Oj
uni...
Nie lubię pożegnań. Zwłaszcza pożegnań z takimi stworami, jakimi była Echo i Popiel... dwóch małych siłaczy, jeden błyskotliwy, drugi głupiutki, ale oba tak kochane i proludzkie...
Echo musiałam pomóc odejść pod koniec kwietnia, dwa dni przed moimi urodzinami - nie miała już sił jeść, nie chciała pić, nie miała już sił... musieliśmy się pożegnać, bo wiedzieliśmy, że szans na poprawę już nie będzie. Guz był wielki, rósł do środka...
Zdjęcia z poprzedniego postu były w sumie ostatnią jej sesją, później nie było okazji, a jeszcze później - już nie chciałam jej męczyć. Lepiej pamiętać ją jako radosną kruszynę, sępiącą sztuczkami po przysmaki i przylatującą na wzmiankę imienia...
Skończyło się wesołe przybieganie do człowieka w zasięgu wzroku.
A Popiel...
Król Popiel nie cierpiał, głównie to mnie pociesza.
Odszedł w tamtą niedzielę, na moich rękach. Po wybiegu, po kolacji. Wszystko było ok. Nawet siedział w bucie, śmiałam się, że trzeba mu zrobić zdjęcie, tak pociesznie wyglądał. Poźniej z klatki usłyszałam dziwny dźwięk - mój chłopak odparł, że to chyba któryś szczur kichnął, ale ja wiedziałam, że coś jest nie tak - Popiel wyglądał jakby się dusił, ale leciał przez ręce. Kilkanaście sekund... wdmuchiwałam mu powietrze, ale nic to nie dało... prawdopodobnie serduszko.
A ja siedziałam nad tym małym ciałkiem i tak bardzo chciałam, żeby się jeszcze obudził...
Kilka dni wcześniej umawiałam się z wetką na badania krwi i włączyłyśmy wit. B, bo łapki tylne słabły - między innymi od wagi...
Może, gdyby nie waga, serce byłoby silniejsze? Może...
Wiem, że żył dobrze, dzielnie walczył i z padaczką i z brakiem wzroku. Uwielbiał zwiedzać, nie znał strachu. Był nieco głupiutki... i wszyscy go uwielbiali...
Nie tak dawno zrobiliśmy sobie razem zdjęcie
A jak nie mógł zwiedzać, to robił co innego...
Teraz - Lotta została sama. A ja długo biłam się z myślami, bo naprawdę, naprawdę mnie ta walka zmęczyła.
Jak wspomniałam o tym facetowi, to stwierdził, że jak to - ja, bez szczurów?
No i właśnie, jak to tak - ja bez szczurów?
A i Lotta, przecież to-to tylko mnie się daje dotknąć - dlatego szukamy towarzystwa.