Strona 4 z 4

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

: pn lis 04, 2013 8:58 am
autor: Nue
Ja w takich sytuacjach smarowałam pooperacyjne dziurki bez szwów żelem Solcoseryl i wszystko dość szybko się zasklepiało. 2 mm to jest nic, brzegi zejdą się do tygodnia :) Nie martw się!

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

: pn lis 04, 2013 9:41 am
autor: nienazwana
Ranki wyglądają dobrze. U Helki rana trochę się rozeszła (teraz trochę więcej niż wczoraj chyba :-\ ), u Zośki zachował się (!!!) 1 szew zewn. Nie widzę obrzęku, nic się nie sączy. Małe jedzą, wspinają się (niestety!) po prętach klatki, są ruchliwe. Ze smarowaniem czymkolwiek poczekam do jutra na wizytę u dr Godlewskiej. Obie paskudy, a Helka w szczególności, gmerają przy ranach niestety. Nie bardzo jestem w stanie temu zapobiegać. Musiałabym je cały czas niepokoić, a to chyba niezbyt wskazane.

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

: pn lis 04, 2013 9:48 am
autor: noovaa
Właśnie jak trzeba, to siedzimy z ręką w klatce i niepokoimy :P

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

: pn lis 04, 2013 10:24 am
autor: nienazwana
To zastosuję terapię niepokojącą jak trzeba ;) . Na razie śpią jak aniołki. Jestem z nimi cały czas, bo ta jelitówka tak straszna mnie złapała, że dostałam l4 na tydzień. Okropność ;) ;) .

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

: śr lis 06, 2013 3:06 am
autor: nienazwana
Wczoraj byłyśmy na kontroli. No i u Zośki wszystko świetnie, goi się jak za przeproszeniem na psie, a Helenka za karę głęboko nieszczęśliwa kibluje w kołnierzu. Rany już nie trzeba było zaszywać, ale 2-4 dni trzeba ochronić ją od gmerania. Obawiałam się że dostanie szału w tym kołnierzyku, ale nie jest tak źle. I że nie będzie chciała jeść i pić a tylko zerwać kołnierz. Oczywiście nie jest szczęśliwa, wręcz przeciwnie, przy jej niespożytej energii to duży stres, ale chętnie zjada miękkie smakołyki (muszę ją karmić bo ma problem ;) ), zjada leki i nawet grzecznie sobie śpi lub siedzi naburmuszona. No i z myciem ma problem pomimo wygibasów, które wyczynia. Ale musimy przetrzymać ze 2-3 dni i będzie dobrze. Oprócz tego mam smarować rivanolem i solcoserylem. Jest dobrze! Uffff...

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

: śr lis 06, 2013 3:10 am
autor: nienazwana
Coś innego polecacie zamiast solcoserylu do smarowania ranki???

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

: pt lis 08, 2013 7:37 pm
autor: nienazwana
Helenka nad podziw dobrze znosi kołnierz. Jedynie tylko nie chce nic jeść za wyjątkiem kaszek oraz namoczonych granul puriny dla psa, nawet jak jej przytrzymuję przed pyszczkiem. I zauważyłam, że nie pije z poidła, chyba kołnierz jej przeszkadza. Za to kaszki wcina w naprawdę dużych ilościach. Zaspokaja jej to chyba również zapotrzebowanie na wodę. Wpadłam na pomysł i namaczam w wodzie labofeed. Tak namoczoną papkę dodaję do kaszki bezmlecznej bobovita i tym samym wzbogacam jej skład o "szczurze" składniki. Rankę smaruję solcoserylem maścią, goi się i nie paprze. Myślę, że przetrzymam małą w kołnierzu jeszcze do niedzieli lub poniedziałku, bo obawiam się że uwolniona od kołnierza natychmiast rozdrapie świeżo zagojoną ranę.
A ponownie kołnierza jej już nie założę. Mam nadzieję, że niecały tydzień "papkowej" dietki jej nie zaszkodzi....

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

: pt lis 08, 2013 7:54 pm
autor: mikanek
Moja szczura rozdrapała sobie szew,co prawda w 8 dniu, ale ranka się rozeszła trochę i pociekło krwi. Wetka poleciła przemywać rivanolem, podobno bardzo dobrze odkaża, goi i przede wszystkim nie szczypie szczura.
Ja wszystkie szczury trzymam w kołnierzu co najmniej tydzień, karmię je wtedy co 2-3 godziny mokrym jedzeniem- gerbery, kaszki, jogurty ...nie zauważyłam, żeby im to zaszkodziło ;) Wody pić nie chcą, ale już sok Kubuś tak :)

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

: ndz lis 10, 2013 5:42 am
autor: nienazwana
Dzisiaj ósmy dzień od zabiegu. Ranka wygląda bardzo dobrze pomimo wcześniejszego rozgmerania. Nie widzę obrzęku ani stanu zapalnego. Po posmarowaniu solcoserylem zauważam bardzo niewielkie brązowawe plamki na ręczniczkach, ale myślę że to maść rozpuszcza trochę strup. Przetrzymam małą jeszcze do jutra w kołnierzu, może do wtorku. Nie chcę zmarnować tylu dni gojenia, bo Helka jest pasjonatką gmerania w ranach ;) U drugiej już brzuszek zarasta futerkiem, nie ma prawie śladu po operacji. Obie zresztą zaczynają szaleć w chorobówce, nudzi im się ;)

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

: wt lis 12, 2013 1:25 pm
autor: nienazwana
Po 6 dniach w kołnierzu rana pięknie się zarosła. Wczoraj ściągnęliśmy kołnierz i choć nie obyło się bez paru chwil nerwówki i paniki (mała się przestraszyła ja też spanikowałam, wyrywała się, nie mieliśmy dobrych zaokrąglonych na końcach nożyczek i trudno było rozwalić kołnierz, bałam się że ją uduszę :-\ ) to potem już było godzinne mycie, pucowanie, szorowanie, lizanie i pełnia szczęścia. I nie rusza już zbytnio blizny. Nareszcie mogły wrócić do dużej klatki. Szał! Swoją drogą zastanawia mnie skąd taka różnica w zarastaniu brzuszków sierścią u moich dziewczyn ;D . U Zosi wygolony brzuch już niemal całkowicie zarósł delikatniutką sierścią a u Heleny (tej z kołnierzem) jest zupełnie golutki, jakby wczoraj ogolony. Nie spędza mi to oczywiście snu z powiek, traktuję to raczej jako ciekawostkę. Dzisiaj ostatnia wizyta kontrolna, mam nadzieję że będzie ok.
No i zauważyłam, że Zocha coś gmera w uchu i ma pod uszkiem jakby trochę mokrą sierść, przy okazji sprawdzimy.
Jak nie urok to ........ :-\ . Kiedy się skończy ta nasza seria chorowania :-\?

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

: śr lis 13, 2013 1:14 pm
autor: nienazwana
Po 9 dniach od zabiegu sterylizacji u moich dziewczyn mogę, mam nadzieję, sprawę zamknąć. Pomimo perturbacji związanych z rozwaleniem rany i kołnierzem u Helki, małe zniosły zabieg (na wziewce) bardzo dobrze. Śladów już prawie nie widać. Na wczorajszej kontroli dr Godlewska wyciągnęła Zosi resztki szwów. Mam nadzieję, że sterylka uchroni moje dziewuchy od nowotworów i innych świństw jak najdłużej. I może przygarnę im (sobie ;) ) za jakiś czas koleżkę do kompanii bez obaw o powiększenie stadka? Ale to za jakiś czas bo chwilowo ich chorowanie, sterylizacje, dojazdy do pulsvetu, których już nie liczę ;) , co nieco nadszarpnęły nasz budżet. Ale nic to. Do Zośki przyplątało się niestety jednak zapalenie ucha więc antybiotyki i leczenie znowu. W pulsvecie sobie jakiś abonamencik wykupię :-\ . Ale to już zupełnie inna historia i inny temat...

Re: [STERYLIZACJA] zapobieganie nowotworom i innym schorzeni

: pn gru 02, 2013 11:14 am
autor: nienazwana
Moje małe (już nie takie małe bo prawie 10 m-cy) miesiąc po sterylce. Jest świetnie. Nie zauważyłam co prawda żeby się co nieco uspokoiły, nadal bitki i wrzaski oraz szalone gonitwy są na porządku dziennym. Ale przestały jedna na drugiej symulować krycie i "dziwaczyć" w trakcie rujek. I jeszcze jedna rzecz: musiałam ograniczyć przysmaczki i w ogóle ilość jedzenia bo zaczęły przybierać na wadze. Podobno sterylizacja zmienia metabolizm i może powodować tendencje do tycia. Ale faktycznie dosmaczałam im zbytnio i teraz szlus, mniej jedzenia i ważenie co 2 tygodnie. Jak na razie pani wet powiedziała, że osiągnęły górną granicę normy wagowej, nie muszą chudnąć, ale już nie powinny tyć. Nie chcę im zaszkodzić i ich utuczyć.....Koniec z kaszkami codziennie, bułką, bananem i ziemniaczkami. Teraz dostają labo, ziarna, surowego buraka, marchew, pekinkę i suszony graham a przede wszystkim wszystkiego mniej ;)