Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

Dział poświęcony wszystkim innym zwierzakom, tym małym i tym dużym. Szczurkom wstęp wzbroniony :)

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Afera
Posty: 2768
Rejestracja: śr kwie 28, 2010 9:37 pm
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

Post autor: Afera »

Ale stado! A jakie różnorodne! Podziwiam, na prawdę! Każdy pies inny o innych wymaganiach... każdemu trzeba oddzielnie poświęcić czas, uwagę i masę pracy.
Ja chcę mieć sforę psów, ale zaprzęgowych tak by móc je połączyć w jednej pracy... zaprzęgu. Nie wiem czy dałabym radę mając tak różnorodne stado, podziwiam! Do tego wszystkie żyją w idealnej symbiozie... szok!
9 duszyczek za TM [*]
Awatar użytkownika
Kluska123
Posty: 3096
Rejestracja: ndz sty 30, 2011 10:35 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

Post autor: Kluska123 »

Co tam u Was slychac monisss? Jak tam zwierzaczki :)
Moje szczurze szczęście za TM: Kluska Iwan Filipek Lucky Remy Tempuś Julek Szymuś Stuart Biały Teddy Kołtun Batman Toffi Fado Robin

Do zobaczenia Skarby moje...
Awatar użytkownika
monisss
Posty: 262
Rejestracja: pt maja 27, 2011 9:27 am
Lokalizacja: Szczecin

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

Post autor: monisss »

Jesteśmy z powrotem :-)
Kluska123, Aferson, Alken dziękujemy bardzo, w głowie nam się poprzewraca od tych komplementów :D

W końcu przyszła kolej na moje stado z rodzinnego domu, pozostające pod opieką mojej rodzicielki i (w mniejszym stopniu) mojego stwórcy ;) Stado liczy w tej chwili 4 osobniki, trzy koty i psa (a właściwie stworzenie z niezidentyfikowanego do tej pory gatunku).
Pierwszym, wyczekanym, wytęsknionym i przyniesionym w zmowie z babcią był kot, a właściwie kotka. Jakież było zdziwienie moich rodziców, gdy po przyjściu z pracy zobaczyli puchatą, kolorową kulkę wciśniętą pod szafkę ;) Luna skończyła niedawno 10 lat i jest tak niewiarygodnie spokojnym kotem, że przez pierwsze dwa lata swojego życia przeszła masę badań i wizyt u weterynarzy, w końcu lekarze zgodnie stwierdzili, że taki jej urok i żeby zostawić ją w spokoju ;D Chodząca gracja, arystokracja bije od niej na kilometr, nie brata się z plebsem ::) , wybredna przy jedzeniu, nieznosząca sprzeciwu. Indywidualistka, samotniczka, zdystansowana do innych zwierząt. Ma swój świat i swoje kredki.
Trzy miesiące po przytarganiu Luny zjawiła się u nas Gruba. Po prostu przyszła, zaczęliśmy ją dokarmiać i... została. Kot po przejściach, boi się człowieka, nie wchodzi do mieszkania. Mieszka tylko na dworze, próby zatrzymania jej w domu zawsze kończą się tak samo- próbuje wyskoczyć nawet przez zamknięte okno. Jedynym wyjątkiem są zimowe noce, kiedy na dworze jest ok -20 stopni można ją zwabić do domu. Lekarze, gdy do nas trafiła oceniali ją na 5-8 lat, u nas jest prawie 10 więc z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, biorąc pod uwagę, że jest to kot w 100% podwórkowy, że Gruba opanowuje tajniki nieśmiertelności ;D W ostatnich miesiącach niestety zdrowie się jej pogorszyło, ma nadczynność tarczycy, bardzo zaawansowaną. Dostaje leki i jest poprawa :)
Gimnazjum, koniec lekcji. Wracam inną drogą niż zawsze, jest ładna pogoda, wszystko jest jak zawsze, a jednak nie do końca. Zauważam coś, co zupełnie tam nie pasuje. Małego szczeniaka, czołgającego się po trawie. Podchodzę, biorę na ręce. Idę w stronę jednego z mieszkańców sąsiednich bloków, stwierdza, że pies tu pół dnia chodzi i trzeba go zabrać. Chcąc nie chcąc biorę dzieciaka, i kieruję się w stronę schroniska. Po pięciu minutach zmieniam trasę i wracam do domu. Trzy dni kłótni, nerwów, histerii, szantaży, uciekania z domu i pies zostaje z nami ;D Dostała jakże piękne imię Nemi i dołączyła do naszej rodziny 8)
W lipcu 2006 roku jako nieaktywny wolontariusz poszłam do schroniska i przyniosłam do domu 4 tygodniowe kocie, karmiłam butelką, masowałam brzuszek, wypróżniałam i kochałam. Kochałam jak wariat. Niestety wiedziałam, że jest do tylko nasz tymczasowicz i wiedziałam, że moment rozstania zbliża się nieuchronnie. Jakież było moje zdziwienie, gdy rodzice postanowili kota zostawić, śmiałam się i płakałam jednocześnie :D Tak, o to nasze stado zasilił czwarty zwierzak. Daisy jest diabłem w kociej skórze, złem w najczystszej postaci, potomkiem szatana. Pozwala się dotknąć tylko wtedy, kiedy ona ma na to ochotę. Kłóci się strasznie ze mną, zdenerwowana wyskakuje i bije, tłucze pazurami zostawiając głębokie zadrapania. Wszystkie koty na dzielnicy ma pod kontrolą, psy zresztą też :D

Luna:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Gruba:
ObrazekObrazek
Nemi:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Daisy:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazek

I na pożegnanie:

"Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem.
Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka."
— Emil Zola

Obrazek
"Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek." — William Ralph Inge
Awatar użytkownika
sr-ola
Posty: 1425
Rejestracja: wt wrz 29, 2009 5:51 pm
Lokalizacja: Opole/Głogów/okolice Zielonej Góry

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

Post autor: sr-ola »

monisss pisze:psa (a właściwie stworzenie z niezidentyfikowanego do tej pory gatunku).
Zaciekawiło mnie to. Zdjęcie nie budzi żadnych wątpliwości :D Cudne, mądre oczka.
Ze mną: Reksia i Kicia. W sercu: Kicek; Biba, Gryzek,Agrafka,Siwa, Łysa, Kwik, Lusia, Rabarbar, Soomi i Serenada.. Moi wyjątkowi..[*]
Awatar użytkownika
monisss
Posty: 262
Rejestracja: pt maja 27, 2011 9:27 am
Lokalizacja: Szczecin

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

Post autor: monisss »

sr-ola zawsze jak mama mówi, że "pies coś zrobił" to tata się śmieje i mówi, że my przecież nie mamy psa, tylko niepsa :D Twierdzi, że ciężko ją przyporządkować do tak wspaniałej rodziny psowatych :) Że nie godzi się nazywać Pucinka psem :P Ot, taki rodzinny żart, na który mamuśka reaguje ogromnym oburzeniem. Bo jak, to tak można obrażać jej drugie dziecko :D
"Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek." — William Ralph Inge
Awatar użytkownika
Afera
Posty: 2768
Rejestracja: śr kwie 28, 2010 9:37 pm
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

Post autor: Afera »

Daisy jest diabłem w kociej skórze, złem w najczystszej postaci, potomkiem szatana. Pozwala się dotknąć tylko wtedy, kiedy ona ma na to ochotę. Kłóci się strasznie ze mną, zdenerwowana wyskakuje i bije, tłucze pazurami zostawiając głębokie zadrapania. Wszystkie koty na dzielnicy ma pod kontrolą, psy zresztą też :D
Dlatego mam uraz do kotów... moi rodzice mają identycznego diabła... ile razy mi skoczyła bez powodu na plecy, skoczyła do nogi i gryzła... ile razy się krew (moja) lała... ostatnio coś jej odbiło i zagoniła mnie do łazienki. Tak uciekłam do łazienki i musiałam klamkę trzymać, bo Psonia wisiała z drugiej strony na niej i wręcz warczała i wyła z wściekłości. Zaznaczam, że z nią jest wszystko ok jest zdrowa, hormony ok. Przez to nigdy nie będę miała kotów. Nigdy.
9 duszyczek za TM [*]
Awatar użytkownika
monisss
Posty: 262
Rejestracja: pt maja 27, 2011 9:27 am
Lokalizacja: Szczecin

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

Post autor: monisss »

Daisy aż takim potworem nie jest :) Pierwszy kot przeze mnie uratowany taki był, mieszkał z moimi dziadkami. Wypłakałam ich zgodę i zabraliśmy ją jako 3 tyg. dziecko. Odkarmiona butlą, cały czas z człowiekiem, mimo to jedynymi osobami, które mogły ją pogłaskać była babcia, ja i po pięciu latach dziadek. Na moje kuzynki rzucała się bez powodu, wbijała pazury pod kolanami i zjeżdżała przez długość łydek. Mojemu ojcu przez 13 lat nie dane było jej pogłaskać. Ja z wakacji wracałam z pogryzionymi rękami, podrapanymi plecami i czasami twarzą. To nie był kot, ja nie wiem co to było za zwierzę ale ktoś dla żartu ubrał diabła w kocią skórę i postanowił zrobić nam psikusa. Po 13 latach zabrał ją nowotwór i niekompetencja lekarza, tęsknię za nią do tej pory, a minęło już ponad 5 lat...
Takie zwierzęta są wyjątkowe, nie potrafię tego logicznie wytłumaczyć ale tak to odczuwam. Trudne charaktery mają swój urok, trzeba szukać wspólnej linii porozumienia i jak już się ją znajdzie, to jest to naprawdę fantastyczna i długoletnia przyjaźń.
"Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek." — William Ralph Inge
Awatar użytkownika
Afera
Posty: 2768
Rejestracja: śr kwie 28, 2010 9:37 pm
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

Post autor: Afera »

Rozumiem Cię doskonale ale nie sądzę abym po tych incydentach nagle zapałała ogromną miłością i zaufaniem do kotów. Wolę ich nie mieć wcale niż mieć i miałoby się okazać, że ten kot jest mi kulą u nogi i miałby mnie terroryzować, a w konsekwencji miałabym go oddać, bo nie wytrzymałabym psychicznie z nim... a potem zamartwiać się czy temu diablęciu jest dobrze u kogoś innego. To nie w chodzi w grę, bo nie potrafię oddawać zwierząt i nigdy żadnego nie oddałam. Zdecydowanie wolę psy, z którymi współpraca jest bardzo przyjemna i łatwa jeśli robimy to w sposób mądry, np. poprzez pozytywne szkolenie czy robienie czegoś, co sprawia przyjemność obu stronom - w moim przypadku psie zaprzęgi (w przypadku innych osób np. obedience, agility, frisbee, obrona sportowa IPO). Moja sunia ze mną ma wspaniały kontakt dzięki temu, że tylko ja z domowników pozwalam jej robić to do czego została stworzona. Innych potrafi olać czy zrobić coś na złość a mnie zawsze słucha, bo wie, że mnie się opłaca słuchać, bo zawsze ze mną czeka ją przygoda i nigdy się nie nudzi. Wiadomo jak to zwierzak potrafi coś napsocić, ale jest cudowna. Mnie bardziej odpowiada taki rodzaj więzi kiedy to pies i człowiek są sojusznikami, są partnerami... natomiast więź z kotem na zasadzie "o dałeś mi jeść, ciesz się - możesz mnie raz pogłaskać a jak zrobisz to o raz za dużo udrapię Cię do krwi" kompletnie mi nie odpowiada. Może to śmieszne, ale ja boję się kotów. Nie boję się żadnych psów, natomiast kotów tak... dlatego podziwiam kociarzy. :)
9 duszyczek za TM [*]
Awatar użytkownika
monisss
Posty: 262
Rejestracja: pt maja 27, 2011 9:27 am
Lokalizacja: Szczecin

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

Post autor: monisss »

Ja również rozumiem Cię doskonale. Nigdy nie zrezygnowałabym z psa, na rzecz kota. Pierwszeństwo zawsze będą miały psy. Rozumiem też doskonale miłość do danej rasy, ja kocham ponad życie bulldogi francuskie. Koty kocham za ich inność, one nie mają właścicieli tylko służących.

"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu, człowiek powinien posiadać psa,
który będzie go uwielbiał, i kota, który będzie go ignorował."
Bruce Derek
"Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek." — William Ralph Inge
Awatar użytkownika
Kluska123
Posty: 3096
Rejestracja: ndz sty 30, 2011 10:35 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

Post autor: Kluska123 »

Nie no, po prostu Tobie powinni pomnik postawić! Jesteś wspaniała, a zwierzaki przesłodkie :)
Mizianko i buziaczki dla wszystkich!
Moje szczurze szczęście za TM: Kluska Iwan Filipek Lucky Remy Tempuś Julek Szymuś Stuart Biały Teddy Kołtun Batman Toffi Fado Robin

Do zobaczenia Skarby moje...
Awatar użytkownika
monisss
Posty: 262
Rejestracja: pt maja 27, 2011 9:27 am
Lokalizacja: Szczecin

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

Post autor: monisss »

Kluska123 bez przesady. Ja nic takiego nie robię. To moja miłość, moja pasja i sposób na życie. Normalka ;) Dziękuję bardzo za komplementy :-*
"Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek." — William Ralph Inge
Awatar użytkownika
Afera
Posty: 2768
Rejestracja: śr kwie 28, 2010 9:37 pm
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

Post autor: Afera »

Fakt, mam jedna ulubiona rasę co nie oznacza, że reszty nie lubię. :) Wszystkie psy są wspaniałe... moje ulubione rasy to husky, pies grenlandzki, malamute, terriery typu bull, dogo canario i buldog francuski. Do ulubionych wliczam również nie rasy a typy psów np.: greyster, eurodog i alaskan husky - to mieszanki wyhodowane specjalnie do zaprzęgów.
Marzy mi się taki mały kanapowiec buldog francuski. Poznałam przedstawicieli tej rasy i jestem zachwycona ich serdecznością i miłością do każdego człowieka. Buldog francuski, staffordshire bull terrier i bullterrier miniaturowy to są jedyne małe rasy, które mogłabym posiadać... dlatego jestem fanką Twojej Pigi! Cudeńko. :) Najbardziej mi się podoba z Twojego całego zwierzyńca właśnie ona, Maddox, Forrest i Sonia. Z opisu wynika, że Sonia jest podobna do border collie - zarówno z wyglądu jak i usposobienia. Próbowałaś z nią sił w agility lub frisbee?
9 duszyczek za TM [*]
Awatar użytkownika
monisss
Posty: 262
Rejestracja: pt maja 27, 2011 9:27 am
Lokalizacja: Szczecin

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

Post autor: monisss »

Agility amatorsko ćwiczyłam z Pigi. Bardzo dobrze jej szło. W mig zrozumiała zasady toru, przeszkody opanowała po jednej próbie. Jedynie nie mogła poradzić sobie ze skokiem przez oponę ::) Sonia za nic w świecie nie może opanować sztuki aportowania i pokonywania przeszkód ;) Najlepszym sportem dla niej jest zaganianie i zabawa w chowanego. Jest strasznym furiatem więc ciężko jej się skupić. Dzisiaj zakupiłam rolki i będziemy jeździć na spacery :D Mistrzem aportowania jest Foruś, ma swojego ukochanego krokodylka, którym ćwiczymy codziennie.
Psy zaprzęgowe uwielbiam za ich determinację, zdyscyplinowanie i całkowite oddanie się czynności, którą wykonują. Rasy typu bull podbiły moje serce kilka lat temu. Niestety wiem, że z moim podejściem do psów nigdy nie będę mogła sobie na nie pozwolić. Do nich trzeba mieć odpowiednie podejście, konsekwencję i stanowczość. Nie można ich najpierw skarcić, a później przepraszać i kajać się przed nimi. Ja tego nie potrafię i to mnie dyskwalifikuje jako potencjalnego właściciela ::)
W moim sercu specjalne miejsce mają wszystkie psy z krótką kufą: pekińczyki, bulldogi, dogi de bordeaux, boksery, mopsy, gryfony. One są tak niewiarygodnie urocze, że się rozpływam, kolana mi miękną i zaczynam się zachowywać jak infantylna, niezrównoważona emocjonalnie, przygłupia dziewczyneczka... ;D
"Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek." — William Ralph Inge
Awatar użytkownika
monisss
Posty: 262
Rejestracja: pt maja 27, 2011 9:27 am
Lokalizacja: Szczecin

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

Post autor: monisss »

Niby już się pożegnałam z tematem ale... Robimy wielki come back :D Przy okazji porządków w komputerowych folderach znalazłam kilka zdjęć wartych uwagi. Przedstawiają one moich wspaniałych tymczasowiczów, a że każda psia historia jest wspaniała, wyjątkowa i warta uwagi, to postanowiłam jeszcze je przedstawić :) Nie są to moje psy ale jakże bliskie mojemu sercu :)

Na początek, na zachętę historia z niesamowitym zakończeniem. Zabraliśmy ze schroniska, siedmioletniego psa, ruda kupka futra, bezkonfliktowy, spokojny. Niczym szczególnym się nie wyróżniał, poza obrzydliwie posklejaną sierścią (ach, ta schroniskowa dbałość o higienę) i brakiem tylnej łapy. Mario był u nas około dwóch tygodni. Nie było z nim żadnych problemów, ot kochany sierściuch. Trafił do nowej rodziny, która jak się okazało udziela się w hospicjach i domach opieki. Mario okazał się idealnym psim terapeutą. Pacjenci ze względu na jego "kalectwo" utożsamiają się z nim, zaczynają wierzyć, że z wieloma rzeczami można sobie poradzić, wiele przeciwności przezwyciężyć. Tak więc Mario od około roku pracuje społecznie i odnajduje się w tej roli bez żadnych problemów. Rodzina jest nim zachwycona, pacjenci jeszcze bardziej. Opisuję jego historię ponieważ "zwykły" pies po przejściach, w schronisku bez wielkich szans, "no przecież on stary już jest", do tego kaleki może ludziom dać nie tylko radość ale i nadzieję, może dawać przykład swym hartem ducha i niezłomnością. My pomogliśmy jemu, teraz on pomaga innym. Czy to nie jest wspaniałe zakończenie? Niesamowite, magiczne? Utwierdzające w słuszności stwierdzenia, że każda istota zasługuję na drugą szansę, bez względu na wiek?
Obrazek

Gdy na stronie schroniska zobaczyłam zdjęcia sześcioletniego basseta byłam pewna, że właściciel w ciągu kilku godzin go odbierze, gdy na następny dzień zdjęcia nie zniknęły byłam pewna, że już masa ludzi zapisała się na niego i po zakończeniu kwarantanny trafi do nowej rodziny. Po tygodniu postanowiłam zadzwonić i zapytać o niego, okazało się, że właściciel go nie odebrał (pies był zachipowany) i nikt (!) się o niego nie pytał, nie było żadnych chętnych. Ubrałam się, pojechałam i zabrałam. Zapalenie spojówek, uszu, silna biegunka i nieznaczne wychudzenie. Wiedziałam, że bassety są wielkie ale on był ogromny. Ważył prawie 30 kg. Okazał się największą ofermą jaką widziałam, już w poczekalni u weta wszystkie psy po nim skakały (dosłownie), wchodziły mu na głowę, ciągnęły za uszy, a on nic. Spokój, opanowanie godne mnicha czy innego zakonnika ;) Cudowne psisko, takie powolne, rozmyślające nad każdą czynnością. Każda próba zachęcenia go do aktywności, poza spacerem była przez niego wymownie ignorowana :)
ObrazekObrazekObrazek
i w nowym domu, dostał jakże dumnie brzmiące imię Baron:
ObrazekObrazek

cdn...
"Zniewoliliśmy resztę zwierzęcego stworzenia oraz potraktowaliśmy naszych dalekich kuzynów w futrach i piórach tak okrutnie, że poza wszelką wątpliwość, gdyby mieli oni stworzyć religię, szatanem byłby dla nich człowiek." — William Ralph Inge
Awatar użytkownika
Kluska123
Posty: 3096
Rejestracja: ndz sty 30, 2011 10:35 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

Post autor: Kluska123 »

Te historie chwytaja za serce...
To wspaniale pomagac zwierzakom, a potem moc opowiedziec tak szczesliwe zakonczenia ich historii :)
Moje szczurze szczęście za TM: Kluska Iwan Filipek Lucky Remy Tempuś Julek Szymuś Stuart Biały Teddy Kołtun Batman Toffi Fado Robin

Do zobaczenia Skarby moje...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne Zwierzaki”