Strona 1 z 1

Kołnierz po operacji

: wt lut 27, 2007 8:09 pm
autor: Alices
Maciuś jest po kastracji. Teraz siedzi w małej klatce. Kobieta na początku powiedziała, że nie trzeba kapturka, ale teraz powiedziała, że jednak będzie konieczny. Dała nam materiał do zrobienia tego i wytłumaczyła jak ogólnie to zrobić.
W domu pojawiły się komplikacje...
Starałam się mu to założyć, ale on to ściągał, przechodził i strasznie się rzucał i nie mogłam mu tego założyć. Mama nawet mi pomagała, ale nic z tego. Zadzwoniłam do pani weterynarz. Powiedziała, że jeśli się nie da to mam go zostawić bez kapturka, ale muszę go pilnować. No tak super... już chciał sobie wygryźć trochę tych szwów, ale wciąż mam go pod obserwacją. Je, pije. Kiedy zaczął dobierać się do rany puknęłam w klatkę, a on zostawił, ale nie wiem co będzie w nocy...  Jutro mam szkołę na rano. Potem cały dzień będzie dziadek więc go przypilnuje, ale co zrobić przez całą noc?
Nigdzie nie znalazłam odpowiedzi na to pytanie.
Jak mam nie zakładać tego kapturka to jak pilnować? Nie mogę nie spać całą noc, bo jutro będę wykończona.
Jak zakładałam mu ten kapturek to cała się trzęsłam, bo piszczał i wyrywał się, ale byłam twarda. Udało się po chwili założyć. Siedział spokojnie. Mówiłam do niego i głaskałam, ale po chwili zdjął to przy pomocy łapek. Boje się, że zrobi sobie krzywdę. Jutro mam jechać z nium do weta na antybiotyk i pani powiedziała, że mi wtedy założy, ale to dopiero o 17...
Nie mam zielonego pojęcia co zrobić przez noc....
P.S przy ważeniu i podawaniu narkozy Maciek pogryzł 4 razy jedną z weterynarz do krwi, tryskała ostro. Po drugie to ponoć miał jedno jądro trzy razy większe od drugiego i to było przyczyną agresywności.
Proszę o szybką odpowiedź, dziękuję.