KRAKÓW ODRADZAM Z CAŁEGO SERCA!!!os. złotej jesieni tzw.dr Szydłowski

Polecani i "nie-polecani" weterynarze oraz Wasze przygody z nimi.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Emi
Posty: 10
Rejestracja: czw maja 11, 2006 9:55 am

KRAKÓW ODRADZAM Z CAŁEGO SERCA!!!os. złotej jesieni tzw.dr Szydłowski

Post autor: Emi »

Weterynarz nie wiem czemu, ma na tym forum dobrą opinię i chyba najwyraźniej na niej "jedzie". Chodzi mi o chamstwo,brak kultury i przedmiotowe traktowanie zwierząt.Jak najwięcej pacjentów,w jak najkrótszym czasie,po kilka na raz,bez uwagi,byle jak = jak największa i najszybsza ilość pieniędzy-oto motto rzeźnika Szydłowskiego. Szczurów to wogóle /ort nie przyjmować (za mały zarobek). Doktor był najwyraźniej zirytowany naszym przyjściem (jak śmiemy chcieć ratować szczura?). Powiedział : "to nowotwór nic się nie da zrobić". Najwyraźniej zdziwiło go,że po tej informacji śmiałam zadać mu jakiekolwiek pytania (chyba oczekiwał,że wyjdę i wyrzucę szczura do pierwszego napotkanego śmietnika). Po moim pytaniu : "ale czy to napewno/ort i skąd pan wie?" (myślę,że normalnych pod wpływem szoku,zresztą weterynarz nie jest tylko od informowania,ale też od wyjaśnienia) zagotował się do tego stopnia,że zaczął krzyczeć na całą przychodnie,wprawiając w osłupienie pacjentów oraz swoją biedną żonę. To furiat,a zachowywał się jak co najmniej alkoholik przechodzący nieudaną próbę abstynencji. Tylko to tłumaczy rzeczy,które usłyszałam i tu dosłowne cytaty : "czego pani ode mnie oczekuje? współczucia?" po chwili :"czego pani ode mnie oczekuje? empatii?" i na koniec najlepsze " to TYLKO zwierze". Zaznaczam,że cała wizyta trwała ok. 2 minut (!!!!!!!!) na stojąco,z dwoma innymi pacjentami w gabinecie-żebyście nie pomysleli,że może to ja swoim nagabywaniem doprowadziłam Szydłowskiego do takiego stanu. Na moje pytanie (to go naprawdę rozjuszyło,że jeszcze nie wyszłam) o to,co teraz robić,czy może podawać jakieś witaminy,odpowiedział z przekąsem: "jeżeli chce pani odżywić nowotwór i zaszkodzić szczurowi to proszę podawać". (ja nie mam wiedzy o nowotworach,witaminach-dlatego zapytałam). Na koniec mój apel do "pana doktora": jeżeli został pan weterynarzem jedynie w celach zarobkowych,proszę ustalić to ze swoją żoną,do której przez tydzień chodziliśmy na zastrzyki i która sama zasugerowała nam konsultację z Panem jako chirurgiem. Jeżeli przyjdzie informować panu pacjenta o rzeczach,które są dla pana oczywiste,proszę pamiętać,że nie każdy skończył weterynarię i normalnie na świecie udaje się do pana po informację. Jeżeli znajdą się osoby,którym pan Szydłowski pomógł jestem przekonana,że zaowocowała mu ta pomoc niezłym zarobkiem. Zresztą po co ja to piszę myślę,że pan doktor wspaniale sam podsumował się swoimi słowami "TO TYLKO ZWIERZĘ". Podsumowując kontakt z panem "doktorem": na szybko,zero informacji (np.co dalej,przecież szczur żyje i narazie/ort ma się dobrze,nie wiemy nic,chociażby kiedy uśpić,itp.,żeby się nie męczył),i ogólna chęć by pacjent jak najszybciej opuścił gabinet. Po wyjściu z gabinetu,rozpłakałam się i obiecałam sobie,iż nie pozwolę,by tak okropny,chamski materialista miał w Krakowie dobrą opinię. Może kiedyś był dobrym lekarzem,najwyraźniej duża ilość pacjentów,rozleniwiła pana doktora i wyszły na jaw prawdziwe powody jego pracy : pieniądze,a nie chęć pomocy "tylko" zwierzętom.Mam żal,że do takiego człowieka przychodzi tak dużo ludzi,cała poczekalnia pęka w szwach,a on to wykorzystuje i zarabia pieniądze (i może pozwolić sobie na stratę jednego klienta)Na szczęście cała poczekalnia słyszała jego "wypowiedź" odnośnie zwierząt,mam więc nadzieję,że w Krakowie powstanie zupełnie inna opinia o tym okropnym rzeźniku,liczącym tylko na zarobek.
Ostatnio zmieniony sob lis 10, 2007 3:44 pm przez Emi, łącznie zmieniany 1 raz.
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Odp: KRAKÓW ODRADZAM Z CAŁEGO SERCA!!!os. złotej jesieni tzw.dr Szydłowski

Post autor: odmienna »

Emi; to co piszesz, jest tym bardziej przykre, że faktycznie dr. Szydłowski miał taką dobrą opinię. poczytałam posty na Jego temat, :/ Wygląda na to, że Gość miał zły dzień i się zdekonspirował. Gdyby faktycznie miał właściwe podejście do zwierząt- nigdy nie wyraził by się w ten sposób; nawet zmęczony i zdenerwowany. Po prostu, taka rzecz "to tylko zwierzę" nie urodziłaby mu się w mózgu. Ponadto, te dobre opinie są z przed dwóch lat ( pewnie się starał na nie zapracować) w dodatku :-\ dotyczyły raczej dr. Madej, która już tam ponoć od dłuższego czasu nie pracuje... Może dobrze zresztą się stało, że pokazał "prawdziwą twarz" jeszcze gotowa byłaś powierzyć jego rękom swoje ażzwierzę...
Na szczęście, Kraków ma lecznic na tyle, że znajdziesz taką, w której potraktują Was własciwie, na pewno skoro piszesz, że Chorutek jest w dobrej formie, można jeszcze sporo dla niego zrobić. A temu gabinetowi stanowcze NIE! (ja co prawda z drugiego końca miasta piszę, ale w Hucie pracuję i mam sporo znajomych których nieomieszkam o Twojej przygodzie poinformować)
Obrazek
Awatar użytkownika
Delilah*
Posty: 64
Rejestracja: sob sty 27, 2007 7:32 pm

Odp: KRAKÓW ODRADZAM Z CAŁEGO SERCA!!!os. złotej jesieni tzw.dr Szydłowski

Post autor: Delilah* »

Mózg staje w poprzek, jak sie zlyszy takie testy z ust weterynarza "z powolania"...Zatem przylaczam sie do bojkotu owego pana weta, chyba kazdy z nas wie jak duzo znaczy wlasciwa atmosfera i kultura osobista weterynarzy w obliczu choroby zwierzecia ("tylko" albo az tylko, ale zwierze w koncu to tez istota czujaca).
Dobrze, ze nie poszlam do niego z moja biedna Shiloh, bo cos czuje, ze mogloby sie skonczyc na rekoczynach...
A szczerze mowiac, zastanawialam sie.
Jednak wybralam lecznice polozona o wiele blizej mojego miejsca zamieszkania. Tym samym polecam doktora Wilkolackiego z lecznicy na ulicy kordiana 60.
Emi
Posty: 10
Rejestracja: czw maja 11, 2006 9:55 am

Odp: KRAKÓW ODRADZAM Z CAŁEGO SERCA!!!os. złotej jesieni tzw.dr Szydłowski

Post autor: Emi »

To znowu ja. Nie miałam czasu napisać,ale dzień pózniej (po wizycie u amatora Szydłowskiego ze Złotej Jesieni) poszliśmy do pana doktora Barana. Obejrzał szczurka popytał i stwierdził,że podawano mu lek przeciwzapalny i antybiotyk,które się wykluczają ("mądra" pani Szydłowska kuła przez tydzień  biednego szczurka nie mając o tym pojęcia) owszem guz był,ale na nim niewyleczony stan zapalny !!!!!!!  Pan doktor napisał wszystko na kartce,która opatrzył pieczątką i swoim podpisem (co świadczy,ze odpowiada za to co robi). Podał Czuczkowi lek przeciwzapalny,oraz antybiotyk (który musimy podawać dwa razy dziennie-gdyż szczur ma inny metabolizm i raz dziennie to za mało-o czym państwo Szydłowscy nie wiedzieli!!!!). Czuczo po powrocie od pana Barana zaczął dosłownie szarżować i "ustawiać" biednego Surokata po kątach. Widać było,że zastrzyk działa :). Podajemy mu antybiotyk, do piodełka dostał lakcid na osłonę żołądka (Szydłowski chyba by padła: szczurowi lakcid???????-przecież to tylko szczur)i Czuczo czuje sie świetnie. Guz niestety nie jest do operacji (udało się szydłowskiemu w jednym "trafić"),ale przynajmniej likwidujemy stan zapalny,bo przecież z guzem można jeszcze żyć. Pan Baran uświadomił nas,że przyjdzie taki moment,kiedy Czuczo zacznie sie męczyć i trzeba będzie mu pomóc :-( no,ale wiemy przynajmniej gdzie wtedy jechać,tam gdzie nasz przyjaciel,szczęście i słoneczko zostanie godnie potraktowany. Narazie grubasek fika i atakuje hehe. Cieszymy się z tych dni,które mamy przed sobą. Cieszymy się,że udało nam się uchronić go od bólu,a jak już nie będziemy mogli to pozwolimy mu odejść. Nikt tego (kto nie miał szczura) nie pojmie jak można cieszyć się życiem,choć jet tak krótkie w jego przypadku,ile w nim siły,radości,miłości,ufności w tych wąsach i różowym nosie :) No ale pan Szydłowski będzie leczył persy (choć to też tyko zwięrzęta,ale o tym głośno nie powie,bo na persach jest szmal). A pani Szydłowska cichutka,zahukana żoneczka bezie musiała znosić jego paskudny charakter i wciąż wstydzić się przed ludźmi za takiego męża furiata i niedouczonego ignoranta.
Adrianoses123
Posty: 1
Rejestracja: sob paź 23, 2010 8:36 am

Re: KRAKÓW ODRADZAM Z CAŁEGO SERCA!!!os. złotej jesieni tzw.

Post autor: Adrianoses123 »

Witam,
tez odradzam tego weterynarza dla niego zwierzeta to rzecz,
jak bylem u niego z psem (pies sobie przeciął łapke) oczywiscie pies sie szarpal bo go bolalo a ten **** im mocniej go bolalo tym mocniej go szarpal.
Awatar użytkownika
Chyna
Posty: 600
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 7:03 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: KRAKÓW ODRADZAM Z CAŁEGO SERCA!!!os. złotej jesieni tzw.

Post autor: Chyna »

Czytam i w głowie mi się nie mieści.

Po prostu nie mieści.

We Wrocławiu byłam w kilku klinikach, w jednych podchodzono z sercem, w innych tak "rutynowo", ale żeby do tego stopnia...

Mózg mi się zlasował. Facet powinien wziąć długi urlop. Przynajmniej na pół roku. A później zdecydować, czy chce leczyć zwierzęta czy zamierza w swoim życiu robić coś innego.
Obrazek
Filipek [`], Kuodzio Synek M.[`], Oli [`], Frankie [`], Tobiasz[`], Noel[`], Lijam[`], Adrian[`], Robert[`], Artur[`], Gem[`], James[`], Chris ['], Alan ['], Nicky, Lennon, Paul, George
Opaki
Awatar użytkownika
Shirley
Posty: 63
Rejestracja: śr sie 19, 2009 3:14 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: KRAKÓW ODRADZAM Z CAŁEGO SERCA!!!os. złotej jesieni tzw.

Post autor: Shirley »

Nóż się otwiera w kieszeni... a co do lekarzy "rutynowych" to ja trafiłam nawet na interesujący przypadek. Nie mogłam dojechać danego dnia na zastrzyk do naszej pani doktor, ale znałam nazwę leku, więc podjechałam do lecznicy koło domu i poprosiłam o zajęcie się szczurem. Wyjaśniłam, o co chodzi (to były wszoły), wszystko pięknie fajnie, tyle że szanowna wetka nawet nie dotknęła mojego stwora. Szczura zważyła i przyjęła pielęgniarka, a lekarce nawet nie chciało się sprawdzić, w jakim stanie jest futro pacjenta. No ale przecież to nie jej pacjent, więc co ją to obchodzi.
Tu: Groszek, Kubek. Tam: Niebieski, Cudak, Łaciaty, Jeżyk, Gruby (znany kiedyś jako Pinky), Artur, Buba
kleczor
Posty: 1
Rejestracja: pt gru 24, 2010 4:00 pm

Re: KRAKÓW ODRADZAM Z CAŁEGO SERCA!!!os. złotej jesieni tzw.

Post autor: kleczor »

Czytam te wasze posty i powiem tak:. Miałem a właściwie to mam kontakt zarówno z p. Szydłowskim jak z p Baranem. U obu byłem z psiakiem . Moja opinia o nich jest taka . Obydwaj są dobrymi fachowcami. Psioczycie tu na Szydłowskiego ale pomyślcie w czym jest problem. U Szydłowskich z uwagi na ceny i fachowość jest multum ludzi. Czasem trzeba w poczekalni spędzić dwie godziny. W Arce gdzie urzęduje p. Baran przeważnie nie ma kolejek a wszystko robi cena . ... Jak pisałem u obu byłem z psiakiem sprawa nie dotyczyła bynajmniej katarku... Każdemu mogą puścić nerwy i może powiedzieć coś nieodpowiedniego gdy na poczekalni czeka tłum a do końca pracy gabinetu zostaje pół godziny . W jednym wypadku Szydłowski mojemu milusińskiemu pomógł w drugim nie wytrzymałem oczekiwania i udałem się do Arki do p. Barana . Też pomógł ale koszty były bardzo duże ...., ale to już nie wina doktora a polityki przychodni
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: KRAKÓW ODRADZAM Z CAŁEGO SERCA!!!os. złotej jesieni tzw.

Post autor: Paul_Julian »

Weterynarz od szczurów różni się od takiego od psów i kotów. Tutaj polecamy/nie polecamy wetów, którzy znają sie lub nie znają na szczurkach.
Poza tym każdy z nas ma swoje doświadczenia. U wielu wetów sa długie kolejki, np. do dr Debisa. Nigdy jednak sie nei zdarzyło, by powiedział "To nowotwór , nic się nie da zrobić".

Poza tym , czy takie słowa:
"czego pani ode mnie oczekuje? współczucia?" po chwili :"czego pani ode mnie oczekuje? empatii?" i na koniec najlepsze " to TYLKO zwierze".
powinno się słyszeć z ust lekarza ? Nie powinno sie ich słyszeć nawet z ust innego człowieka!
Jak w poczekalni jest tłum, to sie zostaje po godzinach, tak jak to robią dobrzy weterynarze. Zdarzało mi sie dzwonić do mojego weta po zamknięciu gabinetu i przyszedł do nagłego przypadku, a nie zbył słowami"już nie pracuję".

Zapraszamy do odwiedzania forum, czerpania wiedzy i czytania.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
ODPOWIEDZ

Wróć do „Weterynarze”