szczury.org

bandyta uwielbia echinacee jakby mogl to sala flaszeczke na raz by wypil przewaznie dostaje na chlebku, albo do kubusiaa czasem zlizuje z lyzeczki dostaje co kilka dni po 2-3 kropelki... jak tylko widze ze zaczyna pokichywac... albo wiem ze okno bylo otwarte przez pol dnia... albo jak poprostu w domu bylo zimno.... w sumie wychodzi na to ze dostaje jakies dwa razy w tygodniu i jest zdrowiutki....

Sachma - to masz farta - moja szczurcia nie lubi echinacei

Heh ja znów rozpoczęlam kuracje echinaceą :?
zeby tylko pomogło...

White samej echinacei nie zlize. Stosuje taki trik, ze łyzeczką nabieram odrobinę jogurtu, a na to kropelke echinacei. I znika.
Taki sam zabieg przeprowadzam wieczorem, bo jednak lepiej jest rozdzielic tą dawke dwóch kropel na dwa razy.

Roenna - robię tak samo jak Ty, tylko że nie na jogurt a na serek homogenizowany

[quote="mrylka"]Ja małej daje codziennie albo raz na dwa dni vibovit Ale chyba się przestawie na kropelkę echinacei dziennie...[/quote]
echinacea to nie jest zamiennik preparatów witaminowych, jak np. wibowit. Mozna dawac jedno i drugie. Ja daje krople e. raz na trzy dni, a codziennie krople cebionu (to są witaminki dla niemowląt), poza tym raz na 2-3 dni krople tranu, tez polecam. Moje ogony uwielbiaja tran :? dziwne ale takie maja upodobania

moje dostaja kapsulke tranu lub ecomeru (olej z watroby rekina o ile mnie pamiec nie myli :roll:) 1-2 razy w tygodniu... smierdza potem ryba na kilometr, ale wiekszosci stada bardzo smakuje...

A ja podaje, gdzie mozna nabyc tańszy preparat echinaceii - Succus echinacea - koszt 5, 19. W sieci euro aptek... bodajże czerwony szyld z bialymi literami.

[quote="krwiopijka"] smierdza potem ryba na kilometr, ale wiekszosci stada bardzo smakuje... [/quote]
Powaznie? :lol: od Groszka jakos nigdy nie czuje (moze ja mam jakis wybrakowany ten tran? )

no, moze nie az tak, ale jak caluje sie taka wasata morde, to cudny tranowy aromacik mozna poczuc... :lol:

Wczoraj rano Kadma zauważyła u Nelci niewielkie czerwone zabarwienia wokół oczka - zakrzepniętą porfirynę. Potem zeszło, wieczorem znów, także z noska. Było tego niewiele, mała ma dobry apety, humor też dopisuje (tłucze biednego Szamila). Dostaje już od kilku dni - profilaktycznie - echinecee: 2 krople dziennie na poidełko wody. Julcia i Szamil nie mają wycieków porfiryny.
Diabli, jutro wezmę małą do weterynarza. Nie wiem tylko czy odizolować Ją od starszych szczurów? Na razie oprócz tych śladów wokół oczek i noska to wszystko wydaje się ok... ale martwię się o Nią...

wiesz co, nie dawaj echinacei do wody. lepiej dawaj z jedzeniem, ja zwijam w kulke kawalek chleba i skraplam ja 1 czy 2 kroplami echinacei. wtedy mam pewnosc ze ma ja w brzuszku... jak dawalam mu do wody to nie bylo porawi a jak mu daje w chlebie to problem po kilku dniach znika...

ale do weta nie zaszkodzi isc....
POZDRAWIAM

Myślałam o tym, żeby podać echinacee jak wit. C - na palcu, ale nie jest taka lepka i spływa. Poza tym boję się trochę, że taka dawka na raz to będzie za dużo i coś Jej zaszkodzi...

ja daje na lyzeczce... bestie wylizuja ja dokladnie alkoholicy...

U mnie też działa sposób na "kulke chleba" , ale chyba chętniej wcinają z gerberkiem albo jogurtem ^^

moje jedza na rodzynkach albo bananie :lol: