To tak jak u mnie .Beata wpadła właśnie w taki "słonecznikowy szał"i brała tyle,ile udało jej sie nazbierać w pyszczku i zanosiła gdzieś,po czym brała następną porcje .Choc czesto zdarzaja sie takie cwaniaki, bo zaniosą zdobycz w kąt i przylezą kolejny raz wystawac zeby dostac drugi kawałek Potrafią tak wracać dopoki coś rozdaje
Co do higieny,to mama mi to tłumaczy tak:
Ludzie i ziwerzęta nie powinny jest z tego samego talerza(nie chodzi tu o zarazki),bo w powietrzu mogą być różne wirusy i barkterie.Organizm szczura inaczej odbiera takie bakterie,niż człowiek.U szczura jakiś tam zarazek może nic nie spowodować,a u człowieka to może być np.nieuleczalna choroba skóry.
Może to nie jest do końca prawda,no ale ja pozwalam moim szczurciom(tylko)wylizywać różne rzeczy albo brać z ręki.
Lizanie - Nie przepadam za "Beatkowym lizaniem ust",no ale czasami pozwole się polizać .