szczury.org

Masz psa? A szczekałaś kiedyś do niego? A machałaś do niego ogonem? A obwąchałaś mu odbyt kiedyś?

Weź pod uwagę, że zdecydowana większość mieszkających samotnie psów ma kontakt z innymi psami podczas chociażby spaceru i tą sytuacje idealnie oddają Twoje słowa:

Ale zapewniam Cię, że jeśli przez pół roku będziesz zasypiać sama w łóżku, ale codziennie widywać się z ludźmi w szkole czy w pracy, czy gdzie tam jeszcze chodzisz, to nie dostaniesz kuku, bo te kontakty Ci mniej lub bardziej wystarczą...

Wniosek: pies może być trzymany sam, ponieważ ma mniejszy lub większy kontakt ze swoim gatunkiem podczas codziennych spacerów.

Uważam jednak, że stwierdzenie, które zacytowałam wyżej nijak się ma do szczurów. Zapewne szczur też byłby zadowolony gdyby w nocy musiał spać sam ale za to cały dzień spędzał z innymi szczurami. Niestety, żebyśmy nie wiem jak się starali nie zastąpimy mu tego drugiego szczura w ciągu dnia.
To tak jakbyśmy my spali sami w nocy a cały dzień spędzali z np kotami. Niby jest jakieś drugie stworzenie ale to jednak nie to samo co przedstawiciel naszego gatunku.

Effie pisze: Ale zapewniam Cię, że jeśli przez pół roku będziesz zasypiać sama w łóżku, ale codziennie widywać się z ludźmi w szkole czy w pracy, czy gdzie tam jeszcze chodzisz, to nie dostaniesz kuku, bo te kontakty Ci mniej lub bardziej wystarczą...

Patrząc pod takim kątem, to owszem dla człowieka pół roku to nie jest dużo, ale dla szczura to wieczność, tym bardziej, że szczur nie może sobie wyjść na spacer.

Nie ma co tu dyskutować, każdy kto miał kiedyś samotnego szczura, a później dołączył do niego inne widział na własne oczy, że teraz jest dużo szczęśliwszy. Szkoda, że zawsze znajdą się specjaliści, którzy wiedzą lepiej.

Szczury i psy to są INNE GATUNKI. Nie można w żaden sposób ich porównywać. Mają inne potrzeby, inaczej kształtują swoje życie społeczne, żyją w innych warunkach, mają nieco inaczej zbudowane i rozwinięte OUNy, itp. Nie można "wiedzy", którą się ma o jednym gatunku zwierząt przenosić na drugi.

I tak, jeśli ktoś ma mieć tylko 1 szczura, to lepiej, aby nie miał ich w ogóle, bo to krzywdzenie zwierząt dla własnej zachcianki.

Osobiście również nie polecam trzymania psów i kotów samotnie, ale na psach się nie znam, więc nie wiem, jak bardzo szkodliwe jest to dla psa. Za to większość kotów potrafi tworzyć zgrane stada i zabieranie im towarzystwa również jest ich krzywdzeniem. Wiele osób popełnia powszechnie mnóstwo błędów w opiece nad zwierzętami: to, że "wszyscy tak robią" wcale nie znaczy, że jest to zachowanie prawidłowe... Z tym, że to nie forum o psach, czy kotach, a o szczurach.

Effie być może znasz się na psach, choć ja również liznęłam nieco wiedzy o nich, ale na szczurach to chyba jednak nie bardzo... Więc może zanim napiszesz jeszcze coś mądrego dowiedz się o nich nieco więcej?
Pies to nie szczur, szczury porozumiewają się za pomocą ultradźwięków a psy jak i konie głównie za pomocą mowy ciała więc komunikacja z nimi jest ułatwiona
Psy wydają również dźwięki słyszalne łączone z gestami tak jak i ludzie...
Jak to już zalbi (jeśli dobrze pamiętam) napisała psy prowadzą dzienny tryb życia, szczury nocny... To również znaczna różnica...
Padło tu wiele istotnych argumentów!
To tyle ode mnie w temacie pies a szczur...

Nie wiem czy to prawda czy nie, ze szczur potrzebuje szczura, nie jestesmy przeciez w stanie tego sprawdzic, pytajac owych zainteresowanych ( szczurow) co o tym sadza. Patrzac na moje dwa ogonki, spiace razem przytulone w hamaku w dzien, i iskajace sie w nocy, bawiace sie razem na wybiegach, poprostu szczesliwe, to odpowiedz nasuwa sie sama...

Zastanawia mnie po jakich jesteście studiach. Po weterynarii? Po psychologii? Ja np. studiowałam psychologię. Jak wiadomo większość eksperymentów przeprowadza się na szczurach lub przynajmniej takie doświadczenia służą za punkt wyjścia. Ale rozumiem, że podważacie ich wiarygodność, bo jak można badać zachowanie szczurów i przenosić wnioski na człowieka, nie? Kurcze jakbym wcześniej na was trafiła to bym wiedziała, że psychologia to takie bujdy na resorach...... Poważnie powinniście powiedzieć, że gatunków nie można porównywać ludziom, którzy przeprowadzają takie doświadczenia... Zaoszczędziłoby im to daremnej pracy.
Ależ nigdy nie twierdziłam, że dwa szczurki nie będą szczęśliwsze niż jeden. W 100% się zgadzam, że będą. Tak samo jak wspomniane wyżej psy, agamy, krewetki, rybki, a nawet wy jak macie partnera to chyba jesteście szczęśliwsi. Z tym, że mniej was wobec tego interesuje, czy wasz pies jest szczęśliwy niż szczur. I właśnie ta wasza hipokryzja mnie trochę mierzi. Bo towarzysz tego samego gatunku jest moim zdaniem tak samo wskazany dla wszystkich zwierząt stadnych. Ale akurat moim zdaniem nie jest to absolutną koniecznością (choć na pewno sprawia, że zwierzęta są szczęśliwsze). Dlatego jak widzę te posty, że "jak twój szczurek się nie oswaja to kup drugiego, razem się oswoją" to nie mogę się powstrzymać od śmiechu. I potem idzie jeden z drugim małolat, co nie potrafi zwierzaka oswoić i kupuje drugiego... i w rezultacie ma dwa dzikie szczury
Nie uważam się za specjalistę w żadnej dziedzinie <b>smeg</b>. Mam od dwóch tygodni jednego szczura (rozważałam zakup od razu dwóch, pochłonęłam tonę lektury na ten temat zanim go kupiłam, zresztą to nie jest mój pierwszy). Chodzę do pracy na 8 godzin. Mam też psa. i towarzysza życiowego Każdy z wymienionych gatunków w liczbie pojedynczej. I nie wątpię, że każdy za mną tęskni jak wychodzę (choć pies zdecydowanie najbardziej)... Rozważałam zabranie ze schroniska drugiego psa. Rozważę być może zakup drugiego szczura. Póki co sami sobie we trójkę jakoś wypełniamy czas.

Szczurki najlepiej jest adoptować, nie kupować. To też każdy powtarza w kółko.

Tak, 2 szczury oswoją się szybciej, ponieważ dowiedziono w badaniach behawioralnych szczurów, że 2 szczury przejawiają mniej zachowań lękowych, są odważniejsze i bardziej ciekawe otoczenia. A samotne szczury bardzo często przejawiają zachowania typowe dla depresji. Szczur samotny nie jest tylko mniej szczęśliwy, jest nieszczęśliwy i cierpi.

I już wspominałam, że to nie forum o psach, aby zwracać uwagę na psy, a o szczurach, więc użytkownicy piszą o szczurach.

Twój argument Effie jakoby pies sam ma się dobrze ma jedną zasadniczą wadę. Pies jest najprawdopodobniej pierwszym gatunkiem udomowionym, a jak pisał Konrad Lorenz najprawdopodobniej nie my sobie psa wybraliśmy ale on nas (polecam lekturę "I tak Człowiek trafił na psa" lub innych dzieł autora). W związku z tym traktuje on człowieka jako swoje stado w dużo większym stopniu i jakoby naturalnie.
Ok 20 tyś (jeśli i nie 30 na co wskazują ostatnie badania psiego DNA) lat prowadzonej przez ludzi selekcji dały nam towarzysza który sam z człowiekiem może być szczęśliwy.
A szczur -to my go wybraliśmy a nie on nas, to my staramy się to zwierze socjalizować z nami. Dodatkowo szczur "gada" na innych częstotliwościach niż my a jak sama wiesz człowiek pozbawiony możliwości komunikacji i kontaktu z ludźmi ...no cóz to ty skończyłaś psychologię....

A co do wniosków z przeprowadzanych badań to pozwolę sobie "wrzucić" Wolterowski kamyczek do twojego ogródka zasada nieoznaczoności a dokładnie wnioski na temat przeprowadzania doświadczeń przez badacza jakie z niej płyną

Ja zaczęłam od jednego teraz mam 4 i jesteśmy wszyscy razem bardzo szczęśliwi. Cudowny widok śpiących miziaków przytulających się do siebie. Nigdy w życiu jednego!!!

Karenn poczekaj my też zaczynaliśmy od max 2, odrazu się okazało że to oznacza 3 szczurki a potem Max 5 a pojawiło 6 szczurków wogóle matematyka jest bardzo relatywna kiedy idzie o liczenie ile masz mieć szczurków
ale to dobrze duże = stadko szczęśliwe stadko

StasiMalgosia pisze:duże stadko = szczęśliwe stadko

o tak. u nas miało się skończyć na 2 szczurach, później na 10. teraz jest 18 a niebawem będzie 20. i tak pewnie przybędą kolejne. ale mając porównanie 1-2 szczury a kikanaście mogę powiedzieć, że im więcej tym lepiej. i dla szczurów i dla nas

ja miałam tylko adoptować Diega dla Fryderyka i koniec... z tego końca zamiast 2 mam 42 szczury (choć 20 jest na tymczasie).
Nie ma nic lepszego niż duże stado... Ta radość, ta miłość...

a najlepsze jest to ze o każdej porze dnia i nocy któreś ma ochotę przyjść i liznąć pańcie, skubnąć dropsa albo sie pobawić
bardzo rzadko jest tak ze wszystkie śpią i dupy nikt nie ruszy ucałować

Może jeszcze kiedyś fuzza... Ale jeszcze nie wiem, czy na pewno. I nie wiem jeszcze kiedy.