Re: RE: Krew z noska od kilku dni...
: śr sie 18, 2010 8:52 am
Witam.
Tak jak napisał P_J Prysia miała usunięte drogi rodne, które zaatakował nowotwór. Stąd podejrzenie przerzutów.
To zdecydowanie krew. Gęsta, czerwona , ze skrzepami. Szczur momentami dławił się skrzepami. Wypływ trwa nawet do 3ch godzin ( już po podaniu vitaconu i cyklonaminy).
Wczoraj Prysia czuła się dobrze, więc raczej nie mam zamiaru jej usypiać - będę podawać te leki przeciwkrwotoczne i tolfinę. Smakołyki podjada, więc tragicznie jeszcze nie jest, choć bardzo ciężko oddycha. Dobrze, że dziś już chłodniej, to może jakoś będzie jej lepiej..
Gdyby ktoś wybierał się do zaufanego wet, bardzo bym prosiła, żeby zapytał się o tą maksymalną dawkę..
Dwóch wet u których byłam po prostu nie wiedziało. Sprawdzali nawet w książce i jakoś nie bardzo udzielili mi odpowiedzi. Dawka 0,1 jest wg mnie za mała. Przepraszam, ale nie mam siły chwilowo pisać na ten temat.
------------------------------
Tak jak napisał P_J Prysia miała usunięte drogi rodne, które zaatakował nowotwór. Stąd podejrzenie przerzutów.
To zdecydowanie krew. Gęsta, czerwona , ze skrzepami. Szczur momentami dławił się skrzepami. Wypływ trwa nawet do 3ch godzin ( już po podaniu vitaconu i cyklonaminy).
Wczoraj Prysia czuła się dobrze, więc raczej nie mam zamiaru jej usypiać - będę podawać te leki przeciwkrwotoczne i tolfinę. Smakołyki podjada, więc tragicznie jeszcze nie jest, choć bardzo ciężko oddycha. Dobrze, że dziś już chłodniej, to może jakoś będzie jej lepiej..
Gdyby ktoś wybierał się do zaufanego wet, bardzo bym prosiła, żeby zapytał się o tą maksymalną dawkę..
Dwóch wet u których byłam po prostu nie wiedziało. Sprawdzali nawet w książce i jakoś nie bardzo udzielili mi odpowiedzi. Dawka 0,1 jest wg mnie za mała. Przepraszam, ale nie mam siły chwilowo pisać na ten temat.
------------------------------