szczury.org

masz niezwyklego szczura, kochaj ją mocno ona tego potrzebuje

z moja juz chyba ok. jest weselsza, nie ma juz brudnego noska

Kocham ją najmocniej jak tylko potrafię - a ona jest najcudowniejsza na świecie, ma w sobie coś takiego niezwłykłego.

Jestem zaskoczona!

Mój pierwszy i trzeci szczur miał takie objawy. za pierwszym razem weterynarz stwierdził, że na pewno to są jakieś urazy (niegroźne) podczas zabaw. ja jednak wiedziałam, że to się dzieje wtedy, gdy zwierzak się zdenerwował. Ostatecznie Maniek zdechł na niewydolność układu krążenia - miał nadciśnienie i arytmie w wieku rok i 10 miesięcy. Wykończyły go lipcowe upały.

Właśnie moja majka każdego dnia "zalewa" się, przede wszystkim z oczu, dużą ilością tej krwistej wydzieliny. Codziennie przemywam jej oczka. Od tygodnia jest bardzo słaba. Zaczęła trzeci rok swojego życia. Nie wiem, co mam robić - próbować ją leczyć czy pozwolić spokojnie odejść tak naprwdę to mieszkam w małym miasteczku i o leczeniu szczurków niewiele nasi weterynarze wiedzą.

Poradźcie!

Jeśli leci porfiryna, to znaczy że coś się dzieje ze szczurkiem. Moża zacznij podawać coś na wzmocnienie - echinacea, scanomune lub inny lek odpornościowy.
Jak szczurke jest osowiały, to może być objaw choroby...i to trzeba leczyć.

Dzięki za odpowiedź. Myslisz, że jest dla niej szansa? Mam bardzo złe doświadczenia z leczeniem szczurków. Nie chciałabym jej niepotrzebnie męczyć. Przewaznie moje szczurki dostawały serię zastrzyków, która je okropnie stresowała. po zastrzykach czuły się lepiej, ale tylko na jakiś czas (tydzień, dwa). Później następował nawrót, który był o wiele silniejszy.
Postaram się podac jej coś na wzmocnienie. Serce się kraje...

A napisz dokładnie jak się zachowuje:
-czy je normalnie
-czy pije
-jak ja wypuszczasz to biega i niucha z ciekawością

Ogólnie jaki jest jej stan, bo dla mnie to zawsze jest warto próbować...

Je już bardzo mało, pije łapczywie, ale ze spodka (z poidełka sporadycznie). Próbuje chodzić, ale sie przewraca. Ma w sobie jeszcze ciekawość. Ostatecznie wyjęłam jej z klatki schodki z całym pięterkiem, bo były już dla niej niebezpieczne. Swoim stanem bardzo przypomina mi Miśkę po operacji guza... Jest bardzo źle.

Wiesz, chodzi o to, ze nasi rodzimi weterynarze będą podawać jej leki na tzw. czuja. A do Słupska (tam jest dobry wet, ktory operował Misię swego czasu) nie dam rady jechać - praca.

:-(
Przykro mi niezmiernie...musisz wyczuć, czy ona chce żyć czy nie.
Ja jakoś nigdy nie dawałam za wygraną i leczyłam do końca, bo każdy szczurek walczył i miał chęć do życia...

Jeśli je i pije to na razie nie jest tragicznie, możesz dawać jej smakołyki, nawet te niezrowe, niech ma coś życia...
Ale to przewracanie...to może być albo osłabienie, albo zapalenie mózgu, czy ucha środkowego.
Jeśli to jakaś choroba to bez leków się raczej nie obędzie...ja bym spróbowała, np podać bactrim, to jest antybiotyk, który działa na takie schorzenia. Ale wszystko zależy od tego, co sobie odpowiesz, na moje powyższe sugestie.

Rozumiem... Mam przed sobą nie lada rozterkę... Tak jak pisałam - jeśli umiera, to nie chciałabym jej męczyć. A jesli można coś zrobić..., kurcze!

Dziękuję za pomoc.

Rozumiem przez co przechodzisz, więc nie ma sprawy, ja tylko doradzam.
Myślę, że sama wyczujesz co zrobić...

Byłam u weterynarza... Na nic sie to nie zdało. Stan agonalny... Nie mogę spać po nocach, poję Małą strzykawką insulinówką, podkarmian jogurtem.

Dlaczego to tak długo trwa? Podobno jest zadbana i ma silny organizm... Przytulam ją do siebie... Wydaje dźwieki jak mały ptaszek, chyba zajęły się płucka.

Dziekuję za pomoc... Jestem bezranda....

Strasznie mi przykro...miałam nadzieję, że będzie jakaś poprawa. Jeśli mała cierpi, bo wnioskuję z Twojego opisu, że chyba tak...może nie ma sensu już walczyć na siłę...wszystko zależy od tego, czy szczuras ma jeszcze siłę walki czy nie... :-(

Odeszła w czwartek...

Dziękuję, Esti za Twoją obecność...

Tak strasznie mi przykro... :-( :-( :-(