szczury.org

Witam serdecznie, mam nadzieję, że nie będziecie na mnie krzyczeć,że założyłam nowy wątek, ale próbowałam znaleźć informację na ten temat i nic nie znalazłam. Wiem,że wszyscy polecają weterynarzy w Polsce,a ja szukam dobrego weterynarza w Dublinie(nie wiem czy mogę się podczepić pod to forum?). Może ktoś ma znajomych lub sam mieszka w Dublinie i zna jakiegoś dobrego weterynarza od szczurków, którego może polecić. Z góry dziękuję za jakiekolwiek informację.

http://www.dublinanimals.com/ < to wydaje się byc konkretna kliniką.. można zadzwonic

Myślałam, że może ktoś korzystał już z usług jakiegoś tutejszego weterynarza, ale chyba będę musiała sama wypróbować . Zalbi dziękuję za link, będę musiała zadzwonić i przetestować.

Właśnie zobaczyłam,a raczej mój chłopak, że to jest w Stanach a nie Irlandii:). Ale najwyżej podzwonię do innych.

Mieszkam w malym miasteczku w Irlandii i sa tu dwie wet kliniki, a co dopiero w Dublinie, tam musi byc ich ze 30. Wystarczy pojezdzic po miescie, lub looknac nastronki dulin info.

Już znalazłam, byłam i przetestowałam. Chodziło mi o weterynarza od szczurków, a nie o byle jakiego weta. Takich jest pełno. Jak już wcześniej pisałam, miałam nadzieję, że ktoś może sam był i mógł polecić.

ja tez mieszkam w dublinie i potrzebuje weta dla szczurasow mozesz podac adres tej przychodni

Ja chodziłam z moimi chłopakami tutaj http://www.caravetgroup.com/Contact_Us/Default.157.html a dokładniej przy Phoenix Park Gate. Z tego co wiem to w Bray jest specjalista od gryzoni, ale nie wiem dokładnie gdzie. Często też weterynarz do którego chodziliśmy kontaktował się z nim.

dzieki sprobuje tam

Ta klinika przy Phoenix Park Gate jest dosyć mała i przyjmuje tam chyba jeden weterynarz,tak mi się wydaje( więc dużego wyboru co do weterynarza nie miałam ). Myślę, że przy Blanchardstown Corporate Park jest większy wybór weterynarzy i może któryś bardziej się zna na gryzoniach, no ale nie wiem. To pewnie też zależy gdzie masz bliżej .

Ja mieszkam w Dublinie.
Ostatnio moja szczurzyca Fredzia zaczęła być osowiała, ciągle spała. Po dokładnym oglądnięciu zauważyłam, że chowa lewą tylną łapkę. Od razu pomyślałam, że złamanie. Mój chłopak podzwonił po weterynarzach i wszyscy ze szczurkiem odsyłali go do pani w Bray, Bairbre O'Malley. Umówiliśmy się na wizytę i już dziś odbieram moją Fredzie z kliniki.
Okazało się, że łapka nie była złamana ale kość się źle zrosła po poprzednim złamaniu (wtedy mieszkałam i byłam u veta w Mullingarze, nie polecam), a Fredzia miała poważniejszy problem. Zaczął jej rosnąć guzek, w ekspresowym tempie (ponoć u szczurków tak jest).
Wczoraj rano była operowana, po telefonie, bo wyjście jej ze szpitala było uzależnione od tego czy będzie jadła i ogólnego stanu, dowiedziałam się, że mogę ją odebrać, a raczej je, bo zostawiłam jej do towarzystwa Krysię, jej siostrę.
Co do kliniki to weterynarze mówili, że to jedyna pani w okolicy, która zajmuje się zwierzętami egzotycznymi, bo tak określane są szczurki w Irlandii. Podczas pobytu Fredziulca w szpitalu w Bray były tam jeszcze dwa inne szczurki po zabiegu kastracji.
Profesjonalizm i fachowa opieka w każdym calu, a do tego wielkie serce pracowników.
Zabiegi szczurków są tam przeprowadzane średnio dwa razy w tygodniu.
Dodam, że pani Barbara jest sławnym vetem, prowadziła jakiś program w telewizji itp, ale ja nie jestem stąd, więc nie wiem nic na ten temat, ale to ona przeprowadza zabieg.
W każdym razie polecam.
http://www.veterinary.ie/index.htm

Dziękuję za informacje, miałam tą stronę gdzieś w zakładkach ale nie mogłam jej teraz znaleźć . My jak dzwoniliśmy po weterynarzach to też dużo osób mówiło, że w Bray jest specjalista od zwierząt egzotycznych, ale nie wiedziałam dokładnie gdzie.

zdecydowanie Pani O'Malley. bylam u niej z moja Pipunia, bo pojawily jej sie jakies guzy (okazalo sie ze to guzy sutkow). Pipunia ma 2 i pol roku i bylo duze ryzyko ze nie przezyje operacji, lub moze miec komplikacje po. pani doktor wszystko mi wyjasnila i uprzedzila mnie o wszystkich za i przeciw. zdecydowalismy sie na zabieg i Pipi wreszcie moze poruszac sie normalnie. jest pelna energii tylko troche sie na mnie obrazila, bo podalam jej dzisiaj niedobre lekarstwa, a potem jeszcze smarowalam jej szwy mascia. ponadto pani doktor musiala Pipi zszywac 3 razy, bo tuz po operacji i wybudzeniu Pipi wygryzla sobie szwy, a potem znowu. widac jest w niej jeszcze duzo energii . to, ze jest juz w domu bardzo mnie cieszy. poza tym dostalam antybiotyki dla Emer i Haska, bo maja jakies infekcje. i niestety to wlasnie w tej klinice pozegnalam sie dzisiaj z Filipkiem, ktory byl z nami 2 lata. wszyscy byli bardzo mili dla mnie i dla Niego. wszyscy sa bardzo wyrozumiali i cierpliwi, a przede wszystkim szczerzy.
do kliniki bardzo latwo trafic. jadac z Dublina M11 trzeba skrecic w zjazd do Bray i jechac prosto na Main Street. jak sie dojedzie do rozwidlenia na ktorym jest McDonald's trzeba jechac na prawa jego odnoge i skrecic od razu w pierwsza uliczke w prawo. to jest slepa ulica, ale da sie zawrocic. klinika jest po lewej. sa dwa miejsca parkingowe. ceny sa przystepne. za leczenie dwoch szczurkow z infekcja drog oddechowych (antybiotyk + lek przeciwzapalny + strzykawki do podawania leku), operacje, trzykrotne szycie ze znieczuleniem, antybiotyk i lek przeciwzapalny zapobiegawczo + mascc znieczulajaca i 5 dni pobytu w klinice oraz za bezbolesne odejscie Filipka zaplacilam 300 E.

POLSKI LEKARZ WETERYNARII W DUBLINIE!

43 MALAHIDE RD. , ARTANE, DUBLIN 5
018465107(RECEPCJA J.ANGIELSKI)
0851729158(J.POLSKI)

WYSTAWIANIE PASZPORTOW, SZCZEPIENIA, ODROBACZANIE, KARMY LECZNICZE, LECZENIE PSOW, KOTOW, KROLIKOW, SWINEK MORSKICH,SZCZUROW, FRETEK, CHOMIKOW, PAPUG,
ZABIEGI CHIRURGICZNE, RENTGEN, BADANIA KRWI I MOCZU

http://www.weterynarzdublin.000space.com

tinanka pisze:http://www.veterinary.ie/index.htm

Podaję jeszcze raz adres strony, bo tamten link nie działa (tzn. nie w tej formie ).
Bairbre O'Malley Veterinary Hospital