Jestem w pracy, przychodzi sms od TŻ.
- "Ja kiedyś za zawał padnę! Dzieci mnie wykończą!"
- "?"
- "Drzemię sobie spokojnie, nikomu nie wadzę, a tu nagle coś mnie smyra po twarzy, Ciebie nie ma, klatka zamknięta... Bazyliszek, cholera by go, znalazł miejsce w którym się pręcik odspawał, jak go wsadziłem to po 10 sec był już z powrotem. Oczywiście Edek podpatrzył, i zaraz biega radośnie po suszarce! Bubusiowi się na szczęście dupa nie mieści"
- "Haha
Wypuść ich, jak wrócę to ogarnę"
-"Oni się dzisiaj szaleju najedli! Bazyl znalazł żwirek, zabrałem mu torbę i postawiłem na stołku w kuchni, Edek w tym czasie adordażuje znowu suszarkę. Zdjąłem go i słyszę, że Bazyl znowu kopie w żwirku, wlazł na stołek. Wyjąłem go z torby i lecę zdjąć po raz kolejny (trzeci w ciągu minuty) Edka z prania, odwracam się, a Bubuś, na kanapie, najspokojniej w świecie o****la mi pasek do spodni! Wracaj!!!"
- "Jeszcze godzina, wytrzymaj!"
- "Za cicho. Oni co kombinują. Biorę piwo i barykaduję się w sypialni, nie ma głupich!"
Czyli życie z maluchami
Od lewej - Bazyl, Edek, Bubuś. Edek jak widać czuwa bezustannie. Szczur 4x4, zawsze na pełnych obrotach, nawet jak śpi.
Edek i Bazyl. Jakość do kitu, ale taki telefon ;/
Niestety sporo zdjęć mi przepadło wraz ze śmiercią telefonu, a reszta nie nadaje się do wstawienia, ot kawałek ucha, ogon w ruchu...
A w ogóle to wczoraj odkryłam jakiego mam niezwykłego szczura! Otóż Edek ma po jednej strony czarne wibryski, a po drugiej - białe
! Nie to, że mieszane (bo sierść ma przeplataną ze srebrnymi włoskami) tylko normalnie na pół
[lengłydż, lejdis, lengłydż!]/Dulci