Strona 41 z 41

Re: [PASOZYTY] temat glowny

: ndz mar 04, 2012 5:23 pm
autor: Nayeli
jest pies więc masz rację.
po prostu to taka klinika, że nie byłam pewna do tego co mówią po tym jak faszerowali kota mojej matki zbędnymi, jak się okazało, lekami. a w drugiej gdzie leczyłam mojego Ciura nic nie wspomnieli o odrobaczaniu.
dziękuję :)

Re: [PASOZYTY] temat glowny

: pt paź 04, 2013 5:55 pm
autor: wiolapola39
Witajcie.
Moja córka (9lat) ma owsiki. Nie wiem gdzie się zaraziła. No ,są i już .Mamy dwa szczurki ,klatka stoi u córki w pokoju. Nie mają objawów owsicy,nie ma owsików w kale. Ale boję się ,że mogły się od córki zarazić,zwłaszcza Inka która ciągle córkę liże po rękach. Czy podać im coś zapobiegawczo czy czekać na objawy? U dorosłego na objawy można czekać 4/5 tygodni,a u szczurów? Leczymy się wszyscy domownicy,więc jak to z nimi? Byłam u weta po poradę,ale on jakoś mało wie o szczurkach i sam nie wie co zrobić. Jestem z Żor. Może zrobić badanie kału ,ale ile ono kosztuje? Poradźcie!!! Wioletta

Re: [PASOZYTY] temat glowny

: sob paź 05, 2013 7:45 am
autor: IHime
Koszt badania zależy od weta, ale raczej nie więcej niż 30zł. Profilaktycznie możesz podać 3 dawki iwermektyny. Podaje się kroplę lub dwie na kark co 10 dni, można kupić u weta, koszt jest symboliczny, płaciłam ok. 6zł za lek dla 8 ogonów. Owsiki to typowo ludzki pasożyt, ale iwermektyna działa na nicienie, więc powinna zabezpieczyć szczurki.

Re: [PASOZYTY] temat glowny

: wt lis 05, 2013 10:38 am
autor: Saaa
Moj Irokez ma 7 miesiecy ale od od 3-4 miesiecy ma pomaranczowy nalot na naskorku (wtedy jeszcze z Albinem) podejrzewalam dorastanie i lupiez, ale chlopaki sie drapali. Bylismy u weta najpierw sciaganie przez tasme pod mikroskop nic nie znaleziono. Po czym zczesanie z siersci tego co tam bylo znow pod mikroskop dalej nic. Pani wet lapala sie ostatniej deski ratunku zeskrobala troszke naskorka no i po raz kolejny nic nie widziala. Dostalismy proszek Insectin do przesypania chlopakow i klatki co 4 dni. Nie przeszlo. Po jakims czasie odszedl Albin i przygarnelismy Wallego. Za jakis czas zauwazylam, ze Wally ma to samo. Znow kilkakrotne przesypanie chlopcow i klatki. Dalej mieli to samo. Drapia sie pomaranczowy naskorek i lupiez nie maja zadnych ranek ani babli na koncowkach uszu. Zrezygnowalam juz z przesypywania chlopcow tym bardziej, ze przygarnelam kolejnego malucha 4 tygodniowego i nie wiem czy mu to zaszkodzi:( myslicie ze to moze tylko ten lupiez a nie pasozyty?
?