Malachitowe Okruchy
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Malachitowe Okruchy
Tak mi przykro, tak wierzyłam że się uda;(
Tak naturalnie wierzy się w małe niebieskie wojowniczki
Na pewno zrobiła wszystko, żeby pozostać, tak jak Ty zrobiłaś wszystko, żeby ją zatrzymać...
Tu nie ma niczyjej winy.
Śpij spokojnie, Jaśminku
Tulę, Malachit
Tak naturalnie wierzy się w małe niebieskie wojowniczki
Na pewno zrobiła wszystko, żeby pozostać, tak jak Ty zrobiłaś wszystko, żeby ją zatrzymać...
Tu nie ma niczyjej winy.
Śpij spokojnie, Jaśminku
Tulę, Malachit
Re: Malachitowe Okruchy
Na prawdę szkoda. To nie Twoja wina! Nawet tak nie myśl! [*] Zapamięta Cię na zawsze
W szczurzym niebie: Hero (moja mała iskierka),Diego, Montana, Hana Shrek, Bob, Jack, Blake, Michael.
Re: Malachitowe Okruchy
Zrobimy mały update, bo nazbierało się kilka zdjęć
Lotta nadal jest wyrywającym się piskleszem, który jednak sam przychodzi, pcha się na kolana... specyficzny szczur, ale kochany bardzo. Broi tylko jak nie widzę, jak patrzę to jest oazą niewinności i usłuchania. Lotka jest mistrzynią spania w - z pozoru tylko! - najbardziej niewygodnych miejscach i pozach (zdjęcia jeszcze za czasów Mini robione):
Echo z kolei jest ultra-miziastym stworem, można ją miętosić jak pluszaka, ale jest mniej usłuchana poza tym po początkowym szybkim haszczeniu teraz prawie całkiem przestała, przez co wygląda cały czas jak dwumiesięczny szczur - i to znaczenie na czole:
Poza tym obie są bardzo proludzkie, ale do obcych muszą się przekonać, z początku zawsze się boją, jak ktoś przychodzi (na wybiegu, w klatce im obojętne). No i obydwie przybiegają, jak je się woła, co jest ewenementem wśród moich szczurów. Ich cechą wspólną jest też kombinatorstwo
Ale już zupełnie inaczej reagują brane na ręce
Jak ogarnę cięcie i sklejanie filmików to wrzucę Lottowe darcie pyszczka
Lotta nadal jest wyrywającym się piskleszem, który jednak sam przychodzi, pcha się na kolana... specyficzny szczur, ale kochany bardzo. Broi tylko jak nie widzę, jak patrzę to jest oazą niewinności i usłuchania. Lotka jest mistrzynią spania w - z pozoru tylko! - najbardziej niewygodnych miejscach i pozach (zdjęcia jeszcze za czasów Mini robione):
Echo z kolei jest ultra-miziastym stworem, można ją miętosić jak pluszaka, ale jest mniej usłuchana poza tym po początkowym szybkim haszczeniu teraz prawie całkiem przestała, przez co wygląda cały czas jak dwumiesięczny szczur - i to znaczenie na czole:
Poza tym obie są bardzo proludzkie, ale do obcych muszą się przekonać, z początku zawsze się boją, jak ktoś przychodzi (na wybiegu, w klatce im obojętne). No i obydwie przybiegają, jak je się woła, co jest ewenementem wśród moich szczurów. Ich cechą wspólną jest też kombinatorstwo
Ale już zupełnie inaczej reagują brane na ręce
Jak ogarnę cięcie i sklejanie filmików to wrzucę Lottowe darcie pyszczka
Wyszukiwarka nie gryzie
Re: Malachitowe Okruchy
Alergia na dotyk, ok to znamy - "bardzo cię lubię wielki biały człowieku, ale przynudzasz"
Obrazki kaloryferowe to też znajomy teren, chociaż doceniam poukładanie dziewczynek, które grzecznie w kolejce czekają na swoją kolej: http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... e.jpg.html
Ale pierwsza trójka to jest coś czego moje oczy jeszcze nie widziały - i to jest mistrzostwo świata !
http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... l.jpg.html
Najpierw sobie myślę "wypchnęły ją" - ale nie - towarzystwo na ziemi, więc siły odśrodkowe sputnikowe nie działają...
"wypadła" - ale nawet mając zespół 4 niespokojnych nóg nie można TAK wypaść...
Czy ta poza ma pomagać w wietrzeniu ? Czy Lotka tak bardzo identyfikuje się z lekkością swojego imienia ?
Wytłumacz mi to zjawisko !
Obrazki kaloryferowe to też znajomy teren, chociaż doceniam poukładanie dziewczynek, które grzecznie w kolejce czekają na swoją kolej: http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... e.jpg.html
Ale pierwsza trójka to jest coś czego moje oczy jeszcze nie widziały - i to jest mistrzostwo świata !
http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... l.jpg.html
Najpierw sobie myślę "wypchnęły ją" - ale nie - towarzystwo na ziemi, więc siły odśrodkowe sputnikowe nie działają...
"wypadła" - ale nawet mając zespół 4 niespokojnych nóg nie można TAK wypaść...
Czy ta poza ma pomagać w wietrzeniu ? Czy Lotka tak bardzo identyfikuje się z lekkością swojego imienia ?
Wytłumacz mi to zjawisko !
Re: Malachitowe Okruchy
Ja też kcem darcie pyszczka, koniecznie!
http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... y.jpg.html
http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... 3.jpg.html brrr, skądś to znam..!
... choć przyznać muszę, że z takiej (i przede wszystkim cudzej) perspektywy to rozbrajające jest http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... e.jpg.html
http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... t.jpg.html Ale świetna fotka!
I ta: http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... p.jpg.html Ło matko - jak w autobusie "A" w godzinach szczytu
Wygłaszcz zwierzaki ode mnie i naszego Szaraka!
http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... y.jpg.html
http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... 3.jpg.html brrr, skądś to znam..!
... choć przyznać muszę, że z takiej (i przede wszystkim cudzej) perspektywy to rozbrajające jest http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... e.jpg.html
http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... t.jpg.html Ale świetna fotka!
I ta: http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... p.jpg.html Ło matko - jak w autobusie "A" w godzinach szczytu
Wygłaszcz zwierzaki ode mnie i naszego Szaraka!
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Malachitowe Okruchy
Jak dzielnie wspina się na kaloryfer
Re: Malachitowe Okruchy
Zauroczył mnie ten śpiący maluch Echo Pozdrowionka!
W szczurzym niebie: Hero (moja mała iskierka),Diego, Montana, Hana Shrek, Bob, Jack, Blake, Michael.
Re: Malachitowe Okruchy
Masz spider-szczura a drugi to chyba jakaś gęsta ciecz
Re: Malachitowe Okruchy
Malachit, urodzinowe życzenia racz przyjąć - wszystkiego najlepszego!
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Malachitowe Okruchy
Oj, przegapiłam okazję? Sto lat, Mal!
Re: Malachitowe Okruchy
A dziękuję bardzo! Co prawda z każdym rokiem coraz mniej jest się z czego cieszyć, no ale
Tak się zbieram od dłuższego czasu, żeby tutaj coś naskrobać, to może akurat - przynajmniej kilka słów, bo u nas trochę zmian.
Jakiś czas temu przyjechał do nas kolejny w szczurzej historii kastrat od Igi bardzo kochany stwór, który jednak potrzebuje stanowczej ręki. Po kastracji miał już dom, ale z niego wrócił - i trafił do nas.
Łączenie nie było ani szczególnie łatwe, ani szczególnie trudne, ot kilka dni Lottowych fochów i rujkowania na zmianę. Sven, mianowany u nas dumnym mianem Popiela I Grubego, mimo bycia kastratem nie pozwala całkowicie wejść babom sobie na głowę
No, prawie:
Popiołek jest co prawda prawie całkiem ślepy (na jedno oko nie widzi na pewno, na drugie raczej niewiele) ale zupełnie mu to nie przeszkadza i tak naprawdę wcale tego po nim nie widać. Szybko stał się ulubieńcem mojego rodzeństwa (pewnie dlatego, że nie ucieka tak szybko przed miętoszeniem jak dziołchy).
Niestety - bo nie może być zbyt sielankowo - od kilku dni ma napady, które najłatwiej opisać jak atak padaczki... wczoraj atak był tak silny, że szczur wybił się przez górne drzwiczki w klatce zapięte na klamerkę. Dzisiaj był drugi raz u weta, wstępna diagnoza przysadka (dla mnie trochę na wyrost) + na badaniu krwi wyszedł silny stan zapalny (tutaj wetka dopuszcza możliwość zapalenia opon mózgowych). Generalnie mamy steryd, antybiotyk i jakże kochaną przez szczury kabergolinę, którą mnie Popiel przed chwilą zapluł
Trochę dziwne jest to, że szczur poza tymi atakami (średnio raz w nocy) nie ma żadnych innych objawów, żadnej niezborności, osłabienia - nic. Dlatego trochę błądzimy po omacku. Boję się tylko, żeby podczas ataku nie zrobił sobie krzywdy, ale nie chcę go izolować w chorobówce, bo bardzo się zżył z dziewczynami...
Na osłodę kilka fotek z początków w klatce, widać dobrze zaangażowanie Echo (która generalnie każdego nowego szczura uznaje za oczywistość nad którą nie warto się rozwodzić).
Lotta..
Tak się zbieram od dłuższego czasu, żeby tutaj coś naskrobać, to może akurat - przynajmniej kilka słów, bo u nas trochę zmian.
Jakiś czas temu przyjechał do nas kolejny w szczurzej historii kastrat od Igi bardzo kochany stwór, który jednak potrzebuje stanowczej ręki. Po kastracji miał już dom, ale z niego wrócił - i trafił do nas.
Łączenie nie było ani szczególnie łatwe, ani szczególnie trudne, ot kilka dni Lottowych fochów i rujkowania na zmianę. Sven, mianowany u nas dumnym mianem Popiela I Grubego, mimo bycia kastratem nie pozwala całkowicie wejść babom sobie na głowę
No, prawie:
Popiołek jest co prawda prawie całkiem ślepy (na jedno oko nie widzi na pewno, na drugie raczej niewiele) ale zupełnie mu to nie przeszkadza i tak naprawdę wcale tego po nim nie widać. Szybko stał się ulubieńcem mojego rodzeństwa (pewnie dlatego, że nie ucieka tak szybko przed miętoszeniem jak dziołchy).
Niestety - bo nie może być zbyt sielankowo - od kilku dni ma napady, które najłatwiej opisać jak atak padaczki... wczoraj atak był tak silny, że szczur wybił się przez górne drzwiczki w klatce zapięte na klamerkę. Dzisiaj był drugi raz u weta, wstępna diagnoza przysadka (dla mnie trochę na wyrost) + na badaniu krwi wyszedł silny stan zapalny (tutaj wetka dopuszcza możliwość zapalenia opon mózgowych). Generalnie mamy steryd, antybiotyk i jakże kochaną przez szczury kabergolinę, którą mnie Popiel przed chwilą zapluł
Trochę dziwne jest to, że szczur poza tymi atakami (średnio raz w nocy) nie ma żadnych innych objawów, żadnej niezborności, osłabienia - nic. Dlatego trochę błądzimy po omacku. Boję się tylko, żeby podczas ataku nie zrobił sobie krzywdy, ale nie chcę go izolować w chorobówce, bo bardzo się zżył z dziewczynami...
Na osłodę kilka fotek z początków w klatce, widać dobrze zaangażowanie Echo (która generalnie każdego nowego szczura uznaje za oczywistość nad którą nie warto się rozwodzić).
Lotta..
Wyszukiwarka nie gryzie
Re: Malachitowe Okruchy
Już się uchachałam na nowinę o Popielu I Grubym ( ), uśmiechnęłam nad piramidką: http://s552.photobucket.com/user/drotaa ... x.jpg.html i rozanieloną miną Lotty, a tu takie niefajne wieści ;/ Straszne te ataki, takie silne
Mam nadzieję, że to będzie jakaś sprawa do wyleczenia, najlepiej żeby posłusznie odeszła razem z tym stanem zapalnym...
Na przysadkę nie dość że nie typowe, to też trochę wcześnie, Popiołek to chyba jeszcze młody szczur ?
Kciukam mocno żeby leki podziałały i misiek mógł się wyzwolony naleśniczyć pomiędzy swoimi dwiema paniami !
A w ogóle co za słodziaka do domu sprowadziłaś !
Mam nadzieję, że to będzie jakaś sprawa do wyleczenia, najlepiej żeby posłusznie odeszła razem z tym stanem zapalnym...
Na przysadkę nie dość że nie typowe, to też trochę wcześnie, Popiołek to chyba jeszcze młody szczur ?
Kciukam mocno żeby leki podziałały i misiek mógł się wyzwolony naleśniczyć pomiędzy swoimi dwiema paniami !
A w ogóle co za słodziaka do domu sprowadziłaś !
Re: Malachitowe Okruchy
Oj, ależ się Popielowi niefajne przypadki zdrowotne trafiły. Czy wetka wiąże utratę wzroku z tymi problemami neurologicznymi? Jakiś guz, wylewy czy przebyte zakażenia? W sumie, dla niego chyba najlepiej, jakby to był tylko skutek infekcji, oby wrażliwej na antybiotyk.
Re: Malachitowe Okruchy
Dzięki dziewczyny, faktycznie Popiel jest strasznym słodziakiem i strasznie mi go szkoda - ma już wyłamaną połowę pazurków przez te ataki, takie biedne, codziennie zakrwawione paluszki. A to nie jest największe zmartwienie
Generalnie na szczegółowych wynikach badania krwi wyszedł problem z nerkami i wątrobą, podejrzenie zatrucia (tylko kurczę czym?). Popiel (zresztą zarejestrowany w Zwierzyńcu jako Popiel I Gruby, bo pierwszy raz była z nim moja siostra ) dostał dzisiaj kroplówkę, bo nie bardzo chce pić, do tego Hepatiale, RenalVet, antybiotyk i probiotyk podaję w domu, kabergolinę co 3 dzień... muszę też umówić się na konsultację neurologiczną u dr Wrzoska z UP. Mój biedny maluch...
Generalnie na szczegółowych wynikach badania krwi wyszedł problem z nerkami i wątrobą, podejrzenie zatrucia (tylko kurczę czym?). Popiel (zresztą zarejestrowany w Zwierzyńcu jako Popiel I Gruby, bo pierwszy raz była z nim moja siostra ) dostał dzisiaj kroplówkę, bo nie bardzo chce pić, do tego Hepatiale, RenalVet, antybiotyk i probiotyk podaję w domu, kabergolinę co 3 dzień... muszę też umówić się na konsultację neurologiczną u dr Wrzoska z UP. Mój biedny maluch...
Wyszukiwarka nie gryzie
Re: Malachitowe Okruchy
Brzmi to strasznie! Ale jeśli ataki są na tle toksycznym, to jest szansa, że kiedyś miną. Trzymajcie się!