RE: Dwa ogonki znalazły dom pod Warszawą
Dwa ogonki znalazły dom pod Warszawą... a teraz trzeci :)
Od dzis mieszkaja u mnie Balbin i Barnaba,
Na początku atmosfera była napięta:
Pozniej chlopaki wzieli sie za zwiedzanie lazienki
Barnaba wymeczony natlokiem zdarzen zasnal na ręcznikach na poreczy krzesła...
...ale pozniej zdecydowal sie na hamaczek
Balbin wolal dolne pietra
Generalnie na poczatku chlopaki nie wchodzili sobie w droge, ale pod wieczor zaczeli sie soba interesowac, tym razem juz bez krzykow. Wzielam ich z dwoch roznych klatek, byc moze stad problemy z dogadaniem sie, ale jest coraz lepiej, mam nadzieje ze niedlugo bede mogla polaczyc je z moimi szczurami.
Ugłaskane chętnie siedza na kolanach, Barnaba zsnał nawet w moim rekawie, wiec mysle ze beda z nich towarzyskie szczurki
Na początku atmosfera była napięta:
Pozniej chlopaki wzieli sie za zwiedzanie lazienki
Barnaba wymeczony natlokiem zdarzen zasnal na ręcznikach na poreczy krzesła...
...ale pozniej zdecydowal sie na hamaczek
Balbin wolal dolne pietra
Generalnie na poczatku chlopaki nie wchodzili sobie w droge, ale pod wieczor zaczeli sie soba interesowac, tym razem juz bez krzykow. Wzielam ich z dwoch roznych klatek, byc moze stad problemy z dogadaniem sie, ale jest coraz lepiej, mam nadzieje ze niedlugo bede mogla polaczyc je z moimi szczurami.
Ugłaskane chętnie siedza na kolanach, Barnaba zsnał nawet w moim rekawie, wiec mysle ze beda z nich towarzyskie szczurki
Ostatnio zmieniony pt cze 29, 2007 11:55 pm przez Chimera, łącznie zmieniany 1 raz.
RE: Dwa ogonki znalazły dom pod Warszawą
Świetne te ogonki - trzymamy kciuki za łączenie :smykrat:
...i czekamy na dalsze [size=x-small](foto-)[/size] relacje, jak się ściury mają :-D
...i czekamy na dalsze [size=x-small](foto-)[/size] relacje, jak się ściury mają :-D
Mori - odratowana ze 'złego' sklepu ;o)
...dwie kluchy z interwecji, Cave i Rouge, już u mnie!!!
Jumper[*], Kena[*], Vicky[*], Raven[*] ;(
+ Hacker;* (golden retriever) oraz Szajbus i Poison (ptaszniki)
...dwie kluchy z interwecji, Cave i Rouge, już u mnie!!!
Jumper[*], Kena[*], Vicky[*], Raven[*] ;(
+ Hacker;* (golden retriever) oraz Szajbus i Poison (ptaszniki)
RE: Dwa ogonki znalazły dom pod Warszawą
W ramach robienia_wszystkiego_tylko_nie_uczenia_sie_do_egzaminu skladam raport z moich sukcesow wychowawczych
Barnabe moge juz spokojnie nazwać szczurem oswojonym, Albina (troszke zmienil imie) prawie. Kąsać przestały już dawno, z tego chyba najbardziej sie cieszylam
Ale od poczatku, po tym jak szczurki byly bardzo bojowo do siebie nastawione juz dwa dni pozniej spaly przytulone w hamaczku: to zdjecia z trzeciego dnia pobytu u mnie
a to jakies pozniejsze, ale chyba najladniejsze ich zdjecie razem jakie udalo mi sie zrobic, ying-yang normalnie :
Chlopaki zostali wykastrowani (sorry...) ale jak powiedzial do Albina doktor: swiat jest piekny, nawet jak jest sie kastratem... Bardzo integrujace byly (sa nadal) oklady na obrzekniete pozostalosci po zabiegu, szczurki dawaly sobie wszystko zrobic, a nawet rozplaszczaly mi sie na kolanach, chrupaly zabkami i pulsowaly oczkami Barnaba do tego okazal sie strasznym przytulasem, i wpycha glowke pod reke do glaskania.
Ze strony moich starych szczurow bylo duzo fochow, kiedy Wasyl zobaczyl jak trzymam na kolanach i glaszcze Barnabe to schowal sie tak, ze dluuuugo nie moglam go znalezc, a jak juz odkrylam jego kryjowke (jakis fald miedzy materacem a stelazem lozka) to i tak nie dal sie stamtad wydlubac... nie pomogly cmokania, dropsiki, nic..
No a wczoraj Albin i Barnaba mieli zdjete szwy i zaczelam laczenie. Mieszkaja we czworke w jednej klatce juz dobe i poza asekuracyjnymi piskami (chyba wszyscy, ktorzy maja interewencyne ogonki wiedza, jak lubia sobie pogadac) nie bylo jakis dramatow... Albin jako najmniejszy szczurek okupowal najwiekszy koszyk i najlepsza miejscowke i nie dal sie tam nikomu nawet zblizyc.. dopiero dzis pomimo glosnych protestow, Wasyl sie do niego wpakowal i poszedl spac
...i w chwili obecnej wyglada to tak ze kazdy spi w swoim kaciku
Na koniec mala sesja zdjeciowa:
Pan Barnaba
(wszystko mi wisi...)
Pan Albin
(najwyrazniej pozowanie nie przypadlo mu gustu )
a to panowie z ktorymi musza sie dogadac:
Wasyl
i grubas Cyrus
Trzymajcie kciuki za laczenie, bo znow mnie jakies piski dochodza...
Barnabe moge juz spokojnie nazwać szczurem oswojonym, Albina (troszke zmienil imie) prawie. Kąsać przestały już dawno, z tego chyba najbardziej sie cieszylam
Ale od poczatku, po tym jak szczurki byly bardzo bojowo do siebie nastawione juz dwa dni pozniej spaly przytulone w hamaczku: to zdjecia z trzeciego dnia pobytu u mnie
a to jakies pozniejsze, ale chyba najladniejsze ich zdjecie razem jakie udalo mi sie zrobic, ying-yang normalnie :
Chlopaki zostali wykastrowani (sorry...) ale jak powiedzial do Albina doktor: swiat jest piekny, nawet jak jest sie kastratem... Bardzo integrujace byly (sa nadal) oklady na obrzekniete pozostalosci po zabiegu, szczurki dawaly sobie wszystko zrobic, a nawet rozplaszczaly mi sie na kolanach, chrupaly zabkami i pulsowaly oczkami Barnaba do tego okazal sie strasznym przytulasem, i wpycha glowke pod reke do glaskania.
Ze strony moich starych szczurow bylo duzo fochow, kiedy Wasyl zobaczyl jak trzymam na kolanach i glaszcze Barnabe to schowal sie tak, ze dluuuugo nie moglam go znalezc, a jak juz odkrylam jego kryjowke (jakis fald miedzy materacem a stelazem lozka) to i tak nie dal sie stamtad wydlubac... nie pomogly cmokania, dropsiki, nic..
No a wczoraj Albin i Barnaba mieli zdjete szwy i zaczelam laczenie. Mieszkaja we czworke w jednej klatce juz dobe i poza asekuracyjnymi piskami (chyba wszyscy, ktorzy maja interewencyne ogonki wiedza, jak lubia sobie pogadac) nie bylo jakis dramatow... Albin jako najmniejszy szczurek okupowal najwiekszy koszyk i najlepsza miejscowke i nie dal sie tam nikomu nawet zblizyc.. dopiero dzis pomimo glosnych protestow, Wasyl sie do niego wpakowal i poszedl spac
...i w chwili obecnej wyglada to tak ze kazdy spi w swoim kaciku
Na koniec mala sesja zdjeciowa:
Pan Barnaba
(wszystko mi wisi...)
Pan Albin
(najwyrazniej pozowanie nie przypadlo mu gustu )
a to panowie z ktorymi musza sie dogadac:
Wasyl
i grubas Cyrus
Trzymajcie kciuki za laczenie, bo znow mnie jakies piski dochodza...
RE: Dwa ogonki znalazły dom pod Warszawą
hehehe, ciekawe czy doktor tez by tak twierdził, gdyby jego wykastrowano???
Moi panowie po wakacjach dowiedzą się czy zycie kastrata może byc piękne.
Sliczne ciurki, życzę szczęścia na nowej drodze zycia!
Moi panowie po wakacjach dowiedzą się czy zycie kastrata może byc piękne.
Sliczne ciurki, życzę szczęścia na nowej drodze zycia!
Moje smrodziuszki: Ezri, Odo, Vic
Merry['], Łaciatka['], Pysia['], Mała['], Megi['], Oksanka [']
Merry['], Łaciatka['], Pysia['], Mała['], Megi['], Oksanka [']
RE: Dwa ogonki znalazły dom pod Warszawą
mnie bardzo Wasyl do gustu przypadł, ogolnie sliczne Ciurki...wiecej zdjec w ramach robienia wszystkiego tylko nie uczenia sie do egzaminu i powodzenia na nowej drodze :hoprat:
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :) <3
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
RE: Dwa ogonki znalazły dom pod Warszawą
Nie przejmuj się egzaminem. Zawsze możesz powiedzieć, że na naukę troszkę czasu zbrakło, bo musiałaś się zająć leczeniem i rehabilitacją w praktyce. Sądząc po tytułach książek na zdjęciach - ten argument może chwycić, nie?:))
Szczurasy super. Tak pięknie się różnią... To zdjęcie śpiochów z lotu ptaka - miód.
Szczurasy super. Tak pięknie się różnią... To zdjęcie śpiochów z lotu ptaka - miód.
RE: Dwa ogonki znalazły dom pod Warszawą
Hihi, moze i by przeszlo, zwlaszcza ze jutro mam egzamin z mikrobow, a dopiero co skonczylam walczyc z zakazeniem siusiaka Barnaby a teraz cos sie zaczelo paparac Albinowi po zdjeciu szwow, mam wiec mikroby w praktyce, musialabym tylko ich przekonac, ze szczurek tez czlowiek
Telimenka, masz dobry gust, Wasyl to naprawde bardzo fajny facet z takim charakterem ze tylko sie zakochac
Co do bycia kastratem, to jak patrze na tych dwoch, to chyba nadal swiat jest dla nich piekny, nie wiem czy w ogole zauwazyli ze cos im zniknelo
Telimenka, masz dobry gust, Wasyl to naprawde bardzo fajny facet z takim charakterem ze tylko sie zakochac
Co do bycia kastratem, to jak patrze na tych dwoch, to chyba nadal swiat jest dla nich piekny, nie wiem czy w ogole zauwazyli ze cos im zniknelo
RE: Dwa ogonki znalazły dom pod Warszawą
hehe moze czuja sie troche lzej jakby wypili red bulla czy cos :-),a co studiujesz jesli mozna.noooo Wasyl sliiiczny,wiadomka ze Telimena ma dobry gusic :hoprat: czochranko dla Wasyla i reszty ale dla Przystojniaczka podwojne
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :) <3
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
RE: Dwa ogonki znalazły dom pod Warszawą
Cos mi to laczenie opornie idzie, stoimy w miejscu, mam wrazenie ze gdyby mogly to by mnie sama zamknely w klatce z kims, kogo nie lubie...
Ciagle piski, a gdy ktorys naruszy osobista przestrzen drugiego, to sie kotluja, na pyszczkach maja juz drobne, krwawe slady nieporozumien. Najbardziej smuci mnie, ze nie ma zadnego postepu od pierwszego dnia laczenia, czyli 4 dni (nie wiem czy to duzo, nie mam doswiadczenia, ale interwencyjne dogadaly sie w dwa dni, a tez bylo nieprzyjemnie na poczatku), moze powinnam sprobowac od poczatku? Dopoki nie wchodza sobie w droge jest ok, jednak Wasyl, jako przywodca chcialby w koncu zapanowac nad stadem, a te srajtki tylko mu zeby pokazuja. Cyrus z kolei jest znerwicowany od malenkosci, na widok zebow stroszy sie, fuka i przebiera nozkami, widac ze bardzo sie stresuje a to tylko pogarsza sytuacje... szczerze mowiac nie wiem co zrobic, czekac? a moze rozlaczyc je jeszcze na troche?
Niestety na milosc od pierwszego wejrzenia, nie mam juz co liczyc, zazdroszcze wszystkim, ktorym laczenie wyszlo bezproblemowo (bo w ramach dlaszego robienia_wszystkiego_tylko_nie_uczenia_sie_do_egzaminu sledze jak sie interwencyjne szczurki maja w nowych domach )
Telimenka, ars medica
Ciagle piski, a gdy ktorys naruszy osobista przestrzen drugiego, to sie kotluja, na pyszczkach maja juz drobne, krwawe slady nieporozumien. Najbardziej smuci mnie, ze nie ma zadnego postepu od pierwszego dnia laczenia, czyli 4 dni (nie wiem czy to duzo, nie mam doswiadczenia, ale interwencyjne dogadaly sie w dwa dni, a tez bylo nieprzyjemnie na poczatku), moze powinnam sprobowac od poczatku? Dopoki nie wchodza sobie w droge jest ok, jednak Wasyl, jako przywodca chcialby w koncu zapanowac nad stadem, a te srajtki tylko mu zeby pokazuja. Cyrus z kolei jest znerwicowany od malenkosci, na widok zebow stroszy sie, fuka i przebiera nozkami, widac ze bardzo sie stresuje a to tylko pogarsza sytuacje... szczerze mowiac nie wiem co zrobic, czekac? a moze rozlaczyc je jeszcze na troche?
Niestety na milosc od pierwszego wejrzenia, nie mam juz co liczyc, zazdroszcze wszystkim, ktorym laczenie wyszlo bezproblemowo (bo w ramach dlaszego robienia_wszystkiego_tylko_nie_uczenia_sie_do_egzaminu sledze jak sie interwencyjne szczurki maja w nowych domach )
Telimenka, ars medica
RE: Dwa ogonki znalazły dom pod Warszawą
Chimera u mnie dorzucanie wiorka do stada trwalo ze dwa tygodnie z hakiem.
podpowiedz: lacz je w klatce tych, ktorzy sa mniej dominujacy :]
podpowiedz: lacz je w klatce tych, ktorzy sa mniej dominujacy :]
RE: Dwa ogonki znalazły dom pod Warszawą
Chcę ogłosić swiatu, ze sposob gryzaj przynosi doskonale efekty, w malej klatce w ktorej mieszkaly szczurki z interwencji nagle wszystko zaczelo sie ukladac... moze nie tak zeby sie do konca ulozylo, ale jest o niebo lepiej
RE: Dwa ogonki znalazły dom pod Warszawą... a teraz trzeci :)
Bedzie duzo zdjec i pisania, w ostatnim akapicie mam pare pytan dotyczacych laczenia mojego nowego interwencyjnego maluszka
Stadko - cd
Moje czteroszczurowe stadko jest juz calkiem zgrane, Barnaba wpasowal sie w tryb zycia Cyrusa i Wasyla, jakby mieszkal z nimi od zawsze. Albin jeszcze chowa sie po katach, ale koniec koncow zawsze spi ze wszystkimi. Jesli chodzi o relacje ze mna, to jest szczurem najbardziej niezaleznym, ze to tak delikatnie ujme
Barnaba za to, to chodzaca demolka, caly czas, ktory jest puszczony wolno, przeznacza na niszczenie, chodzi nabuzowany, podskakuje jak pchla, a w oczach ma "co by tu jeszcze pogryzc?". Z luboscia zdziera mi ze scian kolorowe tapety zostawiajac pod spodem biale dziury, do tego tnie je na wiorki, zeby przypadkiem nie udalo mi sie ich z powrotem przykleic... jestem bezradna. Kolejne ulubione zajecie to forsowanie wszelkich zapor oddzielajacych od kabli, a potem oczywiscie obgryzanie samych kabli... dziurawi gumoleum, ktore rozlozylam zeby chronic wykladzine przed siuskami, grzebie w ziemi od kwiatkow z duzym rozrzutem na pokoj, a potem z lapkami pelnymi ziemi robi obchod po mojej poduszce, czesto, kiedy wracam do pokoju, moge zastac Barnabe 2m. nad ziemia na galeziach fikusa... z ktorego skacze na sciane i obsuwa sie po niej jak na kreskowkach :/ Poza tym Barnaba ma ogromny urok osobisty i jak chce sie na niego zezloscic, robi oczka jak kotek w Shreku.
a za oknem wolnosc i tyle do gryzienia... czyli Barnaba
Albinek w swoim bezpiecznym ukryciu
Wasylek
Toffy - 5-tygodniowy maluszk
Od dwoch dni mieszka ze mna kolejny interwencyjny szczurek, tym razem dzieciaczek z miotu od Arbor Vitae. Zgodnie z zapowiedzia jest poki co szczurem kanapowym, a dokladnie naramiennym, bo wysiaduje mi na ramieniu po kilka godzin dziennie. Przemiły, przeuroczy, przekochany, przesliczny :] 100% slodycz ochrzczona imieniem Toffy; ma 5 tygodni.
Wczoraj kazdy szczur mogl go obwachac, tylko Albin sie wyszczerzyl i dorwal do grzbietu, maly zapiszczal, szybko rozdzielilam. Cyrus bardzo wyrozumiale, aczkolwiek z typowym dla siebie niepokojem ogladnal malego, Wasyl zachowal sie jak tatus i po obwachaniu pozwolil sie obskakiwac. Dzis siedzialy w klatce malego i tylko Wasylowi moglam zaufac, Cyrusowi nigdy nie wiem co strzeli do glowy, Albinowi nie zaufam, bo sam sie boi i moze na malym leczyc swoje kompleksy, poza tym wczoraj juz sie szczerzyl, a Barnaba po prostu sie na malego rzucil, wiec szybko go zabralam.
W wannie Barnaba traktowal Toffiego jak powietrze, przeszedl nawet po nim byle dostac mi sie na rece... w pokoju na moich kolanach to samo, a w klatce malego(!) rzuca sie na niego (niespodziewanie, bez ostrzezenia, bez poz, stroszenia, slupkow, po prostu od razu idzie i dobiera mu sie do skory, a maly sie wydziera... A moze Barnaba czuje tam jeszcze swoj zapach, albo pamieta ze sam niedawno mieszkal w tej klatce? Boje sie ze moga go pogryzc/zagryzc, Toffy to przy nich okruszek... Czy powinnam poczekac z laczeniem az troche podrosnie? Szczerze boje sie teraz dopuscic do jakiejkolwiek konfrontacji malego z duzymi interwencyjnymi... kurcze, jajek nie maja, a pamietaja jak sie gryzie, do tego jak pisalam wczesniej Barnaba taki "nabuzowany"... Gdyby chodzilo tylko o Wasyla i Cyrusa, to laczylabym teraz smialo, ale w tej sytuacji nie wiem...
Toffy
Toffy z Cyrusem i Wasylem
Stadko - cd
Moje czteroszczurowe stadko jest juz calkiem zgrane, Barnaba wpasowal sie w tryb zycia Cyrusa i Wasyla, jakby mieszkal z nimi od zawsze. Albin jeszcze chowa sie po katach, ale koniec koncow zawsze spi ze wszystkimi. Jesli chodzi o relacje ze mna, to jest szczurem najbardziej niezaleznym, ze to tak delikatnie ujme
Barnaba za to, to chodzaca demolka, caly czas, ktory jest puszczony wolno, przeznacza na niszczenie, chodzi nabuzowany, podskakuje jak pchla, a w oczach ma "co by tu jeszcze pogryzc?". Z luboscia zdziera mi ze scian kolorowe tapety zostawiajac pod spodem biale dziury, do tego tnie je na wiorki, zeby przypadkiem nie udalo mi sie ich z powrotem przykleic... jestem bezradna. Kolejne ulubione zajecie to forsowanie wszelkich zapor oddzielajacych od kabli, a potem oczywiscie obgryzanie samych kabli... dziurawi gumoleum, ktore rozlozylam zeby chronic wykladzine przed siuskami, grzebie w ziemi od kwiatkow z duzym rozrzutem na pokoj, a potem z lapkami pelnymi ziemi robi obchod po mojej poduszce, czesto, kiedy wracam do pokoju, moge zastac Barnabe 2m. nad ziemia na galeziach fikusa... z ktorego skacze na sciane i obsuwa sie po niej jak na kreskowkach :/ Poza tym Barnaba ma ogromny urok osobisty i jak chce sie na niego zezloscic, robi oczka jak kotek w Shreku.
a za oknem wolnosc i tyle do gryzienia... czyli Barnaba
Albinek w swoim bezpiecznym ukryciu
Wasylek
Toffy - 5-tygodniowy maluszk
Od dwoch dni mieszka ze mna kolejny interwencyjny szczurek, tym razem dzieciaczek z miotu od Arbor Vitae. Zgodnie z zapowiedzia jest poki co szczurem kanapowym, a dokladnie naramiennym, bo wysiaduje mi na ramieniu po kilka godzin dziennie. Przemiły, przeuroczy, przekochany, przesliczny :] 100% slodycz ochrzczona imieniem Toffy; ma 5 tygodni.
Wczoraj kazdy szczur mogl go obwachac, tylko Albin sie wyszczerzyl i dorwal do grzbietu, maly zapiszczal, szybko rozdzielilam. Cyrus bardzo wyrozumiale, aczkolwiek z typowym dla siebie niepokojem ogladnal malego, Wasyl zachowal sie jak tatus i po obwachaniu pozwolil sie obskakiwac. Dzis siedzialy w klatce malego i tylko Wasylowi moglam zaufac, Cyrusowi nigdy nie wiem co strzeli do glowy, Albinowi nie zaufam, bo sam sie boi i moze na malym leczyc swoje kompleksy, poza tym wczoraj juz sie szczerzyl, a Barnaba po prostu sie na malego rzucil, wiec szybko go zabralam.
W wannie Barnaba traktowal Toffiego jak powietrze, przeszedl nawet po nim byle dostac mi sie na rece... w pokoju na moich kolanach to samo, a w klatce malego(!) rzuca sie na niego (niespodziewanie, bez ostrzezenia, bez poz, stroszenia, slupkow, po prostu od razu idzie i dobiera mu sie do skory, a maly sie wydziera... A moze Barnaba czuje tam jeszcze swoj zapach, albo pamieta ze sam niedawno mieszkal w tej klatce? Boje sie ze moga go pogryzc/zagryzc, Toffy to przy nich okruszek... Czy powinnam poczekac z laczeniem az troche podrosnie? Szczerze boje sie teraz dopuscic do jakiejkolwiek konfrontacji malego z duzymi interwencyjnymi... kurcze, jajek nie maja, a pamietaja jak sie gryzie, do tego jak pisalam wczesniej Barnaba taki "nabuzowany"... Gdyby chodzilo tylko o Wasyla i Cyrusa, to laczylabym teraz smialo, ale w tej sytuacji nie wiem...
Toffy
Toffy z Cyrusem i Wasylem
Ostatnio zmieniony sob cze 30, 2007 1:03 am przez Chimera, łącznie zmieniany 1 raz.
RE: Dwa ogonki znalazły dom pod Warszawą... a teraz trzeci :)
Gratuluje nowego nabytku i współczuje dylematów- ja nie poradze nic - bo sama mam problemy z łaczeniem , które z braku czasu - przeciagam w czasie - zwłaszcza ,ze cześć moich szczurów jest zupełnie nie oswojona i po prostu nie widze mozliwości interwencji - toffy słodziak .
Ostatnio zmieniony sob cze 30, 2007 8:56 am przez merch, łącznie zmieniany 1 raz.
- Anka.
- Posty: 1292
- Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
- Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
- Kontakt:
RE: Dwa ogonki znalazły dom pod Warszawą... a teraz trzeci :)
słodkie maleństwo i śliczne stadko:loverat:
niestety, z połączeniem Ci nie pomogę, sama mam problemy...
co do zachowania Barnaby, bez urazy, ale miło jest wiedzieć, że nie tylko ja mam takie problemy :-)
niestety, z połączeniem Ci nie pomogę, sama mam problemy...
co do zachowania Barnaby, bez urazy, ale miło jest wiedzieć, że nie tylko ja mam takie problemy :-)
RE: Dwa ogonki znalazły dom pod Warszawą... a teraz trzeci :)
Jest przepiękny. Trzymam kciuki za łączenie.