Dziękujemy bardzo za kciuki
Byłam u wetki do której zawsze chodzimy. Stwierdziłam, że nie ma sensu ciągać szczura pociągiem do Wrocławia, nie mając pewności, że dostane sie do dr.Piaseckiego, i tak wczoraj bardzo sie denerwowała, zaraz po powrocie do domu umyła sie i poszła spać a w gabinecie wtuliła sie we mnie i ani drgnęła co jej sie nie zdarza.
Stwierdzone jest zapalenie dróg moczowych, dzisiaj przed 16 idziemy na kolejną dawke antybiotyku więc będe wiedziała więcej. Wczoraj byłam tak spanikowana i zestresowana, że o niczym nie byłam w stanie myśleć. Upewniłam się tylko, że nie dostanie nic z penicyliną i byłam mile zaskoczona wiedzą którą nasza pani wet posiada na temat szczurów.
Mam wrażenie, że Heidi czuje sie lepiej. Jest rześka, śpi z resztą stada, chętnie biega. Nie oddzieliłam jej na stałe od reszty ogonów, nie chce jej bardziej denerwować. 2 razy dziennie daje ją do osobnej klatki żeby sprawdzić czy jest poprawa. Mam nadzieje, że będzie tylko lepiej.
Nadal prosimy o mocne kciuki