Strona 4 z 6

Re: Szczurek Który siedzi bez ruchu i obserwuje szafke! pomocy!

: pn sty 19, 2009 3:30 pm
autor: Nina
Mi robią tak czasami koty. Mam wrażenie, że zwierzęta widzą po prostu więcej niż my ;)

Re: Szczurek Który siedzi bez ruchu i obserwuje szafke! pomocy!

: pn sty 19, 2009 5:06 pm
autor: yss
u mnie nieraz odwalało tak całemu stadku. [!]
ale fakt, że specjalizowała się w tym lily. przerażone okrągłe oczęta wpatrzone w jeden kąt, w któym nic się nie dzieje, nie stoi ani nie leży tam nic nowego..... nagle kąt stawał się przerażający :D wydaje mi się, że niewiele można z tym zrobić, co najwyżej poczekać, aż dziwna zjawa sobie pójdzie. może widziały ducha kota? nie chciały wtedy wychodzić na wybieg, a wyjęte z klatki panicznie uciekały do niej z powrotem.

Re: Szczurek Który siedzi bez ruchu i obserwuje szafke! pomocy!

: pn sty 19, 2009 5:08 pm
autor: pribus_ka
jeśli chodzi o inne zwierzęta to mam, owszem-rybki :D psa też ale nie mieszka ze mną tylko z rodzicami...też czasami ma takie zawiechy ale jego głowa bynajmniej nie jest sztywna i zupełnie inaczej to wygląda, wczoraj się naprawdę przestraszyłam myślałam, że ma jakiś autyzm...może faktycznie zwierzęta widzą więcej..dodam tylko że druga szczurzyca schowała się w domku..o zgrozo! może lepiej, że ludzie tyle nie widzą...hmm :-\

Re: Szczurek Który siedzi bez ruchu i obserwuje szafke! pomocy!

: wt sty 20, 2009 11:32 pm
autor: Neverestin
Nie wiem jak to z szczurami bo takiego przypadku nie miałam ale np. konie często zastygają tak nawet na kilka minut. Ale one po prostu słuchają czegoś choć wygląda to jak by miały zaraz rzucić się do ucieczki. Może w pokoju coś brzęczy itp. i szczurek słucha ^-^ ?

Re: Szczurek Który siedzi bez ruchu i obserwuje szafke! pomocy!

: pn sty 26, 2009 2:17 pm
autor: Nue
Moje baby też się czasem zawieszają na kilka-kilkadziesiąt sekund. Nieruchomieją, a oczyska robią im się jeszcze większe. Po chwili 'wracają' ;) Nie zdarza im się to często, ale coraz bardziej jestem skłonna wierzyć, że te zwierzaki naprawdę widzą/czują więcej niż my.

nocne zdenerwowanie

: śr mar 04, 2009 9:42 pm
autor: muminek
Minia od pewnego czasu bardzo się denerwuje w nocy i nad ranem. Gryzie klatkę(wiem, ze już chyba wszystko powiedziano na ten temat, ale ten przypadek jest trochę inny), jest dziwnie poddenerwowana, spina się, usztywnia się, zmienia się "konsystencja" jej ciała na bardzo zbitą. Po wyciągnięciu z klatki nadal jest nerwowa, wydaje dźwięki podobne do chrumkania. Sprawia wrażenie podminowanej?przerażonej? Zastanawiam się, czy to nie ma jakiegoś związku z brakiem ruji( brak u niej tych wszystkich oczywistych objawów-nasz poprzedni szczurek miał ruję, więc wiem jak to wygląda). Czy to w ogóle możliwe, żeby szczurzyca nie miała ruji(Minia ma 5 miesięcy)?
Minia bardzo dużo biega, opiekujemy się nią we dwójkę, więc na brak towarzystwa i zabaw narzekać nie może. Ktoś ma jakiś pomysł?(Tylko proszę nie piszcie, że brakuje jej towarzystwa drugiego szczura.. ::) )

Re: nocne zdenerwowanie

: śr mar 04, 2009 10:41 pm
autor: zalbi
Też byś gryzł pręty gdybyś całe życie mieszkał w klatce sam.

Nie, ludzie nigdy nie zapewnią szczurowi odpowiedniego towarzystwa.



Recepta: przygarnijcie jej koleżankę

Re: nocne zdenerwowanie

: pt mar 06, 2009 1:13 am
autor: Mycha
Eee... Szok.
Po pierwsze - szczur to zwierzę nocne, a więc jego aktywność w nocy jest rzeczą normalną.
Po drugie - szczur to zwierzę stadne i barbarzyństwem jest trzymanie go w samotności. Ludzie, zakodujcie to sobie! Człowiek ani zabawki nie są w stanie zastąpić zwierzęciu drugiego szczura! Zamknij się w pokoju z playstation i nie wychodź z niego przez całe życie, nie kontaktuj się z innymi ludźmi - zobaczymy jaki będziesz szczęśliwy! Stadność człowieka polega dokładnie na tym samym co stadność szczura!

Re: nocne zdenerwowanie

: pt mar 06, 2009 12:20 pm
autor: tamiska
Moj szczur jak byl sam tez gryzl kraty, szamotal sie po klatce i sam nie wiedzial co ze soba zrobic. Mimo, ze biegal calymi dniami po domu, glaskalam go itp. Teraz ma dwoch kolegow i jest caly szczesliwy, jak im sie nudzi to sie poiskaja, poganiaja po klatce, na wybiegach sie troche pobija itd. Widac, jak od siebie sie ucza i komunikuja nawzajem. Jak jeden zobaczy zagrozenie pozostala dwojka zaczyna sie bac.

Jak wyzej: Szczur to zwierze nocne. Jak spi w dzien nie nalezy mu za bardzo przeszkadzac i zmuszac do biegania. moje szczury od godziny 16-17 staja sie dopiero aktywne, a o 24 i 5-6 rano aktywnosc osiaga apogeum i sie strasznie tluka, bo jedza, ganiaja, itd.

Re: nocne zdenerwowanie

: czw mar 12, 2009 11:29 am
autor: czarna mania
Strzelałabym, że skoro szczury są zwierzętami nocnymi, a Twój jest samotny to kiedy Ty spisz (bądź próbujesz) on by bardzo chciał się bawić, ale nie ma z kim. Zwyczajna NUDA. Wcale mu się nie dziwię, że jest głośno... Może jednak przemyśl na spokojnie sprawę przyjaciela? No bo dwa nie jedzą dużo więcej niż jeden, a ściółkę wymienia się i tak, i to tak samo często...

Re: nocne zdenerwowanie

: czw mar 12, 2009 11:40 am
autor: tamiska
Dokladnie tak jak w poscie powyzej. Wtedy kiedy ty spisz szczuras zaczyna dopiero budzic sie do zycia i kompletnie nie wie co ma zrobic ze swoja energia. Moje szczurasy o 22 tak mi zawracaja glowe, ze szok mimo, ze wczesniej biegaly kilka godzin.

Re: nocne zdenerwowanie

: pn mar 16, 2009 7:51 pm
autor: muminek
No dobra, a co jak się okaże, że nowy przyjaciel Minii się nie spodoba? To się zdarza, że szczury nie przypadają sobie do gustu..Co zrobię wtedy? Rozdzielę je i każdy będzie sobie gryzł swoją klatkę?:p
Zresztą czytałam już tu o przypadkach posiadania kilku szczurów, z których np. jeden gryzie klatkę, pomimo tego, że ma towarzystwo...

Re: nocne zdenerwowanie

: pn mar 16, 2009 7:58 pm
autor: zalbi
jeżeli przeprowadzisz odpowiednie łączenie to nie będziesz musiał ich rozdzielać.

i jeżeli w ciągu dnia zapewnisz szczurom odpowiednie wybiegi

Re: nocne zdenerwowanie

: wt mar 17, 2009 2:27 pm
autor: Malachit
"co jesli"... a co jesli sie okaze, ze to pomoze? Z gory zakladac, ze twoj przypadek bedzie nalezal do wyjatkow jest troche bez sensu :P

Re: nocne zdenerwowanie

: wt mar 17, 2009 5:22 pm
autor: Leia
A te wyjątki są tak rzadkie, że nie ma nawet co gdybać na ich temat.