Moje panieneczki i kawalerów dwóch

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
altelily
Posty: 200
Rejestracja: wt lut 11, 2014 8:51 am

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: altelily »

Współczuję problemów zdrowotnych, ja miałam podejrzenia, że mój TŻ ma uczulenie, bo kaszlał ciągle i prychał, ale wyczytałam, że alergia jest głównie na mocz, a do tego kichanie i kaszel raczej nie pasuje. Za to przy moim AZS jak czasem Bestia mi siknie porządnie na dłonie to robi mi się czerwona wysypka i skóra jak papier ścierny. :/ Ale nie jest to coś aż tak problematycznego, żebym się tym przejmowała. :P
Dobrze, że Czarnulka już się odbraziła, może zrozumiała, że to wszystko było dla jej dobra. ;) Wymiziaj stadko i trzymaj się. :*
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: unipaks »

http://i1061.photobucket.com/albums/t47 ... c18ba5.jpg buziaka w nochalek jej proszę dać! :-*
http://i1061.photobucket.com/albums/t47 ... 19f0d6.jpg http://i1061.photobucket.com/albums/t47 ... 6d671e.jpg nózieee...! :D
Altelily, to nie do końca jest tak z tą alergia na szczury - nasza córka oprócz parzących bąbli na skórze po dotknięciu szczura, prawie zaraz po pobycie w pobliżu nich kaszle, kicha i ma potem ataki duszności. Taka alergia to może być poważna sprawa i trzeba czasem niestety spasować, więc Megi, doradzam rozsądek
Głaski dla dziewczyn ślę! :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
altelily
Posty: 200
Rejestracja: wt lut 11, 2014 8:51 am

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: altelily »

Unipaks, serio?! Jeżu, współczuję bardzo, moja siostra w sumie też cała puchła na twarzy i miała duszności w pobliżu świnek morskich, nawet ich nie dotykając. Na szczęście na szczury nie jest uczulona. :) Więc faktycznie lepiej uważać... Buziaki dla panienek. :)
nawalonych7krasnali
Posty: 57
Rejestracja: sob sty 05, 2013 8:41 pm

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: nawalonych7krasnali »

Dawno żem nie pisał, ale to muszę :D

Wychodziłem pare dni temu do pracy, a zaczęła się akcja w sputniku zajętym przez 4 szczurki - w tym Pączek i Czarna, największe. Wyglądało to tak:
Obrazek Obrazek tu pyszczek Czarnej się już nie mieścił....
ale najmniej komfortową pozycję wisząco/wylatującą miała Kluska: Obrazek

Wpadła więc na pomysł, że przekonfiguruje stos ciał w sputniku, a sobie zapewni stabilniejsze miejsce, więc: tyłek w góre i do pracy Obrazek
Niestety spanie wzięło górę i po zrobieniu zamachu łapką w celu zrobienia pierwszego kroku Obrazek usnęła z powrotem zjeżdżając łapkami na rant sputnika. Teraz z tych dwóch ostatnich zdjęć mógłbym zrobić gifa, po parę razy powtórzyła się ta akcja: łapka w górą, przycięcie komara i zjazd :D
Musiałem się ubierać i wychodzić, więc nie wiem jak to się stało, że przełożenie w sputniku się dokonało, za to Czarna wylądowała pod sputnikiem... Kiedyś to Czarna z taką gracją przekładała się na drugi bok, że szczurek jakiś wylatywał ze sputnika... a teraz Klusce włączyła się chyba funkcja traktorko-spychacza bo przy takiej różnicy masy zrobić takie przetasowanie... bo nie sądzę, żeby Kluska Czarnej szepnęła: "posuń się", a ona posłuchała ;)
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

Miały być nowe fotki i wieści z serii "spokój i sielanka", ale nie będzie :( Z Kluseczką dzieje się coś niedobrego, z jej tylnymi łapkami. Kluszon dorwała się do mojego picia w kubku, jak zawsze, ale nie poradziła sobie - płynu było mało i nie dała rady wspiąć się na tylne łapki, przewróciła się :-\ Dziwnie też chodzi, jakby miała ciężką pupkę, czasem któraś stópka zostaje w tyle albo nie nadąża za obrotem reszty ciała. Wzięłam dziewczynę na ławę, i do kuchni na podłogę, żeby przyszła po wafelek - nie chodzi normalnie, a jak siedzi, żeby jeść, to na wyprostowanych do przodu nogach, stopy ma przy swoich łokciach. Wspięła się po ścianie klatki, jak zwykle, kiedy chce wejść przez dach, ale tak ciężko i powoli... pomogłam jej podtrzymując od dołu, żeby nie spadła, co przyjęła z wdzięcznością. Zawsze wolała wchodzić drzwiczkami na dachu... Kilka dni temu próbowała wejść dolnymi, ale nie mogąc znaleźć podparcia dla stóp, klapnęła dwa razy i zrezygnowała, wybrała wspinaczkę. Nic w sumie nadzwyczajnego jeśli o nią chodzi, pierdółką trochę niezdarną była od zawsze, niestety przez to mogłam przegapić jakieś subtelne, wcześniejsze objawy :( Ale wczoraj chodziła, biegała normalnie. Obmacałam, czy sobie czegoś nie zrobiła, ale nie, to nie to, nic też nie puchnie ani nie sinieje. Apetyt w normie, ale miałam wrażenie, że jedzenie trzyma w łapkach opartych o podłogę.
Stado od wczoraj zaniepokojone, zestrachane, nie biegały, w kuchni spokojnie gotowałam... myślałam, że się wystraszyły gości, para znajomych była na kawie. Aż byłam zdziwiona, bo akurat ich dobrze znają i zawsze leciały się witać, a Liw nie dawała żyć, dziabiąc koleżankę. Wczoraj nawet żadna nie podeszła... ja słabo kojarząca jakaś jestem chwilami - przecież tak właśnie się zachowują, kiedy którejś coś dolega :(
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
Barakuda
Posty: 290
Rejestracja: ndz lut 09, 2014 1:51 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Barakuda »

Oj niedobrze mi się to kojarzy. To nietrzymanie pokarmu w łapkach i powłóczenie tylnymi mogą być obiawem zmian na tle neurologicznym. Wet i to jak najszybciej. Przy zapaleniu ucha Olivki, wet kazał mi obserwować, czy nie ma takich właśnie dodatkowych obiawów bo to wskazywało by na zapalenie przysadki albo mózgu albo góz mózgu :( Kurcze, tak strasznie nie chcę Cie straszyć ani martwić ale nie zwlekaj z tą wizytą u weta. Megi, z całych sił trzymam kciuki za Kluseczkę bo ulubiłam ją sobie na maxa. Oby się okazało, że to nic złego.
Z nami: Lulu, Oliwka, Dexter i sostry Sól i Pieprz ur. 24.03.2014r. :)
Szczurowisko Barakudy http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=44003
Awatar użytkownika
Arau
Posty: 1326
Rejestracja: wt cze 12, 2012 5:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Arau »

To powłóczenie... Ogon nie jest sztywny? Łapki ciepłe?
Biegnij jak najszybciej do weta, stan może się pogorszyć błyskawicznie, Alek tak miał z dnia na dzień ;(
Obrazek
Zaraza, Szuriken, Kaszmir
[klik!]



Za tęczowym mostem...
Alucard, Belzebub, Zenek, Bazyl, Edgar, Arrow, Krecik, Afera, Wichura. Tęsknię za Wami...
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

Michał zaraz wsiada i jedzie. Łapki ciepłe, a ogon... hm. Jej ogon jest sztywnawy od zawsze, zdaje się, że kiedyś był połamany, przynajmniej tak wygląda. Wczoraj trochę sobie po nim deptała, też chwilami jakby nie nadążał. Późnym wieczorem przy jedzeniu skrzyżowała przednie łapki, jedną trzymała karmę i jadła, a drugą się opierała. Nie wiem, czy to coś z przednimi łapkami, czy po prostu wspomagała się nimi, bo na tylnych trudno jej utrzymać równowagę. W nocy i rano zaglądałam do niej, nie widać pogorszenia, ale poprawy też nie.
Barakuda, niestety wiem, z czym to się może wiązać :( Przysadki się poniekąd spodziewaliśmy, choć nie tak wcześnie (Kluseczka nie ma jeszcze 2 lat). Od lata jest na dostineksie, bo odkąd skończyła roczek, zwariowała jej prolaktyna, kilkakrotnie miała wycinanie drobne guzki, po jakimś czasie na leku przestały się pojawiać.
Mam nadzieję, że to coś mniej poważnego :(

http://www.youtube.com/watch?v=2HolfI6Bk_g
http://www.youtube.com/watch?v=qVlcx1V9NN8
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
diana24
Posty: 816
Rejestracja: wt maja 11, 2010 4:07 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: diana24 »

To co opisujesz miała dokładnie moja Topej. Na początku siadały tylne łapki, a ogólnie zachowywała się normalnie, więc zgoniliśmy to na niedowład (jak się wszystko zaczęło miała 2 lata i 5 miesięcy). Potem zaczął się problem z przednimi łapkami: nie mogła się dokładnie umyć, jak chciała umyć brzuszek to się wywracała na plecki, jedną łapką trzymała jedzenie a drugą się podpierała. Potem obydwie przednie łapki były sztywne, cały czas wyprostowane, przez co już nie mogła sama jeść i się myć... Na sam koniec dostała paraliżu i wtedy postanowiliśmy ją uśpić... Guz przysadki to jedno, ale u mnie bardziej były to problemy w mózgu, neurologiczne, których nie dało się wyleczyć...
Daj jak najszybciej znać co zdiagnozuje weterynarz i trzymam jak najmocniej kciuki, żeby u Ciebie nie było to samo co u mojej Topej.
Z nami : Kreska, Tosia (http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=41343)
Przetransportowane: 8 przystojniaków i 8 samiczek
Za TM [*][/b]: Lucy, Hera, Topej, Fiona, Całka, Aria, Albert, Iskierka, Gabi, Safi, Plamka
nawalonych7krasnali
Posty: 57
Rejestracja: sob sty 05, 2013 8:41 pm

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: nawalonych7krasnali »

Bez obawy. Jest już jakiś czas na stałej dawce dostinexu. Zwiększenie dawki powinno załatwić sprawe - przeważnie w 3dni, ale norma to 7-10 dni :D
Awatar użytkownika
Buba
Posty: 679
Rejestracja: wt gru 17, 2013 2:41 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Buba »

Barakuda pisze:Oj niedobrze mi się to kojarzy. To nietrzymanie pokarmu w łapkach i powłóczenie tylnymi mogą być obiawem zmian na tle neurologicznym. Wet i to jak najszybciej. Przy zapaleniu ucha Olivki, wet kazał mi obserwować, czy nie ma takich właśnie dodatkowych obiawów bo to wskazywało by na zapalenie przysadki albo mózgu albo góz mózgu :( Kurcze, tak strasznie nie chcę Cie straszyć ani martwić ale nie zwlekaj z tą wizytą u weta. Megi, z całych sił trzymam kciuki za Kluseczkę bo ulubiłam ją sobie na maxa. Oby się okazało, że to nic złego.
Mnie weterynarz powiedział dokładnie to samo. Ale może jest tak jak mówisz, że po prostu łapała równowagę. Trzymam kciuki :-*
Granda i Toffi :)
Moje dziewuchy: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=43502
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

Dziękujemy Wam ogromnie za kciuki i wsparcie, to dla nas ważne :)

Tak jak Michał pisał, wygląda to przysadkowo, mamy podwoić dotychczasową dawkę dostinexu i obserwować. Powinna wrócić do zwykłej sprawności. Dotąd przysadka nie wariowała, guzki się uspokoiły, odkąd w grudniu wyciachaliśmy ostatniego. Widać jednak franca nie śpi :(
Dziś jest niestety gorzej, niż wczoraj, wczoraj Kluszonek przebierała stópkami, dziś raczej się za nią ciągną trochę. Daje jednak radę jako tako poruszać się po klatce, nie życzy sobie niańczenia i pomocy i w ogóle robienia z niej jakiejś sieroty. Może ma rację, w końcu zeszła z koszyka pod sufitem na sam dół samodzielnie. Chciała zejść z najniższego tarasu po pochylni na parter, nie mogła sobie poradzić, ale jak chciałam pomóc, to wdrapała się z powrotem na taras i czekała, aż zabiorę rękę. Spróbowała jeszcze raz i pół zeszła, pół zjechała, po czym dobrała się do warzyw. Jakoś też dała radę dostać się do norki przy dolnych drzwiczkach, ale zejście po nich nie poszło jej za dobrze, sturlała się z lejącym wdziękiem kompletnie zalanego pijaczyny.
Przednie łapeczki działają raczej normalnie, podpiera się raz jedną, raz drugą, bo na samych tylnych nie może utrzymać równowagi. Drugą rączką trzyma jedzenie, ale pewnie ciężko jej się w ten sposób najeść, pozycja nienaturalna i niewygodna. Michał ugotował botwinkę, dużo warzyw i mięsa, to jej podałam w małej miseczce i podtykam co jakiś czas, je, ma apetyt. Taka pomoc jej się podoba :) Jest trochę nieszczęśliwa, że ciężko jej się przemieszczać, bo nie lubi siusiać pod siebie.

Nie mam serca zamknąć jej w klatce, ani tym bardziej izolować w dunie, więc po prostu pilnujemy jak oka w głowie. Jeśli zechce gdzieś pójść, pójdę z nią, pilnując, aby nie spadła i nie zrobiła sobie krzywdy, bo oprócz jej zwykłego talentu do upadków, teraz doszła niesprawność i spadnie bankowo przy próbie zejścia z biurka. Siedzę więc i patrzę na nią. Dołożyłam też w klatce jeszcze jeden duży hamak dla łatwiejszego przemieszczania się. Nie czuje się chyba rewelacyjnie, postawiona na dach klatki poszła do igloo na moim biurku i tak sobie leży. Pojadła zupki, a jak się najadła, to zasłoniła się polarkiem na znak skończonej audiencji.
Czarnuszka z nią spała i do niej zagląda, ale generalnie stado nadal spokojne i przygaszone.

Nie puszczajcie kciuków za naszą malutką :( Tak się martwię... to jest takie straszne, jednego dnia dziewczyna normalnie biega, wspina się, w pełni sprawna, choć pierdołowata z natury, a drugiego wlecze za sobą nóżki :'( Ja je wszystkie wciąż widzę jako maluszki dopiero co odrośnięte, młodziutkie panienki, zresztą do wczoraj Kluska wyglądała i zachowywała się tak samo, jak w wieku 3 miesięcy, kiedy u nas zamieszkała. Zresztą, przecież żadna nie jest stara... A teraz przyszedł taki czas, że sobie uświadamiam, że nie są coraz młodsze, i że nie są wieczne :( Patrzę na Czarnuszkę, która zaczęła się porządnie cieszyć życiem grubo po 1 urodzinach, na maluchy (za chwilę kończą 1,5 roku), na nieustraszoną, temperamentną awanturnicę Liw, która nigdy nie miała nawet katarku, i serce mi się ściska na myśl, że tak nie będzie zawsze... Nie mogę sobie wyobrazić, że którejś z nich nie ma :(
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
Arau
Posty: 1326
Rejestracja: wt cze 12, 2012 5:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Arau »

A przysadka nie atakuje właśnie przednich łapek? Ten niedowład mi się nie podoba... Alek nie miał zmian neurologicznych a właśnie tył mu wysiadł.
Teraz ważne, żeby obserwować, czy jest poprawa po lekach, czy nie. Jeśli nie będzie, do weta i szukać diagnozy póki nie zadziała...
U mnie było podejrzenie problemów z krążeniem (ale łapki i ogon były zimne), ucisk na rdzeniu (RTG nie wykazało), i ostatecznie porażenie CUK, albo guz mózgu, ale sekcja nie wykazała. Mam nadzieję, że nic takiego Wam się nie przydarzy, ale piszę w razie czego, gdyby ODPUKAĆ, nie pomogło, warto sprawdzić wszystko.
Szczury niesamowicie dobrze sobie radzą, nie dopuszczają do siebie, że są chore. Alka, jak tylko się poprawiło i mógł człapać, normalnie wypuszczałam na wybieg, tylko z klatki go musiałam wyjmować. Był wściekły, że nie może się wspinać, ani biegać, ale z jedzeniem i nowym poruszaniem się nauczył sobie radzić szybko, te parę tygodni, kiedy jeszcze był wolny od bólu wydawał się silny, nawet Bubusiowi spuścił łomot...
Trzymam za Was kciuki nieustająco. Kluszonku, zdrowiej, nie wygłupiaj się.
Obrazek
Zaraza, Szuriken, Kaszmir
[klik!]



Za tęczowym mostem...
Alucard, Belzebub, Zenek, Bazyl, Edgar, Arrow, Krecik, Afera, Wichura. Tęsknię za Wami...
Awatar użytkownika
Barakuda
Posty: 290
Rejestracja: ndz lut 09, 2014 1:51 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Barakuda »

Nie martw się bo i one wtedy zaczynają się martwić. Kciuki nadal trzymamy mocno i wysyłamy moc pozytywnej energii prosto w lapki Kluseczki.
Z nami: Lulu, Oliwka, Dexter i sostry Sól i Pieprz ur. 24.03.2014r. :)
Szczurowisko Barakudy http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=44003
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki :)

Post autor: Megi_82 »

Doktor mówi, że przysadka może generalnie zaatakować różnie, niekoniecznie od przednich łapek, ale będziemy obserwować, bo choć to pierwszy trop z jej historią, to oczywiście równie dobrze może być co innego. Dziwne jest w tym jedynie to, że tak z godziny na godzinę jest coraz gorzej, wczoraj szczura normalnie biegała, potem łapki osłabły, a w tej chwili, od kilku godzin, nie działają zupełnie :'( Przez chwilę miała zimne łapki i ogonek, ale w większości są ciepłe. Baby zresztą zwykle mają chłodne, jak latają po podłodze albo biurkach, ale pod przykryciem znów się ogrzały.
Kluszon bardzo się stara sobie radzić, no ale sobie nie radzi, nie ze wszystkim :( Nie chce pomocy, denerwuje się, raz tylko pozwoliła podsadzić pupkę, chciała do koszyka, ale wpadła do niego pyszczkiem w dół a nóżki zostały na górze. Ale chce wszystko sama. Z biurka zawlokła się do klatki, do kuwety, nie zdążyła biedna, ale do kuwety się doczłapała. Nie umiem chwilowo urządzić klatki tak, aby się wszędzie bez problemu dostała i nie spadła, hamaki nawet napięte zapadają się, a zejście z góry na dół ciągiem koszyków z przejściami jest dla niej w tej chwili zbyt trudne. Na noc przygotowałam jednak dunę, nie mogę pozwolić, żeby nie miała dostępu do wody czy jedzenia, bo będzie gdzieś leżeć w hamaku i nie będzie się mogła wykaraskać.
Apetyt ma, a przynajmniej miała niedawno, zjadła sporo zupki, a w klatce kilka chrupków z karmy, ale nie miała już siły wejść pod szmatkę, leży zrezygnowana. Jest tak smutna, tak przybita, że rozpacz ogarnia...

Barakudo, bardzo bym chciała, ale wpływ mam na to zerowy... wiem, że one czują :(
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”