są.Vella pisze: Nie wiem czy w Polsce są takie fermy, rozmnażanie gryzoni na taką skalę.
u nas na przykład, każdy zoolog ma osobne pomieszczenie do rozmnażania zwierząt.
-gryzonie maja pokój 3 m x 2 m, małe klatki albo pudła poukładane tak, jak na zdjeciach wyżej i tam sie mnożą.
- ptaki i gady mają osobny pokój o podobnych wymiarach ale ciężej im idzie (w sensie, że sprzedawcom) rozmnażanie ich ale i tak rozmnażają.
na szczęście u nas jest coraz mniej takich sklepów. coraz częściej przeważają sklepy z samymi karmami, ściołkami itd.. bez zwierząt.
ja miałam trzy szczury ze sklepu. bylo to wtedy, gdy nie znałam jeszcze forum. dwa kupiłam, jednego dostałam od kierowniczki - bo to jej sklep. wyglądało to tak: "chcesz tego białego?" "jasne, że chce!" "bo ju jest duzy to tylko do terraryty, a żal mi go strasznie a już któregoś szczura z rzędu tak nie sprzedałam. tylko niech mi najpierw zlezie z ramienia..." szczury i wszystkie zwierzęta u niej akurat były oswojone co nie zmienia faktu, że nie kupuje sie z tamtąd zwierząt. był to też jedyny zoolog, w którym rozmnażalnia na tyłach sklepu wygladała inaczej: był tylko trzy rózne samice a samców do krycia sprowadzała co chwile to innego. teraz nie mnoży i nie ma już takich zwierzaków w ogóle.
ale w każdym wypadku szczura sklepowego miałam tego pecha, że ogonki chorowały.
nigdy juz nie kupię szczura ze sklepu chyba, że miała bym go wiąć za darmo żeby wyleczyć itd ale i tak najchętniej wtedy bym go oddala.
patrzenie na cierpienie tych zwierząt jest dla mnie ogromna meką i nie twierdzę, że taki odratowany ogon ze sklepu jest gorszy od innych ale mam swoje powody, dla ktorych miec takowego bym nie mogła. takie "uratowanie" bez zysku dla rozmnażaczy ma sens a nie kupienie szczura i twierdzenie, że się pomogło.
poza tym kupienie szczura z hodowli zrzeszonej z shsrp równoznaczne jest z tym, że dużo się za niego zapłaci. przykładowe 80 pln za przyjaciela to wcale nie jest dużo.