
autor: souris
cos tu ucichło... jak tam?

Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...

: czw sty 21, 2016 12:48 pm
autor: ssylvusia
Rany, ależ dawno nic tu nie pisałam... souris dzięki za pamięć, żyjemy ale codzienne obowiązki i sprawy tak mnie pochłonęły, że nie mam czasu przysiąść na dłuższą chwilę do kompa i posiedzieć na forum.

Biały odszedł od nas już jakiś czas temu, niestety sekcja wykazała ogromne zmiany w płucach spowodowane przewlekłymi i nieleczonymi infekcjami w domu, z którego został odebrany. Niewiele mogliśmy już zrobić :(

Miękkie serce spowodowało też, że po raz kolejny plany w niedoszczurzeniu się legły w gruzach i ostatnio przyjechali do nas dwaj przystojniacy. Chłopcy mieszkali w większym stadzie na zimnej klatce schodowej (!) i zostali zabrani interwencyjnie przez Fundację Królewską wraz z innymi zwierzakami.

Jesteśmy w tej chwili w fazie łączenia jednego z nich ze stadkiem. Drugi niestety poczuł świeżą krew i musiał stracić jajka, bo zaczynało się robić naprawdę niebezpiecznie. Czekamy na wygojenie i mam nadzieję, że on też od najbliższego weekendu zamieszka z resztą towarzystwa. Chłopcy mają ok roku, do człowieka obydwaj są super kontaktowi i przytulaścy. Jeden to łysolek - Bobi, drugi husky - jeszcze nie wyklarowało się imię dla niego ;)

Moris nam się starzeje :( Niestety coraz bardziej widać po nim wiek. Łapki pomału siadają, więcej śpi. Chociaż na wybiegach jeszcze jest całkiem aktywny. Guzki, które miał z boku zostały usunięte (po nacięciu okazało się, że są dwa, a nie jeden), ranka zagoiła się w kilka dni i do tej pory nie ma na szczęście żadnych nawrotów.

Co jeszcze... hmm... wspominałam już o tym wcześniej, ale jakoś nie zagłębiłam się w temat. Tymczasowo mieszka u nas dwóch panów świnków - Teodor i Tymon ;) Gadatliwe to to i rozbrykane, pocieszne są bardzo, niestety oporne jeśli chodzi o oswojenie :) Jakby ktoś chciał takie dwa cudaki, to zapraszam, chłopcy szukają domu :D

Nie mogę niestety wrzucić żadnych fotek, photobucket coś się buntuje :/

Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...

: pt sty 22, 2016 5:25 pm
autor: Malachit
Kurcze, jak czytam takie historie typu zwierzaki na klatce schodowej to się zastanawiam już nawet nie co ludzie mają w głowach, ale - po co? Po kiego grzyba brać zwierzaki, jak się nie ma chęci ani warunków?
W każdym razie super, że chłopaki trafiły do ciebie. A świnki skąd?
Trzymam kciuki za zdrowie całej bandy ;)

Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...

: pt sty 22, 2016 5:44 pm
autor: ssylvusia
To prawda :-( ja też tego nie rozumiem. Tam było więcej zwierzaków, m.in. świnka morska, która mieszkała w szufladzie zamiast klatki... Dramat :-( ogólnie był tam straszny syf, zwierzaki taplały się w swoich obchodach bez dostępu do porządnej karmy :-/

Prosiulki, które czekają u nas na domek są z Vivy. Ich mama była odebrana pseudohodowcy, który trzymał dziesiątki zwierzaków w starej szopie. Zarloki z nich straszne :-D przy szczurach myślałam że pójdę z torbami przez koszty karm, ale żołądki świnek to studnia bez dna, zdecydowanie głębsza niż u szczurów :-D

Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...

: ndz sty 31, 2016 10:48 am
autor: gosja1
Sylvuś, na pocieszenie powiem Ci, że susełkowe brzuszki też dna nie mają. Wiele razy mi się już zdarzyło w te pędy do sklepu biec, bo się nie doliczyłam, na ile czasu karma wystarczy :P

Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...

: śr lut 03, 2016 8:53 am
autor: ssylvusia
Ano właśnie, nie doceniamy tego, ile te małe brzuszki są w stanie pomieścić :D ostatnio kupiłam prośkom wielki 10kg wór siana, pomyślałam, że starczy im to na co najmniej 4-5 miesięcy, ale chyba wyjątkowo im posmakowało, bo zamiast raz dziennie dokładam minimum dwa i modlę się, żeby starczyło na chociaż 2 miesiące :P

Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...

: wt lut 16, 2016 10:37 pm
autor: gosja1
U moich w klatce jest chyba czarna dziura, bo siana nie jedzą zbyt chętnie, za to potrafią je tak uklepać, że z wielkiej paczki wysypanej do klatki zostaje płaskie gniazdko w narożniku ;D

Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...

: pn lut 29, 2016 2:45 pm
autor: unipaks
https://www.youtube.com/watch?v=I2sFUeC8v0s Najlepsze życzenia, sto lat! :D

Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...

: pn lut 29, 2016 4:42 pm
autor: Malachit
Wszystkiego naj! :D

Re: Bo szczęście szczurzy ogon ma...

: sob lip 02, 2016 1:37 pm
autor: souris
Jak widać i ja nie bardzo odwiedzam fora :P jak tam ogony? Pan kastrat dał się połączyć?
Prośki znalazły dom? mam nadzieję że wszystko dobrze u towarzystwa jak i u Właścicielki :)