Od 2-3 dni była bardzo osłabiona, schudła, często traciła równowagę, ale tak jakby coś czuła i za wszelką cenę chciała przebywać z ludźmi, tak więc praktycznie nie siedziała w terrarium, a na rękach kogoś z rodziny, strasznie osowiała, siedziała w jednym miejscu i patrzyła sobie.
W pewnym momencie podjąłem decyzję o uśpieniu, potem się wycofałem a jak był wet to jednak sie zdecydowałem, ale ostatecznie wycofałem, Wet przyciał jej przerosnięte zęby ale już wtedy zasłabła na rękach, więc myślałem ze to koniec, ale się jakoś zebrała. Ale wtedy był początek końca ok 19, wet dał jej silnie środki przeciw bulowe także wg mnie była raczej nie świadoma co się z nią dzieje. Włożyłem ją do terrarium, najpierw siedziała, potem częściowo oparta o łupinę, chciała się ruszyć, przeważyło i jak się wyłożyła na boku, później jakby sparaliżowało układ ruchowy od głowy w dół, powalczyła, ale zasnęła krztusząc się... także ok 20-21 odeszła. [*]
Szczurzyca była członkiem rodziny. Miała 4 lata. Gdyby nie nowotwór napewno by dalej żyła, w ciągu tygodnia postarzała się w oczach.
10.11.2004-19.01.2008 21:XX [*][*][*][*]
początek, zaraz bo zobaczeniu opuchlizny
![Obrazek](http://img129.imageshack.us/img129/1764/2img0719ka5.jpg)
szczuras w "domku" z kokosa, poprzedni normalny zjadła po pewnym czasie
![Obrazek](http://img258.imageshack.us/img258/8772/20080108047km4.jpg)
http://img258.imageshack.us/img258/8848 ... 050br8.jpg
http://img165.imageshack.us/img165/5327 ... 052om6.jpg
na koniec ja ze szczurem, bo jakimś tam wspólnym wyjściu...
http://img258.imageshack.us/img258/8116/img0686av1.jpg[/img]