Strona 5 z 23

Uszczurawianie przechodniów

: śr maja 24, 2006 6:36 pm
autor: lenalove
o masz współczuję... dzieciarnia jest wyjątkowo nachalna! dzieciak sie pyta czy moze pogłaskac a jak sie zgodzisz od raz ci wyrywa ogonka :evil: wrrrrrrrr

Uszczurawianie przechodniów

: śr maja 24, 2006 6:54 pm
autor: Fatty
o to,to! Najpierw mówię,że może głaskać, ale niech nie bierze na ręce, to chwilę się liliput słucha a za moment już mi zdziera zwierzaka z ramienia, w asyście pisków przerażonego szczura.. mało wtedy młodej, i tak przetrzebionych mleczaków nie wybiłam,mimo,że nadzwyczaj spokojny ze mnie człowiek. Tak wiec dzieciom dziękujemy.

I teraz po nocach mi się śni,że stoję na dachu mojego bloku i walę do dzieciarni z wiatrówki ...

Uszczurawianie przechodniów

: śr maja 24, 2006 8:39 pm
autor: FeMiNi
mnie wczoraj zamurowało.. ja nie wiem.. moze i myszy są duze ale nie tak jak szczury..
bylam z Tofikiem i Fokusem w parku.. Fokus sie raczej bal bo to jego pierwszy raz na tak duzej przestrzeni :) ale Tofik wygrzewal sie na moich kolanach... rozmiary swoje ma.. 22 bez ogonka,42 z ogonkiem... podchodzi Kobieta i mowi ' jaka słodka myszka' :/ :shock:
moze ja myszki mam...

Uszczurawianie przechodniów

: pt maja 26, 2006 8:58 pm
autor: Dory
E tam, z myszą to często ludzie mylą (nie pytajcie o ich IQ :roll: ). Moje ogony (podkreślam, że są to albinosy) były już chomikami, królikami, fretkami, a ostatnio chłopak mniej więcej w moim wieku zapytał (całkiem poważnie) gdzie można takie białe wiewiórki kupić :shock: . To mnie zwaliło z nóg :khihi: ...
Do moich maluchów ludzie najbardziej się doczepiają na przystanku, a dzieciaki się wstydzą (tylko u mnie takie grzeczne ;) ?). Nikt mi jeszcze szczura nie wyrywał, ale jakby spróbował to chyba by po łapach dostał :zlosc: .

Uszczurawianie przechodniów

: sob maja 27, 2006 2:53 pm
autor: pomarańczowy jelcz
Jak szłam z Guciem od weterynarza to jakieś dziewczynki zawołały "O, mała kicia! kicikici!"

0_____________________________________o

Uszczurawianie przechodniów

: ndz maja 28, 2006 12:33 am
autor: lenalove
nie długo będą pytać gdzie można kupić taką krowę, lwa, słonia lub sznaucera... :roll:
no cóż... to pierwszy znak że nie powinni mieć nigdy ogonków...

Uszczurawianie przechodniów

: ndz maja 28, 2006 5:38 pm
autor: Natalia_1222
Mi na moje myszki gadał jakis gościu : 'Szczury!' z taką pogardą :/.A kiedyś jak szłam z Makusiem to babka w sklepie : 'co to?świnka morska?szczurek?' :P :P.Spotkałam się też z określeniami 'jaki chomiczek ładny!' :khihi: .Ogólnie przechodnie dzielą się na miłych i niemiłych.Ale więcej jest,niestety,tych drugich ...

Uszczurawianie przechodniów

: czw cze 15, 2006 2:40 pm
autor: Scandinavia
Ja ze swoją maluchną jeszcze nie wychodziłam, niech się na razie do mnie i mojego domu przyzwyczai i niech się jej skończy kichanko. Ale ze swoją ś.p. szczurcią jak chdoziłam do weta, to przeważnie ludzie reagowali bardzo pozytywnie, od razu widzieli, że to szczur (nie krokodyl, boa czy inne stworzenie). Chcieli głaskac itp :))) się pytali miło. Dotąd nie spotkałam się z żadnymi przykrymi uwagami. Nawet ludzie w autobusie się ciekawsko patrzyli :)))).

Uszczurawianie przechodniów

: śr cze 21, 2006 12:54 pm
autor: MANIAK90
Ja ze swoją malutką jeszce nie wychodziłam ale licze na pozytywną reakcje na moją mała ślicznotkę ;)

Uszczurawianie przechodniów

: czw cze 22, 2006 8:10 pm
autor: Elbereth
Wczoraj byłam na wsi z całą swoją bandą 8) . Wracając, przypomniało mi się, że przecież miałam iść z Bellą na lody :icescream: (we wtorek minęły już 2 tygodnie, jak ją mam :thumbleft: ). Przed sklepem wsadziłam wszystkie szczury pod koszulę, żeby nie budziły zgorszenia ;) . Kora i Vani siedziały mi na plecach, Bella na ramieniu, ja ją trochę przytrzymywałam, żeby nie wylazła. Mimo wszystko szczury trochę się ruszały :angry: . Ludzie się na mnie trochę dziwnie patrzyli :lol: .

Uszczurawianie przechodniów

: śr cze 28, 2006 6:14 pm
autor: magda18
He he... ztymi ruszającymi się plecami też miałam wpadkę....czy jak tam nazwać minę mojej sąsiadki, która zasugerowała, że "garb ci się rusza":)) Ja niedawno byłam z Fufcią i dwuletnim bratkiem na placu zabaw. Szczuru rzecz jasna dumnie prezentowała no moim ramieniu nowe puszorki, owijając się ogonkiem wokół mojej szyi. Wtem,zza drzew wypadły tajemne stwory-dziewczynki!!! Zostałam otoczona, Fufka ewakuowała się skokiem za kołnierz, a dziewuszyska....zaczeły się rozpływać nad urodą mojej...ŚWINKI MORSKIEJ :bije: Szybko je wyprowadziłam z błędu, ale o zgrozo! nie ostudziłam ich zapału....co mnie zaskoczyło....moje zdumienie przybrało kolosalne wręcz rozmiary gdy dziewczętka zawołąły swoją mamę/nianię/babcię która również, chociaż z mniejszym zapałem zaczęła rzucać miłymi słowami....:)) Aż Fufka wysunęła zdumiona pyszczek z rękawa....:))
P.S. Dzięki za to forum:))) Znajomi mieli dość moich niekończących się opowieści co to szczuru znowu nie zmajstrowała...;))

Uszczurawianie przechodniów

: pt cze 30, 2006 11:48 am
autor: Matylda
Ja ostatnio bylam z moimi dziewczynami w sklepie zoologicznym, i akurat szczurki mialay sprzatanie i na czas sprzatania byly przelozone do wielkiego plastikowego wiadra, ta Pani co sprzatala odeszla gdzies i podeszly dwie dziewczyny, zobaczyly szczurki i zaczely mowic jakie to piekne, cudowne jakie maja slodkie pyszczki jakie malutkie uszka i ogonek fajny :shock: tylko niestety nie wiedzialy co to jest wiec chcialam pomoc i mowie ze to sa szczurki, a one w krzyk i uciekly ze sklepu, dziwne ze nie wystraszylo je zwierze tylko slowo"SZCZUR"! Biedne szczurki

Uszczurawianie przechodniów

: pt cze 30, 2006 8:07 pm
autor: Guślarka
Te dziewczyny postąpiły bardzo głupio... Najpierw zachwyty, a póżniej "AAAA! SZCZUR!". Przecież to takie same zwierzęta, jakie oglądały przed minutą. Jakby nazwanie ich szczurami coś zmieniło :?

Uszczurawianie przechodniów

: sob lip 01, 2006 9:21 am
autor: Katie
Ostatnio spacerowałam sobie z psem i szczurem na ramieniu (na ramieniu był tylko szczur, bo pies waży prawie 40kg :jezor2: ). Minęłam pewną starszą panią, która stwierdziła: "Jaki prześliczny szczurek, też kiedyś takiego miałam". Poopowiadała mi trochę o nim i poszłam dalej... Za zakrętem minęło mnie 2 chłopców (mieli po jakieś 8-9 lat), którzy na widok Nea zrobili przestraszone miny i uciekli :drap: Szczerze mówiąc myślałam, że powinno być na odwrót, tym bardziej, że Neo jest kapturem i trudno go pomylić z dzikim szczurem... :drap:
A kiedy byłam jakiś czas temu ze Śp.Niuńką u weta, rozmawiałam z nim o szczurach prawie godzinę. Aż inni pacjenci zaczęli pukać do drzwi :jezor2: Opowiadał, że ma w domu rozpieszczone stadko, a jego żona wychowała sobie szczurzycę od różowej, kilkudniowej krewetki, a teraz razem jedzą i śpią :hihi: I jeszcze nie wziął za wizytę :hihi:

Uszczurawianie przechodniów

: sob lip 01, 2006 12:48 pm
autor: Viss
A myśmy z Gucianka pobieżyły do weta i zaczepiła nas rekordowa ilość ludzi, bo aż 14 osób!! I wszyscy zachwyceni, chętnie słuchali opowieści o moich ogonach, a tych najbardziej zainteresowanych skierowalam na forum :smile: :smile: Bylo fajnie! :lol: