szczury.org

mamy nowego lokatora
czarne marzenie się spełniło, oto Babilon

Jakie piękne! <3 Do mnie dziś przyjechał Orfeusz, widzę, że sobota dniem cudów ^.^

mamy problem z łączeniem, ale mam nadzieję, że jakoś się uda
kilka zdjęć kulek:

Aaaaa co za słodycz, dostanę próchnicy!
http://s1023.photobucket.com/user/klime ... 7.jpg.html jakie nietopery!
No i te trzy ostatnie zdjęcia - rozpływam się, jakie kluchy
Trzymam kciuki coby się dogadali!

fakt, kulki są przecudne
ale niestety, nie chcą się polubić. Izrael nienawidzi młodego, wczoraj ich wsadziłam do podzielonego perfecta, o 2 w nocy się zorientowały, że ktoś mieszka po sąsiedzku, miałam głośną pobudkę, drapali przegródkę z pięter, fukali, szurali, wrzeszczeli, eeeeh.
mam nadzieję, że się po paru dniach przyzwyczają do zapachu, potem ich wymienię piaskami, później mieszkankami.
oby był to krok w przód, a nie w tył.. chociaż bardziej w tył się chyba w tym przypadku nie da







świnki i królina dostały polarowe tunele od Sylwii, jesteśmy gotowi na zimę


a chomiki..
hm Bulbulator ma troszkę ponad 2 lata, energii jak zawsze mu nie brakuje, leci jak tornado, jak się zbliżę do duny to już schowany
Bandyta ma ponad 2,5 roku, dziadzio ma guza, ale nie rośnie, więc nic nie robimy, poza tym i tak nie zaryzykowałabym zabiegiem, już słabiutki, rzadko wychodzi z gniazda, tylko żeby się napić i zebrać trochę jedzenia (celowo miskę ma zaraz przy wyjściu z gniazda), nie chce mu się chodzić, głównie śpi.

O jeżu, ale bym ich miętoliła
Ja tam wierzę, że się w końcu dogadają, jak można nie lubić takiej czarnej kulki (a może Izrael jest rasistą?)
No przecież to sama słodycz http://s1023.photobucket.com/user/klime ... 3.jpg.html
A w ogóle to jak jest zbudowana zagroda świnkowo-królicza? Tak bezpośrednio na podłodze, czy to ma jakiś spód?

Mal, może rasista.. na szylkowym też mówili, żeby młodemu zmienić imię na jakies bardziej pokojowe
ale no, dogadać się muszą. mówią, że pół roku to taki najgorszy wiek u szynszyli, bo dojrzewają. może Izraela drażni jakiś zapach, który młody wydziela teraz jak mu hormony szaleją. no nic, zobaczymy jak to się z czasem ułoży

a co do kojca - ma spód z linoleum z wysokimi brzegami na ok 20cm, więc jest jak kuweta nic nie ma styczności z samym parkietem, sprzata się raz dwa -miotła, potem odkurzacz, mop i czyściutko nic się też nie wysypuje (poza sianem jak im nieudolnie ładuję do paśników )
jak kojec był rozłożony w połowie to mieli folię pod spodem rozklejoną, na części kawałki linoleum i na to pellet.
niestety, jak się okazało przy demontażu folii, jak już kupiliśmy linoleum na wymiar... nawet te drobne zadrapania folii doprowadziły do zalania parkietu i jest w stanie tragicznym. no, na szczęście spod kojca nie widać, tata zły pierońsko na te małe skurczybyki
wygryzały też kawałki folii, ja to zaklejałam na nowo, no, ale wiadomo, wystarczy jedna noc, jedna dziura, trochę siuśków i już w parkiet wlezie.

trochę wspólnych bąków

Tyle mnie nie było i tyle się u Ciebie zmieniło..

Szalona zgraja ^^

matrix360 pisze:Tyle mnie nie było i tyle się u Ciebie zmieniło..

Szalona zgraja ^^

oj tak, zmieniło się sporo

a z nowinek - jutro odbieram drugiego królika, 7mio letni kastracik Elvis. mam nadzieję, że się polubią z Usią

Ciekawa jestem łączenia z Usią; proszę o relację jeśli można
Wygłaszcz zwierzyniec ode mnie i Szaraka

A czemu na króliczym nie możesz pisać?

unipaks pisze:Ciekawa jestem łączenia z Usią; proszę o relację jeśli można
Wygłaszcz zwierzyniec ode mnie i Szaraka

A czemu na króliczym nie możesz pisać?

wygłaskane
Elvis jest już u nas, przecudny, ogromny, 7mio letni kastracik
zachowuje się, jak gdyby nigdy nic, kica po pokoju jakby był tu od zawsze, nadstawia mordkę do miziania.
nie wiem, czy już dzisiaj ich zapoznawać z Usią, czy jutro - niestety tylko jutro mam wolne, potem dopiero od soboty parę dni, a generalnie mamy 2 tygodnie próby, czy w ogóle się zaakceptują - jesli nie, będzie musiał wrócić do dwojej pani i potem do nowego domku
więc prosimy o mocne, mocne kciuki.

a pisać na króliczym mogę, nie mogę odpisać, bo wyskakują mi jakieś blokady będzie mi musiał jakiś znajomy informatyk kuknąć, pewnie znowu mam zawirusowany komputer

a oto Elvis:

jestesmy po pierwszej randce
chyba wszystko na dobrej drodze, było już leżenie obok siebie, mycie pyszczka Elvisowi, jednak ten czasem boksuje Usię
dlatego są w osobnych klatkach obok siebie, wieczorem znowu ich spotykam i jutro od rana lecimy, mam nadzieję, że uda się doprowadzić do wspólnej klatki.

troszkę zdjęć

Piękny ten baranek, Usia pewnie też jest tego zdania; niech tylko facet przestanie ją boksować a zamiast tego okaże prawdziwie opiekuńcze męskie oblicze. A skoro już tak szybko są oznaki sympatii, to chyba wkrótce zapanuje wielka miłość , za to trzymam kciuki!
Ciekawa jestem, jak to z tymi kastratami u królików, bo nasz , choć też od dawna bezjajeczny, to terytorialny jest mocno a zwłaszcza mężczyznom bardzo dosadnie pokazuje na różne, nie bardzo czasem miłe sposoby, że "alfa w domu jest tylko jeden"
Wygłaszcz sympatyczną dwójkę za uszami ode mnie!

Elvis jest bardzo miłym panem, do człowieka cudo, wskakuje co chwile na łóżko, wyciąga się koło mnie i nadstawia główkę do miziania. Muszę stwierdzić, że choć z Usia znają się od wczoraj, to na nią drugi królik super działa - wyluzowana jest, nigdy wcześniej nie przyłapałam jej na spaniu z wyciagnietymi kopytkami, a teraz co chwile to widzę. Po pokoju do tej pory też nie brykala, tylko siedziała w miejscu i coś jadła, teraz biega jak szalona.
Dzisiaj została wygwałcona konkretnie, niestety Elvis zachował się jak typowy facet - poprzytulal a potem zaczął ją odganiac i warczec na nią dlatego spotkania, już w pokoju, mają częste a krótkie - jak się Elvis za bardzo wkurza to wracają do swoich klatek. Usia zakochana i nie odpuszcza, dostanie boksa w pyszczek, ale dalej za nim lata i się przytula
Mam nadzieję, że się pokochaja i będzie super
Wieczorkiem jak będę mieć dostęp do komputera, wrzucę mały spam przytulonych uszakow